Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Litus

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    248
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Litus

  1. Litus

    Twój ogród

    :-) Pytaj śmiało, chętnie pomogę. Loco50 dziękuję za miłe słowa. Z tego, co pamiętam to masz całkiem pokaźny kawał terenu - to poważne wyzwanie, ale też potężne możliwości [emoji16] . Ja przy swoich niecałych 2tys m2 jeszcze ogarniam, ale to maksimum. P.S. Koledzy wyżej dyskutowali o kosiarce, więc dorzucę swoje trzy grosze. Z początku próbowałem używać elektrycznej, ale to była porażka. Manewrowanie z kablem doprowadzało mnie do szału, gdy pozwoliłem trawie rosnąć dłużej niż tydzień, moc już nie wystarczała, dławiła się, trzeba było kosić dwukrotnie - jednym słowem: dramat. Na trawnikach do ca 500 m2 strzyżonych regularnie pewnie byłoby ok, na większe polecam tylko spalinową z napędem, choć przez pewien czas broniłem się przed takim wydatkiem. Używam Husqvarny LB48V i wybrałem ją po obejrzeniu wszystkiego, co było na rynku: od marketówek do markowego sprzętu Stigi, Vikinga. Jestem dość oszczędną osobą i nie kupuję sprzętu z najwyższej półki dla samego znaczka, tu jednak przekonała mnie przede wszystkim budowa - w stosunku do konkurencji wygląda jak czołg: masywne koła, zamiast cienkiej, lakierowanej blachy korpus jest wykonany z grubego odlewu. Nie wiem, co to za stop, ale jest szalenie odporny na korozję nawet, jeśli zdarzyło mi się nie oczyścić jej po sezonie. W zasadzie nie koroduje w ogóle. Silnik Briggsa jest prosty i niezawodny, po każdej zimie odpala bez kłopotu. Masywna i odporna na zużycie jest też manetka napędu i pozostałe elementy osprzętu. Kosiarka działa u mnie od 10 lat średnio dwa razy na tydzień w sezonie i jedyne, co było w niej robione, to sprężynka regulująca pracę gaźnika za kilka złotych. Przy odpowiedniej eksploatacji, czyli wymianie oleju, filtra powietrza, świec praktycznie bezawaryjna. IMHO warta każdej złotówki.
  2. Litus

    Maranez

    Nowa strona już działa: https://www.maranez.com/
  3. Litus

    Twój ogród

    Mario zazdroszczę, przed Tobą dużo frajdy - wybieranie roślin, dosadzanie i testowanie różnych pomysłów 🙂 U mnie już coraz mniej miejsca na nowości, a przy każdej wizycie w markecie ogrodniczym lub w którymś z arboretów cały czas nas kusi, żeby coś kupić: "bo jest piękne" 🙂
  4. Litus

    Twój ogród

    Mich to bardzo proste i względnie tanie rozwiązanie - korytowanie na ok. 35cm głębokości, geowłóknina drogowa na spód - dość gruba, przypominająca filc. Nie sprawdzałem gramatury ale prawdopodobnie ok. 200g/m2. Podobno można jej nie dawać, ale chciałem mieć pewność dobrej separacji warstw. Na geowłókninie położone kruszywo drogowe frakcji 0-64 stabilizowane mechanicznie i ostatnia warstwa to kliniec dolomitowy frakcji 8-16mm o całkowitej grubości 3-5cm z pobliskiej kopalni kruszyw drogowych. Taka konstrukcja jest na podjeździe wokół domu i zapewnia wygodny podjazd samochodem pod garaż, nie rozjeżdża się i kompozycyjnie płynnie przechodzi w ścieżki. Czasem przyjedzie jakaś ciężarówka i też jest ok. To jedyna rzecz wykonana w ogrodzie przez firmę zewnętrzną, nie ma co marzyć o ogarnięciu samemu, bo potrzebny jest ciężki sprzęt - natomiast dalsze ścieżki w tylnej części ogrodu, przy warzywniku, robiliśmy już sami i dość dobrze sprawdza się sam kliniec 8-16mm na agrowłókninie przeznaczonej pod ścieżki ogrodowe, którą można kupić w każdym markecie ogrodniczym. Wcześniej oczywiście trzeba zdjąć humus, ale bez głębokiego korytowania, ca. 10cm, do ogarnięcia szpadlem. Grubość wierzchniej warstwy klińca na tych tylnych ścieżkach to jakieś 5 max 8 cm, nie więcej, bo inaczej będziesz czuł, że rozpływa Ci się pod stopami. Boki wszystkich ścieżek i podjazdu są separowane kotwionymi obrzeżami typu Ekobord o wysokości 45 mm. To ostatnie jest dość ważne, bo zapewnia odpowiednią sztywność obrzeży. Nic cieńszego nie polecam.
  5. Litus

    Twój ogród

    Uczciwie przyznaję, że w większości jest to praca mojej żony. Mamy taki podział, że ja dbam o nasz spokój finansowy (niestety - również "po godzinach"), a ona o dom i ogród. Z tego powodu mogę angażować się w tę pasję głównie w weekendy i tylko czasami w tygodniu. Syn ma już 18 lat i dzielnie pomaga. Gdyby nie tak poukładane obowiązki, sam mógłbym pomarzyć o takim efekcie, po prostu zabrakłoby mi czasu. Ona z kolei ma 24h zmiany i dwa dni wolego po każdej zmianie, więc z zapałem oddaje się swojej pasji. Ja koszę, sprzątam i wykonuję ogólnie cięższe czynności, ona pielęgnuje, sadzi, rozsadza itp. Team work ;-)
  6. Litus

    Twój ogród

    2007 vs. 2021, Paweł w przeciwieństwie do Połanieckich tutaj 100% własnej pracy 😉
  7. Litus

    Twój ogród

    Dziękuję. To 14 lat pracy, oczywiście niektóre, najstarsze drzewa już były. Postaram się wieczorem wrzucić zdjęcie z 2007 i obecnie.
  8. @satanic współczuję przykrej sytuacji i mam nadzieję, że poza chwilowym stresem wszystko skończy się dla Ciebie pomyślnie. Również kupowałem od kolegi@satanic zegarek i również jestem tak z transakcji (konkretnie, szybko i bezproblemowo), jak i z samego sikora bardzo zadowolony. Zegarek jest ze mną już trzeci rok i prędko się go nie pozbędę :-). Na podstawie swoich pozytywnych doświadczeń i faktu, że Kolega od dawna udziela się aktywnie na forum oraz regularnie coś na "bazarku" wystawia, będzie mi bardzo trudno dać wiarę drugiej stronie, t.j.: że osoba z wieloletnią, pozytywną reputacją, dla której zegarki są prawdziwym hobby nagle postanowi zrobić z tego zgliszcza, robiąc wałek na kilka tysięcy złociszy.
  9. Litus

    Maranez

    Cóż, sytuacja mnie lekko zmartwiła, bo przez kilka dni nie było dostępu do strony (i nadal nie ma), a planowałem jeszcze jakieś zakupy. Byłoby bardzo smutno, gdyby z jakiegoś powodu wypadli z biznesu, ale na szczęście dali znać na Instagramie 🙂
  10. Litus

    Maranez

    Gdyby ktoś się zastanawiał, czy Maranez nie wyskoczył z biznesu (od ponad tygodnia nie ma dostępu do ich strony):
  11. Litus

    Parnis

    Na pewno będziesz mieć "niewiadomoco" w kwestii lumy. Ten Parnis, choć bardzo go lubię, luminescencję ma szczątkową.
  12. Ptaszki ćwierkają, że od 300 do 500 na model, a mimo tego "orange" zniknął w kilka minut 😏
  13. Też mam cichą nadzieję na v3 w brązie, ale Elshan pisał, że na razie nie ma takich planów. Czas pokaże, może zmieni zdanie? ;-)
  14. Święte słowa. Gdyby nie to, że mam już wersję 1, zapewne powalczyłbym. Elshan deklarował przyzwoitą ilość produktu, więc istnieje szansa, że będzie dostępny dłużej, niż godzinę ;-) IMHO 1>3>2
  15. Hammerhead 3 ląduje 🙂 https://zeloswatches.com/collections/hammerhead-3-44mm-diver
  16. Cześć, Też chciałbym wiedzieć, komu w Kielcach bez obaw mógłbym oddać swoje zegarki do serwisu. Jest kilku na ulicy Warszawskiej, Dużej i Małej - któryś z nich jest wart zaufania? Chodzi mi nie tylko o regulację, ale tzw. duży serwis z rozłożeniem całości i czyszczeniem włącznie plus test szczelności. Myślałem o wysyłce do Dolińskiego we Wrocławiu, ale wolałbym załatwić na miejscu.
  17. Po 30s nie będzie czego zbierać 😜
  18. Jak tak dalej pójdzie, wrócę do drabinki 😉
  19. Zgadzam się - podobnie jak w Maranezie, zostawię na drabince do zwykłego noszenia na co dzień, bo w pracy nie obowiązuje mnie dress code. Czasem jednak muszę założyć na siebie coś poważniejszego i wtedy dobry struś lub krokodyl w czarnym / antracytowym kolorze będzie niezbędny 😉 .
  20. Dotarł 😍. Na razie na stockowej drabince, ale na pewno zwrócę się do któregoś z forumowych mistrzów, o odpowiedni pasek.
  21. Tak, wiem. Nie zrozumcie mnie źle. Zelos to świetny microbrand, ale to, co się tam ostatnio dzieje... Trudno uwierzyć , że Elshan aż tak nie docenił popytu na Horizons 43. Do niedawna wyglądało mi to na przemyślaną taktykę tworzenia marki-religii, ale okazuje się, że nowy Hammerhead wyjdzie już w rozsądnej ilości 500szt. na model. Tak, czy owak narzekanie na ostatnie ruchy Zelosa nie przeszkodziło mi w tym tygodniu w zakupie pewnego pięknego, już nieprodukowanego modelu. Jak dotrze, to się pochwalę.
  22. Miałem ochotę na Horizons 43, ale sprzedał się poniżej kwadransa. Sorry, nie będę nastawiał budzika, by kupić kawałek biżuterii. Wybacz Elshan, ale tak się zabija markę.
  23. Litus

    Neymar

    Pomijając wtórne wzornictwo, 700 baksów za Miyotę 90xx trudno nazwać dobrym dealem, ale może znajdą się koneserzy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.