Dużo zależy od nadgrstka. Mój to 17,5-18cm i jest raczej płaski i kościsty.
IWC ma większe L2L i z jednej strony lepiej klei się do nadgarstka (jest to też cieńszy zegarek), z drugiej zaś czasem wystaje za obrys i muszę go nieco przesunąć w dół.
Seamaster jest bardziej beczułkowaty (grubość powyżej 14mm i mniejsze L2L), ale wygodą noszenia zdziwił mnie na plus. Patrząc na suche dane techniczne powinien to być zegarek raczej dla mnie niewygodny, a w żaden sposób nie mam takich odczuć. Wizualnie nosi się bardziej jakby miał 12.5-13mm wysokości więc jest bardzo dobrze.
Odpowiadając na pytanie IWC jest ogólnie rzecz biorąc wygodniejszy, ale Omega nie odstaje jakoś znacząco. Nie zmienia to faktu, że trzeci zegarek, który jest na powyższym zdjęciu deklasuje pod tym kątem pozostałe dwa