Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Cat

Jak zostać zegarmistrzem ?

Rekomendowane odpowiedzi

post-28411-0-88478400-1387887171.jpg

Tak mniej więcej wygląda cylinder przy balansie.

 

 

post-28411-0-29612100-1387887209.jpg

A tak wygląda przy roczniaku Beckera.

Dodam tylko, że przy roczniakach Beckera cylinder wygląda trochę inaczej, ponieważ cylinder w roczniaku pracuje tylko w zakresie (o ile dobrze pamiętam) max 120 stopni.


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda,ze nie ma precyzyjniejszych fot wychwytem cylindrowym roczniaka. Są, ale nie mam dostępu na NAWACC. Tutaj podaję fajną wizualizację działania wychwytu cylindrowego. Dziękuję za wiedzę i poprawię się w nazewnictwie. Podwapiński w cz.6 pisze,ze w w dawnych wychwytach cylindrowych stosowano 12 zębów,a teraz 15. W roczniakch jest bodajże 19, czy to coś zmienia? Obawiam się o pracę mechanizmu w moim zegarze, koło cylindrowe obraca się także nie tylko po wyjściu /wejściu zęba z cylindra,ale wraz z ruchem obrotowym wahadła. Pozdrawiam.Piotr.

 https://sites.google.com/site/simeonlapinbleu/thecylinderescapement

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to proszę się na NAWCC zarejestrować, kolego, to nie boli... ;)


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to proszę się na NAWCC zarejestrować, kolego, to nie boli... ;)

Ano nie bolało ;)P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie Nr.44 - poprawna odpowiedź to:

 

"Aby czopy były starannie wypolerowane, a końce ich zaokrąglone, otwory łożyskowe nie za duże, nie owalne, nie szorstkie i nie za ciasne; aby zaokrąglenia końców czopów mało wystawały ponad zagłębienia do oliwy, zabierania i wychwyt były w porządku, a widełki na wahadle nie były za szerokie i miały dostateczny luz. Wskazówka godzinowa winna posiadać również dostateczny luz, a otwory łożyskowe, kółka, zębniki winne być doskonale wyczyszczone i prawidłowo naoliwione. Prócz tego zważać należy, by sprężynka wahadłowa miała tylko tyle luzu, by wahadło swym ciężarem w kierunku pionowym się kierowało. Również zważać należy na to, by punkt zgięcia sprężynki krył się z czopem kotwicy."

   

45 - "Jakie przeniesienie obrotów powstaje, gdy kółko bębenkowe ma 96 zębów, zębnik minutowy 12, a sprężyna 41/2 obrotów siły zapędowej."

 

 

PS.

Jest to już ostatnie pytanie i szczerze powiem, jak dla mnie w zestawieniu z odpowiedzią, mało zrozumiałe. :) 

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odp 45

 

Ja sobie wydumałem, że podane elementy składają się na przekładnię napędu. Obejrzałem tabelę nr 7 str 168; dla 1 liczby par (koło zębnik), liczba obrotów koła napędowego w napędzie sprężynowym wynosi 4÷5, przełożenie napędu in 4÷9, rezerwa chodu 28÷36 godz.

Znalazłem następnie taki wzór: in=T/n

 

gdzie,

 in=z1/z2 przełożenie;

T - czas chodu zegara;

n -  ilość obrotów sprężyny.

 

Po podstawieniu:

96/12=T/4,5

T=96*4,5/12=36 godz.

 

Występuje pewna zbieżność... :rolleyes:

 

Edycja:

Sądzę, że kolega WueM ma rację, bo „przeniesienie obrotów” może oznaczać przełożenie obrotów. Wydaje mi się, że udzielił poprawnej odpowiedzi. Ranek jest mądrzejszy od wieczora. :)

Pozdrawiam.

Edytowane przez Arek_Win

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też sobie dumam: co by to miało znaczyć "przeniesienie obrotów"? Skoro przekładnia napędu ma przełożenie 8:1 - co wynika z podanych danych: 96/12=8 - to nakręcenie 4 i 1/2 raza sprężyny daje 36 godz. rezerwy chodu.

 

W takim razie: w ciągu 24 godzin kółko bębenkowe obróci się 3 razy.

 

Druga możliwość to taka, że na 1 obrót osi minutowej (czyli 1 godzina) przypada 1/8 obrotu kółka bębenkowego, czyli 45o.

 

Gdybym miał obstawić odpowiedź, to powiedziałbym 1,5 raza, tzn. 1,5 obrotu kółka bębenkowego na jeden obrót koła godzinowego.


Wojtek + Certina Club 2000 od lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie Nr. - 45 poprawna odpowiedź to:

 

"Jeden obrót kółka bębnowego powoduje 96/12 – 8 g, siła zapędowa sprężyny 41/2 x 8 – 36 g."

 

 

Było to już ostatnie pytanie z broszury zatytułowanej;

post-28411-0-97279700-1388363639_thumb.jpg

post-28411-0-81369200-1388363656_thumb.jpg

 

                                                        Oświadczenie.

 

Zgodnie z art.29 ust.1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 luty 1994r. oświadczam, że cytowane powyżej pytania i odpowiedzi zawarte w tej broszurze, cytowałem tylko i wyłącznie w celach związanych z nauczaniem. 

Oświadczam również, że nie osiągnąłem i nigdy nie będę osiągał z tego tytułu żadnych korzyści materialnych i osobistych.

Do zacytowania na tutejszym Forum KMZiZ obszernych fragmentów treści zawartych w tej broszurze, zainspirowała mnie PRZEDMOWA autora broszury Michała Nowickiego.

post-28411-0-74810100-1388363699_thumb.jpg

 

Dziadek.

(dane osobowe znane administratorowi Forum KMZiZ)

 

 

Chciałbym jednocześnie podziękować Kolegom za czynny udział w odpowiadaniu na pytania, a w szczególności Koledze Arkowi. Mam nadzieje, że pytania i odpowiedzi zawarte w tej broszurce przyczyniły się do poszerzenia wiedzy o naprawianiu zegarków i zegarów które prawie wszyscy tu zbieramy i kochamy.

 

Na koniec dodam, że tematu nie mam zamiaru jeszcze zakończyć. :) 

W najbliższym czasie napiszę, w jakie narzędzia powinien być wyposażony warsztat czeladnika który będzie chciał samodzielnie naprawiać zegary i zegarki. Będzie to oczywiście lista narzędzi i przyrządów z tzw. niezbędnego minimum.

  

Natomiast w przyszłym roku, zacytuję pytania z broszury opracowanej i wydanej w roku 1976 przez Centralny Związek Rzemiosła pt.

post-28411-0-20438100-1388363673_thumb.jpg

 

Powyższa broszura zawiera moim zdaniem bardzo dużo ciekawych i w większości dość trudnych pytań. :)    

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie ciche "marzenie" żeby pomimo lat które mam i pracy zawodowej w zupełnie innym kierunku zostać zegarmistrzem może nawet w przyszłości przystąpić do egzaminu czeladniczego nie wiem co z tego się spełni narazie wyposażony w podręczniki panów Adla,Podwapińskiego i Jendritzkiego zestaw prostych podstawowych narzędzi i kilka starych budzików i naręcznych "dłubie" kiedy mam tylko czas nawet mam już jakieś niewielki "sukcesy" dlatego gdy trafiłem na ten temat cieszyłem się jak dziecko.Jeżeli nic się nie zmieni to przy następnych pytaniach postaram się brać także czynny udział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie z natury praktycznych. Dlaczego w moim wychwycie cylindrowym oprócz spadu i opadu, koło cylindrowe wykonuje ruch podczas obrotu wahadła. Coś podobnie jak w wychwycie grahama. Ruch koła cylindrowego zaczyna się w połowie obrotu wahadła, pod koniec lekko zwalnia i następuje spad lub opad. Wstawiłbym film,ale nie wiem jak, prawie 220MB. mechanizm działa, kąt obrotu 360 st.

post-67478-0-49827000-1388426289_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba by się przyjrzeć budowie cylindra.

 

Film najlepiej dać do YouTube, a tu wstawić linka.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba by się przyjrzeć budowie cylindra.

 

Film najlepiej dać do YouTube, a tu wstawić linka.

Dodane w dziale roczniaków. Dzięki za podpowiedź.Piotr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/29963-leon-groszek-wychwyt-grahama-poznan-1947/

 

Właśnie czytam tę ksiażkę, którą gorąco polecam kolegom. Tu cytat:

"Potrzebna  tu jest "miara w oku", którą każdy zegarmistrz musi posiadać. Tej "miary w oku" kupić nie można - tę "miarę" trzeba mieć wrodzoną a po "jej" zbudzeniu i pobudzeniu do działania, należy "ją" pielęgnować i ćwiczyć, gdzie tylko nadarza się okazja. "Miara w oku" to precyzyjny aparat, który oddaje niezastąpione usługi w precyzyjnej pracy zegarmistrza tam, gdzie wszelkie miary zawodzą."

 

Nie wiem czy koledzy i koleżanki, których miałem przyjemność gościć w Poznaniu i Puszczykowie wiedzą, że właśnie w Poznańskim Obserwatorium Astronomicznym przy ul. Słonecznej, gdzie oglądaliśmy zegar Shortt'a oraz teleskop Zeissa, Leon Groszek napisał swoją książkę.


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/29963-leon-groszek-wychwyt-grahama-poznan-1947/

 

Właśnie czytam tę ksiażkę, którą gorąco polecam kolegom. Tu cytat:

"Potrzebna  tu jest "miara w oku", którą każdy zegarmistrz musi posiadać. Tej "miary w oku" kupić nie można - tę "miarę" trzeba mieć wrodzoną a po "jej" zbudzeniu i pobudzeniu do działania, należy "ją" pielęgnować i ćwiczyć, gdzie tylko nadarza się okazja. "Miara w oku" to precyzyjny aparat, który oddaje niezastąpione usługi w precyzyjnej pracy zegarmistrza tam, gdzie wszelkie miary zawodzą."

 

Nie wiem czy koledzy i koleżanki, których miałem przyjemność gościć w Poznaniu i Puszczykowie wiedzą, że właśnie w Poznańskim Obserwatorium Astronomicznym przy ul. Słonecznej, gdzie oglądaliśmy zegar Shortt'a oraz teleskop Zeissa, Leon Groszek napisał swoją książkę.

Cytat piękny. Czuć w nim pasję. A ja  żałuję, że nie byłam z Wami wtedy  w obserwatorium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie. Czy każdy wychwyt cylindryczny tak ma działać. Tutaj jest koło balansowe, W zegarach rocznych z wychwytem cylindrycznym takowego nie ma i ciekawe, czy koło cylindryczne wykonuje ruch tylko na spadzie i opadzie zęba na cylinder jak tutaj, czy inaczej. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

http://www.clockwatch.de/index.html?html/tec/hem/zyl.htm

To teraz pytanie !!! W tej wizualizacji jest błąd? Praca następuje poprzez styk czoła zęba,a nie powierzchni impulsu. W tej wizualizacji jest spad i odpad,ale nie ma pracy podczas pracy zęba na jego  powierzchni impulsowej. Chyba, że jest rozróżnienie pomiędzy pracą wychwytu w roczniaku z wahadłem,a pracą wychwytu z balansem?????? Po zestawieniu tych filmów czarno na białym widać. Stąd moje zakłopotanie. Piotr:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak spad o odpad, WueM o tym Tobie pisał. Jeden ząb koła wychwytowego wykonuje impuls oraz odpad i tak po kolei. Impuls mamy wtedy gdy powierzchnia impulsowa ślizga się po tym cienkim (skośnym) brzegu - palecie cylindra.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To raz jeszcze ,aż zrozumiem. W książce Podwapińskiego cz 6. str 419 jest rys. 550. Pokazana jest budowa zęba. Nr 2 oznaczona jest powierzchnia impulsu zęba, nr 3 to przód zęba. Impuls następuje w momencie nacisku przodu zęba na którąś z palet cylindra ,wg książki to grubość cylindra, wejściową/wyjściową, czy impuls następuje cały czas  podczas ślizgania się powierzchni impulsu zęba ,jak nazywa Podwapiński, po krawędzi cylindra inaczej palecie. Wiem, że cylinder gra rolę kotwicy . W którym momencie na filmie z roczniakiem jest impuls. Jak przód zęba styka się na początku z umownymi paletami cylindra,a potem to tylko zwykłe ślizganie się powierzchni impulsu zęba wewnątrz cylindra?  Mało tego zupełnie inaczej układa się ząb w rurce cylindrowej na wizualizacji ,a na filmie. Jest jeszcze cierpliwość, to poproszę o wyjaśnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy koło wychwytowe ślizga się po zewnętrznej i wewnętrznej powierzchni cylindra to jest tzw spoczynek (ruch jałowy), a impuls następuje tylko podczas ślizgania się powierzchni impulsu koła na krawędziach cylindra. Wizualizacja to taki schemat przedstawiający idealną sytuację i na dodatek przy zwykłym balansie. W przypadku zegara rocznego mogą być np. inne kąty palet, a na Twoim filmie widać przede wszystkim, że impuls trawa o wiele dłużej i że jest większy odpad, a samą budowę cylindra trudno jest mi porównać do tego z wizualizacji.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy koło wychwytowe ślizga się po zewnętrznej i wewnętrznej powierzchni cylindra to jest tzw spoczynek (ruch jałowy), a impuls następuje tylko podczas ślizgania się powierzchni impulsu koła na krawędziach cylindra. Wizualizacja to taki schemat przedstawiający idealną sytuację i na dodatek przy zwykłym balansie. W przypadku zegara rocznego mogą być np. inne kąty palet, a na Twoim filmie widać przede wszystkim, że impuls trawa o wiele dłużej i że jest większy odpad, a samą budowę cylindra trudno jest mi porównać do tego z wizualizacji.

To temat już mi wyjaśniony. Panie Piotrze dziękuję za pomoc. Doszedłem do wniosku,że w związku z większą ilością zębów w kole cylindrowym 20,  Jakby są automatycznie pod innym kątem w środku cylindra i wtedy jest dłuższa praca jałowa. W cylindrze zapewne także chodzi o kąty w paletach cylindra, co do zasady grubość ścianki cylindra do średnicy zewnętrznej to pewno zachowana jako 0,1. W wychwycie cylindrowym jest jeszcze pojęcie odbojów. Wydaje mi się,że tutaj rolę odbojów spełnia sprężyna, zawieszka i do tego dobrany ciężar wahadła, nic tam innego nie widać. :)P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do pytania postawionego w temacie wtrącę swoje 3 grosze. W prawdzie zegarmistrzem nie zostałem, ale ostatnio miałem taką szansę. Jak wielu z was wie od dobrych paru lat amatorsko grzebię w zegarkach naręcznych i co nieco naprawiam na miarę amatorskiego warsztatu i własnych skromnych możliwości. Ktoś z osób z mojego otoczenia szperając po ogłoszeniach o pracy trafił na ogłoszenie firmy poszukującej zegarmistrza (duża sieć sklepów jubilerskich).

 

Jako że temat ten mnie kręci postanowiłem spróbować - po krótkim przesłuchaniu udałem się na test manualny pod okiem doświadczonego zegarmistrza, który pracował w tym samym zakładzie. Przez jakieś dwie godzinki wykonałem na jego prośbę kilka w sumie bardzo prostych czynności. Dowiedziałem się, że kandydatów było zaledwie kilku i że większość to byli właśnie hobbyści. Po tygodniu zadzwoniono, żeby zaoferować mi tę pracę - okazało się że głównym kryterium wyboru była po prostu dokładność i skrupulatność przy wykonaniu tych prostych czynności (skracanie bransolety, wymiana wskazówek, wymiana baterii) i nie pozostawianie po sobie śladów na zegarku. 

Oferowano pracę w doskonałych, wręcz laboratoryjnych warunkach, przy najlepszym sprzęcie i możliwość szkolenia się pod okiem kilku doświadczonych zegarmistrzów. Nie przyjąłem oferty z jednego prostego powodu: oferowano niewielkie pieniądze bez perspektywy zarabiania wiele więcej również w przyszłości.

 

Okazuje się więc, że szukanie ogłoszeń o pracę a w międzyczasie szkolenie się na własnych zegarkach i własnych błędach może być drogą do załapania się do zawodu zegarmistrza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja odkopię dyskusję z pierwszuch stron tematu o niechętnych zegarmistrzach.

Otóż spotkałem pana który jest zegarmistrzem od 50 lat, kupiłem u niego baterie do kwarca i przy okazj zapytałem o części do rakiety. Byłem u tego ZEGARMISTRZA już kilkukrotnie, zawsze mi doradza jak coś zrobić, pokazuje schematy i obiecał pomóc zdobyć potrzebne materiały i narzędzia. O nic go nie prosiłem, sam pokazywał mi książki i doradzał czym i jak wykonywać niektóre czynności. Dzięki takim osobom odzyskuje się wiarę w człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Witam, ja odkopię dyskusję z pierwszuch stron tematu o niechętnych zegarmistrzach.

Otóż spotkałem pana który jest zegarmistrzem od 50 lat, kupiłem u niego baterie do kwarca i przy okazj zapytałem o części do rakiety. Byłem u tego ZEGARMISTRZA już kilkukrotnie, zawsze mi doradza jak coś zrobić, pokazuje schematy i obiecał pomóc zdobyć potrzebne materiały i narzędzia. O nic go nie prosiłem, sam pokazywał mi książki i doradzał czym i jak wykonywać niektóre czynności. Dzięki takim osobom odzyskuje się wiarę w człowieka.

 

W jakim mieście byłes u tego zegarmistrza? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jakim mieście byłes u tego zegarmistrza? :)

Wschodnia granica - Hrubieszów .

;-)

Edytowane przez Enkil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Ok. Chciałem się upewnić. No to nie jest to jedyny przypadek ;) (na szczęście)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam swoje rozmowy z pewnym starszym wrocławskim zegarmistrzem, który pracował w nieistniejącym już punkcie nieopodal pl. Bema. Jak tylko ów starszy Pan się zorientował, że ja sam "grzebię" amatorsko w zegarkach, to rozmowom na zegarmistrzowskie tematy nie było końca. Duża różnica wieku (Pan Zegarmistrz miał ok. 70 - 75 lat, a ja wówczas miałem ok. 25) nie była w tym żadną przeszkodą :) Kiedyś jak do zakładu w trakcie naszej rozmowy wszedł kolega "po fachu" zegarmistrza, to ja zostałem przedstawiony przez gospodarza jako "młody zegarmistrz", co oczywiście było stwierdzeniem bardzo wyolbrzymiającym, ale też mocno mi schlebiającym.

Niekiedy (najczęściej jak mam jakieś kryzysy w swojej obecnej pracy) zastanawiam się nad wykorzystaniem swoich dotychczas nabytych umiejętności i wiedzy do pracy zarobkowej. Od pracowniczki jednej z hurtowni zegarmistrzowskich dowiedziałem się, że najprostsza droga to po prostu praktykowanie u zegarmistrzów, jednak dotychczas nie sprawdzałem, jaka jest potrzeba na takich "praktykantów". Może kiedyś się zdecyduję na jakieś odważniejsze kroki w tym kierunku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.