Jak dla mnie czysta fizyka...po prostu ręka pod deklem ma wyższą temperaturę, poci się nawet jeżeli wydaję Ci się, że tak nie jest, a ze względu na jakieś mikronieszczelności, jakich było mnóstwo w radzieckich czasomierzach skrapla się i powstaje wilgoć.
Sam mam podobne doświadczenie. Podobno są fachowcy, którzy nakładają nakładki izolujące od spodu pod deklem co nie koliduję z mechanizmem, a zatrzymuje skutecznie parowanie.