Yodek 2548 #901 Napisano 21 Lipca 2018 Fajny sklep :-) Kopalnia przydatnych akcesoriów i materiałów, można przebierać w ofercie :-) 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 2971 #902 Napisano 21 Lipca 2018 Tu masz terpentyny wszelkiego rodzaju :http://www.art-konserwacja.pl/szukaj?controller=search&orderby=position&orderway=desc&search_query=terpentyna&submit_search=i woskihttp://www.art-konserwacja.pl/woski-29/Tarant proszę nie zabijaj za chwilę skasuję ... ??? Ja gromiłem za linki do trwających czy zakończonych aukcji zegarowych. 0 Pozdrawiam Piotr Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #903 Napisano 21 Lipca 2018 (edytowane) żartowałem , przecież wiem że masz złote serce i cierpliwość ... Edytowane 21 Lipca 2018 przez LESKOS 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kiniol 2281 #904 Napisano 21 Lipca 2018 Ja najbardziej lubię ten środek... 0 Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie… Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Yodek 2548 #905 Napisano 21 Lipca 2018 (edytowane) Wypełnienie porów może nastąpić niespodziewanie pod wpływem np. silnego stresu ich posiadacza...ot i cały sekret. :-P Edytowane 21 Lipca 2018 przez Yodek 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #906 Napisano 21 Lipca 2018 Wolę podkład szelakowy pod politurę firmy FIDDES, mam w dwa rodzaje, lekko wypełniający i głęboko czyli natural i heavy. POLECAM !https://madrona.pl/politury/podklad-szelakowy-fiddes-shellac-sealer-natural-detail.htmlmają sporo ciekawych materiałów. Polecam też czarną politurę.Wypełniacz porów też mają. Jedyny feler ...tanie to nie jest. 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mechanik 991 #907 Napisano 21 Lipca 2018 Zlituj się Leskos ceny szalone!!! 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kiniol 2281 #908 Napisano 21 Lipca 2018 Kurde, kupujesz szelak u Muszalika, bańkę spirtu i robisz politurę... No po co kupować gotowce? 0 Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie… Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #909 Napisano 21 Lipca 2018 (edytowane) Politurę robię zawsze sam , a to jest podkład - podkład szelakiem i z pyłem pumeksowym na czymś co zdecydowanie szybciej (4-5 razy ) odparowuje niż zwykły spirytus - podkład jest po prostu genialny. Sam nie chciałem w to uwierzyć puki nie spróbowałem. Madrona ma podobne ceny do angielskich, ale za to szybciej dostajesz. Podkłady po litrze kupiłem dwa lata temu i mam jeszcze po pół butelki. Bez przesady ... to jeden obiad z żoną w restauracji . Jadam więc w domu . Ps. Wybacz ale jak widzę siebie malującego syntilorem drewno przykładowo na 200 letnim biedermeierze ... to świętokradztwo. Stosuję syntetyki i żywice w ratowaniu skrajnych przypadków. Czuję awersję do lakierowych powłok syntetycznych na drewnie... Edytowane 21 Lipca 2018 przez LESKOS 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kiniol 2281 #910 Napisano 21 Lipca 2018 Nie stosuję syntiloru, nazwa mi się podoba... No to zrób politurę gęściochę i ją potem delikatnie szlifnij, a potem poleruj... 0 Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie… Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #911 Napisano 21 Lipca 2018 (edytowane) Krzychu , uwierz mi że to nie to samo . Robiłem coś takiego z mielonym na pył pumeksem w młynku (z mączki pumeksowej).Politura jak osiąga za grubą warstwę nie wypełnia tak ładnie ubytków, mimo szlifowania wełną 000, nie daje takiego efektu. Spróbuj , sam zobaczysz . Ma to znaczenie jak nie chcesz kłaść całej nowej politury , a jedynie wyczyścić i uzupełnić/wypełnić braki po odpryskach i dla odświeżenia położyć jedną góra dwie cieniutkie warstwy. Uzyskujesz wtedy efekt starej politury, a i ładnie to wygląda. Teraz już rzadko zdzieram starą nawet mocno zniszczoną politurę staram się ją zachować i uzupełnić. Z tym pumeksem nigdy mi nie wychodziło ładnie , albo coś nie potrafiłem zrobić. Znałem gościa mistrza od starych technik kładzenia politury , ale nie zdążyłem namówić go na lekcje ... od roku nie żyje niestety.Standardowo robię i używam politury 14-15 % orange, rubin, ciemny rubin, a ostatnio kupiłem szelak w odcieniu mahoniu. Czasami stosuje gotową z Liberonu - przeźroczystą sam nie potrafię jej zrobić. Odbarwiają szelak czy jakoś coś takiego ? ... Na powłokę tamponu stosuje płótno batystowe (rewelka), które ukradłem żonie - całe dwa metry kwadratowe . Przedtem stosowałem bawełnę ze starych koszul - też dobre ale słabsze. Edytowane 21 Lipca 2018 przez LESKOS 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz 109 #912 Napisano 22 Lipca 2018 Nie bardzo rozumiem dywagacje n.t politury.Ja bym zaczął rozmowę od tego co jest do "malowania".Zdecydowanie staję po stronie Krzysztofa - tylko samodzielne wykonanie politury.Tylko wtedy masz to, czego potrzebujesz.Masz dowolną barwę i jej "głębokość". Są różne gusta i każdy z nas może oczekiwać innych efektów.Można się podzielić swoimi preferencjami, ale chyba nie należy ich oceniać A co do technik nakładania - pędzlem, natryskowo pistoletem, tamponem, zanurzeniowo ...ważne żeby efekt był zgodny z oczekiwaniami.Potrzeba tylko umieć posługiwać się każdą z technik, które stosujemy.Gdy występuje krytyka którejś z technik zawsze pozostaje wątpliwość :- fachowiec i wie co dobre, czy może g... nie fachowiec - opanował jeden sposób nakładania, nie potrafi inaczej i deprecjonuje inne sposoby, by poniżyć innych i zaistnieć samemu 0 Pozdrawiam Mariusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #913 Napisano 22 Lipca 2018 (edytowane) Mariusz , nikogo nie deprecjonuje ani nie narzucam żadnych swoich metod, a tym bardziej w stosunku Krzyśka, którego uważam za autorytet w sprawach zegarów. Dyskutujemy na forum o tym co lepsze, wymieniamy poglądy (staram się opisać co robię i dlaczego), nie staram się nikogo pouczać, co właśnie zrobiłeś... bo tu z merytoryką nie miało to za dużo wspólnego. (w sumie moje ostatnie zdanie też jest formą pouczania więc przepraszam , ale musiałem to napisać) .Piszę, że stosuje współczesne syntetyki przy naprawie zegarów XIX wieku tylko w ostateczności. Ja i nikomu tego nie narzucam. A swoją drogą jak piszesz o fachowcach i właściwych technikach, o gustach i guścikach, to po tych zdaniach ciarki mnie przeszły, na bazie moich własnych doświadczeń . Wracając do rzeczy to muszę stwierdzić, że często zmieniam albo mieszam warstwy politury (podkreślam, którą sam robię z szelaku i spirytusu ), bo tak naprawdę trudno mi ocenić, która jest najwłaściwsza wiem tylko do jakiej barwy muszę dojść. Wydaje mi się ze politura zmienia barwę w pierwszym okresie (miesiąc?) po położeniu, podobnie jak bejce. W sumie trudno mi dyskutować na temat barwy i głębi bo nie jestem wstanie uzyskać od razu właściwego odcienia. Szczególnie przy naprawach i wstawkach. Robię to na oko z wielokrotnymi korektami, na bazie własnych doświadczeń i wielu błędów. W zasadzie mam pięć podstawowych barw, które są dość gęste, na bazie jednego spirytusu, mogę je rozcieńczać, mieszać stosować naprzemiennie.Jak próbowałem popytać stolarzy jak się kładzie politurę to jedni patrzyli jak na wariata, mówiąc "panie ja tego nie stosuje", a drudzy że nie mają czasu na naukę kogoś... i tyle. Zostaje literatura, internet i nauka na własnych błędach. Po prostu uczę się sam. Wiem jak ciężko się zaczyna i staram się pomóc, a nie staram się zaistnieć, nie mam takich ambicji ... Edytowane 22 Lipca 2018 przez LESKOS 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz 109 #914 Napisano 22 Lipca 2018 Mariusz , nikogo nie deprecjonuje ani nie narzucam żadnych swoich metod, a tym bardziej w stosunku Krzyśka Leszku - a możesz coś dla mnie zrobić ?Pokaż mi choć jeden zwrot, który by sugerował, że to było do Ciebie Czy kogoś pouczałem ?Może można było to tak odebrać, jak każdą inną wypowiedź.Ja bym to raczej nazwał formą " do przemyślenia".Już się do uczenia kogoś nie nadaję - za stary jestem i łeb za bardzo rozklekotany.Jeżeli sobie tylko zażyczysz chętnie podzielę się z Tobą wszelkimi znanymi mi metodami/patentami na politurowanie... gdzieś na PW Nie uważam, by stare techniki były najdoskonalsze w formie, bo dawno temu z przyczyn naturalnych ludzie byli ograniczeni możliwościami technicznymi.Zastępowali braki ( z pkt widzenia dnia dzisiejszego ) jak mogli. Godzinami pracy i doskonaleniem "ręki".Pełen szacunek za to - to godne podziwu.Technika przesunęła granice możliwości człowieka w bardzo wielu dziedzinach życia. 0 Pozdrawiam Mariusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Witold 56 55 #915 Napisano 24 Lipca 2018 A ja z innej beczki. Wpadł mi w ręce linkowiec, którego broda wykonana z pełnego klejonego w całość drewnianego zafornirowanego od frontu klocka była niemiłośiernie zaatakowana przez kołatki. Broda o której mowa, od frontu i z boków ma tylko nieliczne otwory, natomiast od strony pleców to istne sito. Robak wydawał sie mi już nieaktywny, ponieważ z dziurek nie sypała się tzw. mączka. Jednak aby być całkowicie pewnym, że żywych robali tam już nie będzie, całą brodę zanużyłem na 8 godzin w preparacie owadobójczym o nazwie HYLOTOX Q. Broda obficie nasiąknęła preparatem, tak, że było czuć jej większą wagę. Następnego dnia wyjąłem z roztworu brodę i poddałem intensywnemu suszeniu na dworze w przewiewnym miejscu. Po kilku dniach wydawało mi się, że broda wyschła, jednak stała się jakby tłusta. Barwa forniru nie zmieniła się i jest ok. Ale najbardziej niepokoi mnie to, iż cały czas (a od opisanego zabiegu minęło już 4 tygodnie) broda niemiłosiernie cuchnie zastosowanym przeze mnie preparatem. Codziennie, aż do dziś wystawiam brodę na dwor, żeby ją przewiało i przestała śmierdzieć, ale to nic nie daje. Z tego powodu nie mogę zegara zawiesić w mieszkaniu, bo zasmrodzi mi cały pokój. Co mam robić aby się pozbyć tego przykrego i zapewne szkodliwego dla zdrowia zapachu ? Może koledzy maja jakiś pomysł i doswiadczenia w tym temacie. Błagam, pomóżcie....... bo szkoda mi zegara, a żona wyrzuci mnie z domu razem z nim. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #916 Napisano 24 Lipca 2018 Zapach to benzyna lakowa najprawdopodobniej w tym preparacie , jak pisał kiedyś Krzysiek, więc niestety będzie śmierdziało dość długo , bo spenetrowała przy znużeniu dość głęboko. Wystaw na słońce może za miesiąc minie. Osobiście nie znam sposobu na utylizację tego zapachu...Na następny raz nie zanurzaj w Hyloxie , tylko przesmaruj pędzlem i wstrzyknij w dziurki.Zamknij do szczelnego worka , na dwa tygodnie . Wywietrzeje w ciągu tygodnia góra dwóch, a w zupełności wystarczy.Tyle mogę poradzić , może koledzy znają jakieś sposoby, sam chętnie się dowiem. 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kiniol 2281 #917 Napisano 24 Lipca 2018 A ja z innej beczki. Wpadł mi w ręce linkowiec, którego broda wykonana z pełnego klejonego w całość drewnianego zafornirowanego od frontu klocka była niemiłośiernie zaatakowana przez kołatki. Broda o której mowa, od frontu i z boków ma tylko nieliczne otwory, natomiast od strony pleców to istne sito. Robak wydawał sie mi już nieaktywny, ponieważ z dziurek nie sypała się tzw. mączka. Jednak aby być całkowicie pewnym, że żywych robali tam już nie będzie, całą brodę zanużyłem na 8 godzin w preparacie owadobójczym o nazwie HYLOTOX Q. Broda obficie nasiąknęła preparatem, tak, że było czuć jej większą wagę. Następnego dnia wyjąłem z roztworu brodę i poddałem intensywnemu suszeniu na dworze w przewiewnym miejscu. Po kilku dniach wydawało mi się, że broda wyschła, jednak stała się jakby tłusta. Barwa forniru nie zmieniła się i jest ok. Ale najbardziej niepokoi mnie to, iż cały czas (a od opisanego zabiegu minęło już 4 tygodnie) broda niemiłosiernie cuchnie zastosowanym przeze mnie preparatem. Codziennie, aż do dziś wystawiam brodę na dwor, żeby ją przewiało i przestała śmierdzieć, ale to nic nie daje. Z tego powodu nie mogę zegara zawiesić w mieszkaniu, bo zasmrodzi mi cały pokój. Co mam robić aby się pozbyć tego przykrego i zapewne szkodliwego dla zdrowia zapachu ? Może koledzy maja jakiś pomysł i doswiadczenia w tym temacie. Błagam, pomóżcie....... bo szkoda mi zegara, a żona wyrzuci mnie z domu razem z nim.Bo tego się nie moczy w hylotoxie, tylko pędzluje lub nastrzykuję... Możesz wymoczyć ten element w benzynie lakowej bezzapachowej żeby smród wypłukać... Ale słabo to widzę. 0 Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie… Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Witold 56 55 #918 Napisano 24 Lipca 2018 Nie załamujcie mnie.... Namoczyłem dlatego żeby preparat dotarł do wszystkich korytarzy, ktore są bardzo głęboko. Faktycznie mogłem przesmarować i zawinąć szczelnie w folię. Człowiek się całe życie uczy, a i tak głupi umiera. Może ktoś jeszcze zna jakiś inny sposób (środek neutralizujący) niż słońce i bezsapachowa benzyna lakowa..... 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fibo 416 #919 Napisano 24 Lipca 2018 Nie ma się co fiksować na zapachu, Mam w domu naprawdę dużo zegarów i każdy czymś troszkę pachnie, terpentyną, politurą, niektóre delikatnie zbutwiałym drewnem, inne dymem papierosowym. Taki ich urok. Słońce powinno odparować co się da, po kilkunastu dniach powieś na ścianie i już. Na szczęście idą upały . 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jaha 22 #920 Napisano 24 Lipca 2018 Moim zdaniem wystawienie całej skrzynki bezpośrednio na promienie słoneczne na kilka dni w idące upały może doprowadzić do jej rozeschnięcia a w konsekwencji do wypaczeń i zdeformowania skrzynki. Ale to moje zdanie, o odbarwieniach też należy pamiętać. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 2971 #921 Napisano 24 Lipca 2018 No to na trzy zdrowaśki do pieca 0 Pozdrawiam Piotr Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #922 Napisano 24 Lipca 2018 Nie jest tak źle, dopóki w skrzyni jest benzyna lakowa nie dojdzie do rozeschnięcia a i odbarwienia nie powinny się zdarzyć. Jeśli będzie słoneczny czas to wystarczy dwa dni góra. Zawsze tak robie po toulenie - wystarcza 8-10 godzin. Nic się nie dzieje. możesz dodatkowo , jeśli chcesz puścić wentylator na skrzynkę będzie przyśpieszał odparowywanie i nie pozwoli przegrzać się powierzchni. Gwarantuje Ci że po dwóch dniach na słońcu nie będzie już śmierdziało ... i nie panikuj 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Witold 56 55 #923 Napisano 24 Lipca 2018 Nie jest tak źle, dopóki w skrzyni jest benzyna lakowa nie dojdzie do rozeschnięcia a i odbarwienia nie powinny się zdarzyć. Jeśli będzie słoneczny czas to wystarczy dwa dni góra. Zawsze tak robie po toulenie - wystarcza 8-10 godzin. Nic się nie dzieje. możesz dodatkowo , jeśli chcesz puścić wentylator na skrzynkę będzie przyśpieszał odparowywanie i nie pozwoli przegrzać się powierzchni. Gwarantuje Ci że po dwóch dniach na słońcu nie będzie już śmierdziało ... i nie panikuj Trochę mnie pocieszyłeś. Skrzynia jest bardzo sucha i nie ma mowy by się coś w niej na słońcu wypaczyło. Opisywany problem dotyczy tylko brody, gdzie były kiedyś robale. Dziś cały dzień skrzynia była na dworze kąpiąc sie w promieniach słonecznych. Ale cały czas niemiłosiernie śmierdzi nawet czuć jak się koło niej przechodzi w odległosci 1 metra. Pod koniec tygodnia zdam relację z wyczuwalnych zapachów. Na razie duze dzięki....Nie ma się co fiksować na zapachu, Mam w domu naprawdę dużo zegarów i każdy czymś troszkę pachnie, terpentyną, politurą, niektóre delikatnie zbutwiałym drewnem, inne dymem papierosowym. Taki ich urok. Słońce powinno odparować co się da, po kilkunastu dniach powieś na ścianie i już. Na szczęście idą upały .Terpentyna, a szczególnie politura (bo na spirytusie.... ha, ha) mają całkiem przyjemny zapach. Dym papierosowy już znacznie mniej. Ale uwierz mi, że mój zegar najzwyczajniej cuchnie, żeby nie powiedzieć śmierdzi wprost nie do wytrzymania. Ale na razie sie nie poddaję. W najgorszym wypadku zrobię z brodą tak jak napisał Tarant, ale wówczas będę musiał dać wykonac znajomemu stolarzowi replikę brody, Ale niestety to już nie jest to, bo zawsze staram się zachować w każdym zegarze jak najwięcej substancji zabytkowej. No cóż. Na błędach człowiek się uczy. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #924 Napisano 24 Lipca 2018 (edytowane) Powolutku posuwam się do przodu ze skrzynią, wyczyszczona , choć plecy od strony wnętrza skrzynki też były w fatalnym stanie , teraz wyglądają jako tako z plusem, ale nic ponad to. Reszta też wyczyszczona, poklejona i po pierwszym politurowaniu. Toczenia zgodnie ze wzorem jeszcze muszę dopracować barwę ... No i została korona. Chwila na nią zejdzie.Ps. te fale na ciemnym - to deski sufitu w pokoju, odbijające się w starej lanej szybie (sam się zastanawiałem co to ) Edytowane 24 Lipca 2018 przez LESKOS 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
LESKOS 3470 #925 Napisano 26 Lipca 2018 No i jak z każdą historią dochodzimy prawie do końca ... remoncik skrzyni prawie skończony, do zrobienia została korona . Zegar wsadzony do skrzynki, powieszony naścianie (kolejny cud i miejsce się znalazło), ładnie równo chodzi, choć to de facto - NN ... ale nie jest to najistotniejsze. 0 Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC! 🤔 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach