Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Szlamfajer

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Szlamfajer

  1. Mam to samo, tylko mój nie chce od kilku dni zejść z ręki
  2. U mnie kolejny dzień vintydżowy Junghans Olympic 1972, którego nie mogę odkleić od nadgarstka, tak mnie zafascynował. Jak myślicie, pasowałby mu mesh? Odradzano mi, ale w podświadomości pomysł ciągle wraca...
  3. Dziś ponownie Junghans z Olimpiady w 1972 na nadgarstku i chyba długo tak zostanie...
  4. Z dobrych rąk . Koleżeński zakup od kolegi z Forum. Jestem zachwycony tym zegarkiem, fantastycznie skomponowany, Valjoux 7733 fajnie cyka w środku, koperta stalowa no i ciekawe konotacje historyczne (model wyprodukowany z okazji Olimpiady w Monachium w 1972, znanej chyba najbardziej z tragicznego ataku terrorystycznego w wiosce olimpijskiej i nieudanej akcji odbicia izraelskich sportowców na lotnisku...).
  5. Kolor wskazówki stopera idealnie współgra z dyskretnym kolorem skarpetek "sing-sing". Do tego koniecznie przykrótki obcisły spodzień i będzie "bispołk" pełną gębą . A Jung wspaniały! U mnie dziś "Dżi" negatyw w wersji black base; powoli wchodzę w weekendowy klimat...
  6. Tomasz, piękny ten Młody Hans! Pasowałby mi do munduru... A u mnie kolejny dzień dynamiczna Omesia.
  7. Omega Dynamic, Dynamic Omega, dla mnie jest piękna, choć nie każdy to dostrzega, lalalala....
  8. Wczoraj, 1 kwietnia, był taki... A dziś od rana Stenek
  9. Dzisiaj znów Omega Dynamic. Podobno to "brzydal", ale ja ją bardzo lubię .
  10. Dziś wintydżowo - dynamicznie. Fajna Omesia zawsze na czasie!
  11. Dzisiaj znów klasyczny pilot bez udziwnień.
  12. Szlamfajer

    Buty

    Aż się wzruszyłem, bikiniarze wiecznie żywi!!! Tylko czy ktoś jeszcze pamięta, kto to byli bikiniarze... Taki cytat objaśniający zjawisko: ..."Patrząc na bikiniarza z góry, powinniśmy zobaczyć “plerezę”, czyli charakterystyczną fryzurę, której stworzenie wymagało nielichej wprawy. “Fale na głowie” mogły być zarówno powodem do chluby jak i symbolem poniżenia, gdy nie udało się uciec przed milicją czy ZMP i zostało się doprowadzonym za kark do fryzjera. Czasami “plerezę” przykrywano płaskim kapeluszem z szerokim rondem, zwanym “naleśnikiem”. Dalej na bikiniarzu wisi “manior”, czyli marynarka z samodziału. Im bardziej krzykliwa i kolorowa, tym lepiej. Rozcinana z tyłu i charakterystycznie podnoszona na poduszkach wszytych w ramiona, z czego znana też była jako “marynara na kilowatach”. Do tego naturalnie wspomniany wcześniej krawat “z girlsami” i wąskie, za krótkie spodnie. Długość dolnej części stroju była specjalnie niedopasowana, by odkrywać kolejny charakterystyczny element stroju bikiniarza – kolorowe skarpetki “sing-sing”. Ten detal był także znakiem rozpoznawczym jednego z najbardziej znanych przedstawicieli bikiniarskiej kontrkultury – Leopolda Tyrmanda. Mamy fryzurę, marynarę, spodnie, skarpetki, no więc następne są buty. Dość toporne, zamszowe półbuty “na słoninie”, czyli grubej podeszwie z gumy lub korka."... [źródło: http://www.gazetagaz...rokow-w-sloncu/ ] I jeszcze przykład różnic w krojach spodni pasożyta społecznego (bikinarza) i przedstawiciela jędrnej, zdrowej tkanki społecznej:-) Tutaj też wyraźnie widzimy kolorowe skarpetki u bikiniarza. A jak u Ciebie z plerezą, Krzysztofie?
  13. Naprawdę piękny ten Hamilton. Pasowałby mi do munduru .
  14. Zależy, czy siadasz do stołu, aby się napić, czy aby się najeść... Generalnie wąchana "zakuska" wystarczy na dłużej.
  15. Zawsze taki chciałem . Dokładnie z taką tarczą. Do tego pasek w odpowiednim klimacie. Myślę, że fajnie się komponuje?
  16. Mój najnowszy nabytek. Nie miałem dziś czasu na dobre zdjęcia, te są nieco przejaskrawione - na żywo nie widać tylu rysek, koperta nie ma żadnych ubytków chromu (od spodu też), tarcza idealna, szkło też przyzwoite.
  17. Dziś najnowszy nabytek w moim zegarkowym zestawie. Zawsze taki chciałem. Drobiazg, a cieszy niezmiernie!
  18. Pogadaj z Łukaszem. Mi załatwił zmodowanego Nav B-Uhra z centralną sekundą i ręcznym naciągiem (na ETA 2801). Być może trochę będziesz musiał poczekać, ale zaprawdę powiadam Ci - warto ! Jedyny minus takiego rozwiązania to niezgodność werku z opisem na deklu, ale idzie to przeżyć.
  19. Jeżeli zależy Ci na zgodności z historyczną specyfikacją zamówienia Luftwaffe, to musi być centralna sekunda.
  20. U mnie znów to samo... Ten czarny diabeł kusi mnie codziennie smolistą tarczą, a ja na pokuszenia podatny jestem...
  21. Mam Steinharta Nav B-Uhr II 44mm vintage w tytanie, wcześniej miałem też stalowego 47mm na Unitasie i mam też Seiko. Luma w Seiko jest zdecydowanie mocniejsza, świeci jaskrawiej i dłużej niż w Steinhartach Nav-B, w których za to jest bardziej stonowana, jakby "dostojniejsza" i chyba odpowiedniejsza dla zegarków w klimacie vintage. Dobrze naświetlone w ciągu dnia indeksy i wskazówki w Nav B-Uhr dają się odczytać w ciemności nawet nad ranem, ale po oczach ta luma nie wali.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.