Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
carlito1

Klub Miłośników Zegarków Longines

Rekomendowane odpowiedzi

45 minut temu, Bogdan-1 napisał(-a):

(...) zegarek mój po naprawie wystawię na Allegro ,Ebay ,Chrono24 z wysoką ceną z adnotacją dlaczego jest taka wysoka cena i żeby firma Omega i Rolex dowiedziały się jak to jest z kontrolą jakości w firmie Longines, gdyż firma Longines po prostu mnie  olała

Koniecznie podlinkuj Omedze i Rolexowi to wyjaśnienie i swoją aukcję. Na wypadek, gdyby nie przeglądali regularnie tego forum i wymienionych serwisów ogłoszeniowych.


Żyć to znaczy ryzykować. W przeciwnym razie, jesteś wyłącznie bierną bryłą przypadkowo zebranych molekuł, niesioną prądem Wszechświata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bogdan-1 Też nie bardzo rozumiem dlaczego miałbyś otrzymać nowy, darmowy zegarek? Może i to dla nich groszowe sprawy ale to jest korporacja, która ma zarabiać a nie rozdawać swoje produkty za darmo. No i czego a tym bardziej jak Rolex i Omega miałyby się dowiedzieć... 

Edytowane przez Funky_Koval

quartz bandit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, cordi7 napisał(-a):

Dwa razy przeczytalem az posta zeby sie upewnic, ze rozumiem - i choc ewidentnie rozumiem, co czytam to nie rozumiem problemu.

Firma Longines mialaby ci dac darmowy zegarek bo miales wygrawerowany nie ten numer? 

Sorry ale ja nie ogarniam. Masz zegarek, ktory dziala, wizualnie jest jak trzeba - firma cie olala?

Nie potrafilbym prosic / zadac od firmy gratisu za blad sprzed 50 lat, ktory raczej czyni zegarek wyjatkowym niz problematycznym.

 

Ale czego nie rozumiesz, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o $

Żenada po prostu. Dzisiaj kasa jest najważniejsza i nie ważne jakim kosztem, ani czyim.


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No kolega odpalił się mocno 😃

ach..ten Longines taki nie prokliencki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próby wyłudzeń:

- na wnuczka,

- na policjanta,

- na pracownika banku,

- na cyferkę 7 w Longinesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korporacja jak stwierdził jeden z kolegów ,ale co z kontro jakości w tej korporacji, ja proponowałem ażeby firma wzięła go do muzeum ale nie chcieli ,sam przedstawiciel firmy  twierdził że to jedyny taki zegarek , to jest z kolei niepoważne twierdzenie o wyłudzeniu na cyfrę 7.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale co w tym dziwnego, że nie chceli? Nie każdy stary zegarek jest wartościowy to raz. A dwa - po tylu latach firma nie udziela już gwarancji na wady ukryte/jawne. Jak po 20 latach zauważę,  że mi felga lata w toyocie to mnie uprawnia do żadania nowego auta?  Wolne żarty. 


quartz bandit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Funky_Koval napisał(-a):

No ale co w tym dziwnego, że nie chceli? Nie każdy stary zegarek jest wartościowy to raz. A dwa - po tylu latach firma nie udziela już gwarancji na wady ukryte/jawne. Jak po 20 latach zauważę,  że mi felga lata w toyocie to mnie uprawnia do żadania nowego auta?  Wolne żarty. 

To nie jest wada ukryta a brak kontroli jakości  w tamtym czasie pytam  się czy firma Longines nie istniał 50 lat. a porównanie do latającej felgi to jest niepoważne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym tu naprawdę sporo napisać! Naprawdę! A nawet NA PRAWDĘ (jak postu-lują niektórzy Forum-owicze :D)! I to zarówno z punktu widzenia X, jak i Y!!!

Ale widzę dwie potencjalne wady mej koncepcji:

1. Kto by to potem czytał..?

2. Ryzyko, że ktoś się może ze mną nie zgodzić!  ;) 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Mógłbym tu naprawdę sporo napisać! Naprawdę! A nawet NA PRAWDĘ (jak postu-lują niektórzy Forum-owicze :D)! I to zarówno z punktu widzenia X, jak i Y!!!

Ale widzę dwie potencjalne wady mej koncepcji:

1. Kto by to potem czytał..?

2. Ryzyko, że ktoś się może ze mną nie zgodzić!  ;) 


1. Ja. Nawet mógłbym w przypływie szaleństwa coś dopisać. 
2. To nie ryzyko, to szansa. I w ogóle sens pisania czegokolwiek w takim wątku jak ten.

 

2 godziny temu, Dnlaie napisał(-a):

Drogi Bogdanie, cieszę się na Twoje posty z dwóch powodów - po pierwsze, dzięki temu mogę napisać w wątku który jest mi bliski / a po drugie, sprawia że temat żyje. 

Pozwolę sobie jednak na kilka słów krytyki. Jakiś czas temu pisałeś, że przez wiele lat zegarek nie był (prawidłowo / wg wskazań producenta) serwisowany ale mimo upływu lat - działa poprawnie. 

Przez brak jednej cyfry w numerze seryjnym (a z tego co słyszałem - m.in w Omedze lub Rolexie, zdarzają się takie babole nawet na tarczy) żądałeś, aby producent wstawił go do muzeum / następnie, żeby przysłali nowy zegarek - bo jak nie to strzelisz focha. 

A w mojej opinii powinieneś się cieszyć, ponieważ - po pierwsze, zegarek działa bez zarzutów / a po drugie, dostałeś potwierdzenie że jest oryginalny. 

*Jakiś czas temu (drogą wymiany), znalazłem się szczęśliwym posiadaczem ich zegarka o którym nie wiedziałem nic (brak dokumentów) i na moją prośbę - wysłali mi pocztą (na adres) certyfikat oryginalności. Ile firm tak robi? Longines to porządna marka i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej...

 

 

Na krytykę znacznie bardziej zasłużyła firma Longines, czyli właściwie Swatch Group, bo nie potraktowali żądań Bogdana poważnie. A przecież były one niewygórowane:

 

1) zegarek „bez siódemki” miał trafić do muzeum (Bogdan nie określił dokładnie do którego, więc mogłoby to być np. Muzeum Absurdów; najbliższe jest w Warszawie, zdaje się im. Rafała Trzaskowskiego);

 

2) Bogdan miał dostać nowy zegarek (też nie określił jaki, ale skoro skierował swoje postulaty do firmy Longines to domyślamy się, że miałby to być zegarek tej marki; cóż to za trudność dla firmy, która produkuje ponad milion zegarków rocznie?);

 

3) nie wiem czy to już wszystko, bo pełna, oryginalna lista żądań nie jest mi znana; na wszelki wypadek warto dołożyć jakiś szlachetny cel w wymiarze globalnym, sprawiedliwy pokój na Ukrainie, zakończenie działań wojskowych w strefie Gazy albo coś, może się uda.

 


- ireo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam tyle - jesteście podli! Znacie regulamin, czytaliście go kiedyś w ogóle?! 

Bogdan, jestem z Tobą i mam pewien plan...😎


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam tyle - jesteście podli! Znacie regulamin, czytaliście go kiedyś w ogóle?! 
Bogdan, jestem z Tobą i mam pewien plan...

Mario weź go nie podpuszczaj
Dawno mnie tutaj nie było gdyż czekałem z konkretną odpowiedzią od firmy  Longines i muszę powiedzieć że bardzo się zawiodłem na firmie .
Ja zaproponowałem firmie żeby naprawili mój zegarek z tym błędem  plus dali mi nowy zegarek mechaniczny ,dla firmy Longines to są groszowe  kwoty a ja  będę  chwalił firmę że traktują klientów nawet tych co kupili zegarek ponad 50 lat temu bardzo poważnie ,to mi odpisali że mogą mi tą 7 wygrawerować i jeszcze musiał bym za to zapłacić . Każdy może popełnić błąd ale trzeba brać odpowiedzialność za popełniony błąd chociaż to było ponad 50 lat temu i na tym polega zaufanie do firmy, i powinna brać odpowiedzialność za co było dobre i co było złe w ciągu tych prawie 200 lat .
Ten brak jednej cyfry nie powodował że zegarek przestał dokładnie chodzić  lecz jak to z kontrolą jakości z której słynie Longines ,a co było jak by kontrola przeoczyła coś co by  wpływ na jakość chodu zegarka.
W latach 70 było to w salonie Rolls-Royca dziennikarz poprosił sprzedawcę ażeby otworzył maskę samochodu bo chciał  zrobić  zdjęcie , lecz na to sprzedawca powiedział  że jak zobaczą otwartą maskę samochodu to powiedzą że  RR się  popsuł a nasze samochody się nie psują, i to nazywa dbanie o klienta. Może podpadnę  co u niektórych kolegów ,ale nie chcę być traktowany jak śmieć , zegarek mój po naprawie wystawię na Allegro ,Ebay ,Chrono24 z wysoką ceną z adnotacją dlaczego jest taka wysoka cena i żeby firma Omega i Rolex dowiedziały się jak to jest z kontrolą jakości w firmie Longines, gdyż firma Longines po prostu mnie  olałaIMG_20250112_104634.thumb.jpg.1d040c0926ae49e737d8335235090e92.jpg
 
 
 
 

Na Twoim miejscu cieszyłbym się, że mam unikatowy egzemplarz, którego nikt nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, rafalmosty napisał(-a):

Ten niestety nie jest unikatowy i nikt mi w zamian nie da nowego zegarka😭

IMG_5126.jpeg

Az mu wskazówki z wrażenia opadły :D


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, rafalmosty napisał(-a):

Ten niestety nie jest unikatowy i nikt mi w zamian nie da nowego zegarka😭

IMG_5126.jpeg

Napisz do nich nigdy nic nie wiadomo ;)


quartz bandit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

Powiem Wam tyle - jesteście podli! Znacie regulamin, czytaliście go kiedyś w ogóle?! 

Bogdan, jestem z Tobą i mam pewien plan...😎

Mariusz! Masz rację, VI pkt 1 lit. f - jasno wskazuje, że tutaj rozmowa idzie w złym kierunku.

@Bogdan-1źle to rozegrałeś - negocjujesz/licytujesz zawsze z wysokiej stawki.

Jeden zegarek?? W przypadku odmowy, z czego będziesz zmniejszał pakiet? Poprosisz o samą kopertę, bransoletę, wskazówkę sekundową? 

Cała męska kolekcja + udziały w SG. To dobry punkt wyjścia. Jeśli nadal będą nieugięci – dodaj do pakietu; stadion, jacht i wyspę.

Możesz to naprawić! Zażądaj teraz dwóch zegarków, później trzech, aż dojdziesz do udziałów, jachtu i wyspy. 

 

rowan.gif


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zamiarem miało być ażeby firma Longines wykorzystało to do zareklamowania siebie. Firma Longines na swojej oficjalnej stronie napisała by że weżnie ten zegarek do swojego muzeum i twierdziła by  że mimo że ten błąd kontroli jakości był popełniony ponad 50 lat  traktuje swoich klientów tych  dzisiejszych i tych  50 ,100 ,150 lat temu również równo i  poważnie ,a  za wykrycie błędu przez dawnego klienta ,/mogę podać swoje dane/ da w podarunku nowy zegarek gdyż żaden klient nie jest dla Firmy Longines obojętny ,i właśnie chodziło mi oto ,czyż nie była by to znakomita reklama, i czy nie podniosła by prestiż firmy

I żeby to tak był jak mi mówił stary zegarmistrz który miał Longinesa kieszonkowego od swojego dziadka  gdy ja kupowałem swojego Longinesa że firma Longines jest godna zaufania .

I proszę nie pisać że chcę jachty wyspę i całą kolekcję męskich zegarków ,że chcę wyłudzić kasę na cyfrę 7 i tym podobne głupoty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest... Coś... Głębszego, żeby nie powiedzieć... ezoterycznego... Mam nadzieję, że Koledzy wybaczą mi pewną dygresję i odejście od wątku głównego, ale - per analogiam - mnie również przydarzyła się podobna nieco historia, choć w innej branży. Otóż, będąc onegdaj na wakacjach w dalekiej Japonii, a konkretnie w Osace, postanowiłem odwiedzić świątynię Shitennō‑ji, wybudowaną przez Kongō Gumi, firmę istniejącą od 40 (!) ponad pokoleń, założoną przez legendarnego Shigemitsu Kongō. Wprawdzie dzisiaj funkcjonuje ona już jako spółka-córka Takamatsu Construction Group, ale jednak tradycja i ciągłość zobowiązuje. I cóż się stało, zapytacie? Otóż onieśmielony świątobliwością miejsca, zagapiłem się nieco i przyyebałem dużym palcem prawej stopy w kawałek wystającego schodka. Był to ewidentnie błąd konstrukcyjny Kongō Gumi, sfotografowawszy więc niezwłocznie poranionego palucha aparatem fotograficznym marki założonej dawno temu pod nazwą Nichi‑Doku Shashinki Shōten, złożyłem stosowne skargi i zażalenia. I dzisiaj, w moim kochanym domku nieopodal rzeki Odry, cieszyć się mogę rekompensatą ze strony istniejącej od wielu wieków japońskiej marki, w postaci mini-kompleksu świątynno-zamkowego firmy Kawada Nanoblock, sprezentowanego mi przez samego Nobuhiko Yoshitake w ramach zadośćuczynienia. Warto walczyć o swoje!


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Bogdan-1 napisał(-a):

Moim zamiarem miało być ażeby firma Longines wykorzystało to do zareklamowania siebie. Firma Longines na swojej oficjalnej stronie napisała by że weżnie ten zegarek do swojego muzeum i twierdziła by  że mimo że ten błąd kontroli jakości był popełniony ponad 50 lat  traktuje swoich klientów tych  dzisiejszych i tych  50 ,100 ,150 lat temu również równo i  poważnie ,a  za wykrycie błędu przez dawnego klienta ,/mogę podać swoje dane/ da w podarunku nowy zegarek gdyż żaden klient nie jest dla Firmy Longines obojętny ,i właśnie chodziło mi oto ,czyż nie była by to znakomita reklama, i czy nie podniosła by prestiż firmy

I żeby to tak był jak mi mówił stary zegarmistrz który miał Longinesa kieszonkowego od swojego dziadka  gdy ja kupowałem swojego Longinesa że firma Longines jest godna zaufania .

I proszę nie pisać że chcę jachty wyspę i całą kolekcję męskich zegarków ,że chcę wyłudzić kasę na cyfrę 7 i tym podobne głupoty

To zaczyna być coraz lepsze. Pisz proszę dalej, jakie masz plany co do tej ewidentnej wpadki szacownej firmy Longines, która tak strasznie cię potraktowała. Ba, proponuję poszperać dalej w domu/garażu i szukać podobnych przypadków. A nuż okaże się że np. na odkurzaczu Zelmer z twojej młodości znajdziesz np. jedną ze szczotek lekko niepasującą do rury głównej. Masz wtedy prawo się z następcą prawnym Zelmera procesować i walczyć o umieszczenie takiej szczotki w muzeum firmy (jeśli takowe istnieje) a dla siebie, w formie zadośćuczynienia za starty materialne i moralne, może jakiś czajnik chociaż?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na Czasoholikach (na FB) też się pojawiła ciekawa historia z odklejonym medalionem z dekielka w Conquest Heritage :)

 

sów brak.jpg


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie przejrzałem kilka ostatnich stron niniejszego działu dotyczącego longinesa i mam wrażenie, że część kolegów, całkowicie niepotrzebnie, najzwyczajniej karmi trolla

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Coś w tym jest... Coś... Głębszego, żeby nie powiedzieć... ezoterycznego... Mam nadzieję, że Koledzy wybaczą mi pewną dygresję i odejście od wątku głównego, ale - per analogiam - mnie również przydarzyła się podobna nieco historia, choć w innej branży. Otóż, będąc onegdaj na wakacjach w dalekiej Japonii (...)

 

Historia ciekawa ale nie za bardzo na temat, wszak Bogdan nie poniósł szkód na ciele z powodu kosmetycznej niedoróbki swojego Longinesa. Nawet gdyby zaczął bić głową w ścianę (z powodu frustracji wywołanej brakiem spodziewanej reakcji producenta), to nie jestem pewien czy znalazłaby się kancelaria prawna zdolna doprowadzić do satysfakcjonującego - w ocenie Bogdana - rozwiązania.

Poza tym, w przeciwieństwie do zegarka, japoński zabytek (właściwie chyba japońsko-koreański) w ciągu 40 minionych pokoleń został zapewne całkowicie odtworzony już kilkanaście razy, zgodnie z tamtejszą praktyką, a z oryginału nie zachowała się ani jedna belka.

Dodam, że nie mam pewności (Bogdan, uważaj) jak zostałby potraktowany ktoś, kto w dawnych czasach chciałby zwrócić uwagę budowniczemu albo sponsorowi tak prestiżowej świątyni na wady konstrukcyjne budynku. Obawiam się, że jednak mógłby ponieść jakieś szkody na ciele.

 

2 godziny temu, beniowski napisał(-a):

To zaczyna być coraz lepsze. Pisz proszę dalej, jakie masz plany co do tej ewidentnej wpadki szacownej firmy Longines, która tak strasznie cię potraktowała. Ba, proponuję poszperać dalej w domu/garażu i szukać podobnych przypadków. A nuż okaże się że np. na odkurzaczu Zelmer z twojej młodości znajdziesz np. jedną ze szczotek lekko niepasującą do rury głównej. Masz wtedy prawo się z następcą prawnym Zelmera procesować i walczyć o umieszczenie takiej szczotki w muzeum firmy (jeśli takowe istnieje) a dla siebie, w formie zadośćuczynienia za starty materialne i moralne, może jakiś czajnik chociaż?

 

A Zelmera, firmę powstałą w latach '30, która była niepokonana na europejskim rynku małego AGD, już dawno kupili i zlikwidowali Niemcy za pomocą klasycznego wrogiego przejęcia. Gdyby Bogdan miał taki odkurzacz i chciał nadać bieg sprawie, nie miałby do kogo napisać.

 


- ireo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.