Coś Ci sie kolego chyba pokręciło. Smiem powątpiewać w prawdziwosc Twej opowieści. Jako czynny i zadowolony posiadacz Adriatiki, przechodząc obok salonu, czy straganu gdzie akurat sprzedają tej marki zegarki, nie omieszkam wejsc i oblukać, czy cos ciekawego się nie pojawiło. Co prawda w Warszawie, a nie w Krakowie, ale z takim dziwolągiem nie miałem przyjemności sie spotkać. A może to był jakis składak, pasówka, czy inna kombinacja? Po numerze który podałes nie chce mi sie szukac w necie, bo akurat w kwestii numeracji to Adriatkika ma niezły bałagan. Nie zapytałes sprzedawcy czemu tak jest? Bo skoro sprawdziłes, że w środku jest automat, to musiałes wziac ten zegarek do reki, bo w salonach z reguły zegarki sa ustawione przodem do gapiącego się i dekla nie widać...