Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Master Yoda

Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

Rekomendowane odpowiedzi

Z drugiej strony chłopak praktycznie nie choruje, w przedszkolu od września nie opuścił nawet jednego dnia (bywało, że na całe przedszkole było pięcioro dzieci, bo reszta chorowała w domu), w relacji do swoich rówieśników jest bardzo sprawny i rośnie jak na drożdżach (mam nadzieję, że naturalnie, a nie po tych świniowych hormonach?).

Czyli moim zdaniem jest OK. To co jest w mięsie zawsze ma jakiś wpływ na spożywającego, ale gdy to nie jest wpływ wyraźnie negatywny, to nie ma co rozdzierać szat, organizm jest wstanie przyzwyczaić się do wszystkiego, szczególnie w dzieciństwie. Ale warto jednak jest skontrolować zdrowie dziecka u lekarza co jakiś czas, bo codzienny schabowy to jednak sporo... ;)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech,.. niepotrzebnie się zacietrzewiłem w/s Churchilla, przy okazji generując OT – przepraszam. :)

 

Zatem wracając do tematu co jeść, a czego unikać – mój 3 i pół roczny syn je tylko schabowe z ziemniakami, kilka produktów dziecięcych (mleko, jakieś tam kaszki i tyle) oraz słodycze, które oczywiście mu limitujemy. Dlatego wcześniej zagadnąłem w temacie schabu. :) Mały dzień w dzień zjada schaba wielkiego na pół talerza. Dodam, że nie ma nadwagi, raczej odwrotnie. W tym roku poszedł do przedszkola i nic tam nie je, tylko czeka na tego schabowego w domu. Jest to dla nas poważny problem. Nawet obawiamy się z żoną o to, że takie codzienne smażone schabowe mogą odbić się na jego zdrowiu, szczególnie biorąc pod uwagę wszystkie fakty dotyczące chodowli świń itp.

 

Z drugiej strony chłopak praktycznie nie choruje, w przedszkolu od września nie opuścił nawet jednego dnia (bywało, że na całe przedszkole było pięcioro dzieci, bo reszta chorowała w domu), w relacji do swoich rówieśników jest bardzo sprawny i rośnie jak na drożdżach (mam nadzieję, że naturalnie, a nie po tych świniowych hormonach?).

Proponuję zastosować trochę zmian  :)

Spróbuj zrobić kotleciki z soi a la "schabowy",kotlety ziemniaczane..etc

Może syn lubi panierkę?,a mięso wieprzowe to rzecz drugorzędna....chyba że zajada saute :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten kalkulator jest kiepski, bo mnie wychodzi że powinienem mieć 210 cm wzrostu, a mam 185 cm. :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze jest szansa, ze jeszcze troche podrosniesz ;)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

 

 

1. Bardzo niemiarodajne (w większości przypadków się nie sprawdzi)

2. To chyba jakiś żart jest... czy oni tam założyli coś takiego jak kompozycja ciała? O_o

 

 

Blog zapowiada się ciekawie, ale nie zagłębiłem się w szczegóły. Rzuciłem okiem w parę miejsc i nawet sensownie to wyglądało - poczytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Spróbuj zrobić kotleciki z soi a la "schabowy",kotlety ziemniaczane..etc

Może syn lubi panierkę?,a mięso wieprzowe to rzecz drugorzędna....chyba że zajada saute :)

 

 

Panierka to klucz. Czasami przemycamy mu rybę i cielęcinę w panierce. Bywa, że zjada, ale o wiele mniej i kręci nosem.

 

Gdzieś wyczytałem, że dziecko można zachęcić do jedzenia przygotowując z nim potrawy. Dlatego często łączę zabawę z gotowaniem. Wczoraj np zrobiliśmy zupę dyniową. W konsekwencji mały w wieku 3 i pół r. świetnie operuje nożem – wczoraj poszatkował całą dynie i cztery cebule. Z cebulami było śmiechu, bo się spłakaliśmy obaj. Zupy oczywiście nawet nie spróbował. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

1. Bardzo niemiarodajne (w większości przypadków się nie sprawdzi)

2. To chyba jakiś żart jest... czy oni tam założyli coś takiego jak kompozycja ciała? O_o

 

 

Blog zapowiada się ciekawie, ale nie zagłębiłem się w szczegóły. Rzuciłem okiem w parę miejsc i nawet sensownie to wyglądało - poczytam.

 

 

Ad.2 - chyba mojego, ale i tak mam 0.11 kg nadwagi  :o .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ad.2 - chyba mojego, ale i tak mam 0.11 kg nadwagi  :o .

Opróżnij pęcherz i nie będziesz miał nadwagi. :)

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

Wręcz niedowagę... i jak tu żyć... :wacko:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat fajny, szkoda, że dopiero teraz na niego trafiłem... Ad rem ( i proszę - bez obrazy, to nie są wycieczki osobiste i/lub krytyki, a tylko i wyłącznie małe sprostowania wynikające z mojej pracy, wiedzy i zawodu ):

- xenocratex: panierka to faktycznie najsmaczniejsza część większości jedzenia (KFC !), ale pomyśl : Twój mały synek i smażenie w tłuszczu na brązowo. (praca wątroby i trzustki - gdzie tu "zdrowe odżywianie")

- atrax: węglowodany nie mogą "mniej sycić", nawet tłuszcze są w przemianach biochemicznych sprowadzane do węglowodanów prostych (np.glukozy) (te dopiero wchodzą w reakcje takie jak np. cykl Krebsa, pamiętasz z biologii?). Z Włochami chodzi chyba raczej o coś innego.

- cook: problem leży w jajku, masz rację, ale Salmonella ma tylko formę wegetatywną wystarczy więc sparzenie skorupki przed jej rozbiciem (w ok. 97%). Jeśli masz jeszcze do tego jajo z ferm towarowych to podlegają one monitoringowi i szczepieniu przeciw w/w bakterii...(znika problem obecności bakterii wewnątrz jaja aczkolwiek jest on raczej teoretyczny ze względu na obecność lizozymu i owidyny).

centurio: Twoja wypowiedź z 30 pażdźernika oddaje sedno. Proszę - tylko uważaj z tą "wrażliwością insulinową" (cokolwiek to znaczy, bardziej się domyślam niż znam pojęcie)

Te nieszczęsne "L.casei"... To Lactobacillus casei czyli odmiana pałeczki kwasu mlekowego. Szczep ten pewnie różni się nieco w budowie DNA (a co za tym idzie - ma minimalnie odmienne właściwości biochemiczne lub antygenowe) i został opatentowany przez firmę. Jestem jednak przekonany, że ponad 95% jego cech jest tożsamy z każdą inną bakterią "jogurtową". Poza tym - zgodnie z zasadami pierwsza nazwa powinna być pełna tzn. Lactobacillus, a dopiero w powtórzeniach można użyć nazwy skróconej tzn. "L."

Uff... przepraszam za gadulstwo...

I gratulacje dla Piotra Ratyńskiego - "normalne" podejście do życia dojrzałego mężczyzny :)

 

 

avid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

- cook: problem leży w jajku, masz rację, ale Salmonella ma tylko formę wegetatywną wystarczy więc sparzenie skorupki przed jej rozbiciem (w ok. 97%). Jeśli masz jeszcze do tego jajo z ferm towarowych to podlegają one monitoringowi i szczepieniu przeciw w/w bakterii...(znika problem obecności bakterii wewnątrz jaja aczkolwiek jest on raczej teoretyczny ze względu na obecność lizozymu i owidyny).

 

 

 

 

Pełna zgoda,ale lepiej dmuchać na zimne niż ryzykować...ludzie bywają teraz różni,i różne pomysły im do głowy przychodzą a co dopiero urzędnikom :)

 

Panierka to klucz. Czasami przemycamy mu rybę i cielęcinę w panierce. Bywa, że zjada, ale o wiele mniej i kręci nosem.

 

Gdzieś wyczytałem, że dziecko można zachęcić do jedzenia przygotowując z nim potrawy. Dlatego często łączę zabawę z gotowaniem. Wczoraj np zrobiliśmy zupę dyniową. W konsekwencji mały w wieku 3 i pół r. świetnie operuje nożem – wczoraj poszatkował całą dynie i cztery cebule. Z cebulami było śmiechu, bo się spłakaliśmy obaj. Zupy oczywiście nawet nie spróbował. :)

A jest coś czego nie lubi? :) -np zbyt słonego lub słodkiego....

Wystarczy "doprawić panierkę" -skutecznie zniechęci ,jeszcze w momencie gdy podsuniesz inny smakowity kąsek ;)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Coś, czego nie lubi?! On nieczego nie lubi poza schabowym! :blink:

 

Gdyby znielubił i to, to byłby totalny problem. Schabowy, albo nic. Potrafi nie jeść cały dzień. Specjalista powedział, że nie ma tragedii, w tym wieku to się czasami zdarza (tzw. neofobia pokarmowa, ale diagnozuje się w trudniejszych przypadkach niż nasz), mały ostatecznie je te cholerne kotlety i nie ma jakiejś niedowagi, czy innych niepokojących objawów. Teściowa jest pediatrą, więc każda wizyta babci zaczyna się od badania. Fast foodów unikamy. Kotlety sojowe, to świetna rada. Białko, ale nie świniowe mięso. Spróbuję koniecznie!  ^_^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś, czego nie lubi?! On nieczego nie lubi poza schabowym! :blink:

 

Gdyby znielubił i to, to byłby totalny problem. Schabowy, albo nic. Potrafi nie jeść cały dzień. Specjalista powedział, że nie ma tragedii, w tym wieku to się czasami zdarza (tzw. neofobia pokarmowa, ale diagnozuje się w trudniejszych przypadkach niż nasz), mały ostatecznie je te cholerne kotlety i nie ma jakiejś niedowagi, czy innych niepokojących objawów. Teściowa jest pediatrą, więc każda wizyta babci zaczyna się od badania. Fast foodów unikamy. Kotlety sojowe, to świetna rada. Białko, ale nie świniowe mięso. Spróbuję koniecznie!  ^_^

I super!

Nie jestem lekarzem ale z obserwacji wiem że dzieci "tak mają" :D ,za jakiś czas pewnie na myśl o schabowym mdłości będzie dostawał..... ;)

P.S Będąc dzieckiem jadłem surowe cebule jak jabłka ku "uciesze" rodziców i rodzeństwa roznosząc przemiły zapach po domu...... :lol:


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś, czego nie lubi?! On nieczego nie lubi poza schabowym! :blink:

 

Gdyby znielubił i to, to byłby totalny problem. Schabowy, albo nic. Potrafi nie jeść cały dzień. Specjalista powedział, że nie ma tragedii, w tym wieku to się czasami zdarza (tzw. neofobia pokarmowa, ale diagnozuje się w trudniejszych przypadkach niż nasz), mały ostatecznie je te cholerne kotlety i nie ma jakiejś niedowagi, czy innych niepokojących objawów. Teściowa jest pediatrą, więc każda wizyta babci zaczyna się od badania. Fast foodów unikamy. Kotlety sojowe, to świetna rada. Białko, ale nie świniowe mięso. Spróbuję koniecznie!  ^_^

 

W sprzedaży jest głównie soja GMO:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Soja_transgeniczna

 

"Podlewana" jest rakotwórczym Roudnupem. Normalne rośliny spryskane Roudnupem od razu usychają.

 

Najgorsze są kurczaki, pakowane antybiotykami i hormonami aby szybko rosły.

Wołowina jest chyba najmniej pakowana.

Wieprzowina? 

Nasi dziadkowie jedli schabowe i żyli bardzo długo.

Jest tylko jedno ale… 

Mięso jedni o wiele rzadziej. 

Edytowane przez Remy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

no tak,..takie czasy, że wszystko chemią przesycone. Byle taniej i szybciej w produkcji. Ostatnio kupiłem jajka na rynku. Mój dotychczasowy "dostawca" się nie pojawił, więc kupiłem od jakiejś baby w berecie i podomce. Wszystkie żółtka podwójne. 15 jajek - 30 żółtek! Hormonami nawalone aż miło - i tylko żal tych kur, no i konsumentów jaj.

 

W najbliższym czasie wybieram się po gęś owsianą. Znalazłem w okolicy Łodzi hodowlę produkującą takie właśnie gęsi (ponoć z listy produktów regionalnych), niestety głównie na rynek niemiecki. Przynajmniej raz w miesiącu kontrola - przyjeżdża prusak i węszy, czy aby wszystko zgodnie z ekologicznymi normami. Byłem na miejscu, rozmawiałem z hodowcą, na gęsi popatrzyłem. Może przemycę małemu pierś a la schabowy (z akcentem na "y") - oczywiście w tej panierce - inaczej nie ruszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrób panierkę na przykład z ziarna sezamu lub płatków [pokruszonych] migdałowych,płatków kukurydzianych...opcji jest wiele,gdyby co pisz na priv.

Nie zawsze musi być bułka.... :D


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj, 

 

zgłodnieje...

 

Jak nie dziś to jutro...

 

Naprawdę panierka, olej i wieprzowina to najgorsze połączenie dla dziecka... Zwłaszcza w dużej ilości jak piszesz...


I.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

Takie metody kilkudniowego głodzenia stosuje się w przypadkach skrajnej neofobii pokarmowej. W Polsce jest nawet specjalna klinika zajmująca się tego typu terapią. Ale to jest terapia w klinice, pod okiem lekarzy i specjalistów od żywienia, a nie w zaciszu domowym. Takim domowym głodzeniem dziecka może nawet zainteresować się opieka społeczna, gdyby np. przedszkolanka słusznie zgłosiła, że dziecko chodzi skrajnie głodne, bo od dwóch dni nic nie jadło. Co do leczenia w tej klinice, słyszałem o dzieciach, które jadły tylko ziarno wydłubywane z chleba, i nic innego – chleb oczywiście pomijały. Wiąże się to z osłabieniem, spowolnionym rozwojem fizycznym itp. Po terapii wprowadza się jakiś totalny reżim żywieniowy. Jedzenie przestaje być zwykłą czynnością, a zaczyna rytułałem.

 

Ale całe szczęście to nie nasz przypadek!  :)  U nas za całą sytuację jestem odpowiedzialny ja,.. a właściwie mój pakiet genów. W wieku mojego syna jadłem tylko jajecznicę – i nic innego! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jemy po prostu za dużo. Jak słyszałem za komuny na kartki przypadało:

-2kg mięsa i wędlin na umysłowego na MIESIĄC,

-2,5kg mięsa i wędlin na fuzycznego na miesiąc,

Bez gwarancji że się to kupi, bo w sklepach były Nagie haki.

 

 

 

Wysłane z Tapatalk przez A1457

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jemy po prostu za dużo. Jak słyszałem za komuny na kartki przypadało:

-2kg mięsa i wędlin na umysłowego na MIESIĄC,

-2,5kg mięsa i wędlin na fuzycznego na miesiąc,

Bez gwarancji że się to kupi, bo w sklepach były Nagie haki.

Wysłane z Tapatalk przez A1457

Ja nie tylko slyszalem:-) ,ja jadlem wtedy...:-)

No i z wlasnych obserwacji dodam-teraz ludzie nie jedzą,żrą jak opetani w czym prym wiodą kobiety...

Biznes,z jednej strony promocja zdrowego stylu zycia,z drugiej 20 programów kulinarnych w kraju w ktorym polowa ludzi martwi sie co do garka włozyć..

Za tzw komuny poniedzialki byly dniami 'bezmiesnymi':-) ,mialo to swoje zalety...

Teraz nawet kosciół odpuscił post...

Organizmy nie maja kiedy 'odpocząć'...

 

Czemu kobiety stosują po 5 diet?

Bo jedna sie nie najadają...:-) :-) :-)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu kobiety stosują po 5 diet?

Bo jedna sie nie najadają...:-) :-) :-)

Wiem- stare jak świat, ale wciąż mnie śmieszy :) A jakże często prawdziwe ... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jemy po prostu za dużo. Jak słyszałem za komuny na kartki przypadało:

-2kg mięsa i wędlin na umysłowego na MIESIĄC,

-2,5kg mięsa i wędlin na fuzycznego na miesiąc,

Bez gwarancji że się to kupi, bo w sklepach były Nagie haki.

 

 

a ja pamiętam, jak pod koniec lat 70-ych regularnie przyjażdżał do naszego mieszkanka w bloku z wielkiej płyty chłop z ćwiartką cielaka. Kupowało sie kulki cielęce i całe ćwiartki. Mięsa jakoś nigdy nie brakowało, chociaż w domu się nie przelewało. Teraz ciężko o świeżą cielęcinę, praktycznie na zamówienie, bo ludzie nie kupują, wolą kurczaki i wp. To, że obecnie ludzie jedzą, a właściwie, jak pisze cook, żrą za dużo, to fakt potwierdzony procentem populacji z nadwagą. Ale ważne jest też to, że teraz ludzie jedzą wysokoprzetworzone g...no wszechobecne w fast foodach i supermarketach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

co o tym myslicie panowie? :D

post-66955-0-08311900-1416433556_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.