Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

nowak80

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    75
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez nowak80

  1. A czy na podstawie procedur serwisowych nie można by się pokusić o określenie który mechanizm jest lepszy? Bo przecież nie ma w nich tylko zapisów czym oliwić węzły tarcia. Są zapewne listy elementów do wymiany "z urzędu". Tzn. zakładam, że tak właśnie jest, bo skoro mniejsze firmy tak postępują to pewnie wzorują się na większych, a trudno oczekiwać, żeby takie firmy jak Rolex czy Omega nie miały rozbudowanych procedur serwisowych. A, że procedury serwisowe tworzy się wewnątrz danej firmy, biorąc też pod uwagę awaryjność i usterki zgłaszane z systemu serwisowego więc jest to jakiś punkt zaczepienia do rozważań czyje jest lepsze. Danych statystycznych z systemu serwisowego ujawnić nie mogą, co oczywiste, ale procedury serwisowe są do kupienia i być może ktoś z Was je ma, znajdzie czas i chęci na porównanie.
  2. Ale macie jakieś dane/źródło żeby porównać np.: materiały użyte w mechanizmach, technologię ich obróbki, wykończenia, powtarzalność i odtwarzalność wymiarową, czy tylko tak sobie luźno opowiadacie o dmuchaniu ceny? W sumie to znam odpowiedź, ale zapytać nie zaszkodzi.
  3. Skoro pojawił się jeden Schaumburg to powinien się pojawić i drugi, i kolejny, i kolejny... W moim zmieniłem tylko pasek i zegarek nabrał od razu innego wyglądu. Aż przyjemniej się go nosi
  4. Z tą zmową to nieco przesadziłeś. Drugi kupujący mógł o Tobie nic nie wiedzieć, lub wiedzieć, że zaoferowałeś jakąś kwotę. Nie wiesz na 100% czy sprzedający mu wyraźnie powiedział, że sprzedał Ci zegarek... Bo jeśli nie powiedział lub co gorsza jeśli jest prawdą, że sprzedający jest nierozgarnięty to jak mu chcesz w Sądzie udowodnić, że świadomie sprzedał Twoją własność? Koniec końców sprzedający może przedstawić zaświadczenie od biegłego, że jest niepoczytalny lub niespełna rozumu (stosowne zaświadczenia są honorowane w Sądzie...) i co mu zrobisz? A ten drugi, który podkupił Ci zegarek może mieć maila z informacją, że jest inny kupiec i dowodzić, że on tylko przebił Twoją ofertę. A to zgodne z prawem. O wykonanym przelewie i umowie kupna-sprzedaży mógł być najnormalniej nie poinformowany. Wbrew pozorom to nie jest prosta sprawa, bo będziesz musiał wykazać sporo i to procesowo, a to jest żmudne działanie. No i już Policja musiałaby na wniosek Sądu lub Prokuratury zająć komputery obu Panów, żeby "niechcący" nie pokasowali korespondencji elektronicznej. Powinni też wystąpić do operatorów ich netu żeby zabezpieczyć stosowne wiadomości na serwerach (o ile są na terenie Polski lub kraju łatwo współpracującego w tym zakresie z Polską). 2 lata jak koledzy sugerują to bardzo optymistyczny okres zakończenia sprawy. Może faktycznie powinieneś wyjaśnić sprzedającemu, że zachował się jak gówniarz i odebrać swoje pieniądze. Zegarek pewnie wart jest tego, żeby wystartować z pozwem, ale zanim to zrobisz oceń na spokojnie z adwokatem czy radcą prawnym co można w tej sprawie zrobić. Najlepiej takim który nie ma pojęcia o zegarkach, wtedy oceni na chłodno co można wyegzekwować i od kogo. A już tak prywatnie dodam, że Melisa i Nerwosol to nie jest najlepsze połączenie, bo pisałeś, że chciałeś się tylko uspokoić, a nie totalnie odlecieć do krainy łagodności...
  5. nowak80

    Parnis

    A skoro już poruszacie koszty pracy. Spora część producentów zegarków z okolic Alp jest zrzeszona w federacji FHS http://www.fhs.ch/eng/homepage.html a co za tym idzie musi spełniać wysokie rygory nadzoru produkcji (a to kosztuje), płaci składki na rzecz FHS (z narzekań niektórych członków federacji wynika, że nie są to opłaty symboliczne), a dodatkowo utrzymuje sieć salonów i serwisów na terenie Europy i nie tylko (to też kosztuje), niektóre marki wydają sporo na lokację swoich produktów (większe lub mniejsze kwoty), do tego dochodzi reklama, materiały promocyjne... I jeszcze chcieliby coś zarobić. Jak myślicie kto za to płaci? Z drugiej strony są firmy, które nie muszą się zrzeszać w Federacjach, ponosić sporych kosztów na wdrożenia, testy, reklamę, budowanie pozycji marki - tylko kopiują sprawdzone rozwiązania i zarabiają swoje. Nic nie tworzą, tylko odtwarzają. Nic nie dają od siebie, tylko biorą. Wszystko dzięki nam - klientom. Ci bardziej świadomi klienci nie kupią zegarka chińskiego wzorowanego na Rolex'ie i napędzanego klonami ETY, bo wiedzą komu by zapłacili - i nie chcą tego robić. Innym to bez różnicy - zegarek ładny? Ładny. Tani? No tani. To kupuję. I kupił... Czy to źle? Teraz tego być może nie czujecie, ale za lat kilkanaście jak nie będziecie mieli pracy zrozumiecie, że trzeba było kupić Tissota czy Certinę zamiast innego klonowego wynalazku z Chin...
  6. 904l jest nieco twardsza od 316l, i ma znacznie wyższa odporność na korozję. Sęk w tym, że nikt przy zdrowych zmysłach nie przebywa w środowisku z 20 % stężeniem kwasu siarkowego podgrzanego do 70*C... Ale gdyby jednak się zdarzyło to koperta i bransoleta wytrzymają. Z 316l już przy niecałych 40*C zacząłby się dramat... Ale przyznać trzeba, że na co dzień użytkowo różnic ciężko się doszukać. Marketingowo Rolex dodaje jeszcze większą wytrzymałość mechaniczną 904l. No i faktem jest, że konkurencja jedzie na 316l.
  7. Nie zwalniał sprężyny bo pewnie nie wie jak... Skoro nawet nie wie jak wyjąć mechanizm z koperty to o czym tu więcej mówić. Zaskakujące jest to tym bardziej, że sprzęt ma z górnej półki i powinien być przynajmniej w minimalnym stopniu obeznany z tym co należy zrobić, albo przynajmniej zadać sobie nieco trudu i poszukać dokumentacji do mechanizmu lub przynajmniej jako absolutne minimum przejrzeć filmiki na YT z serwisowania 3186. Rzucanie zegarkiem czy ogólnie mówiąc ostentacyjne lekceważenie czyjejś własności kwalifikuje takiego "zegarmistrza" do czegoś więcej niż rezygnacja z dawania mu zegarka do serwisu i miałby dużo szczęścia gdyby skończyło się na wymianie zdań... Podejrzewam, że większość właścicieli Rolex'ów widząc co się dzieje z ich zegarkiem odwinęła by takiemu fachmanowi z liścia i to nie jeden raz ;-) Dlatego warto przynajmniej rozważyć zakup narzędzi i dodatków żeby samemu sobie serwisować zegarki. Przynajmniej te niezbyt skomplikowane, a 3186 się tutaj zalicza.
  8. A mnie dzisiaj naszło na Aviatora.
  9. Schemat mam w głowie, pamiętam jeszcze z czasów "Pracy i techniki" Adama Słodowego, ale praktycznie taki sam jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=iJ4srSVj814 Ale jeśli masz wprawę w lutowaniu to tak jak pisze powyżej warto zrobić sobie koszyki okrągłe, krawędzie dodatkowo zawinąć na okrągłym drucie żeby się potem nie podrapać i będzie to wyglądało całkiem profesjonalnie. No ale jak to mówią: technika dowolna, byle działało.
  10. No tak to mniej więcej wygląda. Oczywiście wiem, że potraficie zrobić mniej koślawy koszyczek, ale chodziło mi tylko o pokazanie jak to może wyglądać. Próbki siatki: Koszyczek w naturze:
  11. Jest całkiem sporo firm sprzedających plecioną siatkę z drutu nierdzewnego, czasami nawet kwasoodpornego z oczkiem od kilku setnych mm. Całkiem dobrym wyborem jest siatka o oczku 0,3mm. Potem wystarczy poskładać z tego pudełka a'la Adam Słdowy i są całkiem sprawne koszyczki do mycia części. Jak nie zapomnę to jutro dodam zdjęcia. Akurat mam w pracy próbki takiej siatki i poskładam z niej mini pudełko. Można to ciąć nożyczkami a cena jest całkiem rozsądna. No i taka siatka z nierdzewki będzie służyła latami. Chyba, że ją popsujecie, albo zgubicie... Edit: Do myjki ultradźwiękowej nie wkładaj czasem części, które są klejone. Można się w banalny sposób pozbyć wklejanych korundowych elementów z konstrukcji mechanizmu. A wklejanie ich potem to raczej nie ta bajka.
  12. Izopropanol jest rozpuszczalnikiem polarnym, benzyna niepolarnym dlatego nie ruszy szelaku. Zasada, że podobne rozpuszcza się w podobnym jest tu jak najbardziej obowiązująca.
  13. Tak sobie myślę o tej tarczy. Renowacja czyli malowanie będzie dość drogie i efekt może nie zadowolić, malowanie plus naklejanie cyferek czy naklejanie na całość kilku warstw folii (biała plus czarna) i wycięcie nadmiaru czarnej - też zawsze coś. Ale efekt też może nie zadowolić. Tampondruk - będzie lepiej, ale drogo. I być może warto rozważyć zrobienie zupełnie nowej tarczy? Metalowej z warstwą forniru, żeby na niej użyć tej techniki: - wyszło by najładniej, można by nawet puścić wodze fantazji i dodać jakiś gilosz. No bo skoro padają sugestie, że brat funduje... po co od razu rozglądać się za taką samą tarczą? Może warto poeksperymentować?
  14. Ani trochę... Tym bardziej, że masz to w wersji modelu 3D. Wystarczy przekrój i... tu już musisz/powinieneś uzgodnić z wykonawcą jak najwygodniej mu to zwymiarować. Ew. dasz mu model niech sobie sam zwymiaruje dla operatora.
  15. Ale inni mają, i tokarki CNC, i centra frezerskie CNC (włącznie z 5D), więc jeśli tylko projekt będzie wykonalny to chętnie pomogą. Tak wiec - nie zwalniaj tempa tylko działaj.
  16. nowak80

    Nowe BŁONIE !

    Skoro kupili go tak łatwo, to może warto rozważyć złożenie im propozycji odkupienia tego patentu? W końcu to tylko biznes, a jeśli ktoś "wskrzesza" znaną markę zamawiając serię zegarków w Chinach to raczej nie myśli o niej w innych kategoriach...
  17. Precyzyjny odlew da się zrobić bardzo dokładnie, ale to niestety kosztuje proporcjonalnie do dokładności. No i mimo wszystko trzeba liczyć się z tym, że będziesz musiał poszukać małych firm robiących prototypy lub... dobrego zakładu jubilerskiego robiącego biżuterię. Oni robią z wosków bardzo dokładne modele, potem to idzie do gipsu, wytapiają i zalewają stopami metalu. Na ogół to złoto, srebro. Ale niskotopliwymi stopami miedzi też zaleją... Potem rzecz jasna dalsza obróbka, czyli otwory, gwinty, pasowania, polerowanie itd. W większych firmach podejdą do tego bardziej proceduralnie - cena poszybuje w górę. Maszyny 3-osiowe to miażdżąca większość ploterów frezujących po firmach reklamowych z wrzecionami na ogół powyżej 1kW i przyzwoitej sztywności. Stali na tym pewnie nie obrobisz (słabe wrzeciono, brak chłodzenia, słaba ogólna sztywność maszyny), ale stopy miedzi już powinny pójść na niektórych. Może na tych mocniejszych wersjach dało by radę i stal obrobić... Niektórzy szefowie takich firm kupili maszyny "na zapas", czyli wrzeciona po 5kW, sztywność portalu pod małe matryce stalowe, pompa do chłodzenia cieczą... I na ogół jadą na tym pleksę, dibond, mdf i pianki modelarskie... Jak to w branży reklamowej. Przemysł i 3 osie to na ogół centra frezerskie, gdzie jest sztywność, jest moc, jest wszystko, problemem bywa na ogół postprocesor maszyny, a w zasadzie jego brak. Niemniej większość sterowników poprawnie przetworzy dane jeśli wygenerujesz ścieżki przy użyciu uniwersalnego postprocesora XYZA. Co najwyżej operator będzie musiał z ręki dopisać w pliku numer narzędzia z magazynu maszyny, czy trzeba będzie zmienić sposób numeracji wierszy, ew. dodać inny nagłówek w pliku, ale to już drobiazgi, które na ogół nic nie kosztują. Do czego zmierzam? Generalnie bez większego trudu możesz sam wygenerować ścieżkę dla narzędzia dla maszyn 3-osiowych. I prawie na 100% znajdziesz maszynę na której to pójdzie. A to już znaczna redukcja kosztów. Dla 4 i 5 osiówek bez dedykowanego postprocesora i odblokowanych osiach na maszynie nic nie zdziałasz. Wystarczy, że firma nie wykupiła płynnej osi 4/5 tylko indeksowane i po robocie. O stomatologach i zakładach dorabiających protezy nie wspominam bez powodu. Bywa, że mają to czego potrzebujesz. I to w 1000%, nie w 100% tylko w 1000%. Są tam małe, bardzo sztywne i mocne maszyny 5-osiowe, na których powstają ze stali szlachetnych części do protez. To nie jest produkcja seryjna. Oni wiedzą jak zrobić jedną sztukę. Mają maszynę, mają odpowiedni materiał, narzędzia, wiedzę i doświadczenie - dokładnie to czego Ci potrzeba. Kopertę do zegarka zrobili by za jedną dniówkę, no może dwie. Jak z cenami i czasem - nie wiem dokładnie, ale raczej liczą sobie drogo. Ale obiektywnie przyznać muszę, że jeśli chodzi o precyzyjną obróbkę stali wysokogatunkowych i stopów tytanu to są bardzo dobrzy. Serio - to już jest pierwsza liga. Wracając na ziemię. CNC i 3 osiowe maszyny. Jak widziałeś pracujące centrum frezerskie to zauważyłeś, że stół na którym jest przymocowany detal porusza się w prawo/lewo i przód/tył - to są osie X i Y. Wrzeciono może się poruszać góra/dół - to jest oś Z. Teraz wyobraź sobie kulę na takim stole. Frez może obrobić tylko górną powierzchnię tej kuli, bo już z boków pod średnicą na dole nie podejdzie - zasłania mu górna część kuli. "Rzuca cień". A wrzeciono się nie odchyli, żeby sięgnąć "pod spód" kuli. Dlatego projektując cokolwiek do obróbki na 3 osie musisz zwracać uwagę czy patrząc z góry na kopertę nie ma jakiegoś miejsca, na które musisz spojrzeć z boku lub pod kątem żeby je zobaczyć. Wrzeciono w 3-osiach nie obróci się pod kątem, więc tego miejsca nie obrobi. Trzeba będzie dodać kolejne mocowanie. A to oznacza kolejne problemy - pozycjonowanie detalu w nowym mocowaniu. Dlatego takich sytuacji się unika i z reguły planuje tylko dwa mocowania - z góry, i z dołu. Co można osiągnąć w 3 osiach? Całkiem sporo, przykład bardzo ładnej płaskorzeźby: A tu przykład co można osiągnąć w 5 osiach: A tu ideał maszyny do robienia kopert do zegarków, którą protetycy marnują do robienia jakiś protez... ;-) Podsumowując. Jeśli masz w okolicy zdolnego jubilera, który robi biżuterię na zamówienie - warto od tego zacząć. Jeśli nie to może faktycznie specjaliści od protez. A jeśli i to nie wypali, to może lokalna firma reklamowa, która ma ploter frezujący i będzie miała możliwość wyfrezowania takiej koperty z miękkich stopów miedzi. A gdyby i to zawiodło, to narysuj to w jakimś rozsądnym formacie 3D i wstaw na forum. Kto wie - może akurat znajdzie się amator frezowania kopert do zegarków i wyfrezuje Ci ośmiornicę za rozsądne pieniądze.
  18. I tak i nie. Zależy od maszyny, zależy od materiału, zależy od tego co dostarczysz (pliki). Nawet jeśli zamówisz jedną sztukę ze stali konstrukcyjnej z powierzchnią do dalszej obróbki to i tak uruchomisz cały łańcuch ludzi, żeby przygotować całą produkcję prototypu. Trzeba wygenerować ścieżki dla narzędzi na maszynę CNC (soft darmowy nie jest i musi na siebie zarabiać), narzędzia też się zużywają (a gratisowe nie są i nie da się wszystkiego zrobić jednym frezem), operator plus maszyna też kosztują. Zależnie od jakości powierzchni jaką zamówisz wykończenie będzie trwało krócej lub dłużej, do tego dochodzi mocowanie, które trzeba wykonać - bo w imadło takiej koperty nie złapiesz... I dla jednej sztuki w firmie trzeba uruchomić kilka osób, a na wykonanie jednej koperty poświęcić ładnych kilka godzin. Mówimy to o wykonaniu na 5-osiowej maszynie. Taniej by było pewnie w firmach protetyki stomatologicznej/ortopedycznej mających swoje maszyny CNC 3D, lub w firmach wykonujących prototypy metalowe. A może któraś firma reklamowa by dała radę? Taniej by też wyszło gdybyś projektując kopertę uwzględniał dwie rzeczy. Minimalny promień kuli jakim zaokrąglasz, wygładzasz wszelkie nierówności, oraz "brak cienia" w rzutach z góry i z dołu, co daje od razu wejście na maszyny 3-osiowe (a to już można dogadać w ramach fuchy tu na forum). Kwestia materiału też ma znaczenie. Stal, stali nierówna. Możesz wykonać prototyp ze zwykłej stali konstrukcyjnej, ale możesz też wykonać z nierdzewki czy stali chirurgicznej, ew. pomyśleć o stopach miedzi czy innych. Itd., itp. opcji multum, a im lepszą jakość wybierasz tym droższych technologii trzeba użyć, żeby detal wykonać. 5k PLN wydaje się na pierwszy rzut oka przesadzone, ale gdybyś chciał stal chirurgiczną, powierzchnię lustrzaną, tolerancje na poziomie 0,01mm i termin na wczoraj, to cena akurat. Przy ploterze 3-osiowym ze zwykłej nierdzewki myślę, że można takie koperty wykonać w cenie materiału x3. Ale może faktycznie jest tak jak piszesz, że rozsądniej będzie wydrukować to na drukarce 3D i pomyśleć o odlewach...
  19. Czy ktoś z Was ma może jeszcze te materiały i zechce je udostępnić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.