alleck

A ja chciałbym ostrzec kolegów którzy dopiero mają zamiar kupić garmina. Ja swojego kupiłem jakoś w maju, czyli minęło jakieś 3 miesiące. W tym czasie na ręce zegarek inny niż garmin wylądował dwa razy... dziś będzie trzeci raz Uważajcie koledzy bo możecie dojść do wniosku tak jak ja, że reszta zegarków do niczego nie jest potrzebna

Eeee tam, toż to naturalna kolej rzeczy. Turek kupił auto od Niemca, jeździł kilka lat. Potem magicznie auto cofnęło się w czasie zmieniając stan licznika na niższy i Turek wystawił go na swoim placu, a kupił go Polak bo auto było od Niemki która tylko jeździła do kościoła. I suchar

A to wszystko zależy czy przed czy po. Bo przed to łapówka, a po to dowód wdzięczności

Wiem, że to zupełny offtop(powinno to iść do żarty żartami), ale Wasza ostatnia dyskusja przypomniała mi takiego suchara Arabski szejk wysłał syna na studia do USA. Po miesiącu dostaje list od syna. Kochany Tato. U mnie wszystko dobrze, ale czuję się trochę niezręcznie dojeżdżając na uczelnię moim złotym Ferrari, podczas gdy wszyscy moi znajomi jeżdżą pociągiem. Ojciec strasznie się przejął dyskomfortem syna i odpisuje: Kochany synu. Przesyłam ci sto dwadzieścia pięć milionów amerykańskich dolarów. Proszę, przestań kompromitować mnie i twoją matkę i kup sobie złoty pociąg.

Dzień dobry

Zdecydowanie nie. Wg mnie jak ktoś ma świadomość, że może się wypisać w każdej chwili to sobie myśli. Zapiszę się, przecież zawsze mogę się wypisać i odzyskać pieniądze. A jak wie, że wpłaca 100% i musi kupić, to się zastanowi 2 razy zanim zgłosi chęć zakupu

Tylko widzisz, jest pewna delikatna różnica, ja napisałem "zadatek" a Ty "zaliczka" Zaliczkę można wycofać bez żadnych konsekwencji, zadatek się traci w całości (nie wchodząc już w szczegóły kto traci, a kto musi zwrócić 2x tyle ile wziął jak się nie wywiąże z umowy).

Zróbcie listę osób które są gotowe wpłacić koledze Marcinowi 100% zadatek. Będzie wiadomo ile osób jest naprawdę chętnych, a kolega Marcin Wam powie, czy w ogóle jest sens zaczynać projekt nowego VISa mechanicznego

Mój post nie odnosił się personalnie do Ciebie, raczej to takie luźne przemyślenia czytając to co większość kolegów tutaj pisze. Czy VC nie leży w galeriach handlowych, czy ja wiem? Całkiem przypadkiem kiedyś wszedłem do sklepu z zegarkami (nazwy nie pamiętam) w Sky Tower we Wrocławiu, a tam przeróżne zegarki i te japońskie i te szwajcarskie i między nimi VC/Balticus. Także gdzieś tam sobie w galeriach chyba leżą Zobacz na Klingerta (chyba było ich po 100 sztuk), reedycję Formmeistera (limitacja 150 sztuk) one nadal są dostępne. Takie limitacje 100-150 sztuk są jeszcze mnożone przez różne kolory tarcz, bezeli itp, bo trzeba wyprodukować minimalną ilość kopert która będzie na granicy opłacalności dla poddostawców, i jednak nie schodzą jakoś szybko.

Mnie się wydaje, że nie bez znaczenia są tutaj też finanse. Zegarek z mechanizmem kwarcowym będzie po prostu tańszy, a na taki będzie łatwiej znaleźć chętnego. Koledzy chyba zapominają, że forum to nie jest grupa reprezentatywna jeśli chodzi o profil typowego kupującego bądź co bądź niszowej firmy. Dziś pewnie taki VIS z mechanizmem automatycznym kosztowałby z 1,9-2,2k. A to już taka półka gdzie pewnie klient chętniej wybierze japoński albo "śwajcarski" choćby nawet miał być kwarcowy. Kolega Marcin wykłada na to swoją kasę i chciałby nie tylko jak najszybciej ją odzyskać, ale i też coś zarobić także ja rozumiem w pełni taki ruch. To, że jest jakaś tam grupka takich co by zapłacili taką kwotę (wspomniane około 2k) za kolejny zegarek w "kolekcji" będzie pewnie na tyle mało, że nie nie opłaca się inwestować w projekty, prototypy itd. Czasem trzeba też spojrzeć z drugiej strony, a nie tylko ze strony swojego "chcenia"

A widzisz to ja zapomniałem o ważnej rzeczy. Z pełną premedytacją nie wlączyłem powiadomień z telefonu. Więc może to trochę oszczędza moją baterię?

Ja nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, bo mam swojego Instincta około półtorej miesiąca. Jak do mnie dojechał to naładowałem go na maxa. Nosze go cały czas, mam włączone chyba wszystko co się da jeśli chodzi o monitorowanie. Jedynie pulsoksymetr wybrałem żeby monitorował tylko w trakcie snu. Tygodniowo mam dwa godzinne treningi na basenie i zwykle w weekendy włączam "trening" jak spacerujemy. Od naładowania do pełnego rozładowania wytrzymał mi równe 4 tygodnie czyli 28 dni. Największe zużycie baterii obserwuję po nocy z tym, że ja mam włączone procenty. Dziennie ubywało około 3-4 procenty. Acha w tygodniu bywam na zewnątrz od około 17stej, więc słońce nie ma zbyt wiele szans, żeby go jakoś doładować.

Jakiś czas temu skonsolidowałem już. Teraz to tylko zamiana 1:1 żeby stanu posiadania nie zwiększać

Szczujecie zdjęciami tego niebieskiego Seamastera chyba mi trochę tęskno do Omegi, a ja przecież cały czas myślę o redukcjach

U Dolińskiego zielony 42mm na bransolecie 24 godziny, na pasku na zamówienie. A obu nie ma Chyba trzeba po prostu zapytać żeby być pewnym na 100%

Doliński ma wersję 42mm antracytową z zielonym bezelem u siebie też opisana, że wysyłają w 24 godziny. Chciałem podjechać i przymierzyć, ale coś mnie tknęło i pomyślałem zapytam. Okazało się, że jest... do zamówienia [emoji3] Także z tymi nowymi pewnie będzie podobnie. P.S. wersja 42mm w takiej samej cenie 15900 na bransolecie, 15300 pasek. Mierzyłem ostatecznie w jubitomie. Nie pytałem o rabat, a sami zaproponowali całkiem niezły.

Piątkowo.

Wasze zdjęcia mnie zachęciły do założenia tego zegarka.

Dawno mnie tu nie było. Przypomnę się.

Spokojnego dnia wszystkim.

Aaaaaa z Dominikanskiej... to stare czasy. Kiedyś tam też i Zenith był. Mierzyłem tam Chronomastera i wzdychałem przez szybkę do niego

Omega się wyprowadza z Wroclavii?

Z tego co podałeś, to za 200k wybrałbym tylko Formentora. 190KM w tym aucie zupełnie jest wystarczające i nie jest to żaden muł. Mam taki sam zestaw silnik/skrzynia/4Drive w aucie o 300kg cięższym nie odczuwam żeby auto było mułem. Jeśli jeździłeś do tej pory samochodami o mniejszej mocy to myślę, że nie będziesz zawiedziony. A najlepiej po prostu się przejechać i ocenić samemu.

Z kanapy na krzesło, z krzesła do kuchni po coś do picia i z krzesla do kibelka. To wiekszość moich "tras". Jak z 1500 będzie do 16stej to wszystko

Tak przekornie to napisałem moja praca nie polega na chodzeniu, a dziś w trakcie pracy ponad 11 tysięcy kroków zrobiłem tak więc tak to byłem "zajęty"