Bo stary już jesteś 😜
Topping zrobił coś tak banalnego, żeby nie powiedzieć głupiego, że aż fenomenalnego.
Popatrz na to w ten sposób:
- nie znajdziesz laptopa z wbudowanym zasilaczem,
- źródło potencjalnych zakłóceń w ten "fenomenalny" sposób zostało wyprowadzone na zewnątrz i odseparowane na dużą, bezpieczną odległość!
- urządzenie jest dzięki temu bardzo kompaktowe i utrzymuje znaczenie niższą temperaturę ( nie udało mi się jeszcze tego nagrzać )
- szczura można wrzucić gdzieś za komodę a samą końcówkę rozlokować gdzie się chce bo jest taka mała.
- jedna ma 200W mocy w klasie AB i parametry pokazane w tabelce czyli bardzo wyśrubowane a wszystko w cenie 1200Euro za dwie sztuki. Te parametry są nie tylko na papierze, to słychać.
- minus to brak RCA i brak podłączenia tego w prosty oczywisty sposób w 4 takie monobloki z kolumnami w bi-ampie. Da się, ale to albo sztukateria, albo drogi i skomplikowany przedwzmacniacz, który ma równolegle grające 4 wyjścia XLR, Topping nie ma takiego w ofercie - pewnie kwestia czasu aż zrobią upgrade do jakiejś wersji Plus.
Więc ten sprzęt spokojniej można stawiać do wyścigów na starcie z tym Atolem 300 co ostatnio przyniosłeś.
Ja to sobie kupię jako zabawkę, zamiast telefonu, żeby się tym pocieszyć a raczej muzyką, która się z tego wydobywa. Popatrz jak teraz handlarze wywindowali ceny sprzętu vintage, który na dzień dobry wymaga serwisu.
Zachód, który i tak swoje produkty klepie na Tajwanie za audiofilskie powietrze w pokaźnych obudowach, gdzie elektroniki jest tak samo mało woła za wzmacniacze tej mocy 30k zł
Za monobloki takie co wkraczają wielką stopą bez kompromisu to bez 2x50k zł i sporo więcej nie masz po co wstawać z krzesła.
Ostatnie zdjęcie z netu.
Obserwuję teraz taki trend, że ludzie na zachodzie w tym USA bawią się po prostu dźwiękiem. Ma np. bardzo drogie kolumny w setkach tysięcy i nie boi (czytaj nie wstydzi) się ich zasilać sprzętem w niszowej cenie bo nie cena stanowi o jakości tego sprzętu...