4palce

Masz na myśli "5" na tarczy? Też nie przepadam za tym elementem, ale na tej akurat tarczy tyle się dzieje, że ona jakoś ginie. Co do werków, to atlas i skx mają takie same - 7s26/36. Alpinist to już kilka klas wyżej pod każdym względem.

Przyjemny, ale 20 mm.

Dzięki. Chodził za mną od dawna, właśnie w tej "kurczakowej" wersji. Pogoda sprzyja, więc wskoczył na zmęczoną skórę, ale mam do niego też oryginalną bransoletę i szukam czarno żółtego nato... Poza wszystkim innym, to swego rodzaju domknięcie pewnej sekwencji, mój pierwszy prawdziwy zegarek to był Mile Marker. Ehh, prehistoria.

Taki gadżet, dobra kurczakowa energia.

A to się nie zrozumieliśmy. Podróbek Laco czy Steinharta nie kupisz na Ali, ani nie kupisz przypadkiem. Na oficjalnych aukcjach ich nie ma, a jak gdzieś trafisz ofertę, to cena powinna Cię ostrzec. Tu masz parę zdań nt. Coreguta, jeśli się zadowolisz takim erzatzem to polecam, znajdziesz ich bez liku, w przeróżnych wzorach i kolorach. Przyzwoicie wykonane, z podstawowym automatycznym werkiem Miyota, nosić i nie wydziwiać. Jak masz trochę większe aspiracje, to pozostaje szukać, szukać do skutku. Ja kupiłem za mniej niż 200 dolarów używane Laco Rostock z manualnym 8N33. Mam też fajnego Swatcha z werkiem Sistem51 w tej tematyce, i to już znacznie bliżej 100 dolarów. Orient też miał taki zegar. Tak że ten... wytrwałości, albo bierz chińczyka, u parnisa/coreguta coś powinieneś znaleźć ~100USD.

Atlas.

@GrzesiekW: No jeśli postrzegasz Laco jako podróbkę, to nie mam więcej pytań.

Ciekawy Lorus, automacik. RL427AX9G. Do kupienia za około 300-350PLN.

Tu nas jeszcze nie było.

U zegarmistrza już byłeś? Może coś dobierze byle weszło w okno koperty, w końcu pilot parnisa raczej ambitnych parametrów WR nie trzyma.

Dzięki, przekażę zainteresowanemu.

Skorzystam z istniejącego wątku. Proszę o opinie co do oryginalności, stanu i datowania... zegarek nie mój, znajomy się interesuje.

Szpinaczek.

O przepraszam, masz rację, przestrzeliłem. Myślałem o TNMN. Mój błąd.

Porównujesz jabłka do imadeł. Jedno to zaangażowany społecznie dokument traktujący o ludzkiej krzywdzie i patologiach, drugie to komercyjny szajs złożony z głupkowatych skeczy. Określenie sukces też chyba nie jest na miejscu w kontekście Kleru.

Nowy Obywatel wskoczył, bo w recydywie znowu BN0150 poszedł do ludzi.

Citizen Marinaut.

Było blisko, ale się pospało i się nie zdążyło na magiczną godzinę...