Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
PRGreg

Precyzyjny regulator

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu doszły zamówione książki "How to make English regulator" Wildinga i ta wspomniana powyżej przez Taranta "Regulator Clock construction".

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zawartością. Anglicy znaja się na pisaniu takich książek!

Dopiero zacząłem je przeglądać ale prawdę pisząc na podstawie tej pierwszej książki faktycznie można zbudować regulator który wg autora pracuje z dokładnością rzędu 1-2 sekund na 2 tygodnie. Może astronomiczny regulator to to nie jest ale rezultat niczego sobie. Co ciekawe ośki nie są mocowane w rubinowych łożyskach i kotwica wychwytu jest stała bez regulowanych palet (sic!) (co zawsze można zmienić).

Tylko cholera wszystko zwymiarowane w tych ich imperialnych jednostkach.

 

Tak naprawdę gdybym umiał osługiwać tokarkę i posiadał doświadczenie w tej materii to opisy i zdjęcia zawarte w tej książce umożliwiają samodzielne zbudowanie takiego zegara bez żadnego problemu. Zresztą taki jest cel tej książki aby zbudować zegar samodzielnie.

Śmiem twierdzić że nawet początkujący użytkownicy tokarek poradziliby sobie. Pokazany jest sposób wykonywania kół, zębników, toczenia filarków. Wszystko ...element po elemencie......

Nawet zacząłem się rozglądać za tokarkami z czystej ciekawości :) . Uznałem jednak że będąc kompletnie zielonym w zakresie obsługi tokarki do metalu nie będę ryzykował zakupu tejże za 1-2 tys. złotych ;) . Trochę droga zabawka do nauki i eksperymentowania!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra!

O tokarce pisał nie będę bo to nie miejsce na takie wątki. W każdym razie szukam!

 

Mam konkretne pytanie dotyczące mocowania zębników na ośkach kół zębatych.

Czy dobrze rozumiem, że zębniki wycina się osobno ze stalowego pręta a następnie tnie się na wymiar i osiowo przewierca a potem montuje na wciska na ośkach?.

 

W starych zegarach z tego co udało mi sie sprawdzic to chyba najpierw wycinali z grubszego pręta zębnik a potem toczyli całość do wymaganej mniejszej średnicy. Ale pewności nie mam

 

To samo zresztą dotyczy mocowania kółek. Też na wcisk bo innego rozwiazania nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam konkretne pytanie dotyczące mocowania zębników na ośkach kół zębatych.

Czy dobrze rozumiem, że zębniki wycina się osobno ze stalowego pręta a następnie tnie się na wymiar i osiowo przewierca a potem montuje na wciska na ośkach?.

Zazwyczaj toczy się z pręta ośkę z czopami i zgrubieniem na zębnik, a następnie frezujemy zębnik, który stanowi tu jedną całość z ośką. Zębników wyfrezowanych osobno i nabitych na oś nie spotkałem, taka ewentualność może wystąpić najwyżej przy naprawie po wyłamanych zębach, ale tu i tak najczęściej lepiej zrobić również całą ośkę nową.

 

W starych zegarach z tego co udało mi sie sprawdzic to chyba najpierw wycinali z grubszego pręta zębnik a potem toczyli całość do wymaganej mniejszej średnicy. Ale pewności nie mam

Dawno temu były w użyciu przy naprawach tzw. pręty zębnikowe, czyli pręty przeciągane o przekroju zarysu najczęściej używanych zębników. Z takiego pręta zegarmistrz toczył oś i czopy pozostawiając w odpowiednim miejscu zębnik. Było to spore ułatwienie bo odpadało frezowanie zębów, ale obecnie takich materiałów naprawczych już nie ma, chyba, że ktoś ma ze strych zapasów.

 

To samo zresztą dotyczy mocowania kółek. Też na wcisk bo innego rozwiazania nie widzę.

Koła najczęściej nabija się na zatoczenia zębnika i nituje oraz na ośkach również nabija sie na odpowiednie zgrubienie z kołnierzem i nituje.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj toczy się z pręta ośkę z czopami i zgrubieniem na zębnik, a następnie frezujemy zębnik, który stanowi tu jedną całość z ośką. Zębników wyfrezowanych osobno i nabitych na oś nie spotkałem, taka ewentualność może wystąpić najwyżej przy naprawie po wyłamanych zębach, ale tu i tak najczęściej lepiej zrobić również całą ośkę nową.

 

To mi trochę komplikuje pracę bo o ile wytoczę sobie (po nabyciu wprawy oczywiście) ośkę z potrzebnymi zgrubieniami to późniejsze wycięcie 12 zębowego zębnika będzie trudne a nikt takiego zlecenia nie wykona

 

 

Koła najczęściej nabija się na zatoczenia zębnika i nituje oraz na ośkach również nabija sie na odpowiednie zgrubienie z kołnierzem i nituje.

 

 

Nitowanie w tym przypadku jak się domyślam polega na delikatnym zbiciu kołnierza czy też zgrubienia na którym nabite jest koło tak aby zwiekszył minimalnie swoja średnicę. Przepraszam za mało fachowe określenia.

Edytowane przez Piotr Ratyński
popr. cytowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mi trochę komplikuje pracę bo o ile wytoczę sobie (po nabyciu wprawy oczywiście) ośkę z potrzebnymi zgrubieniami to późniejsze wycięcie 12 zębowego zębnika będzie trudne a nikt takiego zlecenia nie wykona

Tutaj masz rysunek, jak wygląda schematycznie takie frezowanie według Podwapińskiego:

post-859-0-65370200-1333348748_thumb.jpg

Wysłałem Tobie na maila skany rozdziału "Wskazówki do wykonania sekundowego zegara wahadłowego." z książki "Podręcznik dla zegarmistrzów" H. Sievert z 1939 roku. Wydaje się, że w tamtych cz\asach wykonie takiego zegara nie było zbyt trudne. :wacko: Obecnie to największa trudność wynika z braku fachowców, którzy mieliby umiejętności i narzędzia do wykonania trybów i8 kół zegarowych.

 

Nitowanie w tym przypadku jak się domyślam polega na delikatnym zbiciu kołnierza czy też zgrubienia na którym nabite jest koło tak aby zwiekszył minimalnie swoja średnicę. Przepraszam za mało fachowe określenia.

Dokładnie tak.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr. Dzięki za pomoc.

Dzięki książkom które sprowadziłem sobie z Anglii dotarłem do kilku interesujących stron w internecie. Według mojego rozpoznania w Anglii jest bardzo rozwiniety rynek hobbystów którzy we wlasnym zakresie wykonują repliki róznych urządzeń z metali na tokarkach i frezarkach (makiety silników, maszyn parowych, zegarów itp) jest do tego bogata literatura, rysunki. Wszystko co potrzebne. Są wydawnictwa według ktorych można wykonać narzędzia zegarmistrzowskie jak np "depthing tool" czyli przyrząd do precyzyjnego ustawiania rozstawu kół zębatych aby poprawnie ze soba pracowały.

 

Co jeszcze? Natrafiłem tez na co najmniej dwie firmy (w Angli i w Niemczech) które wręcz specjalizuja się w wykonywaniu kół zębatych na wszelkie potrzeby takich modelarzy jedna z nich wykonuje koła począwszy od modułu 0,15! Wykonują też zębniki oraz ośki jeśli potrzeba.

Wobec tego problem kół i zębników mam rozwiazany (chyba że koszty przekroczą mój budżet) Wstępne rozeznanie pozwala mi patrzec na to optymistycznie ponieważ komplet kół: wychwyt/pośrednie/minutowe/godzinne/napedowe z kołem przeciwzapadkowym i bębnem oraz kompletem zębników 12 zębowych (wszystko zgodnie z wytycznymi projektu na module 0,6) powinno kosztować około 700-900zł. Myślę że biorąc pod uwagę niepowtarzalność zlecenia nie jest to dużo a w Polsce nikt mi czegoś takiego nie dorobi lub będzie chciał odrazu robić koła w pakietach po 10 co będzie dużo droższe.

 

Czego jeszcze nie udało mi się rozwiązać to na czym polega utwardzanie kół zębatych? rozumiem że po ich wykonaniu poleruje się je ale w książce natrafiłem też na info o utwardzaniu "hardening". Czy chodzi o utwardzanie termiczne typu ogrzewanie-schładzanie czy o cos innego???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czego jeszcze nie udało mi się rozwiązać to na czym polega utwardzanie kół zębatych? rozumiem że po ich wykonaniu poleruje się je ale w książce natrafiłem też na info o utwardzaniu "hardening". Czy chodzi o utwardzanie termiczne typu ogrzewanie-schładzanie czy o cos innego???

? Hmm... Mosiądz można utwardzić tylko przez zgniot, spęczenie...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja wina. Źle sie wyraziłem.....oczywiście miałem na myśli zębniki :wacko: a nie koła które są z mosiądzu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zębniki poddajemy obróbce termicznej, czyli hartujemy i nisko odpuszczamy. Temperatury hartowania i odpuszczania zależne od rodzaju stali.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W projekcie regulatora nad którym pracuję w wersji miesięcznej (bo jest też 8 dniowa ale raczej zbuduję miesięczny) autor wprowadza ciekawe rozwiązanie wspomagania napędu zegara w trakcie nakręcania. Tradycyjne koło przeciwzapadkowe ze sprężynką podajacą impuls napedowy jest jego zdaniem niewystarczające do utrzymania w ciągłej pracy mechanizm z napędem miesięcznym (potrzebna jest większa siła napędowa-co oczywiste).

Nazywa to "bolt and shutter maintaining work system" bolt to sworzeń/rygiel shutter już gorzej .....żaluzja/migawka element opuszczany????

Chcialbym zrozumić zasadę działania jakieś rysunki szkice???? Cokolwiek

Z rysunku w książce wiem ze sklada się z malego ciężarka (wywołującego moment napędowy w trakcie nakręcania jak zgaduję i dwuramiennego rygielka (coś jak kotwica wychwytu albo dwuramienna waga tylko kąt rozwarcia bardzo duży około150stopni) na jednym ramieniu wisi sobie ten ciężarek a drugie ramię domyślam się znowu jest jakoś połaczone (spręzynką?? linką???) z kołem napędowym. Tylko jak to przejmuje rolę napędu w trakcie nakręcania pojęcia nie mam.

 

I ciekawostka która moze zmienić podejście przy budowie wahadeł i całkowita rezygnacje z kompensacji: wykonanie pręta z włókien węglowych. Materiał o dużo mniejszej podatności na temperaturę niz inwar a kilkadziesiat razy tańszy. Trudny w obróbce to fakt ale jeśli uda sie zdobyć odpowiedni pręt...rewelacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ciekawostka która moze zmienić podejście przy budowie wahadeł i całkowita rezygnacje z kompensacji: wykonanie pręta z włókien węglowych. Materiał o dużo mniejszej podatności na temperaturę niz inwar a kilkadziesiat razy tańszy. Trudny w obróbce to fakt ale jeśli uda sie zdobyć odpowiedni pręt...rewelacja.

To może w sklepie wędkarskim kupić element wędki? :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W projekcie regulatora nad którym pracuję

Pracuj, pracuj - kierunek właściwy ;) . Tylko proponuję : nic nie kupuj a ogranicz się póki co do projektu.

Jak projekt uznasz za skończony to trochę namieszamy :P

 

Przykład mieszania ?

 

I ciekawostka która moze zmienić podejście przy budowie wahadeł i całkowita rezygnacje z kompensacji: wykonanie pręta z włókien węglowych. Materiał o dużo mniejszej podatności na temperaturę niz inwar a kilkadziesiat razy tańszy. Trudny w obróbce to fakt ale jeśli uda sie zdobyć odpowiedni pręt...rewelacja.

 

 

Wszystko zależy jak to ma wyglądać - można się zastanowić nad "obudową" z ładnego drewna ( np , lub inny materiał - może być i metal )i stabilizowaną szkłem kwarcowym :rolleyes: - proste i łatwe w wykonaniu ;)

Masz prawie to samo co z włókna węglowego... a może i lepiej, bo przynajmniej masz pewność stałych parametrów rozszerzalności liniowej .


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może w sklepie wędkarskim kupić element wędki? :)

 

 

Pręty są do dostania w różnych średnicach i długościach. Mozna sobie wybrać bez problemu. Rozszerzalnośc cieplna jest bardzo mała, Dużo niższa niż inwaru a to moim zdaniem nie dyskwalifikuje włókno węglowe jako materiał.

Osobna kwestia to wygląd i wykończenie. Nie myślałem o zakupie wędziska :rolleyes: W projekcie mam pręt inwarowy. Ale nie odrzucam koncepcji pręta z włókien węglowych.

 

Pracuj, pracuj - kierunek właściwy ;) . Tylko proponuję : nic nie kupuj a ogranicz się póki co do projektu.

Jak projekt uznasz za skończony to trochę namieszamy :P

Wszystko zależy jak to ma wyglądać - można się zastanowić nad "obudową" z ładnego drewna ( np , lub inny materiał - może być i metal )i stabilizowaną szkłem kwarcowym :rolleyes: - proste i łatwe w wykonaniu ;)

Masz prawie to samo co z włókna węglowego... a może i lepiej, bo przynajmniej masz pewność stałych parametrów rozszerzalności liniowej .

 

Ale projekt to ja już mam gotowy! Wszystko co potrzebowałem zostało dokładnie rozrysowane w przytoczonej powyżej przeze mnie książce. Jedyna trudność to wymiarowanie w calach. Nie ma sensu przerysowywanie tego w CADdzie skoro zarzuciłem jak na razie CNC. W przypadku natrafienia na trudności nie do przeskoczenia na tokarce wykonam rysunek potrzebnego elementu w CADdzie i zlece na CNC. Projekt jednak jest tak wymyślony że zdecydowana większość elementów jest do zrobienia na tokarce. Koła zębate, zębniki, koło wychwytu, zębniki i prawdopodobnie ośki zamówię gotowe (Niemcy lub Anglia)

Tam są takie firmy które wykonuja pojedyncze zlecenia bez problemu i za przystępne stosunkowo pieniądze.

Nie to co u nas gdzie trzeba od razu zamowić pół miliona kółek żeby komuś chciało sią uruchomić maszynę a i tak koła wykonują od moduło 1 a ja mam koła na module 0,6.

Nie ma u nas popytu na takie uslugi modelarskie to i podaż również nie ma.

Łożyska rubinowe ze Swiss Jewel. Ale w drugiej publikacji znalazłem też opcję z zastosowaniem mikro łożysk kulkowych. Piotr już mi wyjaśniał dlaczego stosuje sie łożyska ślizgowe niemniej jednak zauważyłem że w Anglii stosuja je w regulatorach. Ot ciekawostka

 

 

 

Muszę tylko "rozkminić" ten bolt and shutter system" Dzięki Tarant!

 

Aha! no i muszę "se" w końcu tokarkę kupić :blink:

Edytowane przez tarant

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale projekt to ja już mam gotowy! Wszystko co potrzebowałem zostało dokładnie rozrysowane w przytoczonej powyżej przeze mnie książce. Jedyna trudność to wymiarowanie w calach.

 

No wstyd mi strasznie, ale chyba dopiero teraz zrozumiałem jak to chcesz robić .

Będziesz się bawił tak bardziej w modelarstwo bez odpowiedzialności technicznej.

Podziwiałem modelarzy za cierpliwość wykonania, ale nigdy tego do końca chyba nie rozumiałem.

Kopiowanie mnie nigdy nie pociągało.

 

Widzę pewną niekonsekwencję w Twoich wypowiedziach. Z jednej strony piszesz, ze masz projekt gotowy, z drugiej nie odrzucasz zmian konstrukcyjnych dosyć poważnych dla całości :rolleyes:

Tak na boku wędka /tuby z włókna węglowego się chyba nie nadają a szczytówka chyba będzie za krótka i za delikatna . To przypuszczenie oparte o moją wiedzę konstrukcji wędek, ale może są wyjątki konstrukcyjne, które akurat będą się nadawać - trzeba by sprawdzić.

 

Rozumiem, że kupno tokarki to pretekst do rozbudowy warsztatu ;) , bo zakup w celu wykonania kilku elementów wydaje się bez sensu.

Ja swoją pierwszą tokarkę " do metalu" kupowałem z 10 lat.

A to mnie nie było stać, a to dochodziłem do wniosku, że może nie warto, bo poszedłem i coś u znajomego przetoczyłem.

 

Jednak jak ktoś lubi podłubać to nie ma to jak własny sprzęt, nawet jak odrobinę gorszej jakości niż profesjonalny .


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz od czegoś muszę zacząć. Myśle że i tak będzie to dla mnie wyzwanie bo wprawy w takich pracach nie mam. Do tej pory koncentrowałem sie na amatorskiej renowacji skrzyń na własne potrzeby czyli bawiłem sie glównie drewnem. A tu mam mosiądz czasami stal.

Nabiorę doświadczenia to wezmę się za kolejne konstrukcje. Mam od Piotra plany Strassera a także Rieflera więc jest co budować. Muszę jednak przyznać ze ten mój ma ciekawsze rozwiązania.

Nie chciałbym też bezmyślnie kopiować projektu Pana Johna Wildinga i myślę np o regulowanych paletach zamiast stałej kotwicy którą on zaprojektował. Dodatkowo wstawię łożyska rubinowe (których on też nie planuje)

Będzie to więc moje dzieło oparte na wskazówkach i projekcie Pana Wildinga.

Jak się uda będzie frajda!

 

No i ta nieszczęsna tokarka :huh: . Bez niej ani rusz a ponieważ już wiem że takie budowanie zegarów bardzo mi się podoba (kto wie czy nie bardziej niż renowacja starych) to taki zakup ma sens.

Będę musiał chyba trochę przewietrzyć moją kolekcję żeby zabezpieczyć budżet na regulatora i sprzęt do budowy.

Na szczęście mam takie dwa które nie spełniają moich oczekiwań bo po zakupie okazały sie składakami ;) (choć ładnymi)

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i ta nieszczęsna tokarka :huh: . Bez niej ani rusz a ponieważ już wiem że takie budowanie zegarów bardzo mi się podoba (kto wie czy nie bardziej niż renowacja starych) to taki zakup ma sens.

Jeżeli ktoś zajmuje się "na poważnie" renowacją starych zegarów, to zakup tokarki również ma sens. Jest to maszyna nie tyle do tego celu może niezbędna, co bardzo pomocna, a jej różne zastosowania trudno nie docenić. A satysfakcja z własnoręcznego wykonania uszkodzonych/brakujących części zegara jest bezcenna. :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że nie radziłbym mieszać tokarki zegarmistrzowskiej do naprawy części mechanizmu zegarów z tokarkami do uniwersalnej obróbki małych nawet elementów .

To nie jest (na niskim poziomie cenowym) kompatybilne.

Tokarka bez możliwości "toczenia gwintów" wg mnie nie ma sensu :rolleyes:.

 

PRGreg - ostatnia moja opinia/sugestia - jak na naukę toczenia wybrałeś sobie trudny temat.

Do tego temat o szerokim zakresie działań. Nie wiem, czy jesteś tak dobry, że wszystko opanujesz po niedługim czasie, czy ( tylko proszę nie gniewaj się ) tak zielony, że nie wiesz na co się porywasz.

 

Kiedy myślę jak można by Ci pomóc w wyborze tokarki co rusz napotykam serię problemów, których nie poruszaliśmy a z którymi będziesz miał do czynienia.

Na tematy związane z toczeniem napisano wiele książek - tego choćbyś chciał nie przekażesz via forum.

 

Zbyt wiele sprzeczności lub niedoprecyzowań - jak pisałem wcześniej - z jednej strony projekt gotowy przysłano, z drugiej piszesz :

 

Będzie to więc moje dzieło oparte na wskazówkach i projekcie Pana Wildinga

 

Chyba mnie to zmęczyło ( ale oczywiście nie ma problemu dla mnie - żadnych pretensji ) - po prostu powinienem to sobie odpuścić, bo nie chwytam .


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, Mariusz, a które to gwinty chcesz toczyć na tokarni z posuwem, w takim średniej wielkości mechanizmie zegarowym. Mógłbyś wymienić chociaż kilka takich elementów z gwintami zewnętrznymi, oprócz śrub i dolnej części wahadła.

 

 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj to bardzo proste wbrew pozorom nie czytasz uważnie :angry:

Projekt jest gotowy. Ale każdy projekt nawet w trakcie budowy może ewoluować bez zmiany podstawowych elementów i bez wpływu na efekt końcowy. Wiem coś o tym.

Powiedzmy że w projekcie płyty mechanizmu są prostokątne a filarki walcowe. A ja np zrobię sobie zokrąglone naroża płyt i filarki z pocienieniem. Czy to jest zmiana? Jest. Czy muszę ją teraz dopracowywać - nie muszę bo nie wpływa na działanie mechanizmu.

Będę chciał jak już pisałem zamontować łożyska rubinowe i regulowane palety a to już grubsza zmiana, którą muszę przemyśleć. Jak nie będę pewny że wiem co robię to zrezygnuję i wykonam wszystko według oryginalnego projektu. Mam nadzieję że teraz juz się wytłumaczyłem

 

Wbrew temu co może myślisz pomimo tego że jestem zielony to podchodzę do tematu systematycznie. Jeszcze dwa miesiące temu faktycznie nie znałem zakresu problemów. Teraz po zapoznaniu się przynajmniej częściowo z literaturą a przede wszystkim po przeczytaniu tych angielskich książek o budowie regulatorów czuje się trochę pewniej. Na tyle żeby nie zrezygnować w każdym razie.

 

Strasznie łatwo się męczysz :P

 

Ostatnio skłaniam się do takiej tokarki .....

http://www.hafen.pl/produkty/tokarka-hobby-super,53,2,117

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oups mój post minął sie z postem Dziadka. Odpowiadałem oczywiście Mariuszowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za OT, ale też patrzyłem na tę maszynkę. Ciekawe, jakiej to jest jakości?

Wygląda dobrze, ale tak jak i przy zegarkach, ze zdjęcia nic się nie dowiesz, trzeba by obejrzeć w realu, a i tak jeszcze wiele spraw wychodzi dopiero w trakcie pracy.

Przy zakupie takiej skomplikowanej bądź co bądź maszyny mamy niestety do wyboru, albo rewelacyjna jakość i wysoka cena, albo rewelacyjna cena i niższa jakość.

Do tego oczywiście opcje pośrednie, ale nie ma się co łudzić cudów nie ma... :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego oczywiście opcje pośrednie, ale nie ma się co łudzić cudów nie ma... :)

 

Na cuda za 3,5kzł nie liczę. Ciekawe po prostu, czy da się na tym pracować - amatorsko oczywiście i bez specjalnie wysokich wymagań. Ot taka w miarę uniwersalna maszynka do amatorskich zabaw przy zegarkach i ewentualnie jakichś innych "majsterkowaniach". Myslę, że Kolega PRGreg też jest zainteresowany opiniami o tej tokarce i nie ma mi za złe zaśmiecanie tematu


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, Mariusz, a które to gwinty chcesz toczyć na tokarni z posuwem, w takim średniej wielkości mechanizmie zegarowym. Mógłbyś wymienić chociaż kilka takich elementów z gwintami zewnętrznymi, oprócz śrub i dolnej części wahadła.

Tu chodzi chyba o tokarkę pociągową. Polecam jak już to TSB 16 lub TSB 20. Ta tokarka z obrazka jest poprostu chińska i można na niej toczyć podkładki dystansowe.

Oczywiście tej wielkości obrabiarki nie nadają się do wykonania części tak precyzyjnych jak te potrzebne do budowy regulatora a'la Strasser

Ostatnio kupiłem wiertarkę kolumnową WS 15, wierci rewelacyjnie pomimo tego, że ma 30 lat. Mam też wiertarkę kolumnową, którą wiele lat temu kupiłem w topiexie i obecnie służy tylko jako podręczna drutówka.

A'propos, na Youtube był onegdaj serial o budowie wychwytu do regulatora, to był Strasser. Pan zegarmistrz, Steffen Pahlow, pracujący metodami szkoły w Glashutte, budował taki wychwyt. Bardzo pouczające... :rolleyes:

Uwaga kubeł zimnej wody:

Youtube: "Watchmakeing Strasser Hemmung"

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.