No to już je znasz i odpowiedź masz powyżej. Tak jak wydawałem ostatnie pieniądze na zegarki, tak mógłbym je wydać na auto, byleby były pod ręką. Mam skromną działalność i nie muszę inwestować żeby się rozwijać (wręcz nie chcę, nie zależy mi na rozroście swojej firmy), dość szybko odbudowuję się finansowo po wydatkach. To mi wystarcza.
Tu moje doświadczenia są podobne, przy czym oferta zakupu była wyjściowo taka sama. Dostałem jednak rabat mimo zakupu za gotówkę. To jednak zależało od sprzedawcy - za drugim razem trafiłem w tym samym salonie na kogoś innego i z pewnych względów rozmowa potoczyła się inaczej (wspólne zainteresowania starymi Lexusami). To nie było nic wielkiego, rabat był symboliczny, ale jednak.