Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, beniowski napisał(-a):

Słuchajcie,  sprawę mam (nie wiem czy tu mam pisać, ale wstawię).

 

Miałem dzisiaj stłuczkę na południu Włoch (Apulia). Wjechałem na skrzyżowanie, gdzie miałem znak ustąp pierwszeństwa. Jechałem jakieś 15 km/h (może to za szybko, nie wiem). Z mojej lewej jechało Audi A6 (na oko jakieś 12-15 letnie). Ja się zdążyłem zatrzymać, ale on jechał dosyć szybko i we mnie uderzył. Rozwalił mi reflektor, wgiął błotnik i trochę karoserii. Przejechałem może z 15 metrów żeby się zatrzymać, a facet…. uciekł. Nie zdążyłem zrobić choćby zdjęcia jego tablic. Dzwoniliśmy od razu na policję, ale nie chciało im się przyjechać. Pojechaliśmy do karabinierów, ale nawet notatki nie chcieli sporządzić (obiecali jedynie się odezwać). 


Moje pytanie jest następujące: jeśli ja wjeżdżam na skrzyżowanie gdzie mam znak ustąp pierwszeństwa, a facet z mojej lewej nie ma żadnego znaku, to czy on ma pierwszeństwo, czy musi jednak z automatu ustąpić tym z prawej? No bo skąd on wie że ma pierwszeństwo skoro nie ma żadnego znaku? Nie wiem zatem czy to moja wina (bo powinienem jednak wolnej się wtoczyć na skrzyżowanie ) czy jego? No i dlaczego uciekł? Bo wiedział że to jego wina czy nie miał ubezpieczenia?

 

 

Jeżdżę samochodem znajomego który mi go dał na 10 dni. Znajomy to Polak, który mieszka w Lecce, auto to stara i zajechana Toyota Corolla z 2011 roku, zarejestrowana w Posca. Znajomy twierdzi że ma AC. Pytanie, czy ma AC na zagranicę i czy AC obejmuje sytuację gdy samochodem jechał nie właściciel. 

Twoja sytuacja wygląda tak: formalnie wina leży po Twojej stronie, bo wyjeżdżałeś z drogi podporządkowanej przy znaku "ustąp pierwszeństwa”. Kierowca Audi mógłby być częściowo winny, jeśli jechał nadmiernie szybko i nie zachował ostrożności. Ucieczka wskazuje na próbę uniknięcia odpowiedzialności lub brak ubezpieczenia.

Jeśli chodzi o ubezpieczenie AC, wszystko zależy od warunków polisy. Jeśli dopuszcza prowadzenie auta przez inne osoby i obejmuje terytorium Włoch, nie powinno być problemu z pokryciem szkód.

Dobrze, że powiadomiłeś karabinierów. Dodatkowo warto było zrobić zdjęcia samochodu i miejsca zdarzenia, sporządzić opis sytuacyjny i zebrać oświadczenia świadków, jeśli byli To pomoże ubezpieczycielowi przy ewentualnej współwinie lub odnalezieniu sprawcy.

Ucieczka kierowcy Audi sugeruje brak uprawnień, brak ubezpieczenia albo kradzież. Gdyby został odnaleziony, ubezpieczyciel może rozważyć udział w odpowiedzialności. Większość polis AC obejmuje kraje UE, więc nie ma powodu do paniki.

Masz szczęście w nieszczęściu, że auto jest starsze, nawet jeśli trzeba by naprawiać coś na własny koszt, nie powinno to być bardzo kosztowne.

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za szybką odpowiedź. Tak, mam bardzo podobne przemyślenia. Problem w tym, że nagle, wg właściciela, owa syfiasta Toyota (bo naprawdę to auto jest w strasznym stanie), urasta do miana nowej fury wartej majątek. Facet mi właśnie powiedział że …. nie zrobi tego z AC bo straci zniżkę za bezkosztową jazdę. Ja naprawdę pokryję koszty naprawy auta, bo to ja je prowadziłem itd., ale jak ktoś biadoli nad autem wartym może 16 tysięcy  zł, że to będą ogromne koszty, to chyba się wkurzę, odkupię złomka po cenie rynkowej i potem go sprzedam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Dziękuję za szybką odpowiedź. Tak, mam bardzo podobne przemyślenia. Problem w tym, że nagle, wg właściciela, owa syfiasta Toyota (bo naprawdę to auto jest w strasznym stanie), urasta do miana nowej fury wartej majątek. Facet mi właśnie powiedział że …. nie zrobi tego z AC bo straci zniżkę za bezkosztową jazdę. Ja naprawdę pokryję koszty naprawy auta, bo to ja je prowadziłem itd., ale jak ktoś biadoli nad autem wartym może 16 tysięcy  zł, że to będą ogromne koszty, to chyba się wkurzę, odkupię złomka po cenie rynkowej i potem go sprzedam. 

Widzisz Waldek jaka ironia losu. Jak mnie wypchnął cieć do rowu w golfie wartym tyle co dziurawa skarpeta to się obruszyłeś, że jak ja tak mogę pisać.

No nic! Nabroiłeś i trzeba zapłacić, ale przynajmniej za parę euro dowiedziałeś się kim jest Twój znajomy.  


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, beniowski napisał(-a):

Słuchajcie,  sprawę mam (nie wiem czy tu mam pisać, ale wstawię).

 

Miałem dzisiaj stłuczkę na południu Włoch (Apulia). Wjechałem na skrzyżowanie, gdzie miałem znak ustąp pierwszeństwa. Jechałem jakieś 15 km/h (może to za szybko, nie wiem). Z mojej lewej jechało Audi A6 (na oko jakieś 12-15 letnie). Ja się zdążyłem zatrzymać, ale on jechał dosyć szybko i we mnie uderzył. Rozwalił mi reflektor, wgiął błotnik i trochę karoserii. Przejechałem może z 15 metrów żeby się zatrzymać, a facet…. uciekł. Nie zdążyłem zrobić choćby zdjęcia jego tablic. Dzwoniliśmy od razu na policję, ale nie chciało im się przyjechać. Pojechaliśmy do karabinierów, ale nawet notatki nie chcieli sporządzić (obiecali jedynie się odezwać). 


Moje pytanie jest następujące: jeśli ja wjeżdżam na skrzyżowanie gdzie mam znak ustąp pierwszeństwa, a facet z mojej lewej nie ma żadnego znaku, to czy on ma pierwszeństwo, czy musi jednak z automatu ustąpić tym z prawej? No bo skąd on wie że ma pierwszeństwo skoro nie ma żadnego znaku? Nie wiem zatem czy to moja wina (bo powinienem jednak wolnej się wtoczyć na skrzyżowanie ) czy jego? No i dlaczego uciekł? Bo wiedział że to jego wina czy nie miał ubezpieczenia?

 

 

Jeżdżę samochodem znajomego który mi go dał na 10 dni. Znajomy to Polak, który mieszka w Lecce, auto to stara i zajechana Toyota Corolla z 2011 roku, zarejestrowana w Posca. Znajomy twierdzi że ma AC. Pytanie, czy ma AC na zagranicę i czy AC obejmuje sytuację gdy samochodem jechał nie właściciel. 

W Polsce skrzyżowanie anuluje znak sprzed skrzyżowania, nie wiem, jak jest we Włoszech, ale są państwa, że jest inaczej jak w Polsce. Być może jadący Audi miał wcześniej znak o jeździe drogą z pierwszeństwem i to by wyjaśniało, że on nie był winny kolizji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

Widzisz Waldek jaka ironia losu. Jak mnie wypchnął cieć do rowu w golfie wartym tyle co dziurawa skarpeta to się obruszyłeś, że jak ja tak mogę pisać.

No nic! Nabroiłeś i trzeba zapłacić, ale przynajmniej za parę euro dowiedziałeś się kim jest Twój znajomy.  

Bardziej chodziło mi o to że auto jakim ja się poruszałem jest starym gratem. Właściciel teraz upiera się że trzeba to naprawić w Toyocie. Podjadę więc do lokalnego pana Zdzicha i potem do Toyoty i pokażę mu różnicę w cenie. Rzecz w tym, że to jest południe Włoch, tydzień kiedy absolutnie wszyscy są na urlopach i nie pracują. A ja wyjeżdżana stąd w środę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, beniowski napisał(-a):

Bardziej chodziło mi o to że auto jakim ja się poruszałem jest starym gratem. Właściciel teraz upiera się że trzeba to naprawić w Toyocie. Podjadę więc do lokalnego pana Zdzicha i potem do Toyoty i pokażę mu różnicę w cenie. Rzecz w tym, że to jest południe Włoch, tydzień kiedy absolutnie wszyscy są na urlopach i nie pracują. A ja wyjeżdżana stąd w środę. 

No właśnie, może ta sędziwa Toyota(zw. gratem) to maksimum możliwości, a może czysty sentyment do auta. Być może AC nadszarpnęłoby budżet tego jegomościa w sposób znaczący ;) 

To, że chce zrobić to w ASO, to nawet zrozumiałe - niestety koszta wzrosną. 

"Dobry zwyczaj, nie pożyczaj" - wiem, że powyższy wpis, to trochę zapamiętana złośliwość z mojej strony, ale zmusza do refleksji. Prawda? ;) 

Elementy, które zostały uszkodzone to kilkaset złotych łącznie - zamienniki(lampa lewa, zderzak przód, zderzak lewy + ewentualny błotnik. Niewiadomo jakie ceny rynkowe panują na południu Włoch jeśli chodzi o robociznę. 

W ASO zapłacisz znacznie więcej bo będą robić na OEM więc cena pewnie x2. 

Faktycznie zorientuj się czy jakiś lokals w ogóle się podejmie i czy znajdzie w miarę szybko zamienniki, a z właścicielem się dogadaj. To Polak, idź z flachą 😆 

EDIT: @beniowski

Ogólnie zorientuj się, gdzie ma samochód ubezpieczony.

Być może, w zależności od ubezpieczyciela, wcale nie utraci zniżek, ale może wzrosnąć mu składka na kolejny rok. Wątpliwe, ale możliwe.

Niektóre umowy AC mają tzw. ochronę zniżek, więc najrozsądniejszym rozwiązaniem może być pokrycie różnicy w zwiększonej składce AC na przyszły rok lub ewentualnych utraconych zniżkach, które odzyska w kolejnych latach bezszkodowej jazdy. Powodzenia we Włoszech ;)

Moim zdaniem to rozsądne wyjście. Po pierwsze zaoszczędzisz czas i nerwy, bo auto pojedzie do ASO i tam zajmą się wszystkim. Oczywiście zawsze może istnieć obawa, że "zrobisz go w konia” i usuniesz jego numer z telefonu, więc wszystko zależy od Waszej relacji.

Dla wygody i spokoju ducha takie rozwiązanie jest najbardziej praktyczne.

 

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No słabo.

Gdybyś miał czas to mógłbyś kupić części, zawieźć gdziekolwiek.

Gość chce w ASO 😎

Przecież takie rzeczy to z samochodami na gwarancji lub w leasingu.

Za swoje pieniądze czy ubezpieczyciela też w ASO by nie wylądował.

Ciężko to oceniać…

Wystawić okazyjnie nie możesz bo nie twoje auto.

Pewnie lepiej byłoby z wypożyczalnią „zgubić” niż z takim znajomym „znaleźć się”…

 

Edytowane przez Remy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że nikt mu tego nie naprawi w ASO, ubezpieczyciel pewnie w OWU ma klauzulę, że przy takim czymś jest szkoda całkowita. I żadnej naprawy nie będzie. Dostanie wrak i małe odszkodowanie po amortyzacji części. Te numery z naprawą starych trupów w ASO z AC to się dawno skończyły. Chyba, że we Włoszech będą kręcić lody. Tak czy siak masz kłopot.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, mandaryn44 napisał(-a):

Obawiam się że nikt mu tego nie naprawi w ASO, ubezpieczyciel pewnie w OWU ma klauzulę, że przy takim czymś jest szkoda całkowita. I żadnej naprawy nie będzie. Dostanie wrak i małe odszkodowanie po amortyzacji części. Te numery z naprawą starych trupów w ASO z AC to się dawno skończyły. Chyba, że we Włoszech będą kręcić lody. Tak czy siak masz kłopot.

Zdaje się, że ubezpieczyciel ma obowiązek przywrócenia auta do stanu sprzed szkody, niezależnie od wieku pojazdu. Sprawdziłem na szybko wartość Corolli E15 na otomoto; widełki cenowe to około 17–35 tys. zł.

Lampa lewa kosztuje ok. 350 zł, zderzak przód (zamiennik, każdy kolor) około 950 zł, błotnik 500 zł. Doliczmy jeszcze inne elementy, które mogły ulec uszkodzeniu ok. 1000 zł. Łącznie daje to około 2800 zł plus robocizna. Przy wartości auta wg szacunków Waldka czyli 16 tys. zł, nadal pozostaje spory margines. Szkodę całkowitą określa się przy przekroczeniu połowy wartości auta.

Ubezpieczyciel może wyznaczyć zakład partnerski (wariant serwisowy) lub jeśli zdecyduje się na kosztorys Waldek może znaleźć „Blacharkę u Zdzicha” i dogadać się w kwestii robocizny. Nie sądzę jednak, aby rzeczoznawca uznał to za szkodę całkowitą, chyba że faktyczny stan auta po wypadku jest gorszy niż przedstawił @beniowski.

Faktem jest, że z naprawą w ASO może być problem, głównie ze względu na koszty, więc podzielam opinię o nieopłacalności ekonomicznej. Zdecydowanie warto też zapoznać się z ogólnymi warunkami umowy, aby sprawdzić, czy nie ma tam zapisów o ograniczeniach wiekowych lub rodzaju powstałych szkód.

 

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Sami oceńcie:

 

 

IMG_1469.jpeg

IMG_1468.jpeg

IMG_1467.jpeg

IMG_1466.jpeg

Niech właściciel prześle Ci pełną kopię umowy ubezpieczenia.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@beniowski Najnormalniejszy układ - właściciel naprawia z AC, a jak straci zniżki, to mu zwracasz równowartość utraty zniżek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, XoneX napisał(-a):

@beniowski Najnormalniejszy układ - właściciel naprawia z AC, a jak straci zniżki, to mu zwracasz równowartość utraty zniżek.

Chyba podwyżka nie dotyczy tylko jednej, kolejnej składki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Paulus57 napisał(-a):

Chyba podwyżka nie dotyczy tylko jednej, kolejnej składki.

Pewnie nie, ale pełne AC dla takiej Corolli zaiste mieści się w kwocie 1000zł - 1200zł...

A powyższe to i tak wygórowane kwoty.

Edit.

Domyślam się, że przy takiej wartości samochodu, to OC/AC mogą kosztować max 1400zł ;) 

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zdaje się, że ubezpieczyciel ma obowiązek przywrócenia auta do stanu sprzed szkody, niezależnie od wieku pojazdu. Sprawdziłem na szybko wartość Corolli E15 na otomoto; widełki cenowe to około 17–35 tys. zł.
Lampa lewa kosztuje ok. 350 zł, zderzak przód (zamiennik, każdy kolor) około 950 zł, błotnik 500 zł. Doliczmy jeszcze inne elementy, które mogły ulec uszkodzeniu ok. 1000 zł. Łącznie daje to około 2800 zł plus robocizna. Przy wartości auta wg szacunków Waldka czyli 16 tys. zł, nadal pozostaje spory margines. Szkodę całkowitą określa się przy przekroczeniu połowy wartości auta.
Ubezpieczyciel może wyznaczyć zakład partnerski (wariant serwisowy) lub jeśli zdecyduje się na kosztorys Waldek może znaleźć „Blacharkę u Zdzicha” i dogadać się w kwestii robocizny. Nie sądzę jednak, aby rzeczoznawca uznał to za szkodę całkowitą, chyba że faktyczny stan auta po wypadku jest gorszy niż przedstawił [mention=6729]beniowski[/mention].
Faktem jest, że z naprawą w ASO może być problem, głównie ze względu na koszty, więc podzielam opinię o nieopłacalności ekonomicznej. Zdecydowanie warto też zapoznać się z ogólnymi warunkami umowy, aby sprawdzić, czy nie ma tam zapisów o ograniczeniach wiekowych lub rodzaju powstałych szkód.
 
Tylko się zdaje. Kiedyś tak było. Teraz jak jest stary grat to już nie naprawiają w ASO bez względu na koszty, w sumie chyba sami ich tego nauczyliśmy, za dużo było takich kolizji.... Włosi pewnie też mają jakiś ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny ale tu by trzeba jakiegoś mecenasa włoskiego. Niemniej w PL na 100% to auto nie byłoby naprawiane i ubezpieczyciel by odmówił naprawy bo jest nieopłacalna. Szkoda całkowita, małe odszkodowanie i wrak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś szkoda całkowita była od kosztów naprawy powyżej połowy wartości auta, przy czym była to wartość z momentu kolizji - nie kwocie na ubezpieczeniu. Nie wiem jak teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.08.2025 o 21:45, Edmund Exley napisał(-a):

Pojechałem sobie nareszcie do Oławy. Fantastycznie zrobione miejsce. Syn zachwycony. Wielu egzemplarzom i niemotoryzacyjnym eksponatom (jak plakat kadry z Mundialu w Argentynie) poświęciłem dużo uwagi. Tu taki zwięzły wybór. Po raz pierwszy chyba widziałem na żywo Forda T i zaskoczyło mnie, jak duży to był samochód.

 

DSC06857.thumb.JPG.19151f85112ab1dab90b9370011c8e2b.JPG

 

A tu - prawie jak Richard Gere w świetnym "American Gigolo":

 

DSC06878.thumb.JPG.f32049ad8b23538f459e7a051fb8a4ee.JPG

 

Szczególnie podobało mi się trzech mocnych graczy z Bawarii:

 

DSC06842.thumb.JPG.af29d578dabd726c521968c9067f760b.JPG

 

DSC06865.thumb.JPG.92ddb57e4e60dc9047b143c422ae19cf.JPG

 

DSC06892.thumb.JPG.d606248d889148cd5ce2c5173d4301e2.JPG

 

I jeszcze artystyczne ujęcie Mondial-T, który po latach chyba zyskuje w powszechnym postrzeganiu:

 

DSC06887.thumb.JPG.b7be96c76eccef1304d3be01e047443e.JPG

 

A zupełnie na koniec - polecam przepyszne pierogi z mięsem 😋

Chyba mamy podobny gust 😛 zdjęcia z zeszłego roku :) 

 

Co do stłuczki, tak jak koledzy piszą musisz sprawdzić czy ubezpieczenie pokrywa "zagranicę", będąc w Unii, duża szansa, że tak. Jeśli chodzi o ubezpieczenie zniżek, to z tego co kojarzę, działa to w ramach tej samej ubezpieczalni. W przypadku zmiany ubezpieczyciela, weźmie on pod uwagę spowodowanie szkody. W warunkach samego AC też pewnie będzie zapisane czy ubezpieczyciel pokryje koszty naprawy na oryginałach czy zamiennikach. Może kolega ma w polisie zamienniki, dlatego nie chce ruszać AC, bo od Ciebie będzie chciał oryginalne.

 

 

IMG_8950.jpeg

IMG_8899.jpeg

IMG_8904.jpeg

Edytowane przez Ceteth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Krakus1Jerzy nie masz pomysłu na tuning? 😆 

Oto i on!

 

A6L2.0TDI V8.jpg


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

@Krakus1Jerzy nie masz pomysłu na tuning? 😆 

Oto i on!

 

A6L2.0TDI V8.jpg

Taki niby hej do przodu, a Quattro sobie nie nakleił :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

@Krakus1Jerzy nie masz pomysłu na tuning? 😆 

Oto i on!

 

A6L2.0TDI V8.jpg

Dwusilnikowiec! Klasa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Ceteth napisał(-a):

Taki niby hej do przodu, a Quattro sobie nie nakleił :P 

chyba jednak ma pod "2.0 TDI"

trochę śmieszno, trochę straszno bo jeśli ktoś tak dekoruje swoje auto to kto wie do czego ten człowiek jest zdolny😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, XoneX napisał(-a):

@Paulus57 kupiłeś/wynająłeś już samochód?

Jeszcze nie. Samochód zamierzam kupić, więc dłużej to trwa, bo w leasingu jest bezpieczniej, jak się nie za dobrze wybierze. Przede mną dwie jazdy na koniec sierpnia: NX 450h+ i RAV4 PHEV, ale raczej zdecyduję się na nowe wersje. Po jazdach będę wiedział, czy wybiorę jednego z tych wymienionych, czy też może wrócę do czegoś z wcześniej próbowanych. Z ciekawostek, Lexus i Toyota osłabiają swoje nowe modele, NX będzie nieco wolniejszy, ale na szczęście tylko z 6,3s do 6,4s a RAV, mimo spadku mocy ma być dynamiczniejszy z 6,0s do 5,5s. Pozytywnym sygnałem jest to w Lexusie, że w nowym cenniku NX 450 nie zdrożał a 350 nawet staniała. Oby i Toyota zachowała ten trend. Niestety NX 350h sporo stracił w dynamice, ale jego nie biorę pod uwagę. 

Hyundai Santa Fe PHEV (MR 2026) ma natomiast wzrost mocy z 253 KM do 288 KM, więc jeden z rezerwowych plusuje. ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Paulus57 napisał(-a):

Jeszcze nie. Samochód zamierzam kupić, więc dłużej to trwa, bo w leasingu jest bezpieczniej, jak się nie za dobrze wybierze. Przede mną dwie jazdy na koniec sierpnia: NX 450h+ i RAV4 PHEV, ale raczej zdecyduję się na nowe wersje. Po jazdach będę wiedział, czy wybiorę jednego z tych wymienionych, czy też może wrócę do czegoś z wcześniej próbowanych. Z ciekawostek, Lexus i Toyota osłabiają swoje nowe modele, NX będzie nieco wolniejszy, ale na szczęście tylko z 6,3s do 6,4s a RAV, mimo spadku mocy ma być dynamiczniejszy z 6,0s do 5,5s. Pozytywnym sygnałem jest to w Lexusie, że w nowym cenniku NX 450 nie zdrożał a 350 nawet staniała. Oby i Toyota zachowała ten trend. Niestety NX 350h sporo stracił w dynamice, ale jego nie biorę pod uwagę. 

Hyundai Santa Fe PHEV (MR 2026) ma natomiast wzrost mocy z 253 KM do 288 KM, więc jeden z rezerwowych plusuje. ;) 

 

No żeby nie było tak różowo o Lexusie:

 

Niektóre nowe modele Lexusa NX — szczególnie wersje hybrydowe jak NX 350h — zgłaszają problemy z rozładowującym się akumulatorem 12 V, mimo że są fabrycznie nowe. Oto kilka kluczowych informacji:

🔋 Problemy z akumulatorem w Lexus NX

  • Słabe parametry fabrycznego akumulatora: W modelu NX 350h montowany jest akumulator Yuasa o pojemności 60Ah i prądzie rozruchowym 345A, co jest uznawane za niewystarczające dla auta z dużą ilością elektroniki.

  • Niskie ładowanie podczas krótkich tras: Użytkownicy zauważają, że jazda na dystansie poniżej 30 km nie wystarcza do pełnego naładowania akumulatora, co może prowadzić do jego rozładowania.

  • Typowe objawy: Słaby rozruch, migające światła, problemy z uruchomieniem po dłuższym postoju — nawet jeśli auto jest nowe.

  • Czynniki ryzyka: Pozostawienie auta na kilka dni bez jazdy, szczególnie w chłodniejszych warunkach, może skutkować rozładowaniem akumulatora.

5 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

@Krakus1Jerzy nie masz pomysłu na tuning? 😆 

Oto i on!

 

A6L2.0TDI V8.jpg

 

To może zamontować ekran i dodać głośniki w wersji co ma słaby wydech.

I wtedy można raz mieć tył ala Ferrari innym Aston 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.