Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.
Szuflada na zegarki DIY
dodany przez
Fixxxer, w PASKI i AKCESORIA ZEGARKOWE
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
-
Podobna zawartość
-
Przez dr.marcus
Witam
Jestem tu nowy. Lubie zegarki, szczegolnie staroswieckie, masywne. Do zakupionych ostatnio na starociach seiko 5 tv square i dafnis deluxe (wiem ze to nie zadne unikaty ale mi sie podobaja) postanowilem sobie dorobic bransolety typu rally ale nie z ogniw tylko z dluzszych paskow. Ksztaltki wyciete na maszynie waterjet, blacha inox 2mm, wykanczanie reczne na papierze sciernym itp, zapiecia typu clasp wymontowane ze starych tanich bransolet. Sa calkiem wygodne, nie drapia/uwieraja pomimo braku dodatkowych elementow gietkich typu ogniwa, stosowanych w tego typu bransoletach. Polaczenie z koperta i zapieciem za pomoca elementow wygietych z cienszej blachy . Widze ze takie bransolety nie sa zbyt popularne na rynku ani wsrod amatorow diy, jak ktos chce, podziele sie doswiadczeniami z projektowania lub uzytkowania.
-
Przez tymancjo
Cześć,
Jest tutaj wiele osób, które potrafią tworzyć bardzo ładne, czy nawet świetne paski. Jak pewnie wielu z nas i mnie dopadła ochota, na spróbowanie stworzenia czegoś własnoręcznie.
Na razie mam za sobą trzy prototypy. Jeszcze bez właściwych narzędzi do skóry (paczkę z tymi własnie odebrałem i będę je rozdziewiczał) i w oparciu o recyklingowaną skórę z dwóch starych pasków od spodni uczyniłem te oto "rękoczyny".
Pierwszy pasek alfa:
Pojedyncza warstwa skóry, grubości około 1,5mm, cieniowana na końcach pod zrobienie oczka na teleskop i klamrę, skóra zdobyczna z paska od spodni (po jego rozcięciu po grubości, w sensie oddzielenia dwóch warstw z jakich był zrobiony):
Pasek Beta:
Pojedyncza warstwa skóry, ale grubej, także z paska od spodni, cieniowana (sporo) na potrzeby zrobienia oczek:
Pasek Gamma:
Podwójna warstwa skóry tej co w pasku Alfa, trochę bardziej "po bożemu" zrobiony:
A poniżej generalnie kilka ujęć całej trójki itp:
A tak generalnie, to taka kaletnicza praca jest bardzo satysfakcjonująca
A teraz jak mam już prawilną skórę i trochę narzędzi... to dopiero będzie zabawa
Tomek
-
Przez Flaming
Już jakiś czas noszę się z zamiarem skonstruowania prostego, taniego rotomatu. Raz, że przydałby się, a fundusze ograniczone, a dwa (i tu chyba bardziej) że jestem ciekawy, czy dam radę, bo majsterkować lubię. Mam natomiast ogromne braki z wiedzy elektrycznej.
Brałem pod uwagę różne rozwiązania dot. napędu (stare silniczki magnetofonowe, tani ekspozytor obrotowy, silnik napędu talerza mikrofali /ma fajną funkcję, że przy każdym uruchomieniu kręci się w inną stronę/ itp.).
Obecnie mam w ręku układ napędu... uwaga... żarówki dyskotekowej
Kręci się powoli i kosztował całe 6,00 zł!
Ale tu właśnie pojawiają się pytania. Do układu dochodzi 230V, na wyjściu płytki z transformatorem jest już 10,5V, a na wejściu do silniczka już tylko 2,7V. Po drodze są jeszcze 3 kolorowe diody. Jako, że naturalnie są zbędne, to co powinienem wlutować zamiast nich, żeby silnik dostał odpowiednie napięcie (jakiś opornik?)? I czy kabelki na wejściu płytki nie są aby zbyt liche, żeby dostarczać 230V? Takie były fabrycznie...
Swoją drogą zastanawiam się, czy to w ogóle pochodzi kilka godzin
Z góry dziękuję za pomoc.
-
Przez zielo
Po uzupełnieniu kolekcji o dwa zegarki otrzymane w promocji do zakupów odzieży outdoor'owej (wartość zegarków oceniam na ok. 5 pln/sztuka ) powstał problem trzymania skromnej kolekcji w innym miejscu, niż szuflada. Jako, że pudełko miało mieć określone wymiary i ciężko było dostać takowe w dobrej cenie (czyli podobnie, za jakieś 5 pln ), powstał pomysł stworzenia pudełka samemu.
A że wyznaję zasadę, że wychowanie na serialu McGyver nie może iść na marne, to warto przejść się na śmietnik i podziałać na materiałach tam znalezionych. Na cały projekt wydałem... wiadomo, 5 pln. Na zawiasiki, których na śmietniku akurat nie znalazłem. Reszta to:
kawałek panela sufitowego (pozostały z remontu poddasza)
pleksa (jakiś odpad)
filc (ze starej torby do bagażnika samochodowego)
kawałki sztucznej skóry (ze starego płaszcza typu gestapo)
jakaś flizelina (z poduszki)
farba akrylowa i klej do drewna (pozostałości z projektu odrestaurowania krzeseł)
szpachlówka do wyrównania połączeń (zapasy modelarskie z wieloletniego hobby, któremu oddaję się w niewielu wolnych chwilach)
Nie robiłem fotek z każdego etapu, a te co są, były robione doniczką, więc nie porywają. Ostatnie trzy zdjęcia robione lepszym sprzętem, specjalnie do tej galerii.
Malowanie po sklejeniu:
Wycięta ramka pokrywy:
Wyfrezowany rowek ułatwiający otwieranie:
Materiały na poduszeczki:
Poduszki in progress:
Trzy zdjęcia gotowego pudełka. Widać oklejenie ścianek filcem:
Oprócz mojego Seiko z solarem, odrestaurowanego przez zegarmistrza Poljota po dziadku oraz jakiegoś zegarka małżonki, na zdjęciach widać drastyczną konieczność wymiany w dwóch pierwszych przegródkach. Bo jakoś nie rajcują mnie zbytnio zegarki, w których wskazówki chronografu są namalowane . Środkowa przegródka jest szersza, niż pozostałe, robiona specjalnie pod jakiegoś fajnego G-Shocka. Ostatnio sprzedałem GA-100 oraz EFA120 i SGW300, więc teraz kombinuje, czym zapełnić pudełko. Obecne typy to GW9400 i GST W300.
Zapraszam do komentowania, szczególnie tego pozytywnego
-