Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Astarloa12

Balticus Watches

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.08.2024 o 19:50, mario1971 napisał(-a):

Czy Balticus nagina prawo? Z pewnością nie. Czy celowo wprowadza swoich klientów w błąd? Hmm, składa swoje zegarki w Polsce, tak twierdzą.

I co dalej w tym temacie? Jakieś pozwy zbiorowe za wprowadzanie w błąd, jakieś zgłoszenia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (czy jak on się tam zwie) przez rozżalonych klientów? Pytam bo ja fb nie używam i nie chcę używać więc nie jestem na bieżąco - może ktoś coś przybliży? 😉 W sumie zaciekawiła mnie ta kwestia Made in Poland, bo być może będzie ona takim punktem zwrotnym do ewentualnego wysypu pseudo produktów Made in Poland na naszym rynku 😕

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, mariusz9a napisał(-a):

I co dalej w tym temacie? Jakieś pozwy zbiorowe za wprowadzanie w błąd, jakieś zgłoszenia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (czy jak on się tam zwie) przez rozżalonych klientów? Pytam bo ja fb nie używam i nie chcę używać więc nie jestem na bieżąco - może ktoś coś przybliży? 😉 W sumie zaciekawiła mnie ta kwestia Made in Poland, bo być może będzie ona takim punktem zwrotnym do ewentualnego wysypu pseudo produktów Made in Poland na naszym rynku 😕

Nie mój target, nie mój problem. Wyraziłem swoje zdanie i tyle w temacie. Nie będę tematu ciągnął dalej w powodów opisanych w pierwszym zdaniu.  


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mario1971

Jasna sporawa. Te pytania to nawet nie były bezpośrednio do Ciebie. Zacytowałem Ciebie bo byłeś ostatni a chciałem jakoś odnieść się do kontynuacji wątku 🙂

 

Mam jakieś obawy, że jeśli temat się bardziej "rozpłynie", to zamiast ukrócić stosowanie Made in Poland będziemy mieli wysyp rzekomo wyprodukowanych w Polsce towarów 😞 A polskie prawo jest jakie jest więc może i tak być 😞

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej gdyby udało się to prawnie uregulować, bo na razie jest tylko jakakolwiek regulacja w zakresie produktów spożywczych na znak "Produkt Polski".
Niemcy chyba doprecyzowali ostatnio co oznacza Made in Germany bo też były hocki klocki z powodu braków regulacji. Dalej nie jest precyzyjnie ale są inicjatywy które mają na celu doprecyzowanie tego i zaostrzenie używania tego znaku. 
Moim zdaniem jeśli oznaczenie "Made in <tu wstaw dowolny kraj>" nie ma określonych w żaden sposób ram to jest guzik warte bo nie mówi nic. 

 


Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Szymon. napisał(-a):

Moim zdaniem jeśli oznaczenie "Made in <tu wstaw dowolny kraj>" nie ma określonych w żaden sposób ram to jest guzik warte bo nie mówi nic. 

A nawet gorzej, bo wręcz wprowadza w błąd ludzi, którzy myślą że jednak jest to regulowane i nie każdy od tak może to dać na urządzenie. W końcu żyjemy na terenie UE, a UE nie takie pierdoły reguluje, a tu niespodzianka - dowolność. Tylko żeby to wiedzieć trzeba się zainteresować, a statystyczny "Kowalski" tego nie zrobi i będzie żył w przekonaniu noszenia produktu wykonanego w Polsce 😕 Założę się, że jakby podejść na ulicy do przypadkowych osób i zapytać, kiedy na towarze może znajdować się napis Made in Poland lub Wyprodukowano w Polsce, to olbrzymia większość odpowie zgodnie z tym co ten napis sugeruje, czyli wtedy, kiedy ten przedmiot został wyprodukowany (część może nawet doda słowo "całkowicie") w Polsce i klops 😞

 

Natomiast jeszcze wracając do samego Balticusa, czy poza wizerunkową wtopą, i to w zasadzie tylko wśród zegarkowych "geeków", to pod względem prawnym ta afera coś wskóra? Obawiam się że nie. Tam coś Mateusz w tym swoim filmie wspominał o jakimś paragrafie, coś chyba mówiącym o wprowadzaniu klientów w błąd czy jakoś tak, ale szczerze? Dla mnie to mocno naciągane i wątpię, że gdyby doszło do jakiejś rozprawy w tym temacie to udałoby się ją wygrać powołując się na ten paragraf. No chyba że okaże się, że Balticus kłamie (np na temat montażu), ale zakładajmy że nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

Natomiast jeszcze wracając do samego Balticusa, czy poza wizerunkową wtopą, i to w zasadzie tylko wśród zegarkowych "geeków", to pod względem prawnym ta afera coś wskóra? Obawiam się że nie. Tam coś Mateusz w tym swoim filmie wspominał o jakimś paragrafie, coś chyba mówiącym o wprowadzaniu klientów w błąd czy jakoś tak, ale szczerze? Dla mnie to mocno naciągane i wątpię, że gdyby doszło do jakiejś rozprawy w tym temacie to udałoby się ją wygrać powołując się na ten paragraf. No chyba że okaże się, że Balticus kłamie (np na temat montażu), ale zakładajmy że nie.


Ja nie spodziewam się że to coś zmieni. 
A czy to jest naciągane z tym przepisem, to już nie o to chodzi. Mateusz sam powiedział, że ta kwestia jest tak nieuregulowana w Polsce że jak już jakiś przepis możnaby do tego odnieść to właśnie ten. 


Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Szymon. napisał(-a):

Najlepiej gdyby udało się to prawnie uregulować, bo na razie jest tylko jakakolwiek regulacja w zakresie produktów spożywczych na znak "Produkt Polski".
Niemcy chyba doprecyzowali ostatnio co oznacza Made in Germany bo też były hocki klocki z powodu braków regulacji. Dalej nie jest precyzyjnie ale są inicjatywy które mają na celu doprecyzowanie tego i zaostrzenie używania tego znaku. 
Moim zdaniem jeśli oznaczenie "Made in <tu wstaw dowolny kraj>" nie ma określonych w żaden sposób ram to jest guzik warte bo nie mówi nic. 

 

ale to jest prawnie uregulowanie, zwyczajnie nikt nic z tym nie robi. Interpretacje czym jest produkcja a czym montowanie są jasne, i często podmioty o nie występują. Nie można nazwać linii montażowej produkcją, te słowa mają jasne wytłumaczenie w słowniku języka polskiego i nie bez przyczyny o nim wspominam. Made in Poland, nie określa pochodzenia, montażu ale jasno wskazuje wyprodukowane w Polsce. Tu wszystko stoi na głowie, problemu nie ma. Marka celowo wprowadza w błąd swoich klientów aby uatrakcyjnić swój produkt. Celowo zakładam, że są montowane w Polsce ale i nawet to jest sporne.

 

Marka jak każda inna i jak każda inna polska, korzysta z rynku chińskiego ale ta konkretna marka, próbuje to ukryć, gdzie wszyscy wiemy jaka jest prawda i dodatkowo są bardzo aroganccy. Podejrzewam, że gdyby nie buta włodarza marki, nie było by tej aferki.

 

Podobno, jak czytałem poszły zawiadomienia do UOKiK o stosowanie niedozwolonych praktyk o ile się ktoś tym zajmie, to pewnie marka zostanie ukarana ale wątpię, bo nas to irytuje / drażni / bądź mamy to w 4 literach bo skala jest mała. Produkt nie istotny z punktu widzenia rynku. Ot taki mały przedsiębiorca, który kombinuje jak tu zarobić więcej niż inni


Pozdrawiam, Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Lukas84 napisał(-a):

Nie można nazwać linii montażowej produkcją, te słowa mają jasne wytłumaczenie w słowniku języka polskiego i nie bez przyczyny o nim wspominam.

Serio? Za słownikiem PWN:

produkcja:

Cytat

zorganizowana działalność mająca na celu wytwarzanie jakichś towarów, usług lub dóbr kultury; też: to, co zostało wytworzone

Montaż:

Cytat

składanie maszyn, aparatów, urządzeń itp. z gotowych części

Linia montażowa:

Cytat

zespół maszyn, które przy niewielkim udziale człowieka produkują jakieś towary

 

I skąd wniosek że montaż to nie jest składową produkcji?

 

Zmontowanie gotowego produktu to jak najbardziej element jego produkcji:-) Przecież opracowuje się całe technologie i plany jakości produkcji i jak najbardziej elementem tej produkcji jest montaż m. in. wstępny, pośredni, końcowy... :-) Są produkty, których montaż nie dotyczy, gwarantuję Ci, że nie są nimi zegarki o których jest forum :-)

 

A że tak zapytam, skąd w ogóle pomysł że montaż nie jest elementem produkcji?:blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

Serio? Za słownikiem PWN:

produkcja:

Montaż:

Linia montażowa:

 

I skąd wniosek że montaż to nie jest składową produkcji?

 

Zmontowanie gotowego produktu to jak najbardziej element jego produkcji:-) Przecież opracowuje się całe technologie i plany jakości produkcji i jak najbardziej elementem tej produkcji jest montaż m. in. wstępny, pośredni, końcowy... 🙂 Są produkty, których montaż nie dotyczy, gwarantuję Ci, że nie są nimi zegarki o których jest forum 🙂

 

A że tak zapytam, skąd w ogóle pomysł że montaż nie jest elementem produkcji?:blink:


Dla mnie sprawa jest jasna. Rozumiem, że mi nie wierzysz i będziesz dowodził swojej prawdy. OK ale łatwo rozstrzygnąć kto ma rację i to za darmo, bez ekspertyz prawnych. Wyślij na VAT do US prośbę o interpretację tej sytuacji. Mają z tym doświadczenie, gdyż często przedsiębiorcy tego nadużywają aby wykorzystać inną stawkę VAT.

 

Tu nie ma filozofii. Produkcja to wytwarzanie, kupujesz kawałek stali obrabiasz i powstaje koperta, tu nastał proces produkcyjny. Kupujesz z chin kopertę i dalej ją wykorzystujesz to już montujesz. Gdzie tu jest przestrzeń do dyskusji? bez urazy ale ja tu nie widzę problemu 


Pozdrawiam, Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Lukas84 napisał(-a):

 

Tu nie ma filozofii. Produkcja to wytwarzanie, kupujesz kawałek stali obrabiasz i powstaje koperta, tu nastał proces produkcyjny. Kupujesz z chin kopertę i dalej ją wykorzystujesz to już montujesz. Gdzie tu jest przestrzeń do dyskusji? bez urazy ale ja tu nie widzę problemu 

Procesy te regulują normy. I montaż jest częścią procesu produkcyjnego, nawet jeśli polega on tylko na przykręceniu śrubki do kupionych gotowych komponentów i oznakowaniu urządzenia Jest to montaż końcowy. Potem następuje kontrola techniczna produktu (ewentualne wrócenie na wcześniejsze etapy produkcji jeśli coś nie gra), pakowanie i zakończenie produkcji.

Jeśli to co piszesz byłoby prawdą to wszystkie firmy które nadzoruje poświadczają nieprawdę i łamią prawo. I to nawet wielkie korporacje. Oni też kupują gotowe komponenty m in z Chin, Tajwanu, innych polskich firm, niemieckich, i produkują z nich urządzenie (dokładnie posługując się Twoim opisem to tylko montują, a na urządzeniu naklejają tabliczkę znamionową że są producentem oraz miejscem produkcji). Także wypaliłeś mi mózg bo od dziesięcioleci firmy te łamią prawo a urzędy, jednostki atestacyjne, jednostki wykonujące audyty, podczas kontroli im nic nie robią - fascynujące.

 

Tylko problem w tym, że my rozmawiamy o czymś innym. Ty o aspektach księgowych a ja o technologicznych. Na księgowości się nie znam. Natomiast montaż jest procesem produkcyjnym z punktu widzenia inżynieryjnego i regulują to normy (trzeba oczywiście zaznaczyć że nie są one obligatoryjne, ale chcąc uzyskać pewne certyfikaty trzeba się do nich stosować). Także też nie jest to nic wyssane z palca.

A co sobie interpretuje US to ja nie wiem (ale dzięki za info, nie wiedziałem że są aż tak oderwani od rzeczywistości) - nie moja działka co tam księgowe za głupoty opowiadają US. Mnie interesują urzędy/jednostki, które oceniają moją część nadzoru, a tam jest jak napisałem.

 

Natomiast tak czy siak nie wynika to ze słownika języka polskiego :-] Bardziej jak już to w przepisach księgowych/skarbowych pewnie są takie "definicje" (ale ja tego nie wiem czy są). Może w jakiś rozporządzeniach dotyczących tematów skarbowych?

 

Dobrze że wspomniałeś o US bo w życiu bym się z Tobą nie dogadał - rozmawiamy o czymś innym:wacko: tylko czy interpretacja US jest tą regulacją prawną czy można pisać Made In... Uważam że nie, bo wiele firm składa urządzenia z gotowych podzespołów i pisze swoje made in... a co więcej działy prawne nie widzą w tym problemu :-] i tu wkraczamy w tą moralność - tylko o tych co mam na myśli w tym poście (nie podam nazw z wiadomych względów), akurat nie sprzedają urządzeń klientom fizycznym, więc chyba każdemu to zwisa i nikt się nie żali.

 

Napiszę jako ciekawostkę taki najbardziej, według mnie, chamski przykład takiego nadużycia u jednego z producentów elektroniki: kupują gotowy moduł światłowodowy znanej firmy produkującej sprzęt sieciowy, zmieniają obudowę i naklejają swoją tabliczkę znamionową oczywiście pisząc made in poland 😉 Jednostka atestacyjna wydała pozytywną opinię, audytorom to nie przeszkadza, urzędowi nadzorującemu rynek też nie. Oczywiście urządzenie przechodzi cały proces produkcyjny polegający na zmianie obudowy, testy rezystancji i wytrzymałości izolacji, itd.

 

EDYCJA:

Jednak nie rozumiem 😞

Mamy firmę A, która zaprojektowała produkt składający się z panelu elektroniki zamkniętego w obudowie (dla przykładu takie proste urządzenie). Firma A zleca firmie B wykonanie płytki PCB. Firma A kupuje od lokalnego dostawcy/hurtownika/sklepu (nie ważne) elementy elektroniczne które będą użyte w tym urządzeniu (producentów tych elementów nazwijmy zbiorczo C, bo jest ich cała masa i pochodzą z różnych państw). Firma A zleca firmie D automatyczny montaż elementów na płytce PCB. Firma A kupuje od firmy E gotową obudowę do tego panelu elektroniki. Firma A wykonuje sprawdzenie, zaprogramowanie oraz montaż w obudowie tego panelu, nakleja tabliczkę jakoby są jego producentem oraz miejsce wykonania jako siedzibę swojej firmy oraz nanosi Made in Poland (bo tam znajduje się zakład produkcyjny który złożył to do kupy, zaprogramował, zweryfikował itd).

Kto jest producentem tego urządzenia?

Bo z tego co piszesz, czyli według widzimisię Urzędu Skarbowego to na pewno nie firma A. Co najwyżej firma B (ta od płytki PCB) lub zbiór firm C (które wykonały elementy elektroniczne), ewentualnie firma E (ta od obudowy). Rynek na którym firma A działa i sprzedaje to urządzenie oraz nadzór tego rynku twierdzi ze producentem jest firma A - wszelkie ewentualne roszczenia prawne wynikające ze szkód wytworzonych przez to urządzenie kierowane są do producenta czyli firmy A.

To kto jest jego producentem? Banalne pytanie? Czy firma A kłamie twierdząc że to oni a urzędnicy łamią prawo uznając ją za producenta?

Serio, nie kumam.

Czy np Apple pisząc że urządzenie jest zaprojektowane w USA a wyprodukowane w Chinach kłamie? Według polskiego Urzędu Skarbowego tak. Bo Apple co najwyżej w Chinach składa to urządzenie (montuje) z gotowych podzespołów, które zostały wykonane przez różne firmy i niekoniecznie w Chinach (np procesory wykonuje na ich zlecenie TSMC który ma fabrykę na Tajwanie, wyświetlacze są m. in. od Samsunga czy Sharpa i wielu innych (też fabryki przeważnie na Tajwanie)). Przykładowy skład pochodzenia części jednego z modeli iPhone w procentach: Chiny: 32%, USA: 11%, Tajwan: 9%, Korea: 6% oraz inni. Kto wyprodukował iPhone? Wychodzi na to że pół świata hehe. Także coś tu w ogóle się kupy nie trzyma i cały świat sobie leci w kulki wpisując najczęściej w pozycji Made In... miejsce gdzie odbywał się montaż końcowy 😉

Edytowane przez mariusz9a
Dopisałem końcówkę postu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Lukas84 napisał(-a):

ale to jest prawnie uregulowanie, zwyczajnie nikt nic z tym nie robi. Interpretacje czym jest produkcja a czym montowanie są jasne, i często podmioty o nie występują. Nie można nazwać linii montażowej produkcją, te słowa mają jasne wytłumaczenie w słowniku języka polskiego i nie bez przyczyny o nim wspominam. Made in Poland, nie określa pochodzenia, montażu ale jasno wskazuje wyprodukowane w Polsce. Tu wszystko stoi na głowie, problemu nie ma. Marka celowo wprowadza w błąd swoich klientów aby uatrakcyjnić swój produkt. Celowo zakładam, że są montowane w Polsce ale i nawet to jest sporne.

 

Marka jak każda inna i jak każda inna polska, korzysta z rynku chińskiego ale ta konkretna marka, próbuje to ukryć, gdzie wszyscy wiemy jaka jest prawda i dodatkowo są bardzo aroganccy. Podejrzewam, że gdyby nie buta włodarza marki, nie było by tej aferki.

 

Podobno, jak czytałem poszły zawiadomienia do UOKiK o stosowanie niedozwolonych praktyk o ile się ktoś tym zajmie, to pewnie marka zostanie ukarana ale wątpię, bo nas to irytuje / drażni / bądź mamy to w 4 literach bo skala jest mała. Produkt nie istotny z punktu widzenia rynku. Ot taki mały przedsiębiorca, który kombinuje jak tu zarobić więcej niż inni


Nie mylmy definicji słownikowej z definicją prawną. 


Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to się ma do rynku ogółem. Ale np w kwestii materiałów budowlanych w samej tylko UE mamy to uregulowane tak, że w myśl prawa producentem jest podmiot ostatecznie wprowadzający wyrób do sprzedaży. I tak np spieniony polietylen wyprodukowany w Polsce jest sprzedawany między innymi w Belgii jako wyprodukowany w Belgii, a w Niemczech jako wyprodukowany w Niemczech. Nasi klienci, zgodnie z prawem oznaczają siebie jako producenta podając jako miejsce wytworzenia adres swojej siedziby. Jest zestaw obowiązkowych badań wraz z podanymi normami i poziomami dla poszczególnych charakterystyk jakie należy spełnić. Po stronie wprowadzającego jest zadbanie o dokumentację. Tak więc kupują u nas, wykonują badania typu, oznaczają produkt odpowiednimi charakterystykami jak np CS, DL, PC czy RBL. Potem tylko badania okresowe według kalendarza wynikającego z normy.

 

Edit

Jeszcze dorzucę 5 groszy.

Pamiętacie jeszcze kampanię "kupujcie produkty z kodem 590..."?

Otóż dzisiaj kod nie ma nic wspólnego z krajem pochodzenia. Kod EAN może być dowolnie używany przez jego właściciela. I tak możemy sobie zarejestrować działalność np we Francji. Potem występujemy do francuskiego GS1 o przyznanie puli kodów EAN13. Następnie sprzedajemy we Francji produkty np z Rumunii i etykietujemy pozyskanymi we Francji kodami z tzw. francuskim prefiksem. Wszystko zgodnie z prawem, as intended :)

Edytowane przez adiblue2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, adiblue2 napisał(-a):

Ale np w kwestii materiałów budowlanych w samej tylko UE mamy to uregulowane tak, że w myśl prawa producentem jest podmiot ostatecznie wprowadzający wyrób do sprzedaży.

Śmiem twierdzić że wszędzie (tzn tu nie ma co zgadywać, na stronie UE jest spis jakie produkty podlegają a jakie nie dyrektywom UE oraz co się z tym wiąże i jakie normy muszą spełniać - to nie jest tajemna wiedza prawna) tak jest, bo to po prostu regulują dyrektywy unijne obowiązujące na terenie UE -> tu z kolei zaczynamy dotykać norm zharmonizowanych.

A w nich przeczytamy, że:

Producentem "maszyny" jest ten, który wprowadza ją do obrotu.

Dla przykładu firma w której dzisiaj jestem musi spełniać wszystkie wymagania dyrektywy ATEX.

 

Ale czy to dotyczy producentów zegarków? Tego nie wiem. Czy ktoś widział na zegarku oznakowanie CE? Bo smarwatche na pewno muszą i mają znak CE czyli są zgodne z obowiązującymi dyrektywami unijnymi (tak w skrócie) a ich producentem jest ten kto wprowadza je do obrotu, czyli np Samsung a nie np chińska fabryka która go złożyła do kupy czy np "wyprodukowała" jego obudowę.

 

EDYCJA:

Producenci zegarków są jak najbardziej zobowiązani do stosowania dyrektyw UE jeśli chcą je sprzedać na terenie UE. Ale nie dotyczy to wszystkich - tylko kwarcowe, nie mechaniczne czy automatyczne. każdy z nich musi posiadać oznakowanie CE. oznakowanie to może być na opakowaniu, "zawieszce", instrukcji, zegarku, itp.

 

Balticus ma zegarki kwarcowe w ofercie? Jeśli tak, to rzuca zupełni inny obraz na stosowanie przez Balticusa oznaczenia Made In Poland - obawiam się że przeciwnicy tego napisu mogą być mocno rozczarowani (w tym ja). Albo i nie, jeśli to nie Balticus jest odpowiedzialny za wprowadzenie zegarków marki Balticus do obrotu na terenie UE.

Natomiast kwestie moralne co do stosowania tego oznaczenia pozostają bez zmian i ja bym wolał żeby go nie było. Ale też wiem że to nie koncert życzeń i każdy może robić co chce byle zgodnie z prawem.

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle tych polskich marek się porobiło, że się zastanawiam, czy by utrzymała się firma produkująca na potrzebę tych marek np koperty w mniejszym lub większym stopniu wykończone, plus jakiś dekiel, lunety, może szkiełka. Oczywiście z surowców. 


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.09.2024 o 22:45, mariusz9a napisał(-a):

Procesy te regulują normy. I montaż jest częścią procesu produkcyjnego, nawet jeśli polega on tylko na przykręceniu śrubki do kupionych gotowych komponentów i oznakowaniu urządzenia Jest to montaż końcowy. Potem następuje kontrola techniczna produktu (ewentualne wrócenie na wcześniejsze etapy produkcji jeśli coś nie gra), pakowanie i zakończenie produkcji.

Jeśli to co piszesz byłoby prawdą to wszystkie firmy które nadzoruje poświadczają nieprawdę i łamią prawo. I to nawet wielkie korporacje. Oni też kupują gotowe komponenty m in z Chin, Tajwanu, innych polskich firm, niemieckich, i produkują z nich urządzenie (dokładnie posługując się Twoim opisem to tylko montują, a na urządzeniu naklejają tabliczkę znamionową że są producentem oraz miejscem produkcji). Także wypaliłeś mi mózg bo od dziesięcioleci firmy te łamią prawo a urzędy, jednostki atestacyjne, jednostki wykonujące audyty, podczas kontroli im nic nie robią - fascynujące.

 

Tylko problem w tym, że my rozmawiamy o czymś innym. Ty o aspektach księgowych a ja o technologicznych. Na księgowości się nie znam. Natomiast montaż jest procesem produkcyjnym z punktu widzenia inżynieryjnego i regulują to normy (trzeba oczywiście zaznaczyć że nie są one obligatoryjne, ale chcąc uzyskać pewne certyfikaty trzeba się do nich stosować). Także też nie jest to nic wyssane z palca.

A co sobie interpretuje US to ja nie wiem (ale dzięki za info, nie wiedziałem że są aż tak oderwani od rzeczywistości) - nie moja działka co tam księgowe za głupoty opowiadają US. Mnie interesują urzędy/jednostki, które oceniają moją część nadzoru, a tam jest jak napisałem.

 

Natomiast tak czy siak nie wynika to ze słownika języka polskiego :-] Bardziej jak już to w przepisach księgowych/skarbowych pewnie są takie "definicje" (ale ja tego nie wiem czy są). Może w jakiś rozporządzeniach dotyczących tematów skarbowych?

 

Dobrze że wspomniałeś o US bo w życiu bym się z Tobą nie dogadał - rozmawiamy o czymś innym:wacko: tylko czy interpretacja US jest tą regulacją prawną czy można pisać Made In... Uważam że nie, bo wiele firm składa urządzenia z gotowych podzespołów i pisze swoje made in... a co więcej działy prawne nie widzą w tym problemu :-] i tu wkraczamy w tą moralność - tylko o tych co mam na myśli w tym poście (nie podam nazw z wiadomych względów), akurat nie sprzedają urządzeń klientom fizycznym, więc chyba każdemu to zwisa i nikt się nie żali.

 

Napiszę jako ciekawostkę taki najbardziej, według mnie, chamski przykład takiego nadużycia u jednego z producentów elektroniki: kupują gotowy moduł światłowodowy znanej firmy produkującej sprzęt sieciowy, zmieniają obudowę i naklejają swoją tabliczkę znamionową oczywiście pisząc made in poland 😉 Jednostka atestacyjna wydała pozytywną opinię, audytorom to nie przeszkadza, urzędowi nadzorującemu rynek też nie. Oczywiście urządzenie przechodzi cały proces produkcyjny polegający na zmianie obudowy, testy rezystancji i wytrzymałości izolacji, itd.

 

EDYCJA:

Jednak nie rozumiem 😞

Mamy firmę A, która zaprojektowała produkt składający się z panelu elektroniki zamkniętego w obudowie (dla przykładu takie proste urządzenie). Firma A zleca firmie B wykonanie płytki PCB. Firma A kupuje od lokalnego dostawcy/hurtownika/sklepu (nie ważne) elementy elektroniczne które będą użyte w tym urządzeniu (producentów tych elementów nazwijmy zbiorczo C, bo jest ich cała masa i pochodzą z różnych państw). Firma A zleca firmie D automatyczny montaż elementów na płytce PCB. Firma A kupuje od firmy E gotową obudowę do tego panelu elektroniki. Firma A wykonuje sprawdzenie, zaprogramowanie oraz montaż w obudowie tego panelu, nakleja tabliczkę jakoby są jego producentem oraz miejsce wykonania jako siedzibę swojej firmy oraz nanosi Made in Poland (bo tam znajduje się zakład produkcyjny który złożył to do kupy, zaprogramował, zweryfikował itd).

Kto jest producentem tego urządzenia?

Bo z tego co piszesz, czyli według widzimisię Urzędu Skarbowego to na pewno nie firma A. Co najwyżej firma B (ta od płytki PCB) lub zbiór firm C (które wykonały elementy elektroniczne), ewentualnie firma E (ta od obudowy). Rynek na którym firma A działa i sprzedaje to urządzenie oraz nadzór tego rynku twierdzi ze producentem jest firma A - wszelkie ewentualne roszczenia prawne wynikające ze szkód wytworzonych przez to urządzenie kierowane są do producenta czyli firmy A.

To kto jest jego producentem? Banalne pytanie? Czy firma A kłamie twierdząc że to oni a urzędnicy łamią prawo uznając ją za producenta?

Serio, nie kumam.

Czy np Apple pisząc że urządzenie jest zaprojektowane w USA a wyprodukowane w Chinach kłamie? Według polskiego Urzędu Skarbowego tak. Bo Apple co najwyżej w Chinach składa to urządzenie (montuje) z gotowych podzespołów, które zostały wykonane przez różne firmy i niekoniecznie w Chinach (np procesory wykonuje na ich zlecenie TSMC który ma fabrykę na Tajwanie, wyświetlacze są m. in. od Samsunga czy Sharpa i wielu innych (też fabryki przeważnie na Tajwanie)). Przykładowy skład pochodzenia części jednego z modeli iPhone w procentach: Chiny: 32%, USA: 11%, Tajwan: 9%, Korea: 6% oraz inni. Kto wyprodukował iPhone? Wychodzi na to że pół świata hehe. Także coś tu w ogóle się kupy nie trzyma i cały świat sobie leci w kulki wpisując najczęściej w pozycji Made In... miejsce gdzie odbywał się montaż końcowy 😉

 

Zaczynając od końca, Apple jest świetnym przykładem, bo i dokładnie to opisuje, nie tak jak napisałeś. Zobacz jak jest oznaczony ich produkt.

 

Pisząc o ciekawostce, potwierdzasz to, co Ci napisałem. To jest świetny przykład. Dana firma zakupiła produkt, który przetworzyła, dając swoją obudowę. Gdyby tego nie zrobili, czyli nie przetworzyli nie mogli by się nazwać producentem, dlatego to zrobili. A robią to z powodów podatkowych.

 

Przykład, o którym pisaliśmy jest z goła odmienny. Firma B, wybiera z katalogu istniejące komponenty i je zakupuje. Przyjmując, że tu przyjeżdżają i są montowane, to proces produkcyjny odbył się w Chinach. Gdyby jak ta firma B, jak ta firma o której wspominałeś, skorzystałaby z jakiegoś elementu, który zaprojektowała i zleciła bądź samodzielnie złożyła to by się odbył proces produkcyjny. Produkcja, to wytworzenie lub przetworzenie a nie złożenie.

 

Rozumiem, że przy globalizacji rynków, masowych zakupów z Chin robi sie problem ale musimy być uczciwi. Dla mnie produkt wyprodukowany lokalnie ma większą wartość niż ten chiński.

maxresdefault-2483859091.jpg

W dniu 7.09.2024 o 17:57, albiNOS 01 napisał(-a):

Tyle tych polskich marek się porobiło, że się zastanawiam, czy by utrzymała się firma produkująca na potrzebę tych marek np koperty w mniejszym lub większym stopniu wykończone, plus jakiś dekiel, lunety, może szkiełka. Oczywiście z surowców. 

 

Jeżeli chodzi o obróbkę w stali. My mamy takie możliwości i nawet znam osobiście taką firmę, która ma park maszynowy gotowy do takiej obróbki. Myślę, że tu chodzi tylko i wyłącznie o koszty wytworzenia. Nasza koperta nie kosztowałaby 50-70 zł a 500 lub jeszcze więcej.


Pozdrawiam, Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok masz 100% racji - nie chce mi się już o tym gadać :-)

 

Apple to jest akurat świetny przykład tego co robi Balticus, tylko montaż końcowy jest w Chinach a części nie są w 100% chińskie, więc dlaczego jest Made In China? 

Chyba w ogóle nie przeczytałeś tego co pisaliśmy o dyrektywach unijnych i kto według nich jest producentem.

 

Dla mnie temat jasny i skończony - serio nie chce mi się już o tym dyskutować:-)

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednym słowem kolega przyznał że Balticus produkuje w Polsce bo ma niejeden element który został zaprojektowany na ich zamówienie i nie jest z katalogu;)


Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Widziałem na zywo Gwiezdny Pył. Mówiąc szczerze, bardzo mi się podobał.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMG_0001.thumb.jpeg.01a43866855388cb2493cb549171230d.jpeg

 

Dla mnie napis na tarczy „Made in Poland” ma inny wymiar. Mnie cieszy taki napis dlatego nie wnikam w szczegóły. Mówcie sobie co chcecie. Nie żałuję zakupu.

 

Ktoś kiedyś wymyślił jakąś formułkę po to, aby innym utrudnić rozwijanie się. Szwajcarom czy Japończykom łatwo napisać na tarczy ‚Made in…”, a pewnie też zamawiają koperty albo tarcze w Chinach, bo taniej, oczywiście mechanizmy mają rodzime.

 

Balticus został zaprojektowany w Polsce, według pomysłu polskiego projektanta i to mi wystarczy. Gerlach też ma polskie pomysły i też kupię. Mam upatrzony jeden model :)

 

Każdy by chciał, aby zegarki były wytwarzane w Polsce, ale to bardzo trudne do zrealizowania i drogie. Gdybym miał zapłacić 18000 zł zamiast 3000-4000 to bym zegarka nie kupił. Nie wszystko musi być dla bogatych.


Przemek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, ladek22 napisał(-a):

IMG_0001.thumb.jpeg.01a43866855388cb2493cb549171230d.jpeg

 

Dla mnie napis na tarczy „Made in Poland” ma inny wymiar. Mnie cieszy taki napis dlatego nie wnikam w szczegóły. Mówcie sobie co chcecie. Nie żałuję zakupu.

 

Ktoś kiedyś wymyślił jakąś formułkę po to, aby innym utrudnić rozwijanie się. Szwajcarom czy Japończykom łatwo napisać na tarczy ‚Made in…”, a pewnie też zamawiają koperty albo tarcze w Chinach, bo taniej, oczywiście mechanizmy mają rodzime.

 

Balticus został zaprojektowany w Polsce, według pomysłu polskiego projektanta i to mi wystarczy. Gerlach też ma polskie pomysły i też kupię. Mam upatrzony jeden model :)

 

Każdy by chciał, aby zegarki były wytwarzane w Polsce, ale to bardzo trudne do zrealizowania i drogie. Gdybym miał zapłacić 18000 zł zamiast 3000-4000 to bym zegarka nie kupił. Nie wszystko musi być dla bogatych.

ja bym to ujął inaczej, ktoś, kiedyś wymyślił definicję made in... aby unormować rynek. Pamiętam jak Bisset nadużył made in swiss, za co został ukarany. Podpiął się pod pracę i wysiłek Szwajcarów aby zwiększyć swój zysk, uczciwe? no nie. Zostało to unormowane a i tak daje spore możliwości przekierowania kosztów ale to już coś.

 

A możesz dowiedzieć się kto zaprojektował Twój zegarek? bo gdy ja zapytałem o nowego Tytana dostałem odpowiedź, że zaprojektował go projektant :) na Insta oczywiście, po kolejnym poście ban a nie wspiąłem się nawet na niziny mojej złośliwości :)  

 

Ja nie wiem, Wy nie wiecie a wszyscy tylko przypuszczają na poszlakach i warunkach rynkowych, że coś tu nie gra. I tyle. Utrzymywanie tej sytuacji jak i arogancja marki również nie pomaga w oswojeniu się z nią.

 

 


Pozdrawiam, Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lukas84 napisał(-a):

ktoś, kiedyś wymyślił definicję made in... aby unormować rynek

Taka definicja nie istnieje na rynku UE. A jeśli twierdzisz inaczej to proszę wskaż ją w przepisach :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mariusz9a napisał(-a):

Taka definicja nie istnieje na rynku UE. A jeśli twierdzisz inaczej to proszę wskaż ją w przepisach 🙂

 

i tu Cię mam :) oczywiście, że powstają każdego dnia takie interpretacje, co jest wyprodukowane w Polsce i co tym można uznać ze względu na VAT, pisałem o tym kilka postów wyżej. My nie mamy jasnej definicji w odniesieniu do zegarków ale nic nie stoi na przeszkodzie aby sprawę przeanalizować z uwagi na obowiązujące regulacje. Jeżeli jest napisane na produkcie wyprodukowane w Polsce, to znaczy, że coś z tego zegarka musiało zostać wyprodukowane w Polsce, no tak czy nie? problem jest teraz taki w społeczności, co uznać za proces produkcyjny, bo jak wiesz 0% zostało wyprodukowane w Polsce. I to wirtualny problem, bo z punktu widzenia instytucji nie ma takiego problemu. Rozumiem, że producent będzie się bronił, że zlecił produkcję, na podstawie swojego pomysłu i projektu. O ile to jego projekt a nie dobranie części z katalogu.

 

My mamy taką trudność, że nie znamy prawdy i nie wiemy w jakim zakresie B produkuje w Chinach i co / czy składa w Polsce. Marka nie chce nic powiedzieć, milczy i żartuje. Podobno została (o ile to prawda) zgłoszona nieuczciwa praktyka do UOKiK. Zobaczymy

 

Dla mnie temat rozpoznany jest z uwagi na VAT, bo tam z takimi tematami miałem do czynienia, choć nie zegarkami.

 


Pozdrawiam, Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle mnie nie masz. Gdzie i jaki paragraf. Konkretnie. Interpretacje nikogo nie obchodzą. Wskaż konkretny przepis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, mariusz9a napisał(-a):

W ogóle mnie nie masz. Gdzie i jaki paragraf. Konkretnie. Interpretacje nikogo nie obchodzą. Wskaż konkretny przepis.

 

To Ci wskaże wywołana instytucja, jeżeli coś nie jest jasno zdefiniowane to występujesz po interpretację. Ja nie wiem, co Ciebie interesuje a co nie i to nie ma znaczenia. Istotny jest stan prawny i ten będzie obowiązywał.

 

Nie ma takich sytuacji w stanie prawnym, które są tak oczywistą aberracją. Jeżeli poświadczysz coś na produkcie to musi zostać dotrzymane. Koniec, kropka. Tu nie ma nic po środku ani nie można tego zrzucić na wadliwą interpretację prawa. Takich sytuacji nie ma, one są w internecie.

 

Jak ja występowałem do US to były jasne i konkretne decyzje, tam nie ma negocjacji ani kwestii językowych :D Jak napisałem, że produkuje to i to, musiałem to udowodnić, aż dochodziło się do infantylnych tłumaczeń i udowadniania, że trawa jest zielona.

 

albo ja żyję na innej planecie albo Ty nie miałeś nigdy styczności z instytucjami przy działalności.

 

 


Pozdrawiam, Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.