Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
PRGreg

RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

Rekomendowane odpowiedzi

niestety bejce które są dostępne w sprzedaży daleko odbiegają w kolorze od nazw z butelki dlatego pozostaje eksperymentować. Najlepsze są bejce na bazie alkoholu (jednak do picia się nie nadają). Nie nasączają drewna wodą i szybko odparowują pozostawiając tylko cienką płytko penetrującą warstwę. W przypadku jakichkolwiek błędów i problemów łatwo je usunąć.

Jeśli skrzynia nie wymaga politurowania a tylko lakierowania można pójść na skróty. Nie bójmy się lakierobejc w połączeniu z z podkładem z bejcy albo bez niej. Wybieramy jednak lakierobejce bardzo płynne w konsystencji. Łatwo wtedy położyć bardzo cieniutką warstwę i można ten zabieg powtórzyć kilkakrotnie co przyciemnia kolor. Przy gęstych lakierach i lakierobejcach jest trudniej. Często zostają ślady pędzla a nakładanie kolejnych warstw stworzy na drewnie skorupę lakieru i nie uwydatnia jego rysunku

 

Bejce spirytusowe zdecydowanie TAK, potrafi nawet się wgryzc w stare kontry na obudowach zegarów.

Co do lakierobejc i lakierów zdecydowanie NIE.

Kolega chyba fora pomylił.

Tu nie niszczymy zegarów, tylko ratujemy.

Edytowane przez Młot Thora

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo przepraszam ale nie każda skrzynka była pierwotnie politurowana. część z nich byla lakirowana a najczesciej woskowana. nie twierdzę że macie zrobić zegary na wysoki połysk ale proszę nie twierdzić że to niszczenie zegarów. zapraszam do podręczników konserwacji drewna i poczytać o wpływie lakierów na drewno. mamy drewno zabezpieczyć i uwypuklić jego naturalny układ słojów. zapraszam

także do studiów Pani prof. Soldenhoff na temat rozwoju technik zabezpieczania drewna. a to że kolega Młot mówi lakierom i lakierobejcom nie to nie znaczy że się nie nadają i nie istnieja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo przepraszam ale nie każda skrzynka była pierwotnie politurowana. część z nich byla lakirowana a najczesciej woskowana. nie twierdzę że macie zrobić zegary na wysoki połysk ale proszę nie twierdzić że to niszczenie zegarów. zapraszam do podręczników konserwacji drewna i poczytać o wpływie lakierów na drewno. mamy drewno zabezpieczyć i uwypuklić jego naturalny układ słojów. zapraszam

także do studiów Pani prof. Soldenhoff na temat rozwoju technik zabezpieczania drewna. a to że kolega Młot mówi lakierom i lakierobejcom nie to nie znaczy że się nie nadają i nie istnieja.

 

W jakim podręczniku jest opisana stolarka z XIX wieku i początku XX w którym jest zastosowany lakier i lakierobejca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu jest właśnie pułapka. świat się rozwija i ułatwia pewne sprawy. czytałem tu o silikonach gipsach itp. gdyby junghans czy GB dysponowali lakierami w obecnej formie to w życiu żaden z nas nie usłyszałby o politurowaniu, ponieważ nikomu w fabryce nie chciałoby się tracić czasu na nakładanie kolejnych warstw a my bylibyśmy zachwyceni wykonaniem tych skrzynek. w przeciwieństwie do politury lakier przy umiejętnym stosowaniu mniej niszczy drewno, a np XIII i XIV rzeźby nasącza się całe żywicami epoksydowymi celem ochrony.

 

taki samo postęp następuje w konserwacji tkanin, skóry i papieru.

Edytowane przez sylwiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu jest właśnie pułapka. świat się rozwija i ułatwia pewne sprawy. czytałem tu o silikonach gipsach itp. gdyby junghans czy GB dysponowali lakierami w obecnej formie to w życiu żaden z nas nie usłyszałby o politurowaniu, ponieważ nikomu w fabryce noe chciałoby się tracić czasu na nakładanie kolejnych warstw a my bylibyśmy zachwyceni wykonaniem tych skrzynek. w przeciwieństwie do politury lakier mnie niszczy drewno a np XIII i XIV rzeźby nasącza się całe żywicami epoksydowymi celem ochrony

 

Tu nie ma żadnej pułapki po prostu renowacje zegara wykonuje się zgodnie z sztuką stolarską z danego okresu.

Ot i cała tajemnica, lakier i lakierobejca raczej nie znajdą tu miłośników.

Rzeżby tak stare są ratowane w ten sposób ze względu na swój wiek. Nie wiem jak będą ratowane obudowy do zegarów jak będą miały tyle lat jak te rzeżby o których piszesz, ale czasami i przy renowacji obudowy do zegara jest wykorzystywana żywica, a wszystko po to aby zachować pierwotny stan przedmiotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma żadnej pułapki po prostu renowacje zegara wykonuje się zgodnie z sztuką stolarską z danego okresu.

Ot i cała tajemnica, lakier i lakierobejca raczej nie znajdą tu miłośników.

Rzeżby tak stare są ratowane w ten sposób ze względu na swój wiek. Nie wiem jak będą ratowane obudowy do zegarów jak będą miały tyle lat jak te rzeżby o których piszesz, ale czasami i przy renowacji obudowy do zegara jest wykorzystywana żywica, a wszystko po to aby zachować pierwotny stan przedmiotu.

 

większość ratowanych skrzynek była wielokrotnie poprawiana i nic nie wiemy o ich pierwotnym przygotowaniu. Okazuje się że jesteś wyrocznią i odpowiadasz za wszystkich. Jestem pewien, że znajdzie się grupa osób, które uratują swoje zegary przy użyciu lakierów i lakierobejc a te odwdzięczą im się pięknym wyglądem i nienaganną pracą. Nie można palić na stosie każdego kto ma inne spojrzenie na rzeczywistość. Zawsze możesz złożyć wniosek do Moderatora żeby mnie wywalono z forum ponieważ stosuję lakier.

Połowę wykonanych przeze mnie skrzynek politurowałem a połowę polakierowałem i uwierz mi bez ujmy dla wyglądu zegara. Liczy się efekt końcowy. Piękny działający zegar, który przeżyje i nas

Edytowane przez sylwiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu jest właśnie pułapka.

Taa... A jakby w starożytności znali CNC...

O czym Ty tak właściwie mówisz?


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie obrażaj się, proszę, wierzę, że wiele skrzyń uratowałeś, ale w skrócie mówiąc- tu się głównie zebrali ludzie wykonujący renowacje przy pomocy dawnych metod. Ja na 100% użyłbym lakierobejcy, gdyby w XIXw. ją stosowano. Ponieważ nie jest moim celem np. zastępowanie popsutego werku świetnie pracującym, bateryjnym mechanizmem ( i tak go nie widać przecież, a dokładność wspaniała), czy używanie plastików (odpornych na wszystko i wiecznych), więc nie bardzo mi się nowe metody podobają. Wolę gotować w kąpieli wodnej klej stolarski, niż używać żywic epoksydowych, a ponieważ nie umiem jeszcze politurować, to po prostu woskuję. Co nie znaczy, że gdy mi się pomysły i wiedza skończą, to nie zastosuję czegoś nowego. Ale tylko wtedy i pod warunkiem, że proces będzie odwracalny.

To, co napisałem nie dowodzi, że widziałbym Cię na stosie, nie chciałbym również wypychać Cię z Forum. A czego bym chciał? Ano, żebyś np. podzielił się swoimi doświadczeniami dotyczącymi starych technik. Politurowanie szczegółów, mazerowanie etc.

pozdrawiam bardzo serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie obrażam się a mówię o postępie. a tak na marginesie nigdy nie zastąpiłbym oryginalnego mechanizmu zastępczym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie obrażam się a mówię o postępie. a tak na marginesie nigdy nie zastąpiłbym oryginalnego mechanizmu zastępczym.

Zacznę od tego, że każdy właściciel ma prawo robić ze swoją własnością co mu się żywnie podoba i to moim zdaniem nie podlega żadnej dyskusji. Jedynak w wielu przypadkach, między innymi w przypadku renowacji "staroci", używanie przez własciciela technik i materiałów nie mający nic wspólnego z epoka powstania przedmiotu, są uznawane przez kolekcjonerów, przy odsprzedaży, za partactwo i obniżają znacznie cenę. Mam kilku kolegów, którzy zbijają majątek na odtwarzaniu oryginalnego stanu takich przedmiotów, miedzy innymi zegarów. :) Mówię tutaj oczywiście o jakiś pozycjach kolekcjonerskich, bo gdy ktoś kupuje coś starego jako przedmiot użytkowy, to dla niego jest to obojętne, a nawet można powiedzieć, że woli bardziej trwałe i nowoczesne metody wykończenia przedmiotu.

Edytowane przez Piotr Ratyński
popr.

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu jest właśnie pułapka. świat się rozwija i ułatwia pewne sprawy. czytałem tu o silikonach gipsach itp. gdyby junghans czy GB dysponowali lakierami w obecnej formie to w życiu żaden z nas nie usłyszałby o politurowaniu, ponieważ nikomu w fabryce nie chciałoby się tracić czasu na nakładanie kolejnych warstw a my bylibyśmy zachwyceni wykonaniem tych skrzynek. w przeciwieństwie do politury lakier przy umiejętnym stosowaniu mniej niszczy drewno, a np XIII i XIV rzeźby nasącza się całe żywicami epoksydowymi celem ochrony.

 

taki samo postęp następuje w konserwacji tkanin, skóry i papieru.

 

Epoksydem średniowieczne rzeźby??? :wacko:

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od tego, że każdy właściciel ma prawo robić ze swoją własnością co mu się żywnie podoba i to moim zdaniem nie podlega żadnej dyskusji. Jedynak w wielu przypadkach, między innymi w przypadku renowacji "staroci", używanie przez własciciela technik i materiałów nie mający nic wspólnego z epoka powstania przedmiotu, są uznawane przez kolekcjonerów, przy odsprzedaży, za partactwo i obniżają znacznie cenę. Mam kilku kolegów, którzy zbijają majątek na odtwarzaniu oryginalnego stanu takich przedmiotów, miedzy innymi zegarów. :) Mówię tutaj oczywiście o jakiś pozycjach kolekcjonerskich, bo gdy ktoś kupuje coś starego jako przedmiot użytkowy, to dla niego jest to obojętne, a nawet można powiedzieć, że woli bardziej trwałe i nowoczesne metody wykończenia przedmiotu.

 

bardzo dziękuję za mądre słowo. Właśnie o to mi chodziło.

Nie wyobrażam sobie rekonstrukcji Bursztynowej Komnaty z plastiku choćby najbardziej podobnego do bursztynu.

Używanie żywicy epoksydowej do nasączania drewna poprzez podciąganie wprowadzili pierwsi Francuzi - jest to proces długotrwały i powolny ale skutecznie zabezpiecza osłabione drewno.

W pierwszym moim poście napisałem żeby nie bać się tematu. Jeśli nam to pasuje użyjmy lakierów, jeśli nie kładziemy politurę i w jednym i drugim wypadku efekt jest świetny przy zachowaniu umiaru i odrobiny zdrowego rozsądku

Edytowane przez sylwiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjacielu, błagam!!! Nikt nie nasącza rzeźb drewnianych żywicami epoksydowymi. Kiedyś w latach 70-tych epoksydami, zwłaszcza Epidianem 5, impregnował piaskowiec nieżyjący już profesor Damasłowski. Teraz wiemy, ze była to ślepa uliczka, gdyż wypacający się utwardzacz tzw. tecza powodował klejenie się wszelkich zanieczyszczeń do powierzchni detalu czy też rzeźby tworząc czarna skorupę. Poczerniałą warstwę zewnętrzną można oczyścić jedynie poprzez pyrolizę usieciowanej żywicy za pomocą lasera.

Jeśli chodzi o impregnację drewna robi się to obecnie za pomocą roztworu Paraloidu, będącego modyfikowaną żywicą akrylową, np. B72 w toluenie. Metoda ta gwarantuje migrację impregnatu w głąb drewna i powolne odparowanie rozpuszczalnika, pozostawiając impregnat wewnątrz utwardzonej nim rzeźby czy detalu. Gdyby nasączyć rzeźbę drewnianą żywicą epoksydową wymieszaną z inicjatorem i utwardzaczem, choćby nawet rozcieńczoną acetonem, to migracja byłaby na poziomie 5mm w głąb tworząc poprostu twardą skorupę na powierzchni. Uzupełnienia gruntów czy polichromii w tym wypadku są niemożliwe.

:)

Jeszcze jedno: Politura szelakowa jest równiez rodzajem lakieru: roztworem żywicy w alkoholu

A co to szelak to pewnie jako konserwator wiesz ;)

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno: Politura szelakowa jest równiez rodzajem lakieru: roztworem żywicy w alkoholu

A co to szelak to pewnie jako konserwator wiesz ;)

Politura ma w sobie coś... czego żaden lakier nie da. Stary stół, czeczot, politura, coś wspaniałego, tylko kurna jedna wada... jak się gorzałka rozleje, to kaplica. :D

Edytowane przez Piotr Ratyński
popr.

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo gorzała szelak rozpuszcza, jedyną metodą na zabezpieczenie jest szyba z kolorowym widokówkami z Bułgarii na blacie ;):D


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opisze metode usuwania bialych plam powstalych pod politura po goracej herbacie i alkoholu. Czesto widzimy biale odciski pod politura po kieliszkach badz szklankach oraz plamy po rozlanym alkoholu lub herbacie.Biale plamy sa widoczne poniewaz w politure wnika plyn w zetknieciu z goraca woda lub alkoholem.Usuwam je w nastepujacy sposob : zapalam zapalniczke ,ktora ustawiam na wiekszy(dluzszy plomien).Plomien kieruje na biala plame i szybkim ruchem przesuwam nad plama tak zeby delikatnie nagrzala sie politura.Wykonuje ta sama czynnosc kilkukrotnie UWAGA! Nalezy uwazac ,zeby nie przypalic politury.Po 1 minucie biala plama zaczyna znikac.Znika dlatego , ze po podgrzaniu politury wyparowuje z niej plyn. Przed usuwaniem pierwszy raz proponuje pocwiczyc na jakims niepotrzebnym meblu. Metode ta przekazal mi starszy niezyjacy juz konserwator mebli. Moze są lepsze metody ale ja wielokrotnie uratowalem blaty stolow przed sciaganiem politury i ponownym politurowaniem. Dla wedkarzy.Znam metode na zywego wegorza,ktorego klade na mokrej trawie i przychdze po niego po kilku godzinach a on dalej lezy zywy i czka na mnie w tej pozycji w jakiej go zostawilem. Ale to na PW

Edytowane przez tarant

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczęście, że na zegarach trudno się stawia kieliszki i butelki. Na wiszących i stojących to w zasadzie nawet można, bo nie mają zwykle "od góry" żadnych powłok lakierniczych. Nawet lakierobejcy ;) .


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla wedkarzy.Znam metode na zywego wegorza,ktorego klade na mokrej trawie i przychdze po niego po kilku godzinach a on dalej lezy zywy i czka na mnie w tej pozycji w jakiej go zostawilem.

:D Węgorze wkładam po złowieniu do luzgara, zawiązuję ciasno jego wylot i wszystkie czekają tam na mnie żywe nawet kilka dni, jak jest taka potrzeba. Zupełnie nie widzę potrzeby zostawiania żyjącego węgorza w trawie, szczególnie mokrej...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosze polozyc wegorza zaraz po zlowieniu na trawie . Ciekawe kolego Piotrze czy Ci sie to uda . Ja go poloze a on sie do rana nie poruszy.Wygralem wiele zakladow.

Edytowane przez FRANK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalem kolekcjonera , ktory w zegarach wiszacych mial pochowane przed zona pelne flaszki z dobrym alkoholem , ktory nieraz razem rozpijalismy.

Edytowane przez FRANK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalem kolekcjonera , ktory w zegarach wiszacych mial pochowane przed zona pelne flaszki z dobrym alkoholem , ktory nieraz razem rozpijalismy.

Gratuluję znajomości, żony większości moich znajomych już rozszyfrowały wszystkie skrytki... ;)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję znajomości, żony większości moich znajomych już rozszyfrowały wszystkie skrytki... ;)

 

Czas pomyśleć o nowych skrytkach ;)

Kiedyś wróciliśmy z ryb z kupionymi od rybaków węgorzami, kolega po dwóch dniach kosząc trawę znalazł jednego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sylwiusz - spoko - oni juz tak maja.

Pisza, ze tylko naturalne, stare metody, ale na pewno kazdy ma cos na sumieniu...

 

Przyznam sie - ze blat mojego stolu kuchennego, od razu po renowacji, gdy dostal kilku takich plam oraz odbic od goracych kubkow - zostal polakierowany. :ph34r:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.