Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
szuwi

Patelnia :-)

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Pewne rzeczy mozna latwo ograniczyc, przed innymi nie. Za kazdym razem jak jestem w zimie w PL, to przypominam sobie, ze powietrze moze miec nie tylko zapach ale i smak.
Patelnie i garnki to rzeczy, ktore sa latwe do oragniecia. Wystarczy kupic to co kupowaly nasze babki - ceramiczne czy emaliowane garnki.
Z jedzeniem jest trudniej, ale mozna podlapac kontakt do jakiegos sprawdzonego rolnika, ze nie wspomne o wlasnym ogrodku.
Nasze ciala nam za to podziekuja w przyszkosci.

Niestety, nawet najgorsze smieciowe jedzenie nie rowna sie z papierosami. A papierosy nie rownaja sie z papierosami elektronicznymi. Ze to g. jest legalne to sie dziwie.

Na Śląsku powietrze można nawet gryźć. 😆 

Pisaliśmy kiedyś o sprawdzonych źródłach uprawy czy wyrobów i tak staramy się do dziś. Może właśnie dlatego, pomimo faktu, że nie wylewam za kołnierz, wątrobę mam w lepszym stanie, aniżeli 10 lat temu 😆 

W ubiegłym roku dzięki Stowarzyszeniu Rzemieślnik trafiłem na człowieka, który wytwarza wędliny "jak dawniej" bez używania dobrze znanych konserwantów. Używa peklosoli, która oczywiście w nadmiarze też szkodzi, ale w nadmiarze szkodzi wszystko.

Jego przepisy na wyroby masarskie liczą ponad 100lat i uzyskał wiele nagród, certyfikatów, odznaczeń bla bla bla...

Kupuję również od niego mięso, a On skupuje jedynie od pobliskich gospodarstw rolnych. I tutaj przy konsumpcji to ewidentnie czuć, że je się mięso, a nie jakiś substytut chiński, belgijski, niemiecki który zalewa rynek.

Z papierosami, to cóż... Ograniczam ;)

7 godzin temu, Londek napisał(-a):


Ja wciąż szukam grala 😂

Chociaż w tych całkiem tanich to bardzo nie lubię tej wagi piórkowej, i zniechęca mnie to za każdym razem gdy przy oględzinach biorę taki sprzęt w łapę. 
 

My jakoś na patelnie nie mamy wielkiego parcia, może dlatego, że u nas smaży się bardzo mało. Raczej pieczemy, gotujemy, ewentualnie dusimy po wstępnym podsmażeniu.

Jak zamieszkaliśmy sami, to kupowaliśmy coraz droższe i zawsze "siadały" żarcie zaczęło przywierać, pomimo faktu, że staramy się dbać o rzeczy, które kupujemy i to był moment; gdzie stwierdziłem, że szkoda pieniędzy na nowe coraz droższe wynalazki i tak każdą szlag trafia. Co do masy, te teflonowe tanioszki chodzą w tej samej "wadze" co tefale, gerlachy, itd... Nigdy nie pokusiłem się na pomysł, aby kupić patelnię za 1000zł i więcej.

7 godzin temu, Wacor napisał(-a):

Tłuszcz jest nośnikiem smaku i wydobywa lepszy smak potraw (nie mówię, żeby smażyć na głębokim oleju, ale troszkę jednak trzeba dać).

 

Ja używałem przez kilka lat granitowego gerlacha, który wytrzymywał około pół roku...Aż wreszcie uznałem, że to bez sensu, bo smażę na nie wiadomo czym, patelnia mnie wkurza i co chwilę muszę zmieniać na nową...Po długim namyśle, przeczytaniu tysiąca opinii, przejrzeniu setek zdjęć zrezygnowałem z powłok non stick (a byłem bliski zakupu Le Creuzet - ale zdjęcia na amazonie mnie zniechęciły) i postanowiłem kupić jakąś stalową...I znowu zaczęły się poszukiwania, i jak byłem zdecydowany na Le Creuzet - to opinie średnie i made in China, de Buyer...podobnie, China, aż wreszcie padło na Demeyere - stalowa patelnia wyprodukowana w Belgii. Potem zaczęły się narzekania żony, że ciężka i trudno się na niej smaży. Ale po jakimś czasie się nauczyliśmy, bo sposób smażenia jednak się trochę różni od patelni z powłoką. Wg mnie potrawy są smaczniejsze, lepiej przysmażone, mają lepszą konsystencję - muszą mieć, bo dałem za patelnię prawie 7 stów!🤣 Ale spełniłem swoje kolejne "małe marzenie" - mam patelnię jak szef kuchni i nie zawaham się jej użyć😁

Tłuszcz w gruncie rzeczy jest bardzo zdrowy, a w tym temacie trzeba się z nim potrafić obchodzić. Używać odpowiedniego do danej potrawy. I fakt unikać jedzenia, które nim ocieka, bo takie powoduje u mnie na sam widok mdłości.

Z tym gerlachem to u mnie to samo...

Co do stalowej i jej masy, jak będzie niegrzeczna, to kup Żonie żeliwiaka ;) Choć mówi się, że do smażenia i powolnego duszenia są doskonałe.

Ja żeliwną widzę jako ideał trzymający ciepło np. shakshuki ;) 

Ale ogólnie zawodowcy to jak zauważyłem jedynie stalowe i żeliwne. Zresztą kiedyś nie było takich wynalazków, a moja śp. Babcia od strony Mamy miała taką żeliwną chyba przez całe życie ;) 

Z tym smakiem to masz rację, to tak jak kiedyś ww. bliska mi osoba, gotowała na westfalce, to wszystko smakowało inaczej - lepiej. Więc nie tylko materiał, na którym smażymy, ale również źródło energii ma wpływ na smak. Choć na zdrowy rozsądek, to pewnie "funkcja" utrzymywania równomiernego ciepła przez płyty żeliwne na owej kuchni miały taki wpływ na potrawy.

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

kiedyś ww. bliska mi osoba, gotowała na westfalce, to wszystko smakowało inaczej - lepiej. Więc nie tylko materiał, na którym smażymy, ale również źródło energii ma wpływ na smak. Choć na zdrowy rozsądek, to pewnie "funkcja" utrzymywania równomiernego ciepła przez płyty żeliwne na owej kuchni miały taki wpływ na potrawy.

Myślę, że na to wpływ ma bardzo wiele czynników i nie tylko znaczenie ma w czym i na czym, lub co się gotuje.

Moim zdaniem i my systematycznie zmieniamy sobie "smaki" - smakuje nam dziś coś innego niż dawniej, ale z nostalgią wspominamy te "dawne" jedzenie bo kojarzy się nam z lepszymi czasami i ludźmi których już dawno nie ma.

Ja np często zastanawiam się, czy dziś smakowałby mi pasztet, który był wyrabiany przez mojego dziadka (zmarł, gdy miałem 9lat). Ten pasztet miał pełny smak.. Sam ładowałem skórki i wątrobę do maszynki i patrzyłem jak "to" wszystko przelewa się przez jej sitka do misy. Być może teraz po tylu dekadach ten smak byłby dla mnie trudnym, bo przyzwyczailiśmy się już do innego jedzenia innych przypraw i innego ich stosowania.

Moja Śp Babcia jak smażyła/próżyła/gotowała mięcho, to soli używała garściami. Podobnież przy gotowaniu ziemniaków. Pełen garnek - pełna garść soli/ niepełen garnek - pełna garść soli....

Czy teraz tak solicie jak kiedyś?

Oczywiście, jedzenie "dojrzewało" na fajerkach i przechwytywało smaki od przypraw. Teraz wrzucasz do jakiegoś magicznego kukera, co Ci podpowiada ile czego i kiedy i sprawa załatwiona, ale smak już nie taki..

 

Ja jeszcze smażę i gotuję po staremu i sobie nie żałuję przypraw. Innych używek jest coraz mniej, a nawet ta sól jakby trochę mniej słona - też już modyfikują, żeby nas ratować przed samymi sobą?

 

Co do garów, to Babcia moja twierdziła zawsze, że dobry garnek, dobra patelnia musi być ciężka.... zatem wybór jest prosty..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam specjalnie zakupiona do stekow- sprawdza sie. Klasyka sama sie broni:

 

DE BUYER Mineral B Element 26 cm grafitowa - patelnia grillowa stalowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, zadra napisał(-a):

Myślę, że na to wpływ ma bardzo wiele czynników i nie tylko znaczenie ma w czym i na czym, lub co się gotuje.

Moim zdaniem i my systematycznie zmieniamy sobie "smaki" - smakuje nam dziś coś innego niż dawniej, ale z nostalgią wspominamy te "dawne" jedzenie bo kojarzy się nam z lepszymi czasami i ludźmi których już dawno nie ma.

Ja np często zastanawiam się, czy dziś smakowałby mi pasztet, który był wyrabiany przez mojego dziadka (zmarł, gdy miałem 9lat). Ten pasztet miał pełny smak.. Sam ładowałem skórki i wątrobę do maszynki i patrzyłem jak "to" wszystko przelewa się przez jej sitka do misy. Być może teraz po tylu dekadach ten smak byłby dla mnie trudnym, bo przyzwyczailiśmy się już do innego jedzenia innych przypraw i innego ich stosowania.

Moja Śp Babcia jak smażyła/próżyła/gotowała mięcho, to soli używała garściami. Podobnież przy gotowaniu ziemniaków. Pełen garnek - pełna garść soli/ niepełen garnek - pełna garść soli....

Czy teraz tak solicie jak kiedyś?

Oczywiście, jedzenie "dojrzewało" na fajerkach i przechwytywało smaki od przypraw. Teraz wrzucasz do jakiegoś magicznego kukera, co Ci podpowiada ile czego i kiedy i sprawa załatwiona, ale smak już nie taki..

 

Ja jeszcze smażę i gotuję po staremu i sobie nie żałuję przypraw. Innych używek jest coraz mniej, a nawet ta sól jakby trochę mniej słona - też już modyfikują, żeby nas ratować przed samymi sobą?

 

Co do garów, to Babcia moja twierdziła zawsze, że dobry garnek, dobra patelnia musi być ciężka.... zatem wybór jest prosty..

W istocie stajemy się z wiekiem bardziej sentymentalni, nie ulega to żadnym wątpliwościom. Wpływ na to ma również sam stosunek do kuchni do Babci. Przekonałem się o tym wychowując Córki. Nawet jak się powtórzy danie, które ugotuje Babcia, a dzień wcześniej identyczne ugotowała Żona, to u Babci zjedzone do końca... Babcie mają taki magiczny wpływ, że u nich jest najlepiej. Później kwestia przywoływania wspomnień powoduje takie a nie inne odczucia, co do "wartości" potraw.
Natomiast te dzisiejsze wspomniane przez Ciebie kukery, są jak mediamarkt dla antagonistów.

Mam taką znajomą, jej głównym zajęciem jest robić dobre wrażenie na otoczeniu. Oczywiście  w domu ten za***any malakser za 7 tysięcy, co sam ugotuje. I tylko stoi zagracając kuchnię, nie wiem może myślała, że pójdzie zrobi zakupy, pokroi i sam sobie nawrzuca. Oczywiście chodzi o co innego, ma zafajdany gadżet dla "majętnych" ludzi. Pustak obsrany. Dla mnie to takie bezduszne gotowanie po wydawanych komendach przez jakiś program. Danie jednogarnkowe, można przygotować w garnku za 100zł i odgrzać sobie w parę minut... No ale jak kto lubi.

Dostalismy kiedyś protoplastę wspomnianego termomiksera marki Philips i ugotowaliśmy w nim 2 razy... Kompletny nonsens.

 

Z solą mam podobne wrażenie. Mniej soli w soli. Aż mi się "Poszukiwany, poszukiwana" przypomniał.

Ja solę z Żoną po całości, obydwoje lubimy słone, doprawione i po prostu smaczne dania. Nie przesadzam, bo zdarzają się restauracje, gdzie absolutnie niczego nie musimy "od siebie" dołożyć. Aczkolwiek, zawsze słyszę od Mamy, że za dużo i ciśnienie... To mi się przypomina inny z kolei film z Anthony Quinnem bodajże "A walk in the clouds", w którym namiętnie doprawiał i nie bał się używać soli twierdząc, że jego ojciec i dziadek sypali po całości ;)

Z tym ciężarem garnka czy patelni to czysta nauka, a dokładnie termodynamika, nie ma w tym krzty mityczności. Ciężkie np. żeliwne patelnie świetnie trzymają ciepło i wrzucone surowe mięso tego ciepła nie odbierze, więc się nie gotuje we własnym sosie tylko tak jak powinno smaży.

 

"Ja jeszcze smażę i gotuję po staremu"

Chyba większość, dla których karą nie jest gotowanie dla rodziny pichci "po staremu".

Jestem więcej niż święcie przekonany, że stół to jedno z najważniejszych spoiw więzi rodzinnych.

 

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

łuszcz w gruncie rzeczy jest bardzo zdrowy, a w tym temacie trzeba się z nim potrafić obchodzić. Używać odpowiedniego do danej potrawy. I fakt unikać jedzenia, które nim ocieka, bo takie powoduje u mnie na sam widok mdłości.

 

Dokladnie tak! Wazny jest tluszcz i jego mozliwosci temperaturowe, kiedys Ci wspominalem i powtorze tutaj, smaze wylacznie na oleju rzepakowym typu HOLL:
https://www.portalspozywczy.pl/zboza/artykuly/olej-rzepakowy-typu-holl-nieznany-bohater,272307.html

Staram sie smazyc dluzej, uzywajac sredniej temperatury, a nie szybko i krotko.

12 godzin temu, Londek napisał(-a):

Podobna konstrukcja jest tutaj, niestety nie jest najlepsza i nie wytrzymuje próby czasu. 

 

Nie wiem czy jest to podobna konstrukcja, to co pokazujesz wyglada jak print.
WMFke o ktorej pisalem mialem w pracy, po 3 latach wygladala swietnie, a uzywalo jej wiele osob, ktore niekoniecznie sie martwily o jej utrzymanie 😉

Niemniej, mam wrazenie, ze nie istnieje patelnia, ktora by Cie usatysfakcjonowala. Obawiam sie, ze nie ma patelni, ktora nie przywiera w ogole, jest zdrowa i nie niszczy sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Dokladnie tak! Wazny jest tluszcz i jego mozliwosci temperaturowe, kiedys Ci wspominalem i powtorze tutaj, smaze wylacznie na oleju rzepakowym typu HOLL:
https://www.portalspozywczy.pl/zboza/artykuly/olej-rzepakowy-typu-holl-nieznany-bohater,272307.html

Staram sie smazyc dluzej, uzywajac sredniej temperatury, a nie szybko i krotko.

 

Nie wiem czy jest to podobna konstrukcja, to co pokazujesz wyglada jak print.
WMFke o ktorej pisalem mialem w pracy, po 3 latach wygladala swietnie, a uzywalo jej wiele osob, ktore niekoniecznie sie martwily o jej utrzymanie 😉

Niemniej, mam wrazenie, ze nie istnieje patelnia, ktora by Cie usatysfakcjonowala. Obawiam sie, ze nie ma patelni, ktora nie przywiera w ogole, jest zdrowa i nie niszczy sie.

Należy przede wszystkim unikać zbyt długiego smażenia, przypalania,  ale również niskiej temperatury i potwornych ilości oleju.

Co do oleju typu Holl - u nas nie spotkałem. A z chęcią bym kupił.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, SzefSzefow napisał(-a):

Dokladnie tak! Wazny jest tluszcz i jego mozliwosci temperaturowe, kiedys Ci wspominalem i powtorze tutaj, smaze wylacznie na oleju rzepakowym typu HOLL:


A ja do smażenia używam tylko oliwy z oliwek…w ogóle w kuchni z tłuszczu używam tylko oliwę i masło. 
Oczywiście oliwa oliwie nie równa, dlatego używam tylko oliwy z Lesbos, która tłoczona jest w małej tłoczni/przetwórni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko smalec, łój albo klarowane masło. Te wszystkie oleje z zieleniny to o kant...

🤭

Ale ja prawie carnivore, to podchodzę do tematu odrobinę inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Wacor napisał(-a):


A ja do smażenia używam tylko oliwy z oliwek…w ogóle w kuchni z tłuszczu używam tylko oliwę i masło. 
Oczywiście oliwą oliwie nie równa, dlatego używam tylko oliwy z Lesbos, która tłoczona jest w małej tłoczni/przetwórni.


To dobrze, oliwa z oliwek ma dosc wysoki punkt dymienia 👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 hours ago, zadra said:

Babcia moja twierdziła zawsze, że dobry garnek, dobra patelnia musi być ciężka.... zatem wybór jest prosty..


Babcia jak na cygańskiej zrobiła jajka sadzone to nie było bata, minęło sporo lat a wciąż mam ten widok przed oczami. 
 

13 hours ago, Autor1984 said:

wstępnym podsmażeniu.


Wstępnie podsmażam sporo rzeczy, wiadomo że daje to więcej smaku (lub też bardziej unikalny smak), dlatego ta cholerna patelnia jest dla mnie taka ważna. 
Teraz do tego zacząłem dosyć dużo piec we frajerze🤭, i całkiem mnie się to podoba. 
Ja też nie jestem skory tysiaka wyrzucić, ale połowę tego to jakoś przełknę. 

 

8 hours ago, SzefSzefow said:

Niemniej, mam wrazenie, ze nie istnieje patelnia, ktora by Cie usatysfakcjonowala. Obawiam sie, ze nie ma patelni, ktora nie przywiera w ogole, jest zdrowa i nie niszczy sie.


Zobaczymy jak poradzi sobie najnowszy zakup, w miedzy czasie używam też innych patelni ale jezdna jest tak przewodząca, w przyszłości napewno podzielę się opinią z użytkowania.

 

8 hours ago, SzefSzefow said:

Nie wiem czy jest to podobna konstrukcja, to co pokazujesz wyglada jak print.


Pisali ze są to trzy warstwy stali nierdzewnej, a wygląda to ja wypalone laserem na wysokości dwóch poziomów. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Londek napisał(-a):


Wstępnie podsmażam sporo rzeczy, wiadomo że daje to więcej smaku (lub też bardziej unikalny smak), dlatego ta cholerna patelnia jest dla mnie taka ważna. 
Teraz do tego zacząłem dosyć dużo piec we frajerze🤭, i całkiem mnie się to podoba. 
Ja też nie jestem skory tysiaka wyrzucić, ale połowę tego to jakoś przełknę.

Co do frajera... 😆 Nie wysusza jedzenia?

 

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minutes ago, Autor1984 said:

Co do frajera... 😆 Nie wysusza jedzenia?


Łukasz, powiem szczerze że byłem sceptycznie nastawiony do tej dmuchawy… a całkiem miło się zaskoczyłem, pierś z kurczaka kilka minut i jest gotowa, soczysta i naprawdę nie ma się do czego przyczepić. 
Ostatnio robiłem kaczą pierś, przy ćwiartowaniu skóra została i tak wszystko wpadło do maszyny, wyszło elegancko. 
Wcześniej podgotowane ziemniaki ze skórką, potem oliwa, przyprawy i frajer🤭 10min później mega ziemniaki z chrupiącą skórką. 
Często też przypalam w tym ustrojstwie słodką paprykę posmarowaną tylko oliwą… czasami szalotkę w łupinach. 

Nawet kromkę chleba z rana sobie na minutkę wrzucę, i już ładnie chrupnie. 

Ogólnie frajer u mnie się nie nudzi 😂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Londek napisał(-a):


Łukasz, powiem szczerze że byłem sceptycznie nastawiony do tej dmuchawy… a całkiem miło się zaskoczyłem, pierś z kurczaka kilka minut i jest gotowa, soczysta i naprawdę nie ma się do czego przyczepić. 
Ostatnio robiłem kaczą pierś, przy ćwiartowaniu skóra została i tak wszystko wpadło do maszyny, wyszło elegancko. 
Wcześniej podgotowane ziemniaki ze skórką, potem oliwa, przyprawy i frajer🤭 10min później mega ziemniaki z chrupiącą skórką. 
Często też przypalam w tym ustrojstwie słodką paprykę posmarowaną tylko oliwą… czasami szalotkę w łupinach. 

Nawet kromkę chleba z rana sobie na minutkę wrzucę, i już ładnie chrupnie. 

Ogólnie frajer u mnie się nie nudzi 😂

 

Dzięki za opinię!


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mniejszej 20cm dołączył De Buyer 26cm i dziś komisyjnie wyrzucam ostatniego teflona;)

20250227_180021.jpg


Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości, co jest złego w teflonach ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Rebrov napisał(-a):

Tak z ciekawości, co jest złego w teflonach ?

Moim zdaniem nic. Badania nie wskazały na szkodliwość teflonu nawet gdy ten wykazuje mechaniczne zużycie(rysy, odpryski).

"Nie ma jednak żadnych badań, które potwierdzałyby szkodliwość teflonu. Przeprowadzone badania toksykologiczne potwierdzają, że jest on całkowicie bezpieczny dla zdrowia. Nie wchłania się w świetle jelita ze względu na bardzo wysoką masę cząsteczkową, jest obojętny w warunkach fizjologicznych, a do tego nie jest metabolizowany. Ponadto badania wykazały, że teflon jest wydalany z organizmu wraz z kałem w niezmienionej postaci. "

Aczkolwiek lepiej dmuchać na zimne ;)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zapytać tych którzy twierdzą że jest coś złego;) Ja po prostu mam ochotę  na oldskulową patelnię z której nie zjadam powłoki wraz z jedzeniem.


Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, eye_lip napisał(-a):

Trzeba zapytać tych którzy twierdzą że jest coś złego;) Ja po prostu mam ochotę  na oldskulową patelnię z której nie zjadam powłoki wraz z jedzeniem.

Mam- miliony zostają w kieszeni a patelnia się sprawdza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
3 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

Moim zdaniem nic. Badania nie wskazały na szkodliwość teflonu nawet gdy ten wykazuje mechaniczne zużycie(rysy, odpryski).

"Nie ma jednak żadnych badań, które potwierdzałyby szkodliwość teflonu. Przeprowadzone badania toksykologiczne potwierdzają, że jest on całkowicie bezpieczny dla zdrowia. Nie wchłania się w świetle jelita ze względu na bardzo wysoką masę cząsteczkową, jest obojętny w warunkach fizjologicznych, a do tego nie jest metabolizowany. Ponadto badania wykazały, że teflon jest wydalany z organizmu wraz z kałem w niezmienionej postaci. "

Aczkolwiek lepiej dmuchać na zimne ;)


Nie wiem co cytujesz, ale w necie jest wiele "dziwnych" informacji, ktore warto sprawdzac, tym bardziej przed ich cytowaniem.
Polecam sprawdzac u zrodla, czyli w publikacjach naukowych:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28913736/
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0048969724027232?via%3Dihub

1-s2.0-S0048969724027232-gr3_lrg.thumb.jpg.4adf0274ce1cdba9180e83b998d9cba3.jpg

wystarczy uzyc tlumacza i przeczytac abstrakt prac naukowych (jest ich wiele).
Mozna siegnac tez po artykul, ktory jest rzetelnie opracowany i posiada odnosniki do prac naukowych, np:
https://www.healthline.com/nutrition/nonstick-cookware-safety#alternatives

Uproszczajac, uzywajac patelni teflonowych (PTFE, PFOA) czastki plastiku dostaja sie do organizmu wraz z pozywieniem. Jednak nie tylko, podczas gotowania wdychamy tez toksyczne wyziewy, ktore sa bardziej niebezpieczne. Ryzyko i ilosci wzrastaja wraz z temperatura. Do niebezpiecznych plastikow zalicza sie tez packi i inne wyroby kuchenne.

O toksycznosci rzeczy, ktore uzywamy w zyciu codziennym ciekawie opowiadala toksykolozka - Dr Yvonne Burkart. Niemniej uwazalbym na pewne rzeczy, bo babeczka prowadzi sprzedaz kosmetykow.
 




 

Edytowane przez SzefSzefow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
  1. https://fit.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/w-kuchni/teflon-szkodliwosc-zastosowanie-aa-tcRr-JqXf-vidY.html

Pod tekstem są podane źródła.

Paweł nie bądź mądrzejszy niż ustawa przewiduje.

Jest wyraźnie napisane, że teflon jest wydalany w całości z organizmu.

 

BTW. Wszystkie te podcasty czy jak się to tam zwie, to tak naprawdę zlepek internetowych mądrali, która nabija kabze swoim kaznodziejstwem.

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
11 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):
  1. https://fit.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/w-kuchni/teflon-szkodliwosc-zastosowanie-aa-tcRr-JqXf-vidY.html

Pod tekstem są podane źródła.

Paweł nie bądź mądrzejszy niż ustawa przewiduje.

Jest wyraźnie napisane, że teflon jest wydalany w całości z organizmu.

 

BTW. Wszystkie te podcasty czy jak się to tam zwie, to tak naprawdę zlepek internetowych mądrali, która nabija kabze swoim kaznodziejstwem.

 

Nie, nie jestem madry, nie jestem ekspertem w tym temacie, wiec jako niemadry, nieekspert siegam po wiedze ekspertow. Zazwyczaj siegam do danych i badan naukowach, ale opublikowanch juz w renomowanych czasopismach.

Uwazam, ze sam powinienes to zrobic, ale zrobie to za Ciebie. Wystarczy wziac przypisy na ktore powoluje sie autorka artykulu, ktory cytowales:

https://www.chemours.com/Teflon/en_US/products/index.html
Strona producenta teflonu
 

https://www.nes-ips.com/teflon-vs-ptfe/
Strona producenta teflonu
 

https://www.telegraph.co.uk/foodanddrink/foodanddrinkadvice/11643213/Are-we-really-being-poisoned-by-non-stick-pans.html
Artykul z 2015  w The Thelegraph do ktorego nie mam dostepu. 
 

http://www.wszechnica-zywieniowa.sggw.pl/Prezentacje/2015/w_czym_gotujemy.pdf
Jakas prezentacja Wyzszej Szkoly Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, ktora mi sie nie laduje
 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4928218/
Jedyna publikacja naukowa w przypisach, o badaniach przeprowadzonych na szczurach, z 2016. Szczury byly karmione teflonem i teflon ten nie przedostawal sie do kwioobiegu szczurow. Mozny by na tej podstawie wyciagnac wniosek ze jest bezpieczny na patelniach, nie? No nie. Diabel tkwi w szczegolach. Szczury otrzymywaly czysty teflon (virgin PTFE), niepoddany ani obrobce cieplnej, ani niepolaczany z niczym innym, o okreslonej wielkosci czasteczek. I te czasteczki teflonu w badaniu nie dostawaly sie do krwioobiegu szczurow. Autorzy badania wystapili o patent i chca wykorzystywac teflon jako srodek pokarmowy - to tez wazne w kontekscie prac naukowych.
 

https://www.cancer.org/cancer/cancer-causes/teflon-and-perfluorooctanoic-acid-pfoa.html
Strona American Cancer Society na ktorej mozemy znalezc taki cytat:
 

Cytat

Studies have looked at cancer rates in people living near or working in PFOA-related chemical plants. Some of these studies have suggested an increased risk of testicular cancer and kidney cancer with increased PFOA exposure. Studies have also suggested a possible link to thyroid cancer, but the increases in risk have been small and could have been due to chance.

Other studies have suggested possible links to other cancers, including prostate, bladder, breast, and ovarian cancer. But not all studies have found such links, and more research is needed to clarify these findings.
(...)

Reducing exposure to PFAS: In the past, the FDA has allowed certain PFAS to be used on paper or paperboard that could come into contact with food, to help prevent grease from going through them. However, due to questions about the possible effects of some of these PFAS on human health, the FDA has worked with manufacturers to phase out these PFAS.

In February 2024, the FDA announced that substances containing PFAS were no longer being sold in the US market for use as grease-proofing agents on paper food packaging. This has removed the main source of exposure to PFAS from authorized food contact uses, according to the FDA.


a na stronie:
https://www.cancer.org/cancer/risk-prevention/diet-physical-activity/acs-guidelines-nutrition-physical-activity-cancer-prevention/common-questions.html
tej samej organizacji przeczytamy jeszcze:
 

Cytat

Contamination of foods by substances from storage containers or cookware is another concern of some consumers. Plastic containers can release substances such as phthalates (some of which are classified as possible carcinogens) or phenolic compounds such as bisphenol A (a probable carcinogen) during storage of food or during cooking in a microwave oven. Use of Teflon-coated cookware may release perfluorooctanoic acid (PFOA, a possible carcinogen) into foods. These substances have been found to have negative biological effects in some lab studies, and they may influence onset of puberty, a possible factor in the long-term risk of some cancers such as breast cancer. However, evidence of the impact of long-term exposure to these chemicals on cancer risk in human studies is lacking. Nonetheless, people who are concerned about possible harm from these exposures can choose glass or metal storage containers and cookware. 



Artykul, ktory wkleiles mozna wyrzucic do kosza, bo to co przedstawia autorka nie jest spojne z aktualnym stanem wiedzy. 
Warto sprawdzac i poddawac w watpliwosc. Warto zrobic to przed powielaniem, tak, zeby nie narazic innych na szerzenie fejkow i potencjalne ryzyko.

Edytowane przez SzefSzefow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będę toczył bezsensownej batalii. Ogólnie, aby żyć zdrowo powinniśmy żyć gdzieś na Alasce, chodzić w naturalnych ubraniach ze skór zwierzęcych i gotować dziką żywność na parze.

 

 

 

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Nie będę toczył bezsensownej batalii. Ogólnie, aby żyć zdrowo powinniśmy żyć gdzieś na Alasce, chodzić w naturalnych ubraniach ze skór zwierzęcych i gotować dziką żywność na parze.

 

Dlaczego od razu na Alasce? Przecież tam piździ. Nie trzeba też od razu gotować na parze...

https://www-businessinsider-com.translate.goog/worlds-5-blue-zones-people-live-longest-lives-2023-3?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=rq

Czy w Grecji zdrowo jedzą? W cholerę oliwy, w cholerę soli...a jak się trzymają. Słońce, luz, zero stresu - to jest podstawa egzystencji, a nie lodowata Alaska...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Wacor napisał(-a):

 

Dlaczego od razu na Alasce? Przecież tam piździ. Nie trzeba też od razu gotować na parze...

https://www-businessinsider-com.translate.goog/worlds-5-blue-zones-people-live-longest-lives-2023-3?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=rq

Czy w Grecji zdrowo jedzą? W cholerę oliwy, w cholerę soli...a jak się trzymają. Słońce, luz, zero stresu - to jest podstawa egzystencji, a nie lodowata Alaska...

Adam chodzi mi o to, że taki dziki łosoś na Alasce jest na pewno mniej podatny na wpływ pochłanianych tworzyw sztucznych skumulowanych w basenach mórz. To tak nawiązując do PTFE.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.