Oczywiście mnóstwo, ale bardzo często (zwłaszcza po południu) widzę wolne stanowiska. Widziałem też ciekawy trend, że do szybkich ładowarek Polenergii (mam ich akcje - dlatego się zainteresowałem) ludzie podjeżdżali w weekend ponieważ prąd z ich farm słonecznych latem kosztował jakieś grosze. Ładowanie w pracy, komercyjnej stacji czy na zakupach w Lidlu nie jest w Warszawie żadnym problemem.
Znajoma ma teslę i ładuje ją w pracy raz na trzy tygodnie, u żony w tym roku wymiana floty też będzie na elektryki.
Żeby nie być gołosłownym (a widzę, że nie wszystkie są zaznaczone, brak Orlenowskich albo przy niektórych biurowcach):