Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Recommended Posts

1 minutę temu, nicon napisał(-a):

To była ironia, ja bym mógł jeść owoce morza i inne robactwo w skorupach 24/7, tylko ciężko dostać dobre i są drogie w PL. Napisałem tam tą emotkę na końcu żeby nie było wątpliwości.

Pomimo tylu lat obcownia na tym Forum czasami nie nadążam za Twoimi myślami. 🙂 A co do potraw z owoców morza, i u nas w kraju można kupić odpowiednie półprodukty, z których da się upichcić dobry śródziemnomorski obiad.


Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń.

Share this post


Link to post
Share on other sites
58 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Głupi stereotyp - za przeproszeniem pana, powielanie mechatych legend i fejkniusów...W przyzwoitych hotelach też możesz trafić na niezłe żarcie.
9462ce9afc47ad5c9bd26b8c406631f6.jpg18b00fba6792d38822ebb743f1c902f5.jpgb441b14fd3e6e43198aa281d13d8a961.jpg

 

Ja nie mówię, że nie można. Twierdzę tylko, że w europejskich kurortach typowe wakacyjne hotele 4-5* to jedzenie mają w najlepszym wypadku przyzwoite. Nawet jak jest dobre, to wolę swobodę wyboru kuchni we własnym zakresie i jak mogę nie kupuję nawet śniadań. Wszystko zależy od destynacji. Jak ktoś ląduje na Malediwach to na hotelowe żarcie jest skazany, ale w Grecji, Włoszech, Hiszpanii po co to sobie robić?

Share this post


Link to post
Share on other sites
9 minut temu, tbn napisał(-a):

 

Ja nie mówię, że nie można. Twierdzę tylko, że w europejskich kurortach typowe wakacyjne hotele 4-5* to jedzenie mają w najlepszym wypadku przyzwoite. Nawet jak jest dobre, to wolę swobodę wyboru kuchni we własnym zakresie i jak mogę nie kupuję nawet śniadań. Wszystko zależy od destynacji. Jak ktoś ląduje na Malediwach to na hotelowe żarcie jest skazany, ale w Grecji, Włoszech, Hiszpanii po co to sobie robić?

Jak zawsze sa plusy i minusy wszystkiego 😉

Minusem hotelowego jadła jest fakt, ze podaja to, co maja w ofercie i nie masz wiekszego wyboru, jednak jak jestes faktycznie w dobrym hotelu, to pomimo tego mozesz wielu lokalnych rzeczy poprobowac a w restauracji zamawiasz jeden posilek i tyle, wiec przez np. 7 dni mozna skosztowac wielu przysmakow a nie tylko jednej wybranej potrawy dziennie. Ale zaznaczam - w dobrym hotelu gdzie jedzenie jest na bardzo przyzwoitym poziomie jak w dobrych lokalnych restauracjach.

Edited by artme

Share this post


Link to post
Share on other sites
11 minut temu, tbn napisał(-a):

 

Ja nie mówię, że nie można. Twierdzę tylko, że w europejskich kurortach typowe wakacyjne hotele 4-5* to jedzenie mają w najlepszym wypadku przyzwoite. Nawet jak jest dobre, to wolę swobodę wyboru kuchni we własnym zakresie i jak mogę nie kupuję nawet śniadań. Wszystko zależy od destynacji. Jak ktoś ląduje na Malediwach to na hotelowe żarcie jest skazany, ale w Grecji, Włoszech, Hiszpanii po co to sobie robić?

I latasz po świeże bułki/bagietki od świtu, czy zrywasz rodzinę z samego rana do sprawdzonej wcześnie knajpy na dobre śniadanie, a stolik rezerwujesz dzień wcześniej?


Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń.

Share this post


Link to post
Share on other sites
23 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Rany boskie, smażone rybki z makaronem i ślimakami, podane wszytko razem??? Trochę umiaru proszę😆

Przesadzasz - jak mozna, to czemu nie nalozyc na jeden talerz swoich przysmakow? Ja w Hiszpanii tez mieszalem 😁

 

B0EA04F8-972D-4327-888F-7102CDEC6CF3.jpeg

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wszyscy są tak ułożeni jak Ty Hubercie. 😊


Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń.

Share this post


Link to post
Share on other sites
7 minut temu, facecik napisał(-a):

Właśnie tam jestem, ale nie przyszłoby mi do głowy fotografowanie jedzenia (pysznego zresztą).

Sa gorsze zboczenia 😉

 

ps

jestes na Fuerteventura?

Edited by artme

Share this post


Link to post
Share on other sites
5 minut temu, artme napisał(-a):

Sa gorsze zboczenia 😉

 

ps

jestes na Fuerteventura?

Gdzie tam, Madryt.

Share this post


Link to post
Share on other sites
20 minut temu, artme napisał(-a):

Przesadzasz - jak mozna, to czemu nie nalozyc na jeden talerz swoich przysmakow? Ja w Hiszpanii tez mieszalem 😁

 

 

No pewnie że możesz. Jak sobie sam nakładasz, możesz nawet kapustę kiszoną jeść z homarem, kto ci zabroni?

Share this post


Link to post
Share on other sites
25 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Nie wszyscy są tak ułożeni jak Ty Hubercie. 😊

Jestem próżny, + dla Ciebie👍😉

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, mario1971 napisał(-a):

I latasz po świeże bułki/bagietki od świtu, czy zrywasz rodzinę z samego rana do sprawdzonej wcześnie knajpy na dobre śniadanie, a stolik rezerwujesz dzień wcześniej?

 

Raczej to drugie, ale nie muszę śniadania rezerwować dzień wcześniej. Głównie wyjeżdżam poza sezonem, więc obłożenie to nie problem.  :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, facecik napisał(-a):

Jestem próżny, + dla Ciebie👍😉

Wiem o tym, mój Ty jaśniepanie. 😉


Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Gdzie wy musicie śniadania rezerwować? Bywałem w hotelach za kilkanaście zł (kiedyś w Delhi w czymś obskurnym płaciłem 10 zł za noc), jak i w takich gdzie cena za noc to grube tysiące i jakoś nigdy nic rezerwować nie musiałem. Rozumiem rezerwowanie restauracji na mieście na wieczór czy obiad, ale miejsca na śniadanie? Chyba że wam w tych all ekskluziwach trzeba walczyć o miejsca na śniadanie jak o miejsca na basenach znaczone ręcznikami bladym świtem😂.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mi tam wyszło, że lepiej się stołować w lokalnych garkuchniach niż na "olinkluziw". Z tej prostej przyczyny, że jak wybierałem, a w zasadzie to żona, bo ja decyzyjny w tej sprawie nie jestem, taką całościową opcję to nie dzwonili. Jak pojechaliśmy w tym roku nad Gardę z opcją pełnej samodzielności i żywienia się po lokalnych tawernach, to spotkała mnie miła niespodzianka. W kolejce do tej obleganej odebrałem w zeszły czwartek telefon, że mam "miętusa" 41 do odbioru. Przypadek ?

Tak na marginesie. We Włoszech można zapisać się na Rolexa. Koleżanka jest dyplomatką i pracuje w Rzymie. Na ulicy, na której ma kwaterę jest salon. Poprosiłem ją, by wdepnęła przy okazji. Bez problemu zapisali ją (dla mnie) na klasycznego Suba (na Daytonę odradzili 😂) choć lojalnie ostrzegli, że do dwóch lat może poczekać.

IMG_7094.thumb.JPG.58b31b30ac6dabafe62f8eb99e6f6e4a.JPG 

Share this post


Link to post
Share on other sites
51 minut temu, beniowski napisał(-a):

Gdzie wy musicie śniadania rezerwować? Bywałem w hotelach za kilkanaście zł (kiedyś w Delhi w czymś obskurnym płaciłem 10 zł za noc), jak i w takich gdzie cena za noc to grube tysiące i jakoś nigdy nic rezerwować nie musiałem. Rozumiem rezerwowanie restauracji na mieście na wieczór czy obiad, ale miejsca na śniadanie? Chyba że wam w tych all ekskluziwach trzeba walczyć o miejsca na śniadanie jak o miejsca na basenach znaczone ręcznikami bladym świtem😂.

Jak bawiłem w północnej części Italii (Mała Wenecja), była taka mała lokalna piekarnia, gdzie od rana można było swojską bagietkę z masełkiem na miejscu zjeść i wypić dobrą kawę, zawsze się czekało paręnaście minut za stolikiem. I to już o 7 rano...


Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń.

Share this post


Link to post
Share on other sites
20 minut temu, Tanatos70 napisał(-a):

Tak na marginesie. We Włoszech można zapisać się na Rolexa. Koleżanka jest dyplomatką i pracuje w Rzymie. Na ulicy, na której ma kwaterę jest salon. Poprosiłem ją, by wdepnęła przy okazji. Bez problemu zapisali ją (dla mnie) na klasycznego Suba (na Daytonę odradzili 😂) choć lojalnie ostrzegli, że do dwóch lat może poczekać.

 

To dużo szczęścia miała twoja znajoma, bo normalnie sytuacja z Rolexem we Włoszech jest beznadziejna jak wszędzie. Co oczywiście nie oznacza że nie można trafić ma okazję, czego przykładem jest kolega @stanwojenny, który z ulicy ostatnio Rolexa w Italii zakupił.

Teraz, mario1971 napisał(-a):

Jak bawiłem w północnej części Italii (Mała Wenecja), była taka mała lokalna piekarnia, gdzie od rana można było swojską bagietkę z masełkiem na miejscu zjeść i wypić dobrą kawę, zawsze się czekało paręnaście minut za stolikiem. I to już o 7 rano...

Ale to insza inszość, bo pewnie miejsce było małe i ruch duży. 
 Przy okazji dla bywających w Italii: jeżdżąc po kraju, wchodźcie do sklepów z mięsem (macelleria) i poproście o …. kanapkę: bardzo często mają tam chleb i  przygotują pyszną kanapkę ze świeżym mięskiem ze świnki. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
44 minuty temu, Tanatos70 napisał(-a):

Mi tam wyszło, że lepiej się stołować w lokalnych garkuchniach niż na "olinkluziw". Z tej prostej przyczyny, że jak wybierałem, a w zasadzie to żona, bo ja decyzyjny w tej sprawie nie jestem, taką całościową opcję to nie dzwonili. Jak pojechaliśmy w tym roku nad Gardę z opcją pełnej samodzielności i żywienia się po lokalnych tawernach, to spotkała mnie miła niespodzianka. W kolejce do tej obleganej odebrałem w zeszły czwartek telefon, że mam "miętusa" 41 do odbioru. Przypadek ?

Tak na marginesie. We Włoszech można zapisać się na Rolexa. Koleżanka jest dyplomatką i pracuje w Rzymie. Na ulicy, na której ma kwaterę jest salon. Poprosiłem ją, by wdepnęła przy okazji. Bez problemu zapisali ją (dla mnie) na klasycznego Suba (na Daytonę odradzili 😂) choć lojalnie ostrzegli, że do dwóch lat może poczekać.

IMG_7094.thumb.JPG.58b31b30ac6dabafe62f8eb99e6f6e4a.JPG 

Gdzie byłeś nad Garda ?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, mario1971 napisał(-a):

Jak bawiłem w północnej części Italii (Mała Wenecja), była taka mała lokalna piekarnia, gdzie od rana można było swojską bagietkę z masełkiem na miejscu zjeść i wypić dobrą kawę, zawsze się czekało paręnaście minut za stolikiem. I to już o 7 rano...

 

Kilkanaście minut to dużo? W niedzielę czekałem ponad 30 minut w Katowicach na śniadanie o 11. Było świetne i się nie dłużyło w dobrym towarzystwie, w hotelu takich nie dają. ;) 

Share this post


Link to post
Share on other sites
9 minut temu, tbn napisał(-a):

 

Kilkanaście minut to dużo? W niedzielę czekałem ponad 30 minut w Katowicach na śniadanie o 11. Było świetne i się nie dłużyło w dobrym towarzystwie, w hotelu takich nie dają. ;) 

Następnym razem spróbuj o 7-mej rano i daj znać. 😉


Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń.

Share this post


Link to post
Share on other sites
9 minut temu, tbn napisał(-a):

 

Kilkanaście minut to dużo? W niedzielę czekałem ponad 30 minut w Katowicach na śniadanie o 11. Było świetne i się nie dłużyło w dobrym towarzystwie, w hotelu takich nie dają. ;) 

Byłeś w byfyju? Bo podobnie czekałem ale byłem wcześniej ;) na karcie mają napisane, że i do godziny można czekać 


Pozdrawiam,

Janek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czekanie na śniadanie😆Patrzymy czasem z żoną na te grupy przed Charlotte (tu akurat przykład z Warszawy) i zastanawiamy się po co ci ludzie tam stoją (może coś za darmo dają). Jest tyle miejsc w których można zjeść równie smacznie i bez czekania. Śmieszne.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


  • Recently Browsing   1 member

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.