Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...
kotylozaur

Właśnie obejrzałem film...

Recommended Posts

Guest bart8

Wielkim fanem science fiction nie jestem, dlatego zapytam. Przed pójściem do kina na nowego Blade runnera' wypadałoby obejrzeć pierwszą cześć z 1982r. aby ogarnąć sens drugiej części?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

Wielkim fanem science fiction nie jestem, dlatego zapytam. Przed pójściem do kina na nowego Blade runnera' wypadałoby obejrzeć pierwszą cześć z 1982r. aby ogarnąć sens drugiej części?

Blade Runner 2049 opowiada nieco inna historię, choć zadaje podobne pytania. Wątek Deckarda nie jest głównym wątkiem, zaś film skupia się na innym bohaterze. Jak dla mnie, KONIECZNOŚCI nie ma, ale pewnie nową część lepiej można zrozumieć znając film z 1982 roku...

Właśnie wyłączyli cichy napęd, a Wy gadacie :lol:

A w wodzie wszystko się niesie  :lol:

Share this post


Link to post
Share on other sites

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjTnevXkuTWAhWOLVAKHVZFBRoQFggmMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.filmweb.pl%2FGoraczka&usg=AOvVaw0OGdaO_jT8lsBl5LDvQH9F

Właśnie na Tv puls

Najlepszy film sensacyjny jaki widziałem...Pacino, De Niro, Kilmer Voight, Sizemore...

Edited by Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

I przy okazji pierwszy film ze scenami, w których występują razem. Takich scen nie ma np. w Ojcu Chrzestnym 2, choć obaj w nim grali ;-) Chodzi oczywiście o Pacino i De Niro ;-)

Edited by fidelio

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie sposób się nie zgodzić. Majstersztyk i jeden z moich ulubionych. Lata 90. to chyba najlepszy okres dla kina, tak mi się wydaje...

 

Edited by Krygo

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

Film faktycznie super, choć moje ulubione filmy to jednak lata 70te i 80te...

Share this post


Link to post
Share on other sites

http://tv.wp.pl/name,Goraczka,prid,14227976,opis.html

chyba najlepszy film sensacyjny jaki widziałem-scena napadu na bank to mistrzostwo świata....

 

 

"Gorączka" producent Michael Mann,i pierwszy raz razem[w jednym kadrze ] Robert DeNiro i Al Pacino :)

Śmiało stwierdzam że to najlepszy film sensacyjny jaki widziałem.....

I choć już pisałem o nim na forum -polecam,scenę napadu na bank oglądałem na stojąco ,paląc papierosa jeden za drugim jak bym był w "ogniu walki" :)

 

 

Gdy pierwszy raz ogladalem ":goraczke" to scene napadu na bank ......na stojaca i wypalilem ze trzy papierosy... :)Poza doborowa obsada najlepszy wg mnie producent Micheal Mann{jesli chodzi o filmy kryminalne i sensacje}.A "Sok....."pamietam z przed lat,faktycznie dziwny smile.gif no i chyba Baldwinowi otworzyl droge.......

 

 

I przy okazji pierwszy film ze scenami, w których występują razem. Takich scen nie ma np. w Ojcu Chrzestnym 2, choć obaj w nim grali ;-) Chodzi oczywiście o Pacino i De Niro ;-)

;)


Pozdrawiam, Marek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niedawno leciał Trans na pewno widzieliście,ja widziałem go po raz pierwszy i bardzo mi się podobał a szczególnie jedna scena z Rosario :) A i muza super

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skoro już cytujemy forumowych klasyków ;)

 


- "Trans" - lubię filmy Danny'ego Boyle'a, ale ten chyba najmniej mnie przekonał. Styl jest, ale treści i logiki jakby nieco brakuje, co maskować ma nadmiar przemocy. Na plus apetyczna Rosario Dawson.

 

Co do "Gorączki" - to esencja kina, film kompletny, który nie zestarzeje się chyba nigdy. Pierwszy raz oglądałem w Wielką Sobotę w 1999, na początku okresu apogeum mojej fascynacji Pacino. Później jeszcze wiele razy.

 

A co do dekad - lata 90. przyniosły kilka wspaniałych filmów (j.w.), ale złota dekada kina amerykańskiego to nie tylko moim zdaniem lata 70. (rozpoczęte tak na dobra sprawę około 1967 roku): "Cały ten zgiełk", "Kabaret", "Rozmowa", "Pat Garrett i Billy Kid", "Ojciec chrzestny I i II", "Czas apokalipsy", "Taksówkarz", "Nędzne ulice", "Annie Hall", "Manhattan", "Lenny", "Strach na wróble", "Sieć", "Serpico", "Trzy dni kondora", "Nashville", "McCabe i Pani Miller", "Barry Lyndon", "Lśnienie", "Mechaniczna pomarańcza", "Pieskie popołudnie", "Chinatown", "Francuski łącznik", "Wszyscy ludzie prezydenta", "Złodzieje jak my", "Łowca jeleni", "Powrót do domu", "Sprawa Kramerów", "Maratończyk", "Pojedynek na szosie", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Hair", "Papillon", "Badlands", "Niebiańskie dni"... Wielki finał to "Wściekły byk".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skoro już cytujemy forumowych klasyków ;)

 

 

Co do "Gorączki" - to esencja kina, film kompletny, który nie zestarzeje się chyba nigdy. Pierwszy raz oglądałem w Wielką Sobotę w 1999, na początku okresu apogeum mojej fascynacji Pacino. Później jeszcze wiele razy.

 

A co do dekad - lata 90. przyniosły kilka wspaniałych filmów (j.w.), ale złota dekada kina amerykańskiego to nie tylko moim zdaniem lata 70. (rozpoczęte tak na dobra sprawę około 1967 roku): "Cały ten zgiełk", "Kabaret", "Rozmowa", "Pat Garrett i Billy Kid", "Ojciec chrzestny I i II", "Czas apokalipsy", "Taksówkarz", "Nędzne ulice", "Annie Hall", "Manhattan", "Lenny", "Strach na wróble", "Sieć", "Serpico", "Trzy dni kondora", "Nashville", "McCabe i Pani Miller", "Barry Lyndon", "Lśnienie", "Mechaniczna pomarańcza", "Pieskie popołudnie", "Chinatown", "Francuski łącznik", "Wszyscy ludzie prezydenta", "Złodzieje jak my", "Łowca jeleni", "Powrót do domu", "Sprawa Kramerów", "Maratończyk", "Pojedynek na szosie", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Hair", "Papillon", "Badlands", "Niebiańskie dni"... Wielki finał to "Wściekły byk".

Edmundzie, zaznaczyłem ulubione :)

Czarno biały podobał się najbardziej....wiesz o którym mówię oczywiście ;)

Pacino i DeNiro grali razem rowniez w Zawodowcach http://filmweb.pl/film/Zawodowcy-2008-434009 , oczywiście nie tak dobry jak Gorączka.

Pisaliśmy pierwszy raz razem -_- ...., a ten film kiepski.


Pozdrawiam, Marek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jedziemy z Robertem do Nowej Zelandii.aab965c6046dda548d475106a13ae2eb.jpg


Only Fools Do Not Fear The Sea

Share this post


Link to post
Share on other sites

:lol:  :D 

 

Odświeżę ten świetny temat filmem, którego chyba tu jeszcze nie było. A być powinien, zdecydowanie:

 

 

 

 

Zgadzam sie w 100%
Dodam od siebie ze caly film to jedna ulubiona scena filmowa :)

 


Pozdrawiam, Marek

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

Skoro już cytujemy forumowych klasyków ;)

 

 

 

Co do "Gorączki" - to esencja kina, film kompletny, który nie zestarzeje się chyba nigdy. Pierwszy raz oglądałem w Wielką Sobotę w 1999, na początku okresu apogeum mojej fascynacji Pacino. Później jeszcze wiele razy.

 

A co do dekad - lata 90. przyniosły kilka wspaniałych filmów (j.w.), ale złota dekada kina amerykańskiego to nie tylko moim zdaniem lata 70. (rozpoczęte tak na dobra sprawę około 1967 roku): "Cały ten zgiełk", "Kabaret", "Rozmowa", "Pat Garrett i Billy Kid", "Ojciec chrzestny I i II", "Czas apokalipsy", "Taksówkarz", "Nędzne ulice", "Annie Hall", "Manhattan", "Lenny", "Strach na wróble", "Sieć", "Serpico", "Trzy dni kondora", "Nashville", "McCabe i Pani Miller", "Barry Lyndon", "Lśnienie", "Mechaniczna pomarańcza", "Pieskie popołudnie", "Chinatown", "Francuski łącznik", "Wszyscy ludzie prezydenta", "Złodzieje jak my", "Łowca jeleni", "Powrót do domu", "Sprawa Kramerów", "Maratończyk", "Pojedynek na szosie", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Hair", "Papillon", "Badlands", "Niebiańskie dni"... Wielki finał to "Wściekły byk".

Ze swojej strony, do tej wspaniałej listy dorzuciłbym Brudnego Harrego, ale także Obcego - 8 pasażer Nostromo oraz Egzorcystę. Rozumiem też, że wrodzona skromność nie pozwoliła Koledze na umieszczenie na liście klasycznego przedstawiciela Kina Nowej Przygody, to jest Gwiezdnych Wojen - Nowej Nadzieji ;-)

Edmundzie, zaznaczyłem ulubione :)

Czarno biały podobał się najbardziej....wiesz o którym mówię oczywiście ;)

Pisaliśmy pierwszy raz razem -_- ...., a ten film kiepski.

RAZEM to na pewno Gorączka. Wcześniej, jak pisałem, Ojciec Chrzestny 2, ale wystarczy film obejrzeć żeby stwierdzić, że żadnej wspólnej sceny nie ma. Pewna legenda miejska głosi, że na planie rzeczonego filmu panowie nawet się nie spotkali ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ze swojej strony, do tej wspaniałej listy dorzuciłbym Brudnego Harrego, ale także Obcego - 8 pasażer Nostromo oraz Egzorcystę. Rozumiem też, że wrodzona skromność nie pozwoliła Koledze na umieszczenie na liście klasycznego przedstawiciela Kina Nowej Przygody, to jest Gwiezdnych Wojen - Nowej Nadzieji ;-)

 

Oczywiście, powyższa lista pisana na szybko i z pamięci mogłaby być o wiele dłuższa. Pominąłem wiele filmów, które lubię, ale też np. zjawiska, które nie są mi bliskie, a które w latach 70. również przeżywały ważny moment, jak np. kino blaxploitation, gore, porno (cóż, kulturowej roli tego gatunku poświęca się wiele książek), eksperymentalne kino autorskie (Brakhage, Mekas, czy najbardziej przystępny sposród nich Cassavetes) czy... kino nowej przygody, które pod koniec dekady zaczęło się formować, by lada moment zawładnąć kinem amerykańskim. Ale oczywiście, podane przez Ciebie tytuły są bardzo ważne i obok "Szczęk" czy "Bliskich spotkań..." też śmiało mogą być wymieniane wśród osiągnięć amerykańskiego kina lat 70. Zresztą, sam Lucas zrobił wtedy jeszcze dwa inne ciekawe filmy - "THX 1138" (mnie akurat nieco znużył, ale Duvall i LolaT70s wypadli świetnie) i przede wszystkim "American Graffiti". Kino rozrywkowe tej dekady, obok oczywistych chłamów, które były, są i będą zawsze, też dobrze znosi próbę czasu. Mam tu na myśli filmy tak różne, jak "Żądło", "Płonący wieżowiec", "Czy leci z nami pilot", "Mistrz kierownicy ucieka", "Nieme kino", "Młody Frankenstein". 

 

A dodać do listy można by też filmy powstałe przed 1971 rokiem, ale wpisujące się już bezapelacyjnie w nowe kino amerykańskie: "Swobodny jeździec", "Czyż nie dobija się koni?", "Absolwent", "Bonnie i Clyde", "Dzika banda", "Bullitt", "Nocny kowboj", "Patton", "Producenci", "Pięć łatwych utworów", "Chłodnym okiem" i oczywiście "Butch Cassidy i Sundance Kid". Zatem lata 1967-1980 to okres bez wątpienia wyjątkowy w dziejach amerykańskiego kina.

 

Polecam przy tej okazji ciekawy dokument Teda Demme'ego (przedwcześnie zmarłego reżysera "Blow") "Burzliwe lata siedemdziesiąte":

http://www.imdb.com/title/tt0342275/

Edited by Edmund Exley

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

Myślę, że to czas wyjątkowy nie tylko w dziejach amerykańskiej kinematografii, ale szerzej filmu w ogóle. Pomijając tytułu amerykańskie, to wymienić należy, przy najmniej jak dla mnie, z tamtego okresu: "Ostatnie tango w Paryżu", "Solaris", "Dyskretny urok burżuazji", "Nosferatu wampir", "Mad Max", "Aquirre, gniew boży", "Wejście smoka", "Piknik pod wiszącą skałą" i wiele innych, w tym filmy polskie, na czele z moim ulubionym, to jest "Ziemią obiecaną"...  :)


Z zupełnie innej "beczki":

 

http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114438,22304257,gwiezdne-wojny-ostatni-jedi-kolejny-zwiastun-juz-jest.html#MT2

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Gorączka" producent Michael Mann,i pierwszy raz razem[w jednym kadrze ] Robert DeNiro i Al Pacino :)

Śmiało stwierdzam że to najlepszy film sensacyjny jaki widziałem.....

I choć już pisałem o nim na forum -polecam,scenę napadu na bank oglądałem na stojąco ,paląc papierosa jeden za drugim jak bym był w "ogniu walki" :)

 

 

RAZEM to na pewno Gorączka. Wcześniej, jak pisałem, Ojciec Chrzestny 2, ale wystarczy film obejrzeć żeby stwierdzić, że żadnej wspólnej sceny nie ma. Pewna legenda miejska głosi, że na planie rzeczonego filmu panowie nawet się nie spotkali ;-)

No pisałem że już pisałem..... :D


Pozdrawiam, Marek

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

Ale to jakoś po nocach pisane i w tej sytuacji nie wyłapane  :P

 

Ja tam w nocy śpię, bo wstaję skoro świt, a o tej porze roku to nawet wcześniej  :P

 

Ciągle też zastanawia mnie to, dlaczego wymieniając filmy z lat 70-tych przemilczał Kolega STAR WARS - NEW HOPE  :D  :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bo to tak by było odkrywcze, jak to ze lubię zegarki :)

Cala saga jest majstersztykiem, z pominięciem oczywiscie dwoch ostatnich....


Pozdrawiam, Marek

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

Co do sagi, to ja jestem jej wielkim fanem, co oczywiście odnoszę do Epizodów IV-VI. Za najlepszy uważam Epizod V - Imperium kontratakuje. Epizodów I-III nie trawię, Epizod VIII uważam za ordynarną kalkę z Nowej Nadziei /choć i tak był on lepszy niż I-III/, a na nowy oczywiście do kina się wybiorę i... zobaczymy. Na razie jest fajny oficjalny trailer  :D


Moja ulubiona scena z CAŁYCH gwiezdnych wojen :wub: :

 

Edited by fidelio

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziś Blade Runner 2049.

 

Jeśli komuś nie przeszkadza hollywoodzki scenariusz (cóż począć z tym fantem :) ), kamienna twarz Goslinga (no... w sumie jest replikantem), zwolnione ruchy Forda (latka lecą niestety...) to film, w moim odczuciu, bardzo dobry.

- kapitalna muzyka i dźwięk,

- świetne obrazy, światło i zrównoważony montaż,

- nieśpieszna narracja zbliżona do tempa Łowcy androidów,

- zbilansowane efekty specjalne.

 

POLECAM !

Dla fanów SF pozycja obowiązkowa :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest fidelio

Jeśli chodzi o Blade Runnera 2049, to z perspektywy kilku dni, jakie minęły od wizyty w kinie, także mam pewien problem z tym, jak wypadł Gosling... Faktem jest, że jego gra aktorska do końca w tym filmie nie przekonuje. Co do Forda, to cóż, metryka jaka jest, każdy widzi, a na horyzoncie kolejny Indiana. Muzyka jak najbardziej na plus, choć brak mi takich trochę bardziej sentymentalnych kawałków, jakie były w filmie z 1982 roku. Choć z drugiej strony, w tym 1982 roku był wątek miłosny którego tu nie ma. Sama muzyka zdecydowanie bardziej niepokojąca. Film godny polecenia, choć w mojej osobistej ocenie, porównanie na korzyść Blade Runnera z 1982 roku. Nieznacznie, ale jednak :-) I najważniejsze, czy Deckard też był replikantem ;-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.