Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Marcin99

Motocykle

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zawsze zjezdzam jak widze moto w lusterku, bo to co innego, i wtedy go puszczam - natomiast jak juz stoje na skrzyzowaniu na swiatłach to wtedy tak jak stałem tak stoje i nie mam ochoty nikogo puszczac. Co znaczy bo on moze a ja nie? rownouprawnienia motocyklista chce to niech czeka jak kierowca samochodu.

 

 

 

 

W krakowie zauwazylem ze bardzo fajnie sobie radza z cwaniakami i to nie tylko motocyklistami a kazdym kierujacym - kto sie wepcha, albo zmieni pas w ostatniej chwili (gdize juz nie ma przerywanej linii ) bądz z innego pasa skreca sypią im mandaty ( stojac za skrzyzowaniem z lornetką) - super sprawa :lol: Chamów trzeba tępic (przewaznie taki cham to gosc co ma kupe kasy i pokazuje jaki to on nie "kozak" )

 

 

 

 

 

 

To wyszstko zalezy - ja nie mowie o sytuacji ze sa 2 pasy i wolne auto jedzie lewym.. mowie o sytuacji gdzi jest zwęzenie z 2 pasów robi się jeden pas (np roboty drogowe) i stoi sznurek aut na prawidlowym pasie, a pas który się konczy jest oznaczony 100metrów wfczesniej ze się konczy - wtedy spoko wjezdza gosc tym pasem daje kierunek i mozna go smiało wpuscic w kolejke, ale nie jedzie wiesniak do samego konca, mija 20 samochodów i wbija sie na koncu pasa , czesto wymuszajac wręcz wbicie sie w kolejke. (mylenie jazdy na "mijanke/zamek" z wpychaniem sie.

 

Co do rond 2 pasmowych - to wina złych oznaczen - u mnie w miescie jest takie rondo z oznaczeniem ronda i zwyklego skryzzowania - jest oznaczone ze z prawego pasa mozesz jechac tylko w prawo bądz prosto a z lewego srodkowego w lewo , dookola i w prawo. Kolizji jest coniemiara - kilka w tygodniu bo jeden z drugim gamoniem nie kuma ze wjezdzajac na rondo z prawego pasa mają obowiazek puscic goscia z lewego pasa który jest juz na rondzie i skreca "przed ich nosem" w prawo (zjezdza z ronda)... Ludzie nie czytaja znaków ale to inna para kaloszy niz jazda "na mijanke"

 

No coz, rozne kraje rozna kultura jazdy :lol:


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale jeżeli się przecisnę i stoję obok, czyli podczas ruszania nie przeszkadzam pierwszemu pojazdowi to dlaczego cała kolejka ma się wkurzać? Dla zasady??? Zanim wbijesz jedynkę i ruszysz ja już będę na drugiej stronie skrzyżowania. Przecież tu działa logika, motocykl jest krótki, wąski itp., jeżeli ma się takie atuty trzeba z nich korzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale jeżeli się przecisnę i stoję obok, czyli podczas ruszania nie przeszkadzam pierwszemu pojazdowi to dlaczego cała kolejka ma się wkurzać?

Przecież tu działa logika, motocykl jest krótki, wąski itp., jeżeli ma się takie atuty trzeba z nich korzystać.

Ale to chyba dla większości jest oczywiste- jasne, zdarzają się wyjątki, ale to jak wszędzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Motocyklem po miescie jezdzi sie rowniez po to, zeby wlasnie nie stac w korkach. Blokowanie drogi motocyklowi przed np. skrzyzowaniem jest buractwem. Motocyklista jadac miedzy STOJACYMI samochodami NIE LAMIE PRAWA. Oczywiscie ze bardzo po polsku jest zajechac mu droge, bo przeciez nie moze byle cham byc szybszy niz ja. Nigdy zaden normalnie wygladajacy kierowca z inteligentna twarza nie utrudnil mi przejazdu. Zawsze gdy ma to miejsce, za kierownica Kadeta na raty siedzi spocony, przewaznie wasaty frustrat. Staram sie go zawsze zrozumiec i tlumaczyc. Jednemu zona sie puka z listonoszem, inny ma jeszcze raty za toster. Ale prawda jest taka, ze jak stary samochod z podmiejska rejestracja, ryzyko konfliktu diametralnie rosnie. Co do jezdzenia pasem konczacym sie za 100 metrow, to oczywiscie nalezy nim jechac. Z tego wlasnie powodu ze konczy sie on dopiero za 100 metrow, a nie juz. Gdy sie skonczy, normalni kierowcy jada na zamek i nie ma zadnych poszkodowanych. Glupota jest ustawianie sie na lewym pasie w dlugim korku, blokujacym niepotrzebnie np. 600m drogi, lacznie czasem ze skrzyzowaniami i wjazdami na posesje, kiedy zachowujac sie zgodnie z logika, korek moglby miec 300m. Zeby wyjechac z domu na budowana wlasnie trase nr 17, nie moge tego zrobic wielokrotnie wlasnie dla tego, ze nikt nie wjezdza na pas konczacy sie za pol kilometra. Powod nie wjezdzania jest oczywisty, bo gdy to zrobisz aby skrocic korek, zaraz jakis matol krzyczy przez CB zeby nie wpuszczac tego "cwaniaka". Moj tesc mieszkajacy na stale w Szwecji, spedzajac miesiac wakacji w Polsce, nie moze sie wlasnie nadziwic naszym drogowym absurdom. Bo u nas nie ma to jak zajechac do domu, odgrzac se kaszanki i opowiedziec grubej zonie z wasikiiem, jak to dzisiaj "zalatwilo sie Harlejowca ze se nie pojechal". Rok temu przejechalem przez dwa tygodnie w USA 10 k km. i nie mialem tylu niebezpiecznych sytuacji co jadac 160 km. z Lublina do Warszawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedrek , fajnie sie czytalo Twoja opinie , dzieki . Tylko mnie to utwierdzilo w przekonaniu ze Inny kraj inna kultura na drogach .


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale jeżeli się przecisnę i stoję obok, czyli podczas ruszania nie przeszkadzam pierwszemu pojazdowi to dlaczego cała kolejka ma się wkurzać? Dla zasady??? Zanim wbijesz jedynkę i ruszysz ja już będę na drugiej stronie skrzyżowania. Przecież tu działa logika, motocykl jest krótki, wąski itp., jeżeli ma się takie atuty trzeba z nich korzystać.

 

 

 

 

 

Jezeli sie przecisniesz bezinwazyjnie nie krzywiac sie na to ze ktos stanał ciasno i masz z tym problem to ja nie widze problemu pchaj sie do przodu. Ale takich motocyklistów jest mało. Przewaznie pchaja sie do przodu a jak dojezdza cos szerszego to na sekundke wjezdzaja na inny pas (ktos tam musi odbic albo przyhamowac) bo motocyklista w sekundzie minie to szersze auto i znow wraca na swoj pas :lol: Co do atutów zgadza sie - ale trzeba tego uzywac z głową a nie na chama.

 

Jędrek ja wszystko rozumiem , zgadzam sie z Toba co do zamka, to dobry patent, ale niestosowany tak jak powinien i jest problem. A rozmowy na CB zaczynaja sie nie od tego ze ktos krzyknie zablokuj cwaniaka, a od tego zeby wlasnie albo stosowac zamek albo zablokowac wolny pas, bo pas głowny stoi zakorkowany bo jeden ze stojacych wpuszcza 5 aut naraz... i pas konczacy sie jedzie 2-3 razy szybciej niz głowny. Dlatego z ludzmi trzeba jak z dziecmi - skoro nie umieja się zachowac to nalezy ich nauczyc, a nie poglaskac i powiedziec trudno. Jezeli jedzie obok mnie gosc konczącym sie pasem i wlaczy kierunek, odpowiednio zwolni i chce wbic sie nie w ostatniej chwili a wczesniej to go wpuszczam, bo robi to kulturalnie, ale jak ktos za nim jadacy nie wjedzie przedemnie a pojedize dalej to go nie wpuszcze za chwile jak go minę. Proste - mogl wjechac jak go puszczalem, a nie "miec nadzieje na 2 auta wczesniej" :lol: A jak wyjade na 2 pas i jade równo z pasem korkowym to wiesz jak to dziala na kierowców? nagle w mgnieniu oka wiedzą co to zamek i za mną wszysci ladnie na raty wbijają sie w pas głowny. Moze mam zły sposob nauki ale taki sobie wymyslilem :]

 

Przy wpuszczaniu klasyfikuje tez motocyklistów. Zreszta skoro jezdizsz po USA to powinienes wiedizec ze tam tez inaczej traktuje sie Harleyowców a inaczej adidasy na scigaczu.

Edytowane przez Frytejro

  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fryteyro, jezdzi sie autem prawa strona pasa ktory sie zajmuje, choc u nas nie kazdy o tym wie. Gdyby tak bylo, motocyklista swobodnie jedzie bokiem nikomu nie zawadzajac. Zreszta tu nie chodzi o przepisy, tylko o uprzejmosc. Praktycznie kazdy motocyklista jezdzi tez autem, i gdyby zabral je zamiast motorka, korek bedaie jeszcze wiekszy. Jego przejazd miedzy pasami skraca korek a nie go wydluza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie z jakimi predkosciami jezdzicie, pytam tak z ciekawosci, ja co prawda zawsze uwazalem sie za szybkosciowego emeryta ale jak to u was wyglada. Np miasto 2 czy 3 pasy, ruch umiarkowany czy tez warunki takie ze mozna leciec z predkoscia WARP1.

Ja np w takich warunkach jezdze 90km/h. Poprostu z 9 dychami na budziku jakos mi sie najlepiej jezdzi.

 

Jak to u was wyglada?

 

Dodam jeszcze ze nic mnie bardziej nie denerwuje jak np taka sytuacja.

Ograniczenie do 60,70, czy 80 srodkowym pasem ciagnie sznur aut z predkoscia 70-80, lewym poruszaja sie samochody okolo 90, jade sobie lewym tez 90 tyle ze trzymam troche wiekszy odstep np 25-30m od innego mobila ale odstep jest staly i predkosc tez, zawsze znajdzie sie jakis debil co mi usiadzie metr od mojego tylniego kola i chce pogonic (tylko ku.... gdzie jak przede mna kolumna porusza sie z ta sama predkoscia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Motocyklista jadac miedzy STOJACYMI samochodami NIE LAMIE PRAWA.

 

Niestety nie do końca masz rację. Wystarczy przeczytać sobie artykuł w ostatnim numerze pewnego znanego czasopisma motocyklowego - może ktoś wkleiłby urywki.

 

A tak w ogóle jestem też ciekaw, ilu statystycznie kierowców motocykli zatrzyma się (lub wróci), by załatwić sprawę z kierowcą samochodu po jego zarysowaniu/uszkodzeniu lusterka....5% 10%...? Przecież w większości przypadków na klamce nawet nie ma śladu, a na aucie długa rysa na przykład.

 

Życzę też koledze Jędrkowi, by trochę mniej pogardliwie opisywał kierowców samochodów, bo wbrew pierwszemu wrażeniu opisy te więcej mówią o autorze postu, niż piętnowanych przez niego uczestnikach ruchu.

 

Pozdrawiam

Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie do końca masz rację. Wystarczy przeczytać sobie artykuł w ostatnim numerze pewnego znanego czasopisma motocyklowego - może ktoś wkleiłby urywki.

 

A tak w ogóle jestem też ciekaw, ilu statystycznie kierowców motocykli zatrzyma się (lub wróci), by załatwić sprawę z kierowcą samochodu po jego zarysowaniu/uszkodzeniu lusterka....5% 10%...? Przecież w większości przypadków na klamce nawet nie ma śladu, a na aucie długa rysa na przykład.

 

Życzę też koledze Jędrkowi, by trochę mniej pogardliwie opisywał kierowców samochodów, bo wbrew pierwszemu wrażeniu opisy te więcej mówią o autorze postu, niż piętnowanych przez niego uczestnikach ruchu.

 

Pozdrawiam

Iko

 

Jestem kierowca samochodu o wiele czesciej niz motocyklista. Nie generalizowalem na temat kierowcow, opisywalem zachowania nielicznych. Nie bronilem tez wszystkich motocyklistow. Prosze probowac przynajmniej czytac ze zrozumieniem, bo takie wpisy mowia wiecej o autorze postu niiz o napietnowanym przez niego autorze przedmiotowego wpisu.

 

Ps. Tak z czystej ciekawosci, ale calkiem powaznie zapytam. Ilu widziales motocyklistow ktorzy zarysowali auto przejezdzajac obok niego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noooo, kiedy jeszcze jeździłem Majesty 250, to raz zaczepiłem facetowi o lusterko samochodowe. Ale że miał uchyloną szybę to przeprosiłem i jakoś afery nie było :lol:


Pozdrawiam

TomeK (Teston)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzielo mnie ostatnio na skuter i ucieszylem sie ze BMW wypuscilo duze turystyczne skutery. Umowilem sie na jazdy testowe ale cena troche mbie zbila - 50k troche duzo ale zobaczymy jak sie tym jezdzi


nie spiesz się ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezdzilem 2 latka temu Majka, fajna maszynka tylko na frezowanych asfaltach strasznie nia bujalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo przeciez nie moze byle cham byc szybszy niz ja.

za kierownica Kadeta na raty siedzi spocony, przewaznie wasaty frustrat.

Jednemu zona sie puka z listonoszem, inny ma jeszcze raty za toster.

zaraz jakis matol krzyczy przez CB zeby nie wpuszczac tego "cwaniaka"

zajechac do domu, odgrzac se kaszanki i opowiedziec grubej zonie z wasikiiem,

 

No jeśli te knajackie opisy z elementami wulgarności, mówią coś o mnie, to faktycznie , nie zrozumiałem. Chylę czoła przed konstrukcją Twojego posta i Twoim geniuszem.

Ale taki standard forum, odbicie piłki ad personam...

 

A co do rysowania aut - byłem świadkiem 2 takich przypadków, nie w moim aucie, motocykl i skuter odjechały w siną dal, kierujący nawet się nie odwrócił...

Kierowca samochodu oczywiści może dogonić motocykl...

 

Pozdrawiam

Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche odswiere temat , bylem dzisiaj przymiezac sie do Aprilli Tuono V4 i teraz jestem chory . pytanie do tych co maja wiecj niz jeden motor . Warto ? , czy jestescie w stanie polaczyc np dwa motocykle ktore naprawde lubicie ?

 

powaznie sie zastanawiam czy nie zamienic zegarka na nastepny motor a poniewaz juz jeden mam ktory dostarcza mi niesamowitego fanu i nie mam najmniejszej ochoty zeby go sprzedawac nie wiem czy jest sens , chociaz ta Aprilia jest zupelnie innym motocyklem niz ten co mam i strasznie mi sie podoba , juz nawet namiezylem goscia w stanach co uszyl by mi nowe sziedzisko ? nie jestem pewien czy jest takie slowo .

 

Udalo sie ktoremus z was polaczyc jazde na dwoch roznych motorach ? ja rocznie robie okolo 10k km


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 k rocznie na moto to dużo, a jak na polskie warunki to bardzo dużo- szczególnie patrząc

ile dni mamy naprawdę fajnej pogody kiedy jazda to faktycznie przyjemność :(

Z autami kilkukrotnie mi się zdarzało, że miałem jednocześnie nawet 3, ale z moto nigdy mi się to nie zdarzyło,

ale jeśli (jak piszesz) sporo jeździsz i możesz sobie pozwolić na 2 motorki jednocześnie,

to ja nie widzę żadnego problemu :D

A ja od prawie roku nie wsiadłem na motor i nawet się zastanawiałem czy go nie sprzedać, ale wiedząc jakie zdanie

o jeździe na motorze ma żona i zdając sobie sprawę, że później kupno drugiego może nastręczać sporo problemów,

to jakoś wolę aby jednak w razie czego sobie w garażu stał :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 k rocznie na moto to dużo, a jak na polskie warunki to bardzo dużo- szczególnie patrząc

ile dni mamy naprawdę fajnej pogody kiedy jazda to faktycznie przyjemność :(

Z autami kilkukrotnie mi się zdarzało, że miałem jednocześnie nawet 3, ale z moto nigdy mi się to nie zdarzyło,

ale jeśli (jak piszesz) sporo jeździsz i możesz sobie pozwolić na 2 motorki jednocześnie,

to ja nie widzę żadnego problemu :D

A ja od prawie roku nie wsiadłem na motor i nawet się zastanawiałem czy go nie sprzedać, ale wiedząc jakie zdanie

o jeździe na motorze ma żona i zdając sobie sprawę, że później kupno drugiego może nastręczać sporo problemów,

to jakoś wolę aby jednak w razie czego sobie w garażu stał :lol:

 

Jak Ty to wytrzymujesz??? Mój jak stoi tydzień (oczywiście chodzi o motocykl;)) to chodzę roztrzęsiony i kombinuję. Ostatnio nawet ulewa nie przeszkodziła w przejażdżce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, mam wrażenie, że już zrobiłem się starszym, wygodniejszym panem :unsure:

Zresztą ostatnia moja przejażdżka była spotkaniem z asfaltem i mam kilka pierdół przez to do zrobienia,

a jakoś nie zdążyłem od tego czasu tego porobić- znaczy nie ciągnie mnie na razie :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Ty to wytrzymujesz??? Mój jak stoi tydzień (oczywiście chodzi o motocykl;)) to chodzę roztrzęsiony i kombinuję. Ostatnio nawet ulewa nie przeszkodziła w przejażdżce :D

 

 

 

Ja sie dwa dni temu zalapalem na 2 godzinna przejazdzke w ulewie . Zdecydowanie wole slonce :D


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Motocyklem po miescie jezdzi sie rowniez po to, zeby wlasnie nie stac w korkach. Blokowanie drogi motocyklowi przed np. skrzyzowaniem jest buractwem. Motocyklista jadac miedzy STOJACYMI samochodami NIE LAMIE PRAWA. Oczywiscie ze bardzo po polsku jest zajechac mu droge, bo przeciez nie moze byle cham byc szybszy niz ja. Nigdy zaden normalnie wygladajacy kierowca z inteligentna twarza nie utrudnil mi przejazdu. Zawsze gdy ma to miejsce, za kierownica Kadeta na raty siedzi spocony, przewaznie wasaty frustrat. Staram sie go zawsze zrozumiec i tlumaczyc. Jednemu zona sie puka z listonoszem, inny ma jeszcze raty za toster. Ale prawda jest taka, ze jak stary samochod z podmiejska rejestracja, ryzyko konfliktu diametralnie rosnie. Co do jezdzenia pasem konczacym sie za 100 metrow, to oczywiscie nalezy nim jechac. Z tego wlasnie powodu ze konczy sie on dopiero za 100 metrow, a nie juz. Gdy sie skonczy, normalni kierowcy jada na zamek i nie ma zadnych poszkodowanych. Glupota jest ustawianie sie na lewym pasie w dlugim korku, blokujacym niepotrzebnie np. 600m drogi, lacznie czasem ze skrzyzowaniami i wjazdami na posesje, kiedy zachowujac sie zgodnie z logika, korek moglby miec 300m. Zeby wyjechac z domu na budowana wlasnie trase nr 17, nie moge tego zrobic wielokrotnie wlasnie dla tego, ze nikt nie wjezdza na pas konczacy sie za pol kilometra. Powod nie wjezdzania jest oczywisty, bo gdy to zrobisz aby skrocic korek, zaraz jakis matol krzyczy przez CB zeby nie wpuszczac tego "cwaniaka". Moj tesc mieszkajacy na stale w Szwecji, spedzajac miesiac wakacji w Polsce, nie moze sie wlasnie nadziwic naszym drogowym absurdom. Bo u nas nie ma to jak zajechac do domu, odgrzac se kaszanki i opowiedziec grubej zonie z wasikiiem, jak to dzisiaj "zalatwilo sie Harlejowca ze se nie pojechal". Rok temu przejechalem przez dwa tygodnie w USA 10 k km. i nie mialem tylu niebezpiecznych sytuacji co jadac 160 km. z Lublina do Warszawy.

Napisane fajnie.Pośmiałem się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdjecie przez boczne lusterko samochodu

 

IMG_1367.jpg

 

 

 

 

wklajcie jakies photo zeby tu tak nuda nie wialo


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piękna maszyna, gratulacje

wrzuć więcej zdjęć

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Ech... no właśnie. Ja jestem na początku drogi mozolngo zbierania na motocykl. Chciałbym zapytać doświadczonych kolegów co polecaliby ba początek jako pierwszą maszynę. Osobiście podobają mi się motocykle szosowo turystyczne, jak również te z lekkim zacięciem terenowym (albo przynajmniej wygladające tak). W grupie najbarzdiej odpowiadających mi wizualnie i przeznaczeniem są np. Suzuki VStrom, Yamaha TDM, albo Fazer (chociaz Bandit S też jest fajny). Najchętniej celowałbym w coś podobnego. Moga cos posiadacze powiedzieć o tych maszynach? Jakieś sugestie odnośnie pierwszego motocykla mile widziane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.