No i tak...
Lewy przegub poleciał na bank.
Z prawej strony poszło gładko, natomiast ta półoś jest gdzieś złamana
Końcówka lata jak łopata, lekko się wysunęła przy zdejmowaniu zabieraka i nie szło jej wsunąć z powrotem, miałem kłopot z założeniem sprzęgiełka, bo przecież nie będę dokręcał na siłę.
Na koniec po "pomerdaniu" całym sprzęgiełkiem - wlazło.
Auto jeździ na rozlaczonych piastach.
Oczywiście nie sądzę, żeby to była awaria przegubu. Bo wówczas zablokowalby się jedna półoś, a drugie koło by się kręciło, a mnie bardziej dymiła prawa opona, więc myślę że podczas hamowania oberwał przegub.
Zwłaszcza, że wyje zdecydowanie z prawej, czyli dyfer.
Autko gotowe do drogi, 11 wyruszam, 12 rano zostawiam auto w Popradzie.
Miałem 10. robić te sprzęgiełka, ale mi przyszło do głowy, że jak będzie padać, to jestem w... No tam