Jan Nowicki, Olaf Lubaszenko, Cezary Pazura, Uwaga będę się wymądrzał - nie ma dobrych polskich komedii ponieważ nikt się do nich nie przykłada - kopiują lub robią zlepek kilku filmów z zachodu, wrzucają do niego "śmietankę" świetnych polskich aktorów - Karolak, Adamczyk, Kot - niestety czasami Szyc do nich dobija - filmy kręcone są dla kasy, dla sesji zdjęciowych do kolorowych magazynów a że to jest gniot to nikomu nie przeszkadza. Tym trzem Panom nie udało się utrzymać dawnego świetnego poziomu: Jan Nowicki - Wielki Szu, Sztos, ostatnim dobrym filmem jaki z nim oglądałem to były Tulipany ( widział ktoś? piękny film i piękna muzyka ) - niestety facet zaczął robić za profesora życia i wykładać we wszystkich gazetach i programach tv i wg mnie wtopił totalnie - jak go widzę to mnie cholera bieże. Olaf Lubaszenko i Czarek Pazura - kiedyś świetny duet reżysersko - filmowy - ale jeden się roztył i stracił to coś, drugiemu Czarek z 13 posterunku za bardzo się wrył w beret i ich próby powrótu są po prostu żałosne. Był już opisywany tutaj film "Weekend" - najgorzej spędzone 90 minut mojego życia. Na Sztos 2 nie pójdę do kina, od początku jak go reklamowali miałem taki zamiar poczekam na dvd. Przypomniałem sobie dobrą polską komedię z ostatnich lat - Ile waży koń trojański? - reżyseria Juliusz Machulski, w rolach głównych Ilona Ostrowska, Robert Więckiewicz - można zrobić dobrą komedię? MOŻNA!!! Bez Karolaka, Adamczyka, Kota itp.? MOŻNA!!! p.s a widzieliście obsadę Stawki większej niż śmierć - filmu o przygodach Hansa Klosa, reżyser Patryk Vega - już mam ochotę nie oglądać tego filmu. Ok starczy tej żółci