Ja się nie dziwię. Indie. Gorąco, duszno, pocisz się, pasek wręcz grzeje i robi się lepki i wilgotny, a taka bransa jest rewelacyjnie lekka i przewiewna. Opłuczesz i jest czysta.
Bransoletki bonklip rzeczywiście były bardzo popularne w Indiach, Pakistanie, Afganistanie itp. Często właśnie brytyjskie zegarki, począwszy od trenchy pierwszowojennych przez Dirty Dozen czy ATP miały taką właśnie bransoletkę. Oryginały z tamtych lat są cenne i dość drogie. Dla mnie to rewelacyjna bransoletka i mocno niedoceniana u nas. Pozwala dopasować idealnie zegarek do ręki i naprawdę nie czuć, że się ma coś na nadgarstku.
No i dzięki podwójnemu zapięciu nie zgubisz lub nie ukradną Ci zegarka tak łatwo.
Aaa, no i najważniejsze o czym zapomniałem w całej historii bransoletek tego typu... stosowane przez lotników i kosmonautów ze względu na długość. Tę bransoletkę można zapiąć zarówno na "gołym" nadgarstku, jak i na rękawie naprawdę grubej kurtki.