Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Rekomendowane odpowiedzi

Gość awi

Dzieki za link!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"To z pewnością jeden z kluczowych aspektów, dzięki któremu zegarki oferowane przez Rolexa uchodzą za lepsze, niż są w rzeczywistości."

 

W sumie dziwne podsumowanie biorac pod uwage wczesniejsze wywody :wacko:

Jakosc uzytych materialow, opatentowane technologie na najwyzszym poziomie, trwalosc i dokladnosc samych mechanizmow a co za tym idzie statystyki mowia same za siebie i nie trzeba lubic marki, aby moc stwierdzic, iz w stosunku do konkurencji z podobnej polki cenowej nie miec jej pod tym wzgledem wiele do zarzucenia oprocz stereotypow :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość awi

@Mariusz - zgadzam się tobą.

Dla mnie to troche za mało, podpierając się większości marketingiem.

Rolex ma swoje sukcesy i owszem są pewne marki, które mają wyższe uznania mechanizmu, bardziej wyrafinowane i ozdobnione, ale na końcu...to nie jest celem tej marki i użytkownika kupujący Rolexa. Tym samym, sam marketing, nie może tłumaczyć taki wzrost. Rolex ma sukces i częścią jest także Marketing (jak u każdej firmy) ale, te przez ciebie opisane walory, mają, jak dla mnie, większy udział w tej całej układance. Liczba chętnych i kupujących pokazuje że produkt jest dobry. Nawet powiedział bym że w pakiecie (technicznych aspektów, wytrzymałości jak i trymającą wartość) ciężko jest znaleść coś podobnego.

 

Czy PP Nautilus jest wart PLN 100k? Moim zdaniem nie. Tu też marketing gra rolę, nawet w postaci wysokich cen...ale to tylko moja opinia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie statystyki kolego Artme ? Masz jakieś dane porównawcze dotyczące niezawodności czy trwałości  ???

Chętnie poczytam , to by były rzeczywiste argumenty a nie stereotypy tylko rozpowszechniane przez fanów (łykających  bez refleksji marketingową papkę ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda , że Rolek to marketing głównie jest trudna dla prawdziwego fana . To rozumiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak kolego LMed - Panerai przeciez tez ociekaja reklamami, ambasadorami marki na stronie i sa obecne w postaci np. swoich logotypow wszedzie dookola wszelakich imprez i wydarzen - pewnie tylko dlatego tak dobrze sie sprzedaja a nie ze wzgledu na np. historie czy jakosc wykonania - sami fanatycy i fanboje.

 

ps

a co do danych, to pewnie wydluzenie gwarancji do 5 lat i czasu serwisowania do 10 chlopaki w Rolku zle policzyli i maja kiepskie dane, bo przeciez to awaryjne jak i inne zegarki sa - pewnie na tym poplyna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obie firmy mają świetny marketing bez dwóch zdań . To daje wymierne efekty .

Co ze statystykami o których wspominałeś wcześniej ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sie @niconowi skonczy embargo to sie dowiemy, ktore pol dnia dluzsze ;-)))

 

W tym artykule zaintrygowala mnie ta pierwsza kobieta, ktora swoja stopa dotknela dna oceanu, musze to (nomen omen) zglebic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam rowniez w glowie statystyk co do awaryjnosci japonskich samochodow, ale jako czlowiek choc troche czytajacy i wiedzacy mam swiadomosc i wiedze o tym, ze japonskie auta sa najmniej awaryjnymi samochodami na swiecie - ale pewnie jestem naiwny albo jakims fanbojem marek japonskich...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle , zamiast rzeczywistych argumentów " gadka na okrągło " .

Ale prawdziwe uczucie zwykle trudno uzasadnić racjonalnie  ( próbuję Cię zrozumieć ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rolex nie wydłużył gwarancji z 3 do 5 lat. Wcześniej były 2 lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny ten artykuł, podwzględem marketingowym jest zrealizowany naprawdę dobrze. Treść potrafi zainteresować odbiorcę i pokrywa się z faktami. Wprawdzie osiągnięcia marki odnośnie jakości zegarków zostały pominięte, ale to zabieg celowy, bo nie o to w tym tkście chodziło. Sam jestem marketingowcem i ewidentnie można dostrzec, że te działania były po coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle , zamiast rzeczywistych argumentów " gadka na okrągło " .

Ale prawdziwe uczucie zwykle trudno uzasadnić racjonalnie  ( próbuję Cię zrozumieć ) .

Ale czego Ty chcesz - linka do statystyk? To by Cie przekonalo? Nie sadze.

Jak Rolex podchodzi do swojego produktu bylo juz wiele razy opisywane i walkowane. Caly czas ulepsza i udoskonala swoje wyroby. Pracuje nad jeszcze wieksza wytrzymaloscia, trwaloscia i dokladnoscia oraz nad tym, aby ich zegarki byly lepsze od konkurencji i to im sie jakos udaje. Oczywiscie mozesz sadzic, ze sa zbyt drogie i za duzo tam reklamy i marketingu, ale i ze konkurencja ma lepsze, tylko pokaz mi choc jeden przyklad nurka lepszego od np. Suba za ta sama cene, ktory to bije go pod wzgledem wykonania, trwalosci, dokladnosci, uniwersalnosci i jeszcze posiada swoj wlasny werk mechaniczny - teraz ja chetnie poslucham :mellow:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość awi

Prawda , że Rolek to marketing głównie jest trudna dla prawdziwego fana . To rozumiem .

 

 

Obie firmy mają świetny marketing bez dwóch zdań . To daje wymierne efekty .

Co ze statystykami o których wspominałeś wcześniej ?

 

Co oznacza "głównie marketing"?....reszta to lipa? za drogie? Ślepi kupcy? Mogliby mieć np. 1 1/2 Omegę za to? 

PP uznane ogólne jako "high-end"....czy według ciebie PLN 100k - 120k za Nautilus to odpowiednia cena? 

 

Prestiż marki jest jednym z kryteriów dla jednej osoby....historia i osiągi dla drugiej.....wszystkie cechy razem dla trzeciej. 

 

 

Ja się cieszę zegarkami marki Rolex. Jestem fanem, lubie ich marketing, lubie ich mechanizm, lubie ich serwis, lubie ich wygląd, lubie jak trzymają swoją wartość, lubie ich historie i dużo więcej...

 

Lubie Panerai? Tak...ale mi nie pasują - nad czym trochę ubolewam.

Lubie PP? Tak...ale te modele które mi się podobają, są zbyt kosztowne, na razie - moim zdaniem. 

Lubie AP? Tak...ale nie są dla mnie

Lubie Omegę? Tak...ale jakoś mi nie chwycił na tyle abym się zdecydował na kupno. 

Lubie wszystkie zegarki Rolex? Nie....dlatego mam tylko pewne modele / ref, które mi się podobają i mi leżą. 

Lubie Rolex Deepsea? Tak.....ale nie kupuję bo jest na mój nadgarstek za duży

 

Lubie też, jak na czymś - obojętnie na czym - nie za bardzo tracę. Fajny boczny efekt. 

 

Człowiek nie zawsze kupuje samą funkcjonalność...tylko jeszcze różnych innych czynników wokół tego. I to dotyczy wszystko, od ubrań do samochodu...i nawet zegarków  ;)

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Andreas + 1 punkt za wypowiedż :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Artme link do statystyk pozwalających określić parametry niezawodnościowe mechanizmu Rolka i porównanie do innych mechanizmów (również statystyczne ) wykazujące jego wyższośc, zamknąłby mi usta .

Kolego Awi możesz lubić Rolka , naprawdę mi to nie przeszkadza . Marketing mają świetny , jak widzę tu się zgadzamy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega LMed też lubi marketing tylko w wykonaniu IWC ;)

Tam ściemniają jeszcze lepiej (patrz Ety w nurkach i Inge) a cenowo Rolex.

Wszyscy przecież wiemy, że żadne dane o awaryjności nigdy światła dziennego nie ujrzą którejkolwiek firmy miałyby dotyczyć.

Rolex to baaardzo solidne, dokładne, wygodne i trzymające cenę zegary z własnymi werkami. Mi to wystarczy. Jak narazie nie znalazłem innej firmy która łączy te wszystkie aspekty i chyba już przestałem szukać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słusznie , słusznie kolego Bartek79 . Tylko to nie ja zacząłem powoływać się na statystyki .

A jeśli danych statystycznych nie ma , to właściwie wyższość mechanizmu Rolka nawet nad zwykłą  ( parchatą , jak ktoś zgrabnie określił ) Etą , jest tym bardziej oczywista im wyższy poziom rolkoholizmu osiągnął dany osobnik .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, pozostaje nam bazowanie na opiniach użytkowników (a Ci posiadający Rolexa Omegę czy zegar na Ecie w przytłaczającej większości są zadowoleni :) ) i wracamy do punktu wyjścia. Aspekt werków możemy rozpatrywać tylko w aspekcie in-house czy nie, poziom wykończenia, komplikacje (ew.dokładność odmierzania czasu),  w korelacji do ceny zegara. Wówczas ma to jako taki sens bo to dane dostępne dla wszystkich i raczej nie podlegają dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez ireo
      Jest taka seria internetowych filmików o motoryzacji pod tytułem „Pertyn Ględzi”. Zainspirowany produkcjami pana Macieja Pertyńskiego stwierdziłem, że też mógłbym wyprodukować moją własną porcję ględzenia, tyle że o zegarkach. Jest parę popularnych kanałów zegarkowych, które dostarczają publiczności odpowiedniej dawki gadaniny o niczym nawet co tydzień, ale czy to nie za mało? Ględzenia wszak nigdy dosyć, nikt od tego nie umarł i zawsze można bezpiecznie zwiększyć dawkę. Więc zwiększam, zapowiadając z góry że będą dygresje, niektóre niezrozumiałe.
       
      Już na początku zapomniałem o czym chciałem napisać. Aha, o ewolucji hobby zegarkowego. Nie wiem nawet jak to się po polsku prawidłowo nazywa. Kiedy wiele lat temu zakładaliśmy Stowarzyszenie MZiZ, było trochę dyskusji jak by tu oficjalnie nazwać to dziwne hobby lub zamiłowanie. Stanęło na stowarzyszeniu i klubie „miłośników” zegarów i zegarków. Wyszło ładnie ale trochę ze staropolska, niczym „daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”. Równie dobrze moglibyśmy się nazwać klubem „entuzjastów mierzenia upływu czasu” albo „zwolenników noszenia dziwnych przedmiotów na nadgarstkach”. To drugie wykluczyłoby fanów zegarków kieszonkowych i zegarów szafkowych, ale za to potencjalnie otworzyłoby drzwi posiadaczom i posiadaczkom wszelkiego rodzaju „smartłoczy” i zwykłych bransoletek, a nawet kolorowej włóczki noszonej „od uroku”, więc może ilościowo wyszłoby korzystnie. Inkluzywnie.
       
      Zaczyna się zwykle od jednego konkretnego zegarka, zapamiętanego w jakimś momencie wczesnego życia i trwale skojarzonego z ważną sytuacją lub osobą. Dla mnie takim zegarkiem była naręczna Omega mojego dziadka, z sektorową srebrnoszarą tarczą i małą sekundą na szóstej. Zegarek miał pierwotnie kopertę ze srebra. W ciężkich, powojennych latach koperta została sprzedana i zastąpiona aluminiową, na stałych teleskopach.
       
      Historia tego pięknego przedmiotu toczyła się wraz z losami naszej rodziny w czasach wojny i okupacji, obejmując tragiczną śmierć dwóch braci mojego dziadka w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych, a potem powojenne prześladowania przez komunistów, wprowadzających w Polsce „ustrój powszechnej szczęśliwości”. W kioskach nie było wtedy zachodniej prasy ale można było kupić ilustrowany magazyn propagandowy „Kraj Rad”, wydawany na luksusowym papierze przez warszawski oddział sowieckiej Agencji Prasowej „Nowosti”. Ludzie ironicznie przekręcali tytuł na „Raj Krat”. Kiedy byłem małym chłopcem, jak w piosence Tadeusza Nalepy, dziadkowa Omega wciąż była na chodzie. Później, w nieszczęśliwym momencie, zegarek zaliczył upadek na podłogę i znieruchomiał. Został skazany na nienaprawialność z powodu braku dostępu do dobrego zegarmistrza i oryginalnych części.
       
      Na rynku zegarków, o ile można to nazwać „rynkiem”, również dominowały wyroby sowieckie. Niechęć do nich zachowałem do dziś, chociaż moim pierwszym własnym zegarkiem był dress watch tamtych czasów czyli pozłacany Poljot (o którym wspomniałem w wątku „subiektywny alfabet zegarkowy”). A pierwszym, który sam sobie kupiłem, był - również sowiecki - Łucz w ośmiokątnej, stalowej kopercie. Wyglądał „prawie” jak zegarki szwajcarskie, co nie dziwi, zważywszy że Sowieci nie krępowali się respektowaniem patentów ani praw autorskich i masowo kopiowali co tylko im się podobało.
       
      Mój wujek odpalał „Klubowe” radziecką kopią zapalniczki Ronson i golił się radziecką maszynką elektryczną, do złudzenia podobną do amerykańskiego Remingtona tylko trochę głośniejszą. Ja oprócz zegarka miałem jeszcze dalmierzowy aparat fotograficzny Zorki 4K, ruską kopię słynnej niemieckiej Leiki (powiedzmy, że była to ekstremalnie toporna wersja aparatu Leica III). Dobry zachodni zegarek można było kupić w Peweksie za dolary (których oficjalnie nie wolno było posiadać; również posiadanie konta dewizowego w zachodnim banku było przestępstwem) albo w komisie, gdzie trafiały przedmioty z prywatnych zasobów albo z przemytu.
       
      Przed sklepami „Pewex” wystawali „cinkciarze”, którzy skupowali i sprzedawali zachodnią walutę po czarnorynkowym kursie. Nosili ówczesne symbole statusu materialnego czyli dżinsowe albo skórzane kurtki i pozłacane zegarki, np. marki Orient, zwłaszcza ulubiony model zwany „patelnią”, duży i płaski. W powieści Janusza Głowackiego „Z Głowy” występuje niejaki Tadek Długie Ręce, przemytnik zegarków. Tadek chytrze starał się mijać stanowiska odprawy celnej lekkim krokiem i z wytrenowaną swobodą, niosąc w każdej ręce walizkę pełną zegarków w taki sposób, żeby walizki wyglądały na lekkie.
       
      W tych warunkach każda rzecz pochodząca z „wolnego świata” automatycznie stawała się przedmiotem pożądania. Samochód, zegarek, zapalniczka, buty, para oryginalnych dżinsów. Ważne było żeby zegarek nie był „ruski”. Nie wiem czy pamiętacie scenę z filmu „Biały” Kieślowskiego, w której fryzjer Karol Karol (Zbigniew Zamachowski) wraca do Polski, ukryty w ogromnej walizce (znowu motyw walizki i zegarka). Na lotnisku Okęcie walizkę kradnie gang bagażowych, którzy na podwarszawskim wysypisku śmieci otwierają bagaż i wyciągają z niego fryzjera, poszukując przy nim cennych rzeczy, które mogliby ukraść. Złodziei doprowadza do ostatecznego szału że zegarek, który nosi Zamachowski, jest „ruski” czyli bezwartościowy.
    • Przez Kordal
      Cześć, kilka lat temu dostałem taki o to zegarek. Dopiero teraz jednak zainteresowałem się noszeniem zegarka i odpakowałem dawny podarunek. Niestety ciężko mi znaleźć konkretne informacje na jego temat. Na pasku napisane POLJOT a w internecie Sturmanskie Gagarin. Wiem, że jest związany z pierwszym kosmonautą na orbicie oraz, że ma numer seryjny 356/999. Może ktoś będzie wiedział coś więcej na temat tego zegarka. Jestem bardzo ciekawy jaka historia się za nim kryje. Z góry dziękuję za pomoc.





    • Przez alex_k
      Sprzedam:
       
      Rolex Explorer II ref. 226570 black dial
       
      Cena 38 900 zł.     37 500 zł - lepszej okazji na prezent pod choinkę nie znajdziesz 🎄🎄🎄

      Obecna cena retail to 44 700 zł.
       
      Zegarek kupiony przeze mnie w salonie W. Kruk 7.10.2022 roku, a więc jeszcze 3 lata gwarancji.

      Zegarek noszony sporadycznie, nie częściej niż 2-3 dni w miesiącu. Stan bardzo dobry - zegarek ma niewielkie ślady użytkowania. Na zapięciu widać przy bliższej inspekcji niewielkie otarcie i drobne zarysowania, coś czego nie da się uniknąć. Kilka mikrorysek pod światło można znaleźć też na bransolecie, ale niewyczuwalne pod palcami. Trzeba się przyjrzeć z bardzo bliska... W skali forumowej oceniłbym 9/10.W razie potrzeby podeślę więcej zdjęć lub video.
      Do zegarka dodaje wszystko co otrzymałem w sklepie wraz z paragonem. Obecnie czas oczekiwania u autoryzowanego sprzedawcy, jakim jest W. Kruk to 12 miesięcy od zamówienia.
       
      To świetny wybór na zegarek EDC - sprawdzi się w każdej sytuacji. Rolex Explorer II to jeden z najlepszych i najsolidniejszych toolwatchy marki Rolex. Pomarańczowa wskazówka GMT fajnie kontrastuje z czarną tarczą i dodaje całości casualowego luzu. No i jakość wykończenia oraz precyzja mechanizmu - coś pięknego, naprawdę robi różnicę.
       
      Odbiór osobisty w Bielsku-Białej.











    • Przez alex_k
      Sprzedam:
       
      Rolex Explorer II ref. 226570 black dial
       
      Cena 38 900 zł.     37 500 zł - lepszej okazji na prezent pod choinkę nie znajdziesz 🎄🎄🎄

      Obecna cena retail to 44 700 zł.
       
      Zegarek kupiony przeze mnie w salonie W. Kruk 7.10.2022 roku, a więc jeszcze 3 lata gwarancji.

      Zegarek noszony sporadycznie, nie częściej niż 1-2 razy w miesiącu. Zegarek ma minimalne ślady użytkowania. Koperta i bransoleta czysta. Jedyne miejsce gdzie widać ślady użytkowania to zapięcie - przy bliższej inspekcji widoczne są niewielkie otarcia, najprawdopodobniej powstałe przy opieraniu dłoni na biurku. W skali forumowej oceniłbym 9/10.W razie potrzeby podeślę więcej zdjęć na maila.
      Do zegarka dodaje wszystko co otrzymałem w sklepie wraz z paragonem. Obecnie czas oczekiwania u autoryzowanego sprzedawcy, jakim jest W. Kruk to 12 miesięcy od zamówienia.
       
       
      Odbiór osobisty w Bielsku-Białej.


       









×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.