Niestety w Polsce panuje mit o tym że co kacapskie to wprawdzie toporne ale trwałe i działa. Gniotsa nie łamiotsa. Ale to mit. Ruski sprzęt agd wyglądał jak przemysłowy a działał bo musiał - trudno było o inny wiec mechanicy, nasi ojcowie, dziadkowei dłubali, drutowali, naprawiali żeby choć z tydzień chodziło. Nic tak pięknie nie płonęło jak telewizory Rubin. Samochody - to samo. Zaporożce, moskwicze Łady - no działały. Były toporne jak kowadła, i non stop coś do roboty. Smród, smar i tandeta. Uazy, Czapajewy wieczne drutowanie i wrażenia jak z wozu drabiniastego. Uazy milicyjne nie potrzebowały syren. Z kilometra było je słuchać jeśli jechały choć 50km/h. Nie będę się o broni i zegarkach produkował bo te maja zagorzałych zwolenników - ale dla mnie nie odstawały gatunkiem od uazów, czy rubinów.
Dlatego z jednej strony podziwiam wytrwałość, szukanie plusów mimo, ze de facto na 200% nie ma żadnych, z drugiej uważam, że spotkało Cię ogromne szczęście, że nie wydałeś góry pieniędzy na pomarańczowy koszmar, który szybko by pokazał co ten, w który też nie tanio, się jednak raczyłeś wpakować. Jako obserwator wątku nie będę miał do Ciebie ani odrobiny żalu jak to szybko sprzedasz i zapomnisz. A jak spuścisz w przepaść to mi zaimponujesz