Te motywy "lala ..." i "bumtarara" z "Szewc zabija szewca" nuciłem córce, gdy była niemowlakiem, żeby ją zabawić. A kiedyś podczas wizyty pediatra dwukrotnie zdębiała, gdy zanuciłem "lala ..." z Kołysanki Komedy - najpierw z przerażenia co ja nucę dziecku ("Dziecko Rosemary"), a potem z wrażenia jak ją to uspokoiło (był to jeden z utworów puszczanych przy usypianiu, obok Heart's Horizon Ala Jarreau itp.).
Z Siekiery tego najczęściej słucham: