Też miałem na niego chrapkę, ale już tyle w ostatnim okresie nakupowałem (polaków też ), że już miałem toporek żony nad głową i nie dało rady Gratuluję
To nie rakieta, tylko kieszonkowa mołnija na 15 kamieniach (niektórzy nazywają ten werk 3601). Poza konserwacją mechanizmu (czyszczeni, smarowanie) nic więcej w tym zegarku robić nie trzeba. Każda inna inwestycja byłaby nieuzasadniona (zegarek jest w dobrym stanie) i nieekonomiczna (dużej wartości on nie ma). Edit: Tu masz swoją mołnię w katalogu (1960)
Tu masz sputniki fejki http://zegarkiclub.pl/forum/topic/125153-jak-odr%C3%B3%C5%BCni%C4%87-oryginaln%C4%85-tarcz%C4%99-od-wsp%C3%B3%C5%82czesnego-zamiennika/#entry1551328 Ta tarcza ze zdjęcia wygląda na oryginał (ale niech fachmany się wypowiedzą), wskazówki to już pisałeś, nie wiem też, czy sputniki wychodziły w złoconych kopertach (chyba nie).
Przepraszam bardzo w takim razie. Świadomość rośnie Ale faktycznie - w tym zestawieniu wygląda dziwacznie, nie pasuje stylem po prostu. Ale już wiem, że tak ma być
Ale w każdym z tych "atrakcyjniejszych" jest coś nie tak. Wołna, ałmaz, 24h, sputnik - a to koronka, a to wskazówki itd. A najlepszy jest kołos - chyba go w jakiegoś zima wcisnął. A reszta (z ruskich) to populersy
No bo zmarnowany okrutnie ten 55g. Już nawet nie mówię o odbarwieniach na ringu i wymazianej lakierem do paznokci sekundzie (chociaż czerwona w tym modelu jest ok), ale ktoś próbował papierem ściernym polerować kopertę. No i wygląda jak kupa. Szkoda kasy
A może raz na rok zlitujmy się i pomóżmy bardzo potrzebującemu - przecież ten zegarek wart jest co najmniej 4 tys. zł ze względu na unikalny (jedyny w radzieckich zegarkach) złoty mechanizm o próbie 750. Jeszcze sprzeda za 3 tys. i będzie stratny No i tym wpisem został wyczerpany roczny limit zlitowań
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.