Temat fajny, choć mocno zblizony do "Spaceru po sklepach" czy jakoś tak. No nie wiem - może się przyjmie. Ja zaczynam Jako, że bardzo przywiązałem się do mojej Certinki DS First, długo wyczekiwałem na moment pojawienia się w sprzedaży nowego modelu, który by mnie zainteresował. A zainteresował mnie DS Diver. Zegarek budzi trochę kontrowersji, bo wg niektórych za dużo w nim Roleksa. Z czym się nie mogę absolutnie zgodzić! Na tygodniu udało mi się przymierzyć ten zegarek u p. Dolińskiego we Wrocławiu (ma go w bardzo atrakcyjnej cenie, właściwie nie warto kupować w sieci). Zegarek naprawdę sprawia wrażenie cholernie solidnego kawałka stali, ciężki, ale bez przesady. Ma słuszny rozmiar i na żywo robi świetne wrażenie. Dobrze leży na nadgarstku (mierzyłem wersję na bransolecie, nadgarstek 17,5cm), bezel ładnie chodzi, bardzo wygodny w chwycie, ładnie wykonana koronka. Na żywo nic a nic nie przywodzi na myśl Roleksa, ma zupełnie inną kopertę, jest dużo większy. Ok - indeksy rżnięte, ale bez przesady, to nie grzech, a czerpanie z najlepszych wzorców Zegarek występuje w dwóch wersjach - stal i tytan (obie mają jeszcze wariant na bransolecie lub na gumie). Wersja tytanowa zdecydowania do mnie "nie gada" pod względem wagi, po prostu jest zbyt lekka. Za to tarcza ma piękny, antracytowy kolor No i pora na "lanie" - kto do cholery zadecydował o wstawieniu tak beznadziejnego dekla ja się pytam?! Bieda, aż piszczy. Płaski grawer bezpłciowych rysów żółwia :/ Kiedyś to WYGLĄDAŁO. Teraz nie chce się nawet odwracać zegarka i spoglądać na ten dekiel... Mogli pójść w jakiś prosty motyw, nazwę producenta wrzucić, ale nie w tej technologii. Generalnie fajny, nowy model za normalne pieniądze. A pewnie będzie jeszcze taniej i za jakiś czas będzie do wyrwania poniżej 2k. Aha - zegarek spełnia normy ISO dla zegarków nurkowych - zawsze jakiś dodatkowy smaczek