@Edmund Exley
Ryż od Sectora - 'poleciał' już do Jarka z naszego forum (może się wreszcie pochwali! : )
*chyba, że pogonił dalej heh
Nie, ten mesh od Tissota - był fabryczny i kiepski / zwłaszcza na zapięciu (ten, który masz jest chyba jakościowo podobny - do tego którego miałem od 'Geckota' a który powędrował do Andrzeja wraz z zegarkiem)
Generalnie, skrytykowałem trochę Longinesa w temacie Rolla (wiem, 'zdrajca' ze mnie - przepraszam heh) ale naprostuje trochę - że głównie do bransolet od C'39 i HC miałem poważne zastrzeżenia (mianowicie, odnośnie ich ostrych krawędzi). Dodałbym jeszcze, że w C'39 & Dolce Vita - lunety rysowały się okropnie od samego patrzenia. Jeszcze (jakby) materiał stali w Spiricie był gorszego sortu (zmieniałem raz bransoletę z ori na jakąś tam - na spróbowanie i chińskie SIC! teleskopy utkwiły w środku / efekt był taki, że nie tylko porysowałem uszy...ale je wręcz poharatałem)
Natomiast - wykonanie tarcz w Longines, uważam za najwyższy poziom (naprawdę) / myślę, że mechanizmy również mają bardzo dobre (choć słabo się znam, to chyba są - dość mało awaryjne).
I tak oto, w moim szampańskim Spiricie - tarcza + wypukłe szkło, to był istny obłęd (tylko trochę bałem się tego porysowania zewnętrznej strony AR na szkle / stąd nie wiem, czy to takie dobre rozwiązanie).
Podsumowując (imo), aby dogonić np. Tudora (jakość vs cena) musieliby zwiększyć jakość zewnętrznych materiałów (koperty, bransolety, zapięcia) aczkolwiek jeśli chodzi o modele o charakterze nazwijmy to 'casual / elegant' - Longines to absolutny top (wśród zegarków dostępnych dla przeciętnego zjadacza chleba).
*i bardzo miło wspominam modele typu Conquest 35 (zarówno jasny, jak i ciemny) *które nawet na pasku są bardzo wygodne i kleją się do nadgarstka / Tuxedo to również poezja (jeśli chodzi o wykonanie tarczy).