chińczyk przytnie Ci koszty na robociźnie.
Wstawi tańsze komponenty o słabszej tolerancji. Zaoszczędzisz pare groszy.
Zamiast dobrych lamp wstawi odpowiedniki Shuguang czy wstawie kiepskie trafo, ale nie mówmy wtedy że jest to high end.
Problem z lampami jest jeszcze taki, że niektórych już się nie produkuje i zostaje tylko vintage.
A inne lampy takie jak 211 nawet z aktualnej producji są po prostu drogie. 300b Western Electric AKTUALNA produkcja to jest coś 1000 usd za jedną lampe.
Shuguang są tańsze ale co z tego jak pomiary zniekształceń pokazują wyraźnie że chińskie odpowiedniki są po prostu gorsze.
Lampa z definicji to kupa stali (trafa) i szkła (lampy). Jedno i drugie nie jest tanie bo energetycznie jest drogie w produkcji.
Weź do ręki prosty wzmaciacz tranzystorowy. A potem weź do ręki większy wzmaciacz lampowy - poczujesz różnicę od razu (jeśli ten drugi w ogóle dasz radę unieść)
Na zakończenie zostaje koncepcja konstrukcji i idea układowa. Ktoś to wymyślił, przetestował i wprowadził do produkcji.
Jest olbrzymia ilość wzmacniaczy które brzmią ciulowo. Nawet lampowych. Koncepcja układowa jest również bardzo ważna. Bez niej choćby nie wiem jakie komponenty weźmiesz to to nie zagra. Weź wzmaki Technicsa z końcówki lat 90. W większości grają słabo. Pomimo dobrych bebechów.
Cudów nie ma. (A szkoda).