Taktic

Держава to po rosyjsku coś w rodzaju "imperium" A sam zegarek to chyba jakaś regionalna marka handlowa dla Slavy, zobacz tu -> http://showbrand.ru/catalog/2747

Mam identycznego Poljota Signala i również wskazówki żre coś w rodzaju korozji. To już chyba taka przypadłość tego modelu i nic na to nie poradzimy

Sens dyskusji jest bez sensu. Zegarek powinien być odesłany do producenta, gwarancja uznana lub nie uznana, zegarek naprawiony albo nie. Następnie jak najszybciej odesłany właścicielowi. Koniec kropka. Jeżeli przez następne 10 stron będziecie teraz dyskutować jaki to niedobry jest ten klient, oj jaki niedobry i awanturujący się itd... to zrobicie "niedźwiedzią przysługę" nie klientowi, a przede wszystkim samej Fundacji. Ja pamiętam taką dyskusję, gdzie ktoś miał kiedyś straszne kłopoty z wyegzekwowaniem usługi gwarancyjnej w zegarku Meistersinger. Ja naprawdę nie wiem, kto miał wtedy rację. Czy klient czy producent? Może nawet klient był zbyt upierdliwy. Nie wiem. Ale jedno wiem, że odpuściłem sobie wtedy zakup zegarka Meistersinger, i że do dzisiaj nie mam na to ochoty

Z tego tylko wynika, że pierwszy właściciel, czyli Osoba X, która mu ten zegarek odsprzedała, była bardzo w porządku. Poinformowała go dokładanie o stanie produktu, nie ukrywając żadnych uchybień, a być może nawet poinformowała go, że zegarek nadal jest na gwarancji producenta, i może z niej skorzystać.

W tej kwestii należałoby ustalić czy w ogóle istnieją pisemne warunki gwarancji? Czy w warunkach tych określone zostało, że gwarancja jest udzielana imiennie tylko pierwszemu właścicielowi? Ale szczerze to wątpię. W zdecydowanej większości, gwarancja jest udzielana na produkt, na określony czas. To znaczy, że mogę świadomie zakupić uszkodzony produkt i nadal korzystać z gwarancji (o ile okres obowiązuje). Niezależnie czy jestem drugim nabywcą, osobą obdarowaną, spadkobiercą itp..

Trafiłeś na niewłaściwe forum. Nikt Ci nie odpowie na pytanie, czy podróbka pochodzi 5 lat, czy 5 dni, bo tego nikt nie wie. Nikt nie odpowie na pytanie czy polska instrukcja do podróbki istnieje, bo nikogo tutaj to nie obchodzi. Ostatni Twój post zaczyna ocierać się o łamanie regulaminu (§ 8 pkt.6), którego zapewne nie czytałeś.

Trochu pech. Wygląda jakby faktycznie klik był niemal pośrodku między indeksami. To nawet nie jest kwestia ceny. Nieszczęściem jest, że zdecydowali się na 60-klikowy bezel. W 120-klikowym po prostu błędy są mniej zauważalne. Maxymalny błąd 1/4 indeksu, a statystycznie zazwyczaj dużo mniej niż 1/4. Założę się, że nigdy więcej tego błędu nie popełnią, i w każdym następnym zegarku z bezlem jaki zrobią, będzie 120 klików Do Gerlachów jak chcesz, to możesz uderzyć. Może odeślą na drzewo, a może nie (czytają ten temat na bank) Sam nie wiem Głośny wahnik to cecha st-25. Chociaż podobno są różne wykonania, cichszy i głośniejszy.. .

Patek 5111 (Gondolo) to rzadki model. Myślałem że się nikt nie zorientuje, a nie chciałem wam psuć humoru .

Ee.. raczej sam nie kombinuj. Chyba nikt jeszcze nie demontował tego bezela, więc dlaczego Ty miałbyś być pierwszy? Wkładu bezela tutaj nie ma, więc nie odkleisz i nie przykleisz z powrotem w innym miejscu... Zakładam że wewnątrz jest 'click ring' taki jak w większości współczesnych diverów. Jeśli fabryka robi nieprecyzyjnie to musiałbyś mieć wiaderko takich ringów, a może może metodą prób i błędów jakiś byś sobie dopasował. Czasami ludzie lekko szlifowali/skracali sprężynujące taby, i w ten sposób przesuwali bezel w lekko prawo. Ale po pierwsze, tylko lekko w prawo, przy niewielkim disaligmencie, po drugie trza mieć doświadczenie i precyzję w rękach, a po trzecie lepiej mieć zapasowy ring, jakby coś nie wyszło

Ale i tak trzeba się upewnić, że piłeczka jest różowa. Bo jak facet wyciągnął siekierę, to mi nawet powieka nie drgnęła, ale jak powiedział, że piłka musi być różowa, to mnie jebło o ścianę i naderwało mięśnie brzucha Jedni widzą kulki, drudzy widzą wałki. Może są różne wykonania. Co za różnica? Co producent wsadził, to niech sobie będzie. Jedni produkują zegarki, inni produkują dzieci. Od tego się jest producentem, żeby wiedzieć co, komu, gdzie, po co i dlaczego wsadzić .

Nie ma głośnej pracy łożyska. Tylko smarnąć trza wydaje mi się że się powtarzam ..może pokaże: http://www.youtube.com/watch?v=OFVIuI4KzK0

To st-25, bęben trza smarnąć.

Ok, nie oceniam, tylko chciałem informacji. Dzięki za info.

Dajcie spokój, niewarto... Dla mnie tylko jedna sprawa jest niewiadoma. Kiedyś mówione było, że to limitacja. Teraz że nadal są w sprzedaży. To powiedzcie mi tylko, czy to nadal jest tamta limitacja, czy też jakaś "kolejna" limitacja?

Sie tylkosejko przykleił, nie wiedzieć czemu

W PZL.11c zdaje się nie było zegara. Z zdjęcie kokpitu z muzeum -> http://img152.imageshack.us/img152/5664/dscn0886sh9.jpg Ten w środku (nieczytelny bo prześwietlony) to prędkościomierz.

Być może trzeba przekazać te zdjęcia do Mielca. Zajmę się tym.

Może trochę i OT, ale dosyć ciekawe. Dotychczas przypuszczało się raczej, że przedwojenny warszawski G.Gerlach zegarów nigdy nie robił. Owszem wiele różnych przyrządów pokładowych: manometry, altimetry, szybkościomierze itp... ale nie zegary, czyli czasomierze jako takie A ten materiał zdjęciowy świadczyłby, że jednak coś takiego zrobili. Możliwe, że zrobili tylko obudowę, tudzież samą tarczę, ale jednak coś.. Ostatnie zdjęcie wygląda na autentyczne. Ciekawe skąd pochodzi (z rosyjskich archiwów??). Jest to prawie na 100% zdjęcie z wnętrza PZL.37 Łoś. Lewa ścianka w kabinie dowódcy na dziobie.. tutaj wizualizacja (niekoniecznie bardzo dokładna): http://doominus.deviantart.com/art/Commander-Cabin-PZL-37-80161347 Dowódca Łosia nie pełnił roli pilota, tylko nawigatora, obserwatora, bombardiera i przedniego strzelca. Znajdował się na samym przodzie, w dużej oszklonej kabinie: Zdjęcia z wnętrza Łosia są dość rzadkie i trudno dostępne. Polacy właściwie prawie nie dysponują ani dokumentacją, ani zdjęciami. Wszystko gdzieś zaginęło, zostało ukryte lub zostało zniszczone, niestety.. Paradoksalnie, prawdopodobnie kompletna dokumentacja zdjęciowa znajduje się gdzieś w czeluściach niedostępnych rosyjskich archiwów. Rosjanie w 1939r przejęli jeden z samolotów (lub kilka) i przypuszczalnie bardzo dokładnie go obfotografowali, rozebrali i zbadali. Przenieśli wszystko zarówno na deski kreślarskie, jak i na fotografie. Tutaj kilka źródeł rosyjskojęzycznych na temat testowania Łosia przez Rosjan: http://aviacollections.ru/polskie_losi_v_sovetskom_soyuze.html http://aviacollections.ru/tehnicheskoe_opisanie-7.html Nie znam zbyt dobrze rosyjskiego, ale widać że tamtejszy instytut lotnictwa był bardzo zainteresowany rozwiązaniami technicznymi, zwłaszcza avioniką, i dość dokładnie to wszystko zbadali. Dzisiaj nasi konstruktorzy i pasjonaci próbują odtworzyć samolot, ale niestety muszą się opierać na szczątkowych zdjęciach, dokumentacjach i zawodnej ludzkiej pamięci: http://lotniczapolska.pl/Przezentacja-postepow-prac-przy-budowie-Losia,23796 .

Kartka z kalendarza lipcowa była rewelacyjna. Szkoda że się Lipiec kończy

Poniemaju.. musi być taki oryginalny prl-owski który pokazuje cokolwiek, oprócz północy

W sklepach survivalowych poszukaj pod nazwą button compass. Przyklejasz toto jakimś butaprenem do czegokolwiek.. może być do paska

No i właśnie o to chodzi w tym wątku, i dlatego jest przyklejony. Nikt od nikogo nie wymaga żeby był ekspertem. Ale miło jest jeśli ktoś zada sobie trud i trochę poczyta zanim zada pytanie. Kto czyta, ten nie zadaje głupich pytań

Gortat ma kontrakt reklamowy z Tissotem. Będzie to pewnie któryś T-touch

Białe wskazówki wydają się mało czytelne. Ciekawe jak by wyglądały białe z paskiem żółtej luminovy -> http://img96.imageshack.us/img96/7536/p1080226w.jpg

Petr Čech super. Uwielbiam tego gościa Merkel ma dobry gust i wyczucie. Damskie Reverso, z jednej strony klasowy zegarek, a z drugiej strony stosunkowo niedrogi, więc skromnie jak na dobrego polityka przystało, w przeciwieństwie do innych niektórych możnowładców tego świata.