Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Narfas

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1495
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Narfas

  1. Zwykle oznacza to wsadzenie zegarka na chronokomparator (zwany też z angielska timegrapherem), czyli takiego czułego mikrofonu z wyświetlaczem i sprawdzenie: - amplitudy (która jest łatwo dostępnym, choć nie do końca precyzyjnym wskaźnikiem ogólnego zdrowia mechanizmu i poprawności smarowania) - beat error (pozycji palca przerzutnika w spoczynku) - samej odchyłki dobowej Seiko mają zwykle nieco słabszą amplitudę niż inne typowe werki, ale to nie problem - ważniejsze, że potrafią mieć spore odchyłki pozycyjne. To oznacza, że zegarek sprawdzany w pozycji "tarcza w górę" lub "tarcza w dół", kiedy balans opiera się na jednym czopie, może mieć akceptowaną odchyłkę dobową, a w innych pozycjach zarówno amplituda będzie słabsza, jak i odchyłka dobowa większa (na minus). O ile wiem, Seiko zaleca regulację zegarka w trzech pozycjach (o ile pamiętam to "tarcza w górę", "dwunasta w dół" i "koronka w dół", albo coś podobnego), co jest sensownym kompromisem między poprawnością chodu zegarka, a czasem serwisanta. Jeśli ktoś ustawił chód takiego zegarka tylko w pozycji "tarcza w górę" lub "tarcza w dół", to nic dziwnego, że zegarek późni, choć w grę mogą wchodzić też inne czynniki. Zwykle udaje się bez większego problemu ustawić popularne werki Seiko poniżej 10 sekund odchyłki dobowej, ale ustawienie "co do sekundy" może być problematyczne, bo tu dużo zależy od tego, w jaki sposób użytkownik nosi zegarek (jakie są typowe pozycje w ciągu dnia, w jakiej pozycji jest odkładany na noc itp.). No i wypada sprawdzić też, czy zegarek nie jest przypadkiem namagnesowany: wtedy nawet poprawnie wyregulowany werk potrafi się NAGLE zacząć zachowywać dziwacznie. Tutaj wystarczy wsadzić go na demagnetyzer. pozdrawiam Narfas
  2. Potrzebujesz: - rozpuszczalnik (jaki? nie wiadomo czym to było klejone, czasem to wymaga eksperymentów) - klej do szkieł z aplikatorem - źródła UV, jeśli klej jest utwardzany UV - suwmiarki - szkiełka o odpowiedniej średnicy i profilu Stare szkiełko można wyjąć (po wymontowaniu werku, zaznaczę ) przy pomocy rozpuszczalnika albo przy pomocy młotka (stosowane są obie metody). Rozmiar nowego szkiełka można uzyskać mierząc stare szkiełko (o ile nie zostało wyjęte przy pomocy młotka) albo mierząc miejsce jego osadzenia. Dobra, tutaj przerwę, prawdę mówiąc taniej i lepiej zanieść to do zegarmistrza, który ma to wszystko na miejscu. pozdrawiam Narfas P.S. Dotarło do mnie, że ta Festina może mieć szkło osadzone na plastikowymi ringu. No to wtedy unikać rozpuszczalników, młotek i osadzanie nowego szkła na wcisk (potrzebna jakaś prasa). Jeśli tego nigdy nie robiłeś, to następnym punktem zapewne i tak będzie wizyta u zegarmistrza.
  3. Słabo się znam na kwarcokach, ale nikt nie odpowiada, więc spróbuję. Można najpierw wyeliminować potencjalną przyczynę problemu, np: - zdychająca bateria - jakiś paproch (pod tarczą), który trafił, gdzie go nie trzeba - nacisk, który pojawił się w niewłaściwym miejscu (np. przy wymianie baterii) Jeśli nie pomoże, to zawsze można wymienić cały werk, który kosztuje kilkadziesiąt zeta (a ile -dziesiąt to zależy od źródła, ale na pewno poniżej stówki, nie licząc kosztów wymiany). Z tymi Rondami jest wszystko OK, tylko czasem padnie cewka czy coś, a przy wymianie na werk innego typu pojawią się problemy z wymiarami, z ringiem centrującym (w środku masz zapewne werk wielkości paznokcia od kciuka, otoczony oceanem plastiku), no i z osadzeniem wskazówek (tuleje niekoniecznie będą miały taką samą średnicę), a jeszcze nie dotarliśmy do kwestii grubości werku. Wszystko da się zrobić, ale nie zawsze warto. Zaznaczam, że nie jestem zegarmistrzem, tylko majsterkowiczem z mocno ograniczonym doświadczeniem, jeśli chodzi o kwarce. pozdrawiam Narfas
  4. Do tarczy bym się nie dobierał, jeśli nie wiesz co robisz. Zacząłbym od sprawdzenia jej licznikiem Geigera. Mam silne podejrzenia, że w tym przypadku luma została na jakimś etapie wymieniona i nie jest już radioaktywna. Nie pasuje mi tam sposób naniesienia, faktura i barwa obecnie istniejącej tam lumy, które wskazują na jakieś późniejsze rękodzieło, prawdopodobnie bezpieczne z punktu widzenia radiacji, no ale nigdy nie wiadomo. W przypadku radioaktywnej lumy z lat 20-60 (a i późniejszych też) to nie jest tak, że grozi Ci od razu śmiertelne niebezpieczeństwo, ale takie zegarki wymagają więcej szacunku, uwagi i wiedzy niż inne, choćby z tego powodu, że można mieć pecha i trafi się stront zamiast radu (rzadkie przypadki, ale prawdopodobieństwo jest większe niż zero). Zawsze dobrym pomysłem jest praca z takimi zegarkami w maseczce na twarzy, bo jest istotne, żeby osypujący się proszek nie dostał się do wnętrza organizmu. pozdrawiam Narfas
  5. 1) darujmy sobie to Panowanie, bo mnie postarza, przejdźmy na ty 2) zegarmistrz nie robi sprężyny, tylko bierze z hurtowni (lub innych źródeł) coś o odpowiednich wymiarach i wsadza na miejsce, to nie jest jakaś filozofia 3) jeśli werk ma jakieś 24mm to uprasza sprawę, bo oznacza, że mamy tu popularny rozmiar 10 1/2 linii 4) co do werku, Wojtbar może mieć rację, bo to mocno przypomina Revue 56 Prawie identyczne, no nie? Niewielki problem polega na tym, że a) był to czas masowej produkcji i niewielkie zmiany we werkach wprowadzano cały czas, a nawet pod konkretnego klienta - konstrukcja pozostawała taka sama, a detale czy kształty części mogły się zmieniać b) był to czas masowego zżynania jednych od drugich (podobnie jak teraz ETA 2824, Sellita SW-200 czy PT5000 prawie się nie różnią, a niektóre części są wymienne między nimi) c) właścicielem brandów Revue, Medana i paru mniej znanych była firma Meyer&Studeli S.A., która robiła swoje werki, w tym różne wersje 10 1/2 linii (cal. 303, 271, 242, 303 i inne), zdumiewająco podobne konstrukcyjnie do Revue 56 - i nie wiem, czy robili je sami, czy podzlecali produkcję części komuś innemu, być może nawet firmie Revue d) nie pasuje mi tutaj sposób zakołkowania włosa, w Revue 56 zwykle wygląda tak jak poniżej, ale być może to nieistotny detal (a z pewnością nieistotny, jeśli problemem jest sprężyna naciągowa) 5) jest pewna szansa, że pod tarczą znajduje się oznaczenie kalibru, ale nie był to jakiś standard 6) biorąc pod uwagę wszystkie powyższe, powinna pasować sprężyna Zf1213 lub podobna o wymiarach 1.50 x 9.5 x 0.10 x 320mm lub 1.5 x 9.0 x 0.095 x 320 mm 7) co do balansu: powinien się swobodnie obracać "po kole" i mieć minimalne luzy góra-dół, jeśli oś jest luźna i koło balansu przewraca się na boki, to zwykle oznacza uszkodzoną oś balansu (ukruszony czop lub oba czopy) uwaga: to jest bardzo zgrubne sprawdzenie, tak naprawdę to należy zdemontować półmostek balansu i prawdzić czopy a) czy istnieją b) czy nie mają poważnych zniekształceń (wytarcia, grzybkowanie itp) no i c) należy też sprawdzić kamienie łożyskowe, bo jeśli oś balansu jest trafiona, to mogła przy okazji wyszczerbić kamień 8 ) widzę to też inny potencjalny problem: czy kupiłeś werk w takim stanie? na fotkach brakuje czterech wkrętów: dwóch wkrętów kopertowych (mniejsza o nie) oraz dwóch wkrętów do mocowania mostka z napędem, czyli ktoś coś z tym robił i pytanie, czy czegoś nie brakuje pod spodem Wkręty są mało istotne, zegarmistrz coś dobierze, ale chodzi o to, dlaczego ich nie ma i czy ten werk przypadkiem nie był dawcą.,. czegoś. pozdrawiam Narfas
  6. 1) datowanie uważam za poprawne 2) werk jest z gatunku tych "ja to już gdzieś widziałem", mogę potem poszukać, ale dla ułatwienia mógłbyś podać średnicę werku (nie zegarka, tylko samego werku), to znacznie zawęzi obszar poszukiwań 3) jeśli problemem jest tylko sprężyna, to bym się nie przejmował - sensowny zegarmistrz dobierze nową na podstawie wymiarów starej i po sprawie 4) nie kupuj dawcy samej sprężyny!, te stare "ciemne" sprężyny są z hartowanej, twardej stali i mają tendencję do pękania, czasem na wiele kawałków (zmęczenie materiału), zegarmistrz powinien coś dobrać ze współczesnego jasnego stopu pozdrawiam Narfas
  7. No i zapewne kwarcok, W Europie w tym czasie ludzie walczyli z dzikami o żołędzie. pozdrawiam Narfas
  8. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Wielkie gratulacje. Nie policzę, ile razy chodził za mną taki Cocktail od Borela, ale nigdy nie doszedł. Piękny stan. pozdrawiam Narfas
  9. Narfas

    Omega Geneva

    Zdaje się, że mamy tu też poważnie zużyte łożysko rotora, bo widać, że tarł on o dekielek. Zegarek w niezłym stanie wizualnym, ale widać, że był intensywnie używany i chyba będzie potrzebnych jeszcze kilka części. pozdrawiam Narfas
  10. Ło kurde, jak ja lubię te stare banany. Do tego stopnia, że chyba sobie kupię sobie jednego z tych kwarcoków, wzorowanych na starym T18, które sprzedaje LIP. Za to nie jestem entuzjastą kolorowych pasków, ale ten tutaj jakoś pasuje, dziwna sprawa. pozdrawiam Narfas
  11. Zrobiłem niedawno niewielki risercz i odnalazłem nieznany świat. Ze zdumieniem odnotowałem, że w kwarcowym świecie czas leci jakoś inaczej, a dziesięcioletnie Casio są uważane za vintage wśród kolekcjonerów. O ile zbieraczy zegarków uważam za mniej lub bardziej pierdolniętych (a czuję się kompetentny w ocenie, bo sam zbieram), to kolekcjonerzy tanich kwarcoków to szczególny gatunek. Odkryłem też, że całkiem zwyczajnie wyglądające osoby mogą mieć w domu kilka szuflad szczelnie wypełnionych bateriami Renata. Poza tym wyglądają na radosnych entuzjastów, więc chyba ok. pozdrawiam Narfas
  12. Biorąc pod uwagę pozycję tarczy, to nie jestem nawet pewien, czy ta tarcza ma jeszcze jakieś nóżki do zamontowania... pozdrawiam Narfas
  13. Jeśli chodzi o liczbę kamieni: te FHFy występowały w różnych wariantach, klient dostawał to, co chciał. Na aukcji wklejonej przez Oszoloma widzimy 2 dodatkowe kamienia nakrywkowe na przekładni chodu (na kole trzecim i czwartym). Należy podejrzewać, że z drugiej strony jest podobnie, a więc mamy 17+2+2 = 21 i wszystko zaczyna się zgadzać. Co do pozycji nóżek to nie będę się wypowiadał, bo musiałbym rozgrzebać jakiś zegarek, a nie jestem teraz w nastroju, sorry, tym bardziej że a) nie wiem, czy mam coś z datownikiem i b) ta tarcza wygląda mi jakoś na lata 70, a prawie na pewno mam jakieś wcześniejsze produkcje. pozdrawiam Narfas edit: tu masz tarczę Vialux 17 kamieni, taki na oko z podobnego okresu, pozycja nóżek wydaje się taka sama, więc liczba kamieni nie jest tu argumentem https://www.ebay.com/itm/334321995970 edit 2: na ebayu wisi więcej tarcz, które podobno są pod werk ETA 2789, tylko że one są daydate, a nie samo date, więc to raczej nie ten przypadek, za to jest mnóstwo takich zegarków 17-21 jewels na tych FHFach
  14. Takie były właśnie lata 70 i 80 XX wieku: oryginalne, tylko jakoś tak badziewnie wyglądają. pozdrawiam Narfas
  15. Ło kurde, jakie blink blink na niedzielę, w sam raz na giełdę samochodową i szacun na dzielni. pozdrawiam Narfas P.S. Właśnie do mnie dotarło, że to ma obrotowy bezel i WR 200... Jestem nieco oszołomiony.
  16. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    ...ale dzięki tej inwestycji wiesz, że jest jakoś tak wpół do 30 stopni. pozdrawiam Narfas
  17. Łokurde, imponująca tarcza i dużo właściwych napisów, dali z siebie wszystko. Tak na oko, okolice 1960, czy nieco później? pozdrawiam Narfas
  18. Dla mnie najważniejszym argumentem jest to, że są na kulkach, a w życiu nie miałem wkrętaków na kulkach i mam ochotę podarować sobie odrobinę luksusu. pozdrawiam Narfas
  19. Z moich doświadczeń wynika, że połowa najtańszych chińskich narzędzi nadaje się do natychmiastowego wywalenia, a drugiej połowy nawet da się używać przy pewnym samozaparciu, a są na tyle tanie, że nadają jakiś sens ten całej operacji. Problem polega na tym, że nigdy nie wiesz do której połowy należy kupowany właśnie szajs. A tutaj masz wkrętaki Kwon Yuen w sklepie Kwon Yuen, różni tacy mi polecają właśnie ten zestaw i może w końcu kupię: https://www.aliexpress.com/item/1005004894519715.html?spm=a2g0o.store_pc_home.promoteWysiwyg_782168440.1005004894519715 pozdrawiam Narfas
  20. Tak na szybko: punca "14K 56" oznacza tzw. "zołotnikową" próbę 56, używaną w carskiej Rosji i odpowiada 14 karatom, czyli metrycznej próbie 583 lub 585. To na ostatniej fotce to chyba "głowa kobieca w lewo", stara rosyjska punca probiercza złota, tylko bardzo słabo nabita albo wytarta. Werk: typowa konstrukcja dla początków XX wieku, datowałbym zgrubnie na lata 1900-1920, choć takie coś mogło powstać zarówno trochę wcześniej, jak i trochę później. W 1917 mieli w Rosji rewolucję, co może stanowić twardą górną granicę datowania, ale jacyś ludzie nadal mieli pieniądze do wydania, więc zostawię datowanie tak jak jest. To może być jakiś werk od FHF, choć to konstrukcja tak typowa dla epoki, że przy niczym bym się nie upierał. Wyższy niż zwykle standard wykończenia takiego werku. Mniej więcej w tych latach działał Paweł Moser, który zajmował się eksportem zegarków do Rosji, więc to się układa w spójną całość. pozdrawiam Narfas
  21. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Ślicznie zachowany i w dodatku wersja De Luxe, nie jakiś tam kołkowy buksiak. Gratulacje. pozdrawiam Narfas
  22. Z tego co obserwuję, Chińczycy poważniej zainteresowali się terytorium zajętym obecnie przez mikrobrandy. pozdrawiam Narfas
  23. Dokładnie tak samo uważam. pozdrawiam Narfas
  24. Design imponujący, ale Chińczycy nadal nie załapali zachodnich tradycji typograficznych. Font w napisie Okeanos - tego typu się nie używa w zapisie kapitalikami, nigdy! pozdrawiam Narfas
  25. Prawdę mówiąc, nie widziałem na żywo pracy tych Seiko. W założeniach to powinno przypominać pracę sekundnika w zegarkach mechanicznych, ale nie wiem dokładnie, jak szybko to skacze. Co z nimi jest nie tak? pozdrawiam Narfas
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.