Kiedyś do nurkowania turystycznego miałem założony zegarek Casio F-91 - chyba najtańszy z możliwych. Po prostu zapomniałem go zdjąć z ręki, co nie jest trudne akurat w jego przypadku Basen, morze i inne prysznice, to nawet się nie zastanawiałem, czy go ściągać.
Działał jeszcze z trzy lata, aż mu się ucho urwało i wyrzuciłem. Z tego co pamiętam, to bateria nadal dawała radę.
A potem nadejszła choroba zegarkowa i zastanawiałem się, czy dobrze zakręciłem koronkę w 200m Oriencie przed wejściem pod prysznic