Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fidelio

Tissot Heritage 1952 COSC LE - zupełnie nieobiektywnie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość fidelio

Jakoś wzięło mnie ostatnio na pisanie i postanowiłem podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami dotyczącymi zegarka, który po sprzedaży przeze mnie Airmana 18, jest aktualnie najdłużej przeze mnie posiadanym. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, kiedy Kolega @vandit pokazał go na forum. Od razu chciałem go kupić, ale wówczas okazało się, że zegarek w zasadzie jest już nie do kupienia, przynajmniej w jakiś rozsądnych pieniądzach. Na szczęście (dla mnie) Arek niedługo później wystawił go na bazarek, a mi decyzja o zakupie zajęła całe 10 sekund. Tym sposobem moją skromną kolekcję wzbogacił Tissot z linii Heritage, a więc model 1952 COSC Limited Edition. Nie chcę pisać o dożywociu dla tego zegarka, bo takie deklaracje na tym forum tylko uśmiech politowania wywołują, ale bez wątpienia jest to obok Moona tym zegarkiem, z którym najtrudniej byłoby mi się rozstać  :) Przy tej okazji uwaga natury ogólnej; IMO linia Heritage od Tissota, z klasycznym pochyłym logo, to aktualnie to, co ten producent ma w swoim portfolio najciekawszego, a doskonałym tego przykładem jest ten nieprodukowany już model, który pojawił się na rynku około 2005 roku, w liczbie 3333 egzemplarzy. 

 

Od razu też zastrzegam, że jest to dla mnie zegarek wyjątkowy, stąd trudno mi będzie zdobyć się na obiektywną jego recenzję, ale podejmę tą próbę. 

 

1.

 

Bardzo lubię wstawiać go do tematu poświęconego "kostkom", choć klasyczka kostka to nie jest. Do kształtu "tonneau" też mu trochę brakuje. Zegarek na krawędziach nie jest ostry, jak typowa kostka (np. model Tetra od Nomosa) - jego krawędzie są zaokrąglone. Górna boczna krawędź koperty jest zaokrąglona, co pięknie uzupełnia się z wypukłym i mineralnym szkłem. Luneta okalająca szkło ścięta, a wszystkie powierzchnie polerowane na wysoki połysk. Podoba mi się to, że polerka jest także na wewnętrznych powierzchniach uszy, dzięki temu z tego miejsca nie wyziera surowy metal. Niewielka koronka umieszczona klasycznie, na godzinie 3ciej, oczywiście logowana. Dekiel pełny, którego centrum stanowi satynowany okrąg, z przepięknym (używam tego sformułowania z pełną odpowiedzialnością) wypukłym grawerunkiem. Dekiel tego zegarka wygląda bardzo efektownie, zważywszy na połączenie powierzchni polerowanych na wysoki połysk właśnie z tym satynowanym okręgiem z grawerunkiem. Na deklu podstawowe informacje dotyczące limitacji, zastosowanego w zegarku mechanizmu oraz certyfikatu chronometru. 

 

Prawdziwym smaczkiem, gdy chodzi o kopertę, są uszy tego zegarka. Utrzymane w stylistyce art deco, podobne do ...no właśnie, co niczego mi znanego. Długo szukałem i znalazłem, takie uszy możemy też znaleźć w zegarkach Vacheron Constantin z linii Malte - np. model Malte Perpetual Calendar. Nie bawi mnie dociekanie, czy to pierwowzór recenzowanego zegarka był pierwszy, czy VC, więc przez wielki szacunek do tej manufaktury napiszę tylko, że to mój Tissot ma uszy takie, jakie można znaleźć także w zegarkach z linii Malte od VC  :)

 

Jeśli chodzi o techniczne aspekty koperty, to wymiary 32x32 mm, L2L ok. 42-43 mm oraz grubość (razem z wypukłym szkłem mineralnym) ok. 8-9 mm. Rozstaw uszu to 20 mm. IMO całość zdecydowanie proporcjonalna. 

 

Zegarek oryginalnie na czarnym skórzanym pasku (średniej jakości), z sygnowanym zapięciem motylkowym. Ja bardzo szybko zdecydowałem się na założenie do tego zegarka paska Hirsch (model Lizard), który IMO bardzoej pasuje do tego zegarka niż gładka czarna skóra. 

 

2. 

 

Tarcza tego zegarka ma kolor ecru/kremowy/przybrudzony biały, czy jakoś tak. Tarcza co do zasady jest gładka, a na rogach wygięta jest ku dołowi, co tworzy bardzo ciekawy efekt. Indeksy oczywiście nakładane. Na godzinie 12tej oraz 6tej indeksy w postaci cyfr rzymskich. Tu mała dygresja; takie rozwiązania podoba mi się znacznie bardziej niż zastosowano w innym modelu z linii Heritage (chodzi o model 1948), w którym producent zdecydował się zaakceptować cyframi arabskimi jedynie godzinę 12tą. Uważam, że rozwiązanie zastosowane w recenzowanym modelu powoduje, że tarcza jest bardziej symetryczna. W przypadku godzin 2girj, 4tej, 8mej oraz 10tej mamy nakładane kropki. W przypadku godzin 1wszej, 5tej, 7mej, 9tej oraz 11tej mamy nakładane oraz ostro zakończone wieloboki. Powyżej godziny 6tej mamy wpisaną w okrąg "małą sekundę", przy czym ta subtarczka, inaczej niż pozostała część tarczy nie jest gładka (mam nadzieję, że udało mi się to uchwycić na którymś ze zdjęć), co także tworzy ciekawy efekt, na zasadzie kontrastu, z pozostałą gładką częścią tarczy. Wskazówki typu "alpha", stalowe. Na tarczy (pod godziną 12tą) stare logo Tissota (pochyła czcionka) - malowane, a także napisy "chronometre" oraz "automatique". Na dole tarczy, wokół godziny 6tej napis "swiss made". Datownik na godzinie 3ciej (tarcza datownika biała). Okienko datownika nie jest proste, mamy tu do czynienia ze ścięciem tarczy, co również tworzy ciekawy efekt. Ogólnie zegarek mocno osadzony w stylistyce vintage/retro. Czy można w przypadku tarczy na coś ponarzekać? Pewnie tak, bo zawsze można stwierdzić, że brak odznaczenia w jakikolwiek sposób minut powoduje, że odczyt godziny nie należy do najprostszych, a i przy ustawianiu tego zegarka trzeba się trochę nagimnastykować. Ja jednak uważam, że w zakresie tarczy projekt jest skończony, ponieważ dodatkowe odznaczenie minut, choć przyczyniłoby się do lepszej czytelności zegarka, to jednak nie do końca grałoby z ogólną jego stylistyką. 

 

3.

 

Mechanicznie to Eta 2895-1, w wersji COSC, na co są oczywiście stosowne papierki. Werk znany i ceniony, łożyskowany na 30 kamieniach, zapewniający rezerwę chodu na poziomie 44 h. Oczywiście do tej pory nie sprawdziłem, czy odchyłki mieszczą się w ramach certyfikatu COSC, a także, czy zegarek trzyma zadaną rezerwę chodu. Jak go zakładam, to nic niepokojącego nie obserwuję, co z mojej perspektywy oznacza, że wszystko jest ok. Oczywiście biorąc pod uwagę zastosowany mechanizm i jego wersję pewnie znajdą się tacy, którzy w tym przypadku widzieliby przeszklony oraz dekiel, choćby na wzór tego, z czym w przypadku Tissota mamy do czynienia w cenionym Le Loclu. Drudzy powiedzą, że wystarczy im ten świetny grawer, o którym pisałem już wcześniej. Dla mnie w tym przypadku sprawa jest jasna - wybieram grawer. 

 

4.

 

Nie potrafię być obiektywny w przypadku tego zegarka. Uwielbiam w nim to, że stylistycznie jest tak mocno osadzony w przeszłości i IMO nawiązuje do tego, co Tissot miał najlepsze. Można oczywiście grymasić na szkło, jakie zastosowano w tym zegarku, bo to w końcu szkło mineralne, a nie szafir. Ale z drugiej strony, szkło jest w nim wypukłe, a dzięki temu, że jest ono mineralne, całość IMO zdecydowanie lepiej wpisuje się w stylistykę vintage/retro, którą ostatnimi czasy tak bardzo sobie cenię. Można ponarzekać na tarczę, bo brak w niej odznaczenia minut, ale z drugiej strony, zastosowany w tym modelu układ tarczy lepiej (IMO) wpisuje się w ogólna stylistykę tego zegarka. No i dekiel, bo pewnie znajda się tacy, którzy woleliby transparentny. Ale zamiast tego mamy ten wspaniały grawer  :) Z mojej perspektywy jest to więc projekt kompletny i nic bym tu nie poprawiał. Nadal też będę twierdził, że właśnie linia Heritage od Tissota (no może za wyjątkiem przywołanego już wcześniej modelu Le Locle) to najlepsze, co ten producent aktualnie jest w stanie zaproponować. Przy okazji recenzowanego zegarka warto na koniec wspomnieć również o tym, że w przypadku tego zegarka, mamy do czynienia z zupełnie innym pudełkiem, niż w przypadku tego, co zazwyczaj dostajemy od Tissota. Jest kartonowe pudełko, które skrywa drewnianą skrzyneczkę, lakierowaną na wysoki połysk, wyłożoną eko skórą i zamykaną na magnes. Do tego klimatyczna czerwona podkładka z herbem. Szkoda tylko, że ta skóra tak się łuszczy  :D 

 

Dziękuję za cierpliwość i jak zwykle, przepraszam za marnej jakości zdjęcia własnego autorstwa, które nie są w stanie oddać piękna tego nietuzinkowego zegarka  :lol:  

post-34987-0-92388900-1546164147_thumb.jpg

post-34987-0-81137300-1546164163_thumb.jpg

post-34987-0-97350500-1546164175_thumb.jpg

post-34987-0-92548100-1546164188_thumb.jpg

post-34987-0-08443000-1546164207_thumb.jpg

post-34987-0-85385700-1546164220_thumb.jpg

post-34987-0-04644900-1546164230_thumb.jpg

post-34987-0-00327600-1546164243_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie napisana recenzja, i zdjęcia ładnie wyszły :) Ekstra Rafał  :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Bardzo fajnie napisana recenzja, i zdjęcia ładnie wyszły :) Ekstra Rafał  :)

Dzięki Piotr  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie napisana recenzja, i zdjęcia ładnie wyszły :) Ekstra Rafał  :)

...........podpisuję się pod powyższym!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

...........podpisuję się pod powyższym!

Podziękował Kolego :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna obiektywna opinia Tissot fajnie wraca do starych modeli ps ładna kostka

Pozdrawiam Rafale

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki, szkoda tylko, że linia Heritage od Tissota nie jest zbyt licznie reprezentowana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

(...) IMO linia Heritage od Tissota, z klasycznym pochyłym logo, to aktualnie to, co ten producent ma w swoim portfolio najciekawszego, a doskonałym tego przykładem jest ten nieprodukowany już model, który pojawił się na rynku około 2005 roku, w liczbie 3333 egzemplarzy. (...)

 

Ciekawym zegarkiem był też Tissot Porto wydany ~2001 r. i nawiązujący do modelu z 1925 roku. Poniżej zagraniczny link, ale idzie się domyśleć o co chodzi:

http://www.portalsatova.com/forum/viewtopic.php?f=10&t=21340&view=previous

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Klasa ten Porto :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał, moim zdaniem to najlepszy model jaki wypuścił Tissot w lini Heritage. Pod kątem wykonania jest perfekcyjny, równie dobrze mógłby mieć logo Longines i kosztować 8k pln. Do tego świetny werk i cosc. Co do wskazówek to są one rodowane, mają ciemniejszy kolor niż stal, daje to bardzo ładny efekt, potrafią się zmieniać pod różnym kątem. Zegarek kosztował kilkanaście lat temu ok 3k pln, warto wspomnieć że wtedy wypukłe szkła szafirowe które są wykonywane z grubszego bloku, w ogóle nie występowały w tej półce cenowej, a mineralne w Tissocie ma wewnętrzny antyrefleks i wygląda świetnie.

 

Ciekaw jestem czy prócz nas dwóch jest jeszcze jakiś posiadacz tego modelu na forum.

Edytowane przez eye_lip

Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem bliski, ale to się nie liczy. Ładny zegarek, fakt. Powyżej wspomniany Porto to także cudeńko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Filip, po cichu liczyłem na to, że zajrzysz tu i że dodasz coś od siebie w sprawie tego modelu :-) Dzięki Kolego ;-)

Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie twoja opinia nt. Tissota Heritage 1948 (chronograf). Dla mnie jest to bardzo elegancki i z umiarem zaprojektowany uniwersalny zegarek (poza skrajnie ordynarnym deklem, ale jego na szczęście nie widać). Miałeś z nim bliższą styczność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Ciekawi mnie twoja opinia nt. Tissota Heritage 1948 (chronograf). Dla mnie jest to bardzo elegancki i z umiarem zaprojektowany uniwersalny zegarek (poza skrajnie ordynarnym deklem, ale jego na szczęście nie widać). Miałeś z nim bliższą styczność?

Nie, choć kilka razy byłem bliski jego zakupu :-) Chrono mogę mięć tylko jedno i póki co Moon wygrał ;-) Ale IMO 1948 to zegarek zdecydowanie wart bliższego poznania :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, szkoda tylko, że linia Heritage od Tissota nie jest zbyt licznie reprezentowana...

Z Seri Heritage mam Navigatora i dodam od siebie że zegarek godny polecenia :)

Twój Fidelio też mi się bardzo podoba :)

I fajna recenzja

post-74783-0-76632100-1546175835_thumb.jpg


  👉📸 All Rights Reserved®                                                                    Diver'sholic 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Z Seri Heritage mam Navigatora i dodam od siebie że zegarek godny polecenia :)

Twój Fidelio też mi się bardzo podoba :)

I fajna recenzja

Dzięki Kolego  :) Twój Navigatorek wiadomo, klasa  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziękował :) jeden z ulubionych w mojej kolekcji


  👉📸 All Rights Reserved®                                                                    Diver'sholic 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(..) Powyżej wspomniany Porto to także cudeńko.

 

Klasa ten Porto :-)

 

Ten Porto też był limitowany, jeżeli w tym przypadku można użyć takiego słowa ;) Zdaje się, że limitacja każdej z wersji (naciąg ręczny, automat, quartz i chyba były jakieś złote) została ograniczona do 6666 sztuk. Tak czy inaczej niewiele ich widziałem. Cieszę się, że w nowych modelach na wzór tych z dawnych lat powróciła subsekunda na godzinie 6. Niby nic, a rusza się i cieszy :)

post-82877-0-99720600-1546182745_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

A jak on od strony dekielka wygląda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Faktycznie, dość ...ascetycznie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to nawiązanie do wzoru, gdzie był sam prosty dekielek wciskany do koperty :)  ;)   :D

Edytowane przez pływak_wodnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Jeśli tak, to "prawilnie" ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Następna, fajna, osobista recenzja. Już czekam na opinię Moonwatcha :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Następna, fajna, osobista recenzja. Już czekam na opinię Moonwatcha :)

 

Dzięki Marcin! Ale z taką legendą jak Moon to raczej nie będę się mierzył ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez rads
      Wiele firm produkujących zegarki istnieje na rynku od dziesięcioleci, a niektóre bez mała od stuleci. Na przestrzeni lat w ich manufakturach i fabrykach powstały całe linie modelowe, pojedyncze referencje lub wzory tarcz, które do dziś wzbudzają u nas zachwyt i uznanie.
       
      Jednak zakup zegarka vintage w oryginalnym stanie, w dodatku sprawnego mechanicznie i przystępnego cenowo, to obecnie nie lada wyzwanie. Nawet jeśli trafi się w końcu taka sztuka, to zazwyczaj ryzyko związanie z codziennym użytkowaniem jest zbyt duże – nie trzeba wiele, aby uległ on uszkodzeniu, szczególnie w czasach, gdy świat pędzi na oślep, a my, próbując go gonić, oczekujemy od naszych zegarków niezawodności, dokładności, szczelności, odporności na wstrząsy i zarysowania, jasności lumy i rezerwy chodu mierzonej w dniach, a nie godzinach.
       
      Bezbłędnie wyczuwając koniunkturę, producenci zegarków coraz śmielej odkurzają własne archiwa, przywracając do życia (z lepszym lub gorszym skutkiem) swoje perełki z minionych epok. W końcu udana reedycja to dla marki nie tylko zyski ze sprzedaży, ale także podkreślenie jej historii, dziedzictwa, autentyzmu oraz wkładu w rozwój branży zegarmistrzowskiej.
       
      Zapraszam do dzielenia się informacjami, newsami, opiniami i zdjęciami, dotyczącymi zegarków typu "heritage", czyli współczesnych reedycji zegarków vintage waszych ulubionych producentów.
       
      –––––
       

      BigEyeGPHG2017small.mp4  

       

       

    • Przez Frozenn
      Witam. Zegarek w świetnym stanie, noszony na zmianę z innym. Świetnie spisuje się w koło chałupy, na ryby, do lasu, zrobił kilkanaście tysięcy km na ciągniku siodłowym, towarzyszył na załadunkach i rozładunkach, słowem - nie boi się wyzwań, do tego był zakupiony i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. Pancerny nie jest, aczkolwiek jak na tę kilka przygód które przeżył, wygląda doskonale. Jedna ryska znajduje się na bezelu (nieobrotowym) na godzinie kwadrans po siódmej i jest widoczna pod pewnym kątem, starałem się ująć ową skazę na fotce, rysa znajduje się na prawo od czerwonej kreski. Na szkiełku dwie drobne ryski, na godzinie 11 oraz wpół do 12, nie ma jak ich ująć aparatem, są bardzo znikome i widoczne pod mocne światło z lampki, koperta również w dobrym stanie, polerowana, bez zadrapań i rys. Dekiel bez skaz. Wygodny gumowy pasek, przyjemnie pachnący, kiedyś oberwał psiknięciem perfum i od tamtej pory, nieprzerwanie, delikatnie nimi pachnie. W skali forumowej, dla bezpieczeństwa dam 7/10.
       
      Lorus zakupiony 04.08.2023 przez pierwszego właściciela, następnie przeze mnie tutaj na bazarku około roku temu. W zestawie wszystko to co daje producent. Trochę specyfikacji:
      szkło mineralne, uszczelnienie na 10 atmosfer, korona typu push. Mechanizm y676c, nic innego jak przebrandowany seikowski 7s26 - ok 40h rezerwy chodu, brak stop sekundy i dokręcania z korony, za to dość popularny, prosty i punktualny. Noszony na codzień spieszy się takie 5 do 8 sekund, zależy w jakiej pozycji odkładamy go na noc. Nienoszony odpoczywa w rotomacie - werk nie ma zastojów. Będąc w rotomacie nieco przyspiesza - do 10-12 sekund na dobę. Wymiary: 42,3 mm b/k, 13,2 mm grubości, szerokość paska między uszami to 18 mm. L2L 48,4 mm. Max obwód nadgarstka to 20,5 cm. Na moim 17,5-18 centymetrowym nadgarstku, zegarek bardzo dobrze leży.
       
      Całość do oddania za 250 zł. Koszt wysyłki wybranym przez Ciebie kurierem po Twojej stronie.  Paczkomat w cenie. Zapraszam do kontaktu, na pewno się dogadamy
       
      Pozdrawiam, Maciej.









    • Przez Edmund Exley
      Zapraszam do zapoznania się z napisaną przeze mnie recenzją, która dostępna jest na naszej klubowej stronie:
      https://kmziz.pl/artykul/tissot-heritage-1938-automatic-cosc
       

    • Przez GostRado
      Dzień dobry 
       
      Moją pasją jest kawa i wszystko, co jest z nią związane, co widać na zdjęciu. Myślę, że osiągnąłem już w tej dziedzinie "game over", no może prawie 😉 W razie pytań związanych z ziarnami kawy, młynkami, ekspresami i kawowymi akcesoriami służę pomocą 🙂 
       
      Co do zegarków mam sprecyzowany gust. Kiedyś marzyłem o Louis Erard 1931 retrograde i Breitling blackbird. Obecnie najbardziej podobają mi się czarne zegarki: sportowe (mam Tissot Supersport Chrono i klasyczne szkieletowe ( posiadam Roamer competence skeleton). Od ponad 20 lat mam Citizena promaster, który dużo przeszedł perypetii i wciąż chodzi, jest niezniszczalny, a jedyna konserwacja to wymiana baterii.
       
      Zapisałem się do Waszego forum, aby zdobyć "zegarkową" wiedzę dla samej przyjemności oraz w celu wykorzystania w przyszłości do zakupów zegarków. 
       
      W Nowym Roku życzę Wszystkim  zdrowia, szczęścia i mnóstwa pieniędzy na zakupy wymarzonych zegarków!
       
      Grzegorz 
       
      PS
      Roamer, po zdobyciu dzięki Wam wiedzy, idzie na sprzedaż 🙂
       
       
       

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.