Jestem (szczęśliwym) posiadaczem Junghansa (Max Bill Chroonoscope) i Nomosa (Zurich). Junghansa mam od 10 lat i podoba mi się tak samo dziś jak dekadę temu. Dodatkowo, ma dla mnie wartośc sentymentalną, więc nie byłbym w stanie się go pozbyć. Natomiast ani pod względem jakości wykonania jak i mechanicznym nie dorównuje Nomosowi. To oczywiście dwa zupełnie różne zegarki, ale analogiczne wnioski miałem porównując bezpośrednio dwa proste trzywskazówkowce z datą obydwu marek (Meister i Orion). Moim zdaniem porównywanie zegarków obydwu producentów obecnie chyba nie ma większego sensu. Nikt tu nie umniejsza wkłądu Junghansa w rozwój zegarmistrzostwa, ale nazywanie Nomosa mikrobrandem czy ignorowanie ich R&D z ostatnich 10 lat to cynizm albo ignorancja.