No niestety, niby nie wypada być malkontentem, ale patrząc na to, co dzieje się w ogóle z polskim sportem, trudno być optymistą. Są nieliczne przypadki, gdy solidnym treningiem da się osiągnąć sukces (Kowalczyk, Małysz, Włoszczowska i inni), ale w zdecydowanej większości przypadków osiągamy coś fartem. Tak samo w piłce. Wygrywamy fartem. Nie liczę już meczów o wszystko, meczów ostatniej nadziei i tym podobnych - patrzę na całe eliminacje i ani trochę mi nie żal, że znowu nie pojedziemy grać na mistrzostwach. Bo niby po co? żeby zagrać mecz otwarcia, mecz o 6 punktów i mecz o nic? no błagam - trochę szacunku dla nas - kibiców. Niestety, nie mamy nie tylko talentów, ale również ludzi, którzy wiedzą, co to zapieprzanie do upadłego i gra z honorem. To skończyło się wraz z erą "Fryzjera" i tym podobnych panów, którzy na kilkanaście następnych lat załatwili nam mentalność piłkarzy, którzy grają dla kasy, a nie z miłości do piłki i chęci gry w narodowych barwach. Ostatni sukces - Barcelona, po której wszystko się posypało. I w najbliższej przyszłości nic się nie w tej kwestii zmieni. Nawet nasi młodzi, którzy się dobrze zapowiadają i grają już coraz częściej w klubach, gdzie się gra w piłkę i buduje piłkarza, a nie patałacha biegającego za piłką i udającego gwiazdę, nie będą umieli pociągnąć gry w reprezentacji, bo do pomocy na boisku dostaną 8-9 innych, którzy nigdy dobrymi piłkarzami nie będą. I to nie dlatego, że nie potrafią nimi być, tylko dlatego, że im się nie chce. Już zwłaszcza w reprezentacji. Wszyscy się śmieją np. z CR7, bo "wylizany laluś". Ale ile osób wie, jak ten facet trenuje? Ile daje od siebie i ile ma wyrzeczeń? To profesjonalista, do którego naszym gwiazdom brakuje lat świetlnych. Ktoś powie - on ma talent. Tak, ma, ale miał też profesjonalnie przygotowaną ścieżkę kariery, którą poszedł zgodnie z zaleceniami trenerów, przy olbrzymiej pracy i samodyscyplinie. Ilu takich jest u nas? 2? Lewy i Kuba? no to niestety - gra w piłkę się gra po 11...ktoś powie - za 11 mln euro rocznie to i ja bym zapierdzielał. Owszem - ale ilu po otrzymaniu takiego kontraktu właśnie zrobiłoby odwrotnie - stanęłoby w miejscu (bo się nie opyla dawać więcej, skoro jakieś łosie mi tyle płacą?). Pewnie połowa naszych zawodników "turlała by się" z taką kasą cały rok, udając kontuzjowanych. Akurat przykład CR wybrałem świadomie - właśnie dlatego, że jest jednym z najlepszych na świecie i jeszcze mu się chce... Polskie kluby? zespoły, w których robią różnice zawodnicy z zagranicy i to nawet ci średniej jakości, albo ci starsi. Nie oszukujmy się - polska piłka to dno i długo z tego dna się nie podniesie. Marudzę? A pewnie, że marudzę. Dlatego, że wszyscy naokoło widzą coś, czego dostrzec nie sposób - bo tego nie ma polskiej piłki po prostu na "rynku międzynarodowym" NIE MA. I długo nie będzie.