Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rekomendowane odpowiedzi

Hah rafi :)

 

Sam bym open hearta nie kupował jako swój główny zegarek, ale jako uzupełnienie kolekcji, czemu nie? Widok żyjącego serca za każdym razem gdy sprawdzasz godzinę jest całkiem przyjemny. Miałem moment, że OH też mi się nie podobały, bo kojarzą mi się z tanimi chińskimi dziurbillonami - ale teraz mi już przeszło.

 

Model egzo18 bez "dziury" stylistycznie przypominałby już bardziej Retrograde - a propos - kolejny zegarek nad którym się zastanawiam. Nie wiem tylko, czy nie jest zbyt klockowaty jak na mój nadgarstek. Niby 39,5mm średnicy, ale ponad 14mm grubości.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się cały czas kojarzą. A jak kiedyś byłoby mnie stać na tourbillona :D to oczywiście z ogromną przyjemnością bym nabył - najchętniej Lange 1 Tourbillon Perpetual Calendar ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oh musi być zrobione z głową . Bez mostów na tarczy i tym podobnych . Ten zegarek należy obejrzeć na żywo . Robi wrażenie .

MasterMind, mój ma 38mm i na mój maleńki nadgarstek jest idealny .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według specyfikacji Twój ma niby 39mm - mierzyłeś i wyszło inaczej? Po drugie - ile masz w nadgarstku?


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 jak nic. Bez koronki .

Nadgarstek około 13 cm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Egzemplarz egzo jest za grzeczny. W modelu, który zamówiłem, dzieje się znacznie więcej przez co nazwanie go "dziwolągiem" (uczyniłem to kilkakrotnie) jest w pełni uzasadnione. Nie przeszkodziło to jednak kilku osobom wyrazić swoją opinię nt. brzydoty owego Orienta. Z tego miejsca - dziękuję, nigdy bym się nie domyślił. :D

 

OH stosowany jest w wielu szwajcarskich zegarkach za duże pieniądze i nie ma w tym nic dziwnego. No może poza tym, że OH kojarzy się paru osobom wyłącznie z chińskimi produktami.

Edytowane przez Istvan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twój model Istvan podchodzi już pod semi-skeleton, dlatego też bardziej mi się podoba, niż typowy open heart. A że niektórym się nie podoba (czyt. nie mają gustu), no cóż... 

 

A może to jakaś blokada psychiczna? Może boją się... otworzyć na świat, pokazać swoje wnętrze i obawy te projektują na zegarek? :P

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twój model Istvan podchodzi już pod semi-skeleton, dlatego też bardziej mi się podoba, niż typowy open heart. A że niektórym się nie podoba (czyt. nie mają gustu), no cóż... 

 

A może to jakaś blokada psychiczna? Może boją się... otworzyć na świat, pokazać swoje wnętrze i obawy te projektują na zegarek? :P

Widzisz, tu mnie masz - jestem zakompleksionym introwertykiem bez gustu :( i dlatego nie podobają mi się te dzieła sztuki zegarmistrzowskiej.

Edytowane przez rafi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marzysz o Lange 1 Tourbillon Perpetual Calendar, czyli z tym gustem nie jest tak źle. Herkulesa Poirot też widzę lubisz - generalnie jest jeszcze nadzieja :D


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MasterMind

 

Też ostatnio myślałem nad Retrograde. Obawiam się jednak, że nie znajdzie już miejsca w pudełku. Cholera, przecież nie można mieć wszystkiego.

Wracając na chwilę jeszcze do 017, to ciekawy pasek zaprezentował TGV:

 

424_017.jpg?__no=1

 

Właśnie coś takiego widzę u siebie.

Edytowane przez Istvan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde , to zaraźliwe , mi też retrograde chodzi po głowie ... Ten sarb też ... i jeszcze parę innych ... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty egzo od dawna pielęgnujesz swoje japońskie alter-ego więc nas to już nie dziwi ;) Retrograde'a bym sobie na Twoim miejscu darował, bo zbyt podobny do tego OH którego już masz. Ale jakiegoś Sarba/Sarga w swojej kolekcji warto mieć. Rozmiarowo są w sam raz na mniejsze nadgarstki, a i od Orientów byś odpoczął :D

 

Ja póki co docelowo planuję jeszcze dokupić dwa automaty, więc też za bardzo szaleć nie mogę. Jeden w tym roku, jeden w przyszłym na trzydziestkę. Doświadczenia z Japończykami mam bardzo dobre, więc naturalnym jest, że przynajmniej jeden z tych zakupów będzie Made In Japan. O Orient Starach czytam/słyszę same dobre opinie, więc pewnie zdecyduję się na coś z ich oferty. Niewątpliwie Retrograde do mnie trafia, szczególnie wersja z niebieską tarczą, która na żywo nie wygląda tak sztucznie, jak na zdjęciach katalogowych.

 

orient-star-wz0051de-blue-retrograde.jpg

 

Istvan wydaje mi się, że masz już z góry określoną strategię zakupową i się jej trzymasz - bardzo rozsądnie jak na tutejsze standardy. U mnie jest podobnie. Okres prób i błędów mam już raczej za sobą. Teraz zaczynam budować coś konkretnego. Co do paska do SARBa, TGV rzeczywiście wybrał fajną zieleń by podkreślić kolor tarczy. Całkiem odważnie, bo na takim pasku zegarek nie koniecznie pasuje do każdego ubioru. Mimo to, bardzo mi się podoba. Ja przez moment nosiłem na tym (coś w stylu Hirsch Liberty):

 

58d8a006d09be486med.jpg

 

Ale coś mi nie leżało i zacząłem interesować się bransoletą.

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Japońskie alter-ego . Normalnie z krzesła spadlem :) :).

Potrafisz rozbawić człowieka . Ale masz tu rację :) :)

Z ciekawości : Jesteś starszy ode mnie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne tylko ciałem :P Za rok trzydziestka.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko się cieszyć. Ja będąc w twoim wieku nosiłem na ręce kwarcowego Timexa kostkę za 300zł i myślałem, że z@#%^ zegarek mi się trafił. Start już masz lepszy. Ciekawe jak z lądowaniem.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Istvan wydaje mi się, że masz już z góry określoną strategię zakupową i się jej trzymasz - bardzo rozsądnie jak na tutejsze standardy. U mnie jest podobnie. Okres prób i błędów mam już raczej za sobą. Teraz zaczynam budować coś konkretnego. Co do paska do SARBa, TGV rzeczywiście wybrał fajną zieleń by podkreślić kolor tarczy. Całkiem odważnie, bo na takim pasku zegarek nie koniecznie pasuje do każdego ubioru. Mimo to, bardzo mi się podoba. Ja przez moment nosiłem na tym (coś w stylu Hirsch Liberty):

 

 

 

Ale coś mi nie leżało i zacząłem interesować się bransoletą.

 

Z tym budowaniem kolekcji u mnie jest tak, że póki co, bawię się w średni segment i zapełniam pudełko. Jeśli pasja będzie jednak rozwijała się dalej, wszystko sprzedam i wejdę na wyższy poziom. Jednak, czy to nastąpi oraz kiedy - tego nie wiem. Kupić można prawie wszystko. Kwestia jednak - czy to potrzebne i w czym niby to ma odmienić życie.

 

Co zaś tyczy się paska - ciężko dobrać taki model, który będzie pasował zarówno do zielonej tarczy, jak również do większości ubioru. Jestem zdania, że należy go potraktować jako dopełnienie kolekcji aniżeli podstawowy i jedyny egzemplarz. Dlatego też, zielony pasek nada się tu idealnie. Tak przynajmniej wydaje mi się na ten moment.

 

A skoro już o paskach mowa to zapraszam tutaj: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/131010-jaki-pasek-do-seiko-sarb065/

Edytowane przez Istvan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto by to było jakoś uczcić. Na przykład jakimś wyjątkowym zegarkiem ;)


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ślub też mam za kilka miesięcy więc....taaak, uczcić trzeba zegarkiem ;) mam na oku 3 Orient Stary :)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat odpowiedni, to zapytam jakie?


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orient Star WZ0351EL, WZ0011AF albo WZ0071DJ. Mam nadzieje, ze uda mi sie w tym roku.


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orient Star WZ0351EL, WZ0011AF albo WZ0071DJ. Mam nadzieje, ze uda mi sie w tym roku.

 

Fajne sztuki. Ja na razie czekam na mojego brzydalka. Porównam na spokojnie jakość do reszty i jeśli przejdzie pomyślnie testy, na jednym OS się pewnie nie skończy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowy cieszący bardzo nabytek - jednego Orienta przynajmniej trzeba mieć.....

 

2cxax5d.jpg

 

I całkiem ładny werk. Nie jest to L&S -  .......ale zdobienia na zdecydowanie wyższym poziomie niż "chińczyki" pasy genewskie na wahniku nie tak topornie rżnięte, grawer głęboki,porządny - wypełniony farbą - w tej cenie np  na Vostokach to jakaż bieda z nędzą - a tu zupełnie ok

 

1zeywy8.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez trzydziesci9
      Orient Tristar FAB00009L9
      Sprzedam zegarek Orient Tristar FAB00009L9, znanego japońskiego producenta, który łączy w sobie bardzo przystępną cenę, wspaniały wygląd oraz porządną jakość wykonania.
      To jeden z najładniejszych zegareczków Orienta jakie widziałem przez lata - oczywiście jest to subiektywna opinia. To co przedstawiam na zdjęciach zdecydowanie nie oddaje jego walorów estetycznych. Możliwe, że nie mam daru fotografowania zegarków. Polecam przejrzeć zdjęcia w Internecie, one jakoś ładniej wyglądają niż moje. 🙂
       
      Trochę z żalem, ale sprzedaję, ponieważ jestem zmęczony brakiem funkcji zatrzymywania sekundnika. Dla mnie jest to ważny aspekt, ale dla kogoś innego może nie mieć to takiego znaczenia.
       
      Zdecydowanie polecam jako pierwszy mechaniczny zegarek. Według mnie znacznie lepszy wybór, niż konkurencyjne modele Seiko w podobnej cenie.
      Zegarek nie posiada już oryginalnego opakowania, ani papierów. Wszystko wyrzuciłem, bo wydawało mi się, że zostanie ze mną na stałe, ale z powodu który podałem wyżej, zdecydowałem się na sprzedaż. 
      W zestawie, który oferuję zostawiam dodatkowe ogniwa. Wolę trzymać je wolno, niż na siłę przytwierdzać do bransolety, co mogłoby doprowadzić do porysowania i obniżenia wartości zegarka.
      W razie chęci obejrzenia / kupna zapraszam na PW.
       
      Stan: 8/10

      Specyfikacja:
      Wodoszczelność: 30 metrów,
      Mechanizm: mechaniczny, japoński (nie znalazłem informacji jaki dokładnie)
      Szerokość koperty: 37.00 mm
      Grubość koperty: 11 mm
      Szkiełko: mineralne (podobno odporne na zadrapania), płaskie
      Typ paska: bransoleta (stal nierdzewna)
      Szerokość Paska: 19.00 mm

      Zawartość pudełka:
      Brak, do zegarka dodaję oryginalne ogniwa, które odczepiłem.

      Sposób sprzedaży:
      Istnieje możliwość odbioru u mnie w Krakowie lub odbiór paczki w Paczkomacie.

      Cena: 319 PLN
       
      Fotki: 







    • Przez ireo
      Jest taka seria internetowych filmików o motoryzacji pod tytułem „Pertyn Ględzi”. Zainspirowany produkcjami pana Macieja Pertyńskiego stwierdziłem, że też mógłbym wyprodukować moją własną porcję ględzenia, tyle że o zegarkach. Jest parę popularnych kanałów zegarkowych, które dostarczają publiczności odpowiedniej dawki gadaniny o niczym nawet co tydzień, ale czy to nie za mało? Ględzenia wszak nigdy dosyć, nikt od tego nie umarł i zawsze można bezpiecznie zwiększyć dawkę. Więc zwiększam, zapowiadając z góry że będą dygresje, niektóre niezrozumiałe.
       
      Już na początku zapomniałem o czym chciałem napisać. Aha, o ewolucji hobby zegarkowego. Nie wiem nawet jak to się po polsku prawidłowo nazywa. Kiedy wiele lat temu zakładaliśmy Stowarzyszenie MZiZ, było trochę dyskusji jak by tu oficjalnie nazwać to dziwne hobby lub zamiłowanie. Stanęło na stowarzyszeniu i klubie „miłośników” zegarów i zegarków. Wyszło ładnie ale trochę ze staropolska, niczym „daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”. Równie dobrze moglibyśmy się nazwać klubem „entuzjastów mierzenia upływu czasu” albo „zwolenników noszenia dziwnych przedmiotów na nadgarstkach”. To drugie wykluczyłoby fanów zegarków kieszonkowych i zegarów szafkowych, ale za to potencjalnie otworzyłoby drzwi posiadaczom i posiadaczkom wszelkiego rodzaju „smartłoczy” i zwykłych bransoletek, a nawet kolorowej włóczki noszonej „od uroku”, więc może ilościowo wyszłoby korzystnie. Inkluzywnie.
       
      Zaczyna się zwykle od jednego konkretnego zegarka, zapamiętanego w jakimś momencie wczesnego życia i trwale skojarzonego z ważną sytuacją lub osobą. Dla mnie takim zegarkiem była naręczna Omega mojego dziadka, z sektorową srebrnoszarą tarczą i małą sekundą na szóstej. Zegarek miał pierwotnie kopertę ze srebra. W ciężkich, powojennych latach koperta została sprzedana i zastąpiona aluminiową, na stałych teleskopach.
       
      Historia tego pięknego przedmiotu toczyła się wraz z losami naszej rodziny w czasach wojny i okupacji, obejmując tragiczną śmierć dwóch braci mojego dziadka w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych, a potem powojenne prześladowania przez komunistów, wprowadzających w Polsce „ustrój powszechnej szczęśliwości”. W kioskach nie było wtedy zachodniej prasy ale można było kupić ilustrowany magazyn propagandowy „Kraj Rad”, wydawany na luksusowym papierze przez warszawski oddział sowieckiej Agencji Prasowej „Nowosti”. Ludzie ironicznie przekręcali tytuł na „Raj Krat”. Kiedy byłem małym chłopcem, jak w piosence Tadeusza Nalepy, dziadkowa Omega wciąż była na chodzie. Później, w nieszczęśliwym momencie, zegarek zaliczył upadek na podłogę i znieruchomiał. Został skazany na nienaprawialność z powodu braku dostępu do dobrego zegarmistrza i oryginalnych części.
       
      Na rynku zegarków, o ile można to nazwać „rynkiem”, również dominowały wyroby sowieckie. Niechęć do nich zachowałem do dziś, chociaż moim pierwszym własnym zegarkiem był dress watch tamtych czasów czyli pozłacany Poljot (o którym wspomniałem w wątku „subiektywny alfabet zegarkowy”). A pierwszym, który sam sobie kupiłem, był - również sowiecki - Łucz w ośmiokątnej, stalowej kopercie. Wyglądał „prawie” jak zegarki szwajcarskie, co nie dziwi, zważywszy że Sowieci nie krępowali się respektowaniem patentów ani praw autorskich i masowo kopiowali co tylko im się podobało.
       
      Mój wujek odpalał „Klubowe” radziecką kopią zapalniczki Ronson i golił się radziecką maszynką elektryczną, do złudzenia podobną do amerykańskiego Remingtona tylko trochę głośniejszą. Ja oprócz zegarka miałem jeszcze dalmierzowy aparat fotograficzny Zorki 4K, ruską kopię słynnej niemieckiej Leiki (powiedzmy, że była to ekstremalnie toporna wersja aparatu Leica III). Dobry zachodni zegarek można było kupić w Peweksie za dolary (których oficjalnie nie wolno było posiadać; również posiadanie konta dewizowego w zachodnim banku było przestępstwem) albo w komisie, gdzie trafiały przedmioty z prywatnych zasobów albo z przemytu.
       
      Przed sklepami „Pewex” wystawali „cinkciarze”, którzy skupowali i sprzedawali zachodnią walutę po czarnorynkowym kursie. Nosili ówczesne symbole statusu materialnego czyli dżinsowe albo skórzane kurtki i pozłacane zegarki, np. marki Orient, zwłaszcza ulubiony model zwany „patelnią”, duży i płaski. W powieści Janusza Głowackiego „Z Głowy” występuje niejaki Tadek Długie Ręce, przemytnik zegarków. Tadek chytrze starał się mijać stanowiska odprawy celnej lekkim krokiem i z wytrenowaną swobodą, niosąc w każdej ręce walizkę pełną zegarków w taki sposób, żeby walizki wyglądały na lekkie.
       
      W tych warunkach każda rzecz pochodząca z „wolnego świata” automatycznie stawała się przedmiotem pożądania. Samochód, zegarek, zapalniczka, buty, para oryginalnych dżinsów. Ważne było żeby zegarek nie był „ruski”. Nie wiem czy pamiętacie scenę z filmu „Biały” Kieślowskiego, w której fryzjer Karol Karol (Zbigniew Zamachowski) wraca do Polski, ukryty w ogromnej walizce (znowu motyw walizki i zegarka). Na lotnisku Okęcie walizkę kradnie gang bagażowych, którzy na podwarszawskim wysypisku śmieci otwierają bagaż i wyciągają z niego fryzjera, poszukując przy nim cennych rzeczy, które mogliby ukraść. Złodziei doprowadza do ostatecznego szału że zegarek, który nosi Zamachowski, jest „ruski” czyli bezwartościowy.
    • Przez Z_bych
      Zegarek męski Orient Bambino automatyczny FAC00009N0 używany gwarancja
      Cena 799 zł + koszt wysyłki
      Stan ostrożnie 8/10
       
      Cała linia Orientów, nazwana przez użytkowników "Bambino" to zegarki z automatycznym naciągiem sprężyny, charakteryzujące się lekko eleganckim wyglądem, ale nie tracące nic z zegarka uniwersalnego, pasującego praktycznie do każdego stroju i każdych okoliczności z wyjątkiem może wycieczek w góry czy pływania.
      Japońska marka Orient jest znana od wielu już lat jako producent ciekawych i przede wszystkim niezawodnych zegarków. Podobnie jest z Bambino FAC0000N0. Ten model utrzymany jest w lekko wintydżowym stylu, z tarczą w kolorze ecru, rzymskimi indeksami, niebieskimi wskazówkami i wypukłym szkłem mineralnym.
      Zegarek jest używany, ale nosi tylko niewielkie, normalne tego ślady. Mechanicznie zegarek jest w doskonałym stanie, na równym, adnym chodzie.
      Specyfikacja:
      Marka : Orient Model : FAC00009N0 Rodzaj : Męski Mechanizm : Automatyczny, Rezerwa chodu: 40h, Orient F6724, Liczba kamieni: 22 Materiał koperty : Stal szlachetna 316L Szerokość koperty : 40.00mm Grubość koperty : 12.00mm Kolor tarczy : Beżowy Szkiełko : Mineralne Typ paska : Pasek skórzany Kolor paska : Brązowy Wodoszczelność : 3 ATM = 3 Bar = 30M  
       










    • Przez Z_bych
      Orient King Diver – 42 mm. Automatyczny męski zegarek - kompresor. RARYTAS
      Cena 1400 zł + koszt wybranej wysyłki Stan 7/10   Piękny, klasyczny diver we współczesnym rozmiarze 42 mm, z podwójnym okienkiem daty i wewnętrznym, obracanym w dwie strony, drugą koronką. Dodatkowo pusher na godzinie „2” do szybkiej zmiany dnia miesiąca. Super klasyk, raczej dla osób, które wiedzą, czym jest ten model Orienta, ale zegarek jest bardzo ładny, wyjątkowo wygodny, więc będzie cieszył każdego fana zegarków. Można się przyglądać i przyglądać detalom, podziwiać jakość wykonania, funkcjonalność ale i elegancję. Zegarek jest w bardzo dobrym stanie wizualnym, szkło jest czyste, stalowa koperta ma tylko nieznaczne ślady używania. Mechanicznie zegarek jest w nienagannym stanie – wszystkie funkcje działają prawidłowo, mechanizm jest na równym, ładnym, punktualnym chodzie. Zegarek jest po pełnym serwisie, z roczną gwarancją. Dane techniczne: Mechanizm: automatyczny, 21 kamieni, cal. 1942, shock-protection Koperta: stalowa, 42 mm bez koronki Dekiel stalowy, zakręcany, pełny, grawerowany Koronki stalowe, logowane Wskazania: godziny, minuty, sekundy, data – dzień miesiąca i tygodnia Lumowane wskazówki i nakładane indeksy Obrotowy bezel wewnętrzny Uszy: 22 mm Nowy, solidny, gumowy (nie siliconowy) pasek z tabelą dekompresyjną, drugi, oryginalny kauczukowy pasek Orienta w komplecie.  
       












    • Przez SLAWEK 01
      Cześć Wszystim 😉
      Postanowiłem założyć nowy temat, jak do tej pory nie trafiłem na forum nic o podobnej tematyce, jeśli coś podobnego jest już to proszę o usunięcie, a jeśli nie to zapraszam do zabawy i chwalenia się swoimi zegarkami o podobnej charakterystyce. 
      Ostatnio udało mi się kupić zegarek Orient Multi calendar produkowany wyłącznie na rynek japoński, w sumie na żywo zobaczyłem pierwszy raz zegarek z takim szkiełkiem i od razu "zaiskrzyło". Na żywo robi piorunujące wrażenie, przez trzy dni nie mogłem oderwać od niego oczu, co spojrzenie, to inaczej wyglądał, dodam, że szkiełko jest fazowane zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz, do tego dochodzi cieniowana tarcza w kolorze butelkowej zieleni ze szlifem słonecznym i Multi kalendarzem w kolorystyce rainbow, wskazówki delikatne, proste plus czerwony sekundnik. Indeksy godzinowe w sumie pięć 😊 w kształcie maleńkich diamencikow. Całość jest zamknięta w kopercie idealnie spasowanej ze szklem w super rozmiarze 37mm i delikatnie ząbkowanej lunecie. 
      P.S dla ciekawości dodam że jest to automacik, który przez trzy tygodnie zrobił +2sek👏
      Jeśli posiadacie coś w tym stylu to serdecznie zapraszam.
      Poniżej kilka fotek tego nietuzinkowego czasomierza.










×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.