Spotkalem na silowni kumpla, ktory rozmawial ze swoim kolega. Opowiadal jak ostatnio byl w Barcelonie i wieczorem wracali z rodzina do hotelu. Nagle ktos chwycil go za reke, podniosl do gory i... zaczal sciagac mu zegarek. Przez pierwsza chwile myslal, ze to zona wziela go za reke i dopiero jak tamten zaczal go mocniej szarpac, bo nie mogl sobie poradzic z zegarkiem spostrzegl, ze to zlodziej. Po chwili nieudanego zdejmowania zegarka podjechal po niego skuter i odjechali. Taka sytuacja 😏
A teraz wyjasnienia.
1. To bylo wieczorem a nie nad ranem - czyli przed 24.00
2. Na ulicy sporo ludzi - miasta w Hiszpanii o tej porze jak wiadomo zyja pelnia zycia
3. Ulica z kamerami i jedna z glownych - nie zadna boczna, malutka i ciemna
4. Zegarek, to... Fortis na pasku 😁 - i tylko dlatego, ze nie chcialo mu sie zmieniac starego juz paska, ciezko bylo im go sciągnąć/odpiąć
5. Napadniety, to facet ok. 55 lat, 188 cm wzrostu i ponad 100 kg wagi
6. Napastnicy byli czarni - wygladali na emigrantow
Podsumowanie.
Jak widac sciagaja nie tylko Rolexy i Patki. Nawet przerzucenie Rolka na nato czy gume niewiele da. Oczywiscie posiadanie mniej popularnego i drogiego czasomierza zmniejsza ryzyko, jednak wg mnie prawda jest jedna - czasy sie zmienily i niestety jak jedzie sie w takie miejsca jak Barcelona, Londyn czy NY, to dla swietego spokoju lepiej zalozyc G-Skocka czy Moon Swatcha i miec swiety spokoj, niz paradowac z narazeniem zdrowia swojego i rodziny. Ale luzacy i twardziele z tego forum oczywiscie nie musza sie niczego obawiac i wbrew statystykom i radom Policji moga chodzic bez obaw 😜