Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ritter

Mówiłem drucianym haczykiem go. Przy składaniu kalendarzy generalnie "tasak" zapadkę blokady pierścienia ustawia się na miejscu jako ostatni czyli w pierwszej kolejności napina sprężynę wybieraka i od tej strony dociska płytkę ustalającą, prowadnicy pierścienia kalendarza a na końcu po wsunięciu "tasaka" jego sprężynę napina jako ostatnią i przykrywa całość celem przykręcenia do płyty głównej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem inaczej :)

Zmusiły mnie do tego wkręty ( kolejność przykręcania).

Pamiętałem , że odkręciłem nazwijmy to górny( ten na równi z kołem "zabierakowym" i było OK, gdy odkręciłem dolny ...tasak wyleciał...

Więc...

poukładałęm wszystko na swoim miejscu( tasak w pozycji prawie poziomej, byle zaczepiony na pinie)

odciągnąłem spreżynkę i zaczepiłem ją końcem o płytkę /nakładkę

przykręciłem dolny

ustawiłem drugą spręzynkę od "blokady"

zakręciłem górną

 zwolniłem sprężynkę :)

 i ..zadzaiłało..

 

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam pewien problem z mechanizmem 2634 od Sportivnego. Zegarek chodzi znakomicie w pozycji tarczą do dołu lub na boku ale kiedy się go obróci do góry, mechanizm chodzi bardzo ciężko jakby sprawiało mu to problem aż po kilku sekundach staje. Mój znajomy majster jakiś czas temu go serwisował i stwierdził że kamień na kotwicy jest krzywo osadzony. Naprostował go i zegarek chodził przez krótki czas dobrze aż w końcu znowu zaczął wariować. Żadnej innej przyczyny nie znalazł. Czyżby ów kamień znowu się przekrzywił? Jaki może być tego powód? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Najczęstszą przyczyną takiego zachowania mechanizmu jest uszkodzony czop osi balansu. W drugiej kolejności wypięcie jednego z ramion sprężynki ustalającej łożysko systemu przeciwwstrząsowego. Kamień łożyska kotwicy też może powodować takie zachowania. Generalnie przy zmianie kotwicy powinno się też wymienić w komplecie koło wychwytowe. W przypadku półmostka kotwicy należy go wymienić dlatego, że jest cienki i po płaszczyznowaniu kamienia w tulei osadczej łożyska, która jest mosiężna mogą pozostać zbytnie luzy co będzie skutkowało ponownym przemieszczaniem się kamienia łożyska. Akurat w tym miejscu mechanizmu jest sporo stukania co znacznie przyspiesza proces luzowania niepewnie osadzonego kamienia.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Jak wygląda w tym wypadku naprawa? Da się coś jeszcze z tym zrobić? Dziwię się tylko że mój majster tego nie zauważył serwisując zegarek, bo zawsze naprawiał mi wszystko na tip top.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Nie napisałem tego by obnażyć niekompetencję majstra :) . Gdybym to chciał zrobić zacząłbym od słów "Łooo... Panie a kto Panu to tak spier.lił?" Weź poprawkę na to, że mogło dojść do uszkodzenia w innym miejscu już leciwego mechanizmu, do której mogłeś się przyczynić. Teraz wzbudzam w Tobie poczucie winy :) . Zegarek noszony na nadgarstku ma prawo się uszkodzić bo to są naturalne warunki eksploatacji a łatwych to on nie ma. Dlatego zegarki mechaniczne są nadal skręcane śrubami tak by można było je naprawiać. Wynika z tego, że zegarek, który posiadasz, jak najbardziej jest do naprawienia. Pod warunkiem, że zegarmistrz ma podzespoły na podmianę.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Ritter napisał(-a):

Nie napisałem tego by obnażyć niekompetencję majstra :) . Gdybym to chciał zrobić zacząłbym od słów "Łooo... Panie a kto Panu to tak spier.lił?" Weź poprawkę na to, że mogło dojść do uszkodzenia w innym miejscu już leciwego mechanizmu, do której mogłeś się przyczynić. Teraz wzbudzam w Tobie poczucie winy :) . Zegarek noszony na nadgarstku ma prawo się uszkodzić bo to są naturalne warunki eksploatacji a łatwych to on nie ma. Dlatego zegarki mechaniczne są nadal skręcane śrubami tak by można było je naprawiać. Wynika z tego, że zegarek, który posiadasz, jak najbardziej jest do naprawienia. Pod warunkiem, że zegarmistrz ma podzespoły na podmianę.

Rozumiem. A czy jakieś podzespoły z innego mechanizmu będą tutaj pasować? Coś tam na części mam w szufladzie ale drugiego takiego akurat nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Wszystko co podchodzi pod Pobieda2602 a lepiej P2608. W Sportiwym jest dłuższa oś koła wychwytu bo i mostek przekładni chodu musi stać wyżej by zmieścić koło centralnej sekundy.

http://www.ranfft.de/cgi-bin/bidfun-db.cgi?10&ranfft&&2uswk&Sportivnie

Ważna sprawa, nie można przekładać balansu między wersją z systemem przeciwwstrząsowym jak w Sportivym a wersją ze stałymi nakrywkami. Czopy osi balansu mają inną grubość. W wersji z systemem przeciwwstrząsowym, a to niespodzianka :) , są cieńsze.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2608 i 2602 mam napewno na stanie także jak zmniejszy mi się kolejka zegarków do naprawy to z pewnością zdecyduje się doprowadzić go do porządku. Dzieki raz jeszcze za wszystkie informacje 👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie: porada/ostrzeżenie :)

Jak będziecie się zabierać do odkręcenia nakrętek "M3" w wykonaniu CCCP to radzę sobie przygotować:

 Kluczyk nastawny, lub kleszcze- rozmiar i kształt TYLKO przypomina nakrętkę ( to nie "sześcikąt"-- wyrób o 6 ściankach bocznych, nie koniecznie rónoległych :) )

- gwintownik M3 (odkręcić się na siłę da, lecz zakręcic to problem... gwint jest wyciśnięty, a nie nacięty...

Narzynkę M3- jak wyżej...

 Tak mnie naszło po "walce" z majakiem w krysztale :)


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

W kareciaku Junghansa spotkałem prostokątne mutry jak M i też dałem radę :) . W takim przypadku robię klucz kształtowy bo to zajęcie spokojne i odprężające, które niestety trwa krótko ale na tyle długo bym nie zmieni się w Mad Max-a jak mam w zwyczaju gdy widzę ostro pojechane pomysły :) . Klucz robię zwykle z blachy ~1.5mm albo nieco grubszej. Wiertarka a potem iglak, na koniec obróbka cieplna celem utwardzenia by klucz nie rozjechał mutry. A potem, jak zwykle nudy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to napisałem , jako taką sobie przestroge, bo.... na tzw pierwszy rzut okiem, to są zwykłe nakrętki M3.. :)

 ale nie to nie tak... łatwo nie ma.. to radzieckie M3 :)


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

To co napisałem jest jak najbardziej swoistą przestrogą :)  . Po primo lepiej nie zmieniać się w Mad Max-a gdy nie ma się ku temu predyspozycji :D  . Po drugie primo, takie mechaniczno-zegarmistrzowskie, dorabianie narzędzi jest znacznie łatwiejsze i mało pracochłonne w stosunku do tego jak owy proces jest postrzegany. Wreszcie po trzecie primo, ultimo, prostowanie ostro pogiętych rozwiązań jeżeli nie mamy do czynienia z antykami to całkiem przytomny pomysł od strony użytkowania.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mądre słowa.

łatwiej dorobić kluczyk płaski do dziwnej nakrętki, niż dorobić "dziwną nakrętkę" nawet w ucywilizowanej formie gdy uszkodzimy ją standardowym, ale niedopasowanym kluczem. 

 

pamiętam czasy, gdy widywało się radzieckie klucze w rozmiarach "12 3/4" i standardowej u nas 13'ki ni w ząb nie dopasujesz..

...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można wymienić nakrętkę..na prawdziwą M3 !

pomożemy w ten sposób następnym poprawiaczom... :)

 

Co zaś do dorabiania narzędzi...hm.. powiem tak, robię to często, bo to taniej....i łatwiej...

Cały czas podkreślam, że to było raczej ostrzeżenie dla innych, którzy spotkają się z radziecką techniką...

Ja sobie poradziłem...

Nie mam zamiaru konkurować z nikim na wiedzę, pomysły itp..

Raczej chętnie skorzystam..

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
13 godzin temu, mkl1 napisał(-a):

Można wymienić nakrętkę..na prawdziwą M3 !

pomożemy w ten sposób następnym poprawiaczom... :)

 

Co zaś do dorabiania narzędzi...hm.. powiem tak, robię to często, bo to taniej....i łatwiej...

Cały czas podkreślam, że to było raczej ostrzeżenie dla innych, którzy spotkają się z radziecką techniką...

Ja sobie poradziłem...

Nie mam zamiaru konkurować z nikim na wiedzę, pomysły itp..

Raczej chętnie skorzystam..

Aby dopełnić swojego machiavellicznego planu powinieneś podrzucić go w zmodernizowanej wersji jakiemuś fascynatowi Majak-ów w krysztale :) . Obdarowany się wścieknie i o to chodzi. A potem przejdzie do fazy wycofania, wspominając stare dobre czasy i utyskując co to się porobiło z młodzieżą :) . Może nawet wspomni, że specjalny klucz do tych niesześciokatnych sześciokątów kosztował go kratkę gorzały?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.09.2021 o 22:08, Ritter napisał(-a):

W kareciaku Junghansa spotkałem prostokątne mutry jak M i też dałem radę :) . W takim przypadku robię klucz kształtowy bo to zajęcie spokojne i odprężające, które niestety trwa krótko ale na tyle długo bym nie zmieni się w Mad Max-a jak mam w zwyczaju gdy widzę ostro pojechane pomysły :) . Klucz robię zwykle z blachy ~1.5mm albo nieco grubszej. Wiertarka a potem iglak, na koniec obróbka cieplna celem utwardzenia by klucz nie rozjechał mutry. A potem, jak zwykle nudy.

Hej, mogę kolegi zapytać, jak utrwalasz cieplnie? Mam możliwość tylko pod palnikiem gazowym i nie wiem, jak dobrać temperaturę, nie mam odpowiedniej aparatury, żeby zmierzyć


Najlepszym paliwem jest makaron

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dawniej hartowanie robiło się to "na kolor" ale ważne też było nawęglenie,  a dalej to i odpuszczenie aby naprężenia zlikwidować w materiale (tu nie ma dużych sił, więc myślę, że i bez odpuszczania klucz dałby radę)

 

Tak czy inaczej należy popróbować i potestować bo różna stal inaczej się uzdatnia - od tego należałoby zacząć, czyli od stali o wiadomych własnościach, bo nie wszystko jesteś w stanie zahartować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
11 godzin temu, Sursum napisał(-a):

Hej, mogę kolegi zapytać, jak utrwalasz cieplnie? Mam możliwość tylko pod palnikiem gazowym i nie wiem, jak dobrać temperaturę, nie mam odpowiedniej aparatury, żeby zmierzyć

Utwardzanie cieplne stali to cała nauka i w taki sposób to robię. A Ty chcesz, krótko i wartościowo :)  ?
Kilka podstaw, w skrócie i mocnym uproszczeniu. Na hartowność stali przede wszystkim wpływa zawartość węgla w stopie choć i inne pierwiastki dokładają swoje. Jest pewna graniczna zawartość węgla, która powoduje, że stali nie da się zahartować w normalnych warunkach a z drugiej stal będzie samohartowna czyli wystarczy powietrze o temperaturze otoczenia by następowało samoistne utwardzenie.
Zawartość węgla wpływa na własności magnetyczne stali i to wykorzystamy na dalszym etapie, w eksperymentach.
Hartowanie polega na możliwie szybkim podniesieniu temperatury do właściwej a następnie szybkim ale nie za szybkim schłodzeniu. Zbyt długi proces nagrzewania prowadzi do odwęglania a to przekształca stal w g.wnolit albo inaczej szajsmateriał i to też zbadasz :)  .
Temperatury hartowania/utwardzania w domowych warunkach można ustalić na podstawie koloru utwardzanego przedmiotu:
650C ciemnoczerwony
800C wiśniowy
900C różowy
1000C jasnoczerwony
1100C pomarańczowy
1200C jasnożółty
1300C biały/jasnocytrynowy
Nas będzie interesował póki co przedział wiśniowy-pomarańczowy. Stal węglowa będzie hartowna dla 800C a stopowa dla 900C, bardziej 1000C.
Nie znając zawartości węgla i innych pierwiastków wpływających na hartowność w utwardzanym przedmiocie trudno jest dobrać odpowiednią temperaturę. Dlatego będzie potrzebny magnes stały by sprawdzić przy jakim kolorze nagrzanej stali nagle i istotnie spada "lepkość", siła przyciągania przez magnes. Istotny spadek tego oddziaływania informuje nas, że w próbce jest na tyle duży bajzel, że to już da się zahartować.

Czas na eksperymenty. Będzie potrzebny kawałek magnesu stałego np. z głośnika. Kombinerki, najlepiej dwie pary, iglak lub pilnik do paznokci, najlepiej teściowej i drut poddawany eksperymentom celem praktycznej nauki, miseczka z wodą, świeczka stearynowa - zwykła, olej rzepakowy, mała buteleczka z olejem mineralnym albo naftą i kuchenka gazowa. Nie biorę odpowiedzialności za wynikłe szkody :D  . Kilka z wymienionych substancji jest palnych bądź łatwo palnych. Póki co naftę możesz sobie podarować a olej mineralny jedynie rozważyć.

Przede wszystkim załóż okulary ochronne, przezroczyste, poliwęglanowe. Pal licho jak poparzysz dłonie, to nawet lepiej, będzie nauczka. Wzrok o inna bajka. Ten sobie zachowaj przynajmniej do czasu jak spróbujesz ruskiego bimbru z przemytu :D .

 

Test 1. Bierzesz drut w kombinerki i rozgrzewasz ile się tylko da. Czas grania, powiedzmy 5 minut. Następnie sprawdzasz po samoistnym schłodzeniu jak zgina się podgrzewana część próbki. Zginając kilka razy spróbuj obłamać grzaną i nie grzaną część.
Gratulacje :) , już wiesz czym kończy się grzanie bez sensu i na pałę. Kruchość jest spowodowana przegrzaniem i odwęgleniem stali.

 

Test 2. Podgrzewasz kolejną próbkę i dla kolejnych barw/kolorów sprawdzasz jak bardzo spada siła przyciągania magnesu względem próbki. Gdy ta podatność znacznie zanika podgrzewasz o kolor wyżej i zanurzasz w wodzie a kolejną próbkę w oleju rzepakowym. Po schłodzeniu łapiesz oba końce drutu, ten podgrzany i niepodgrzany w kombinerki lub palce i kombinerki i równomiernie zginasz. Jeżeli stal się zahartowała to podgrzany koniec będzie twardy i prosty a punkt gięcia przesunie się w kierunku niehartowanej strony. Test przeprowadzasz w ten sam sposób dla różnych substancji chłodzących i przez porównanie sił gięcia najpierw całej próbki a następnie jedynie zahartowanej, wyciągasz wnioski.

 

Test 3. Hartujesz próbkę w taki sposób by była twarda ale nie krucha. Następnie podgrzewasz kawałek  zahartowanej części przez kilka minut tak by metal stal nie zmieniła koloru na ciemnoczerwony. Po samoistnym schłodzeniu sprawdzasz zmianę twardości obrobionego cieplnie po hartowaniu kawałka drutu.
Drut do testów powinien być cienki czyli mieć mniej jak 3mm średnicy.
Hartuj zanurzając możliwie pionowo obrabiany cieplnie element. Próbka nie może znacznie zmienić koloru w momencie  wkładania do cieczy bądź stearyny. Uwijaj się bo to szybko stygnie.

Co się dzieje gdy hartowanie przebiega poziomo w dodatku selektywnie można obejrzeć na YT, hartowanie w akwarium japońskiej Katany :) .

 

p.s.
Ciekawe czy dotrwałeś do końca :) ?

 

p.s.2.

Prawdziwa jazda zaczyna się gdy to nie jest cienki drut albo lepiej skuwany warstwowo z różnych rodzajów stali puc. Sugeruję, że jest miejsce na Twój własny, niepohamowany rozwój  w owej dziedzinie :) .

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Ritter napisał(-a):

Kruchość jest spowodowana przegrzaniem i odwęgleniem stali.

To dziwne, bowiem zawsze wypaliliśmy drut żeby uzyskać jego ciągliwość i miękkość. :rolleyes:
Pojęciem szajsmetal na ogół określa się ZnAl. Ale to sprawa umowna ;)

 


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
12 godzin temu, Jędrula.wawa napisał(-a):

To dziwne, bowiem zawsze wypaliliśmy drut żeby uzyskać jego ciągliwość i miękkość. :rolleyes:
Pojęciem szajsmetal na ogół określa się ZnAl. Ale to sprawa umowna ;)

Zmiękczanie nie oznacza grzania na pałę ile fabryka palnikowi dała co zaproponowałem celem termicznej dewastacji próbki :)  . Zmiękczanie nie oznacza też dowolnych warunków schładzania co często jest zasadniczym problemem oraz dowolnych warunków środowiskowych tego procesu, problem odwęglania. Jeżeli zmiękczanie jest prowadzone przy dolnej temperaturowej granicy procesu dla danej stali to jest znacznie niższe ryzyko samoutwardzenia na skutek niewłaściwych warunków schładzania. Mniejszy gradient temperaturowy względem otoczenia. Z drugiej strony trwa dłużej.
Szajsmateriał to szajsmateriał czyli równie pojemne pojęcie jak swojski, niestety słabo spropagowany g.wnolit :)  .

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.09.2021 o 21:23, Ritter napisał(-a):

 

 

p.s.
Ciekawe czy dotrwałeś do końca :) ?

 

 

dotarłeś, nawet notatki porobiłeś :)

dziękuję :)

 


Najlepszym paliwem jest makaron

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
20 godzin temu, Sursum napisał(-a):

dotarłeś, nawet notatki porobiłeś :)

dziękuję :)

Proszę bardzo i nie ma za co :) .

 

p.s.

Wychodzi na to, że już wykombinowałeś do czego będzie potrzebny pilnik teściowej :D ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Ritter napisał(-a):

Proszę bardzo i nie ma za co :) .

 

p.s.

Wychodzi na to, że już wykombinowałeś do czego będzie potrzebny pilnik teściowej :D ?

Teściowa ma do mnie większy sentyment niż żona niekiedy, więc w paradę wchodzić jej nie będę :D

 


Najlepszym paliwem jest makaron

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.