Ja na ten przykład mam nerwy gdy czekam na przesyłkę z zegarkiem, czekam jak na audiencję u papieża, w momencie gdy rozpakuję, założę na rękę, ciśnienie spada i jest już tylko błogo. Obawiam się, że uzależniłem się od tej adrenaliny podczas czekania bo często bardziej mnie kręci czekanie niż noszenie :/ Albo kupuję nie te zegarki co trzeba albo... nie wiem co. A, ostatnio kupiłem Hamiltona w kwarcu, mój pierwszy kwarc, w którym sekunda idealnie trafia w indeksy (były Tissoty, Seiko ale lipa), ciężko mi oderwać wzrok od tegoż aktu trafienia w indeks