Mefisto, nie mówi się tylnej klapki, tylko dekla Uzupełniając wypowiedzi kolegów to jest bardzo ciekawy egzemplarz. Generalnie rzadko zdarza się w Rakietach, żeby mechanizm był "łaciaty". Część płyt wstawiona została jako surowa, mosiężna, normalnie powinna być jeszcze wykończona, a tu tego brakuje. W późnych Mołniach się to często zdarzało, w Rakietach nie, więc to może nie rarytas, ale ciekawostaka (mimo że jest to dowód raczej na upadek kultury technicznej). Balans też jest biały, późny, choć w tym mechnizmie przez cały okres produkcji stosowano żółty. Sądząc po stanie koperty (a w późnych multikalendarzach chromowanie było wyjątkowo liche i bardzo obłaziłlo), zegarek albo w ogóle nie był noszony, albo incydentalnie. Jeśli miałbym datować produkcję to przesunąłbym ją na zdecydowanie późniejsze lata, raczej na koniec lat dziewięćdziesiątych albo nawet na pierwsze lata obecnego wieku.