Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

szalony amator

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    720
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez szalony amator

  1. Ad. 1 Po drugiej stronie jest nakrętka ściagająca. No schowała się! To jest przydaś do tulejek 10 mm bo te tulejki łapią mi przelotowo wałki do średnicy 7 mm a i wieksze też dają radę. Ad. 2 Przepraszam za brzydki rysunek, tak mi wyszło na szybko. Warto widzieć że trókąty są podobne tj. mają równe kąty. Reszta jak na obrazku. No może dodam że cos30⁰ to bedzie 1/2 × pierwiastek kwadratowy z 3. A sin30⁰ to bedzie 1/2 z tąd opisałem domyślnie boki jednego z trójkątów jako L i L/2.
  2. Oj tam, oj tam środkownik czy centrownik. Piękne twórcze tłumaczenie z zagranicznego języka "center drill bit" czy jakoś tak. Ja te przydasie do gry wstępnej przed właściwym wprowadzeniem wiertła lub jako nakiełki robię sobie z różnych stalek okrągłych hss lub spieków, połamanych frezów palcowych oraz pozostałosci wierteł z wèglików spiekanych. Robię trzy krawędzie przy pomocy prostego uchwytu. 17,3 oznacza odległość w mm od wierzchołka narzędzia do podstawy bloczka mosiężnego. Ten wymiar oraz grubość osełki diamentowej i odległość środka podstawy bloczka do krawędzi dają nawiercony stożek o kącie około 60⁰ który tak bardzo lubię. Polecam, bardzo przydatne.
  3. A może zróbmy tak, kol. Kieszonkowiec załatwi komisję egzaminacyjną, kol eye_lip poda wszystkie wymiary i zakresy tolerancji tychże plus wymagania wytrzymałosciowe, na skręcanie, zginanie zgniatanie na krawędzi kwadratu, ścieranie i ewentualnie inne. Ja wykonam, pokaże filmik z wykonu oraz pomiarów. Następnie poddam niszczacym badaniom wytrzymałościowym. Kolegom majstrom Mistrzom egzaminatorom za dyplom czeladnika zapłacę w płynie. Dyplom przyjmę. Dyplom powieszę. Tylko wałek bedzie zniszczony.
  4. No nie ma to jak z gracją odpowiedzieć "spadaj" A ja owszem nie widzę przeszkód. Z tym że jeszcze przez kilka miesięcy nie przyjmuję żadnych zleceń. A, i ważna uwaga, tani nie będę. Pozdrawiam, P.S. to chyba poprzednia odpowiedź była bardziej zadowalajaca.
  5. Bardzo ładny zegarek, wyglada na kompletny, wskazówki pracują, więc od koronki do osi sekundy wszystkie przełożenia i łożyska sa raczej OK, rezerwa chodu wskazuje prawidłowo zero, tarcza cała i czysta, jest dobrze. Resztę da się opanować. I majster się zgłosił. Jeżeli oś balansu i/ lub oś kotwicy bedą czopowane to poproś mistrza o dobre zdjęcia tych osi w powiekszeniu lub dokładne zwymiarowanie przed wierceniam. Zawsze można je dorobić gdyby coś... Gdyby przypadkiem ( nie wiem jak by to było możliwe) jest tez uszkodzone koło wychwytu to ja pod koniec roku z przyjemnoscią...
  6. Łomatko! ........... Odradzam, A gdyby jednak to są podobne tulejki z gniazdem na zaciski ER 8 lub ER 11. Ale też odradzam Są wrzecienniki kompletne przystosowane do tulejek ER 11 np. w GG-tools. Tam mają też wrzecienniki zegarmistrzowskie 8 mm. Cena okolo 100 -120 Euro. Chińskie więc są i pewnie dużo taniej na portalach z Chin. Też nie polecam chociaż to najtańsze wyjscie. Silniki znajdziesz łatwo jak umiesz obsługiwać wyszukiwarkę internetową. Hasło Silnik 24 V DC 120W. Powinno wystarczyć. Co to są tulejki ER i jak znaleźć firmę niemiecką GG tools nie wiem zapomniałem, pytaj najstarszych górali.
  7. Silniki 24V DC różnej mocy. Mam 30, 120, 150, 200 i 250 W. Zasilacz impulsowy 24V mocy nie pamiętam a nie chce mi się włazić pod biurko. Moc dobrałem tak aby mogly pracować dwa silniki rownocześnie. Regulacja obrotów, małe moduły elektroniczne chowane w podstawach tokarek. Obroty od zera do znamionowej silnika. Górna to około 3000 plus przelożenie mechaniczne na kołach pasowych, poza szlifowaniem praktycznie najwyższych obrotów nie używam. Przewaga silników DC nad silnikami AC jest ogromna jeżeli chodzi o stosunek mocy do wagi oraz wielkości silnika, to samo dotyczy regulatorów obrotów. Są mniejsze lżejsze i bardzo ciche. Wrzeciennik na posuwie pionowym do frezowania wiercenia i szlifowania. Ten moj to Levin. Polecam jest wyśmienity. Nie polecam jest zaporowo, nieprzyzwoicie drogi. Szczególy znajdziesz na zdjęciach i w sieci. Mam tylko wrzeciennik z uchwytem do montażu na suporcie krzyżowym Levina. Reszta to projekty i wykonanie własne, posów to elementy suportu z małej tokarki zegarmistrzowskiej.
  8. Rzeczywiscie, Journe jest z 1957 roku. To zdecydowanie najlepszy możliwy rocznik jest, również dla zegarmistrzów. Zasugerowałem się tekstem z: https://www.google.com/amp/s/www.dreamchrono.com/2013/11/fp-journe-t30-limited-edition-tourbillon/amp/ "First, the original pocket watch turned into a wristwatch. The first choice of a pocket watch had its seeds in the love Journe had of traditional watchmaking, added to the fact that the large caliber of pocket watches are easier to work than wristwatches’ – especially when you’re a young watchmaker with nearly no experience, who just turned 20 !" To wychodzi że pracował nad projektem około 6 lat. Ale, a może dzieki temu efekt jest zachwycajacy.
  9. Ten zegarek wykonał F.P.Journe w roku 1983 mając 20 lat. Oraz mając wujka zegarmistrza. No to czym kochana młodzieży chcecie mistrza Journe zaskoczyć? Ładny co? A jakość i precyzja wykonania też niczego sobie. No to do roboty. Kpię? Celowo, wiem z doświadczenia że metoda: "Co, ja nie zrobię???? Potrzymaj mi piwo i patrz" bywa też skuteczna, jeżeli adept ma odrobinę samokrytycyzmu, cierpliwosci, umiejetnosci. Oraz pokory. Wspieram i trzymam kciuki. Janusz. P.S. Innowacje powinny być własne.
  10. Andrzej, Z twoich zdjęć wynika że pomiedzy kanałem w suporcie a łbem T śruby mocujacej masz spore luzy. Nic dziwnego to nie jest komplet. Ty chcesz zrobić dwie listwy o grubości 1 mm, ja proponuję jedną 2 mm bo grubsza, sztywniejsza i łatwiejsza do wykonania. Widzę, ale mogę się mylić że to załatwi sprawę. Gdyby luzy na łbie śruby vs. kanal były niewystarczajace to można otwór w saniach na śrubę lekko powiekszyć. Jednostronna korekcja ma moim zdaniem sens. Co do klejenia; Cyjanopan schnie natychmiast i bez kanałów odpływowych na całej powierzchni klejonej nie widzę sposobu jak go równomiernie wyciśniesz aby spoina była równej grubości na całej długości listwy o grubości 1 mm. Mission Imposible. Loctite jest rzadki i potrzebuje kilku do kilkunastu minut na zwiazanie wstepne. Bedziesz miał czas na nałożenie na całą powierzchnię a następnie zmontowanie tego do wyschniecia na tokarce ściśniete i skorygowane jak potrzebujesz. Nadmiar łatwy do usuniecia i nie agresywny dla palców i rękawiczek. Trzyma tak samo mocno. Rozłączyć można tak samo czyli aceton lub temperatura. Wybór jest twój.
  11. Coś mi się wydaje że tego szukasz. 24 mm szerokość łoża 50 mm wysokośc do osi tokarki. W przyzwoitej cenie jest tutaj: https://www.ebay.de/itm/304408983649?hash=item46e0307861:g:o0MAAOSwf25iOiP1 A skoro już piszę; Spasowanie suportu ja bym robił jednym klockiem- listwą stalową lub z żeliwa po iednej stronie. Niby niesymetrycznie ale prościej i mniejsze szanse na błąd w spasowaniu do kąta prostego. Żadnych śrubek i przykręcania. Po precyzyjnym spasowaniu, doszlifowaniu ręcznym (płaskoszlifierz) wystarczy wkleić na locktite.
  12. Sponsorem ostatnich wypowiedzi jest słowo OSIOWO. No to zdefiniujmy sobie co to niby znaczy bo mamy komedię pomyłek. Oś z zębnikiem mechanizmu z tego wątku Andrzeja była zamocowana w zacisku tokarki i pięknie równiutko się obracała. Następnie został wyznaczony i wytoczony przy pomocy ostrego stożka z krawędziami tnącymi PUNKT CENTRALNY. Najprawdopodobniej tak samo postapił kol mkl1. Następnie został wywiercony otwór.... No nie ma siły, otwory też wykonano idealnie CENTRALNIE. Centralnie w osi obrotu wrzeciennika tokarki plus bicie na panewkach, plus bicie na zacisku plus bicie na montażu zacisku w gnieździe wrzeciennika plus bicie na wyrobionym otworze w zacisku plus bicie na montażu osi do wiercenia w zacisku plus bicie nierównosci samej osi. Podsumowujac osie do wiercenia w zaciskach są w trakcie wiercenia ZAWSZE idealnie centralnie, idealnie osiowo w osi obrotu wrzeciennika tokarki, ale praktycznie NIGDY nie są osiowo w odniesieniu do osi obrotu tychże elementów w mechaniźmie zegarka. Praktycznie nigdy efektem takiej naprawy nie będą czopy idealnie współniniowe, współosiowe. Mozna takie naprawy wykonywać w zaciskach tokarki zawsze licząc się z istotnymi błędami. Jeżeli mechanizm ma "chodzić", no to nie ma sprawy, będzie "chodził". Często te błędy są dyskwalifikujace tak jak obydwie pokazane tutaj osie. Ale to moje zdanie. Każdy może mieć inne. Toż to nie chronometry. Pokazałem rysunki w ostatnim moim poście bo idealnie pokazują jak wiercenie czy też toczenie po zamontowaniu pomiedzy centrami czyli w tzw. kłach wyklucza całkowicie wszystkie ryzyka nieosiowisci czyli bicia osi ( osi w rozumieniu części mechanizmu zegarka) w trakcie wykonywania lub naprawy. Jeżeli sama oś jest krzywa też świetnie to widać na obrotach. pozdr, Janusz. @ Roman, Rozwalasz mnie każdorazowo tymi swoimi zbiorami.
  13. Wiercenie powinno być centrycznie mocowane i wykonane czyli w kłach. Po stronie wierconej tak jak pisał Roman. Do obróbki czopa tak samo, w tej samej "latarce", lub w jakimś takim przydasiu jak poniżej. Rysunki z książki George Daniels Watchmaking.
  14. Janusz nie wpadnie, jestem w dziczy k. Lubiatowa z wnukami i jestem nieczynny. Jak po tym urlopie odpocznę kilka tygodni w pracy to może pojadę do Gdańska. Będę na koncercie Nicka Cavea w Atlas Arenie 8.08. to może we wtorek 9.08 wpadnę z wielką walizką. Albo zamówię cargo. Trudno. J.
  15. Jak skończę to pokażę. Przystawka do szlifowania łuków na krawędzi noży będzie złożona z tego: Od dołu: -Element pozwalajacy na zamocowanie pionowe posuwu ze starego suportu. -tenże fragment starego suportu. -obejma wrzeciennika w trakcie powstawania. -wrzeciennik z gg-tools czyli china w natarciu. (mało który mój zacisk pasuje do tego czegoś ale dam radę) -mój stary uchwyt do noży montowany we wrzecienniku. Projekt pilny do skończenia zaraz po wykonaniu wszystkich przydasiów do tokareczki kłowej. Czyli kilka takich Oraz takich, Te ze zdjęć to Horia i Bregeon fi 5 mm gwint M5 wkrecane bez ściagacza w rdzeń pasujacy do konika. Ja robię na standarcie (chyba z Flueme, Roman będzie wiedział). To jest ze ściągaczem też 5 mm z gwintem wewnętrznym 3,5 mm. Toto od lewej to pod krążki z nawiertami jak horia oraz dwa widoczne zaciski spreżynowe, tulejka i ściągacz. Będzie też nowy komplet takich. Niby już mam ale mało, rozkalibrowane i krzywo zaciskaja sie na ośkach Będzie naprawa drugiego supirtu w.j. Ten suporcik przerobię na posuw dźwigniowy, bo fajnie się sprawdza na Cowellsie. Bedzie też uruchomiona wiertarka z możliwością frezowania. A późną jesienią już na emeryturze zaczynam budowę mechanizmu zegarka....
  16. Używam od dłuższego czasu szlifierki stołowej na ściernice, tarcze 125 mm. Do stali uzywam ceramicznej do spieków tarczę diamentową ale.. w drodze jest ceramiczna z węglika krzemu do hss oraz do widii. Podobno b.dobre i napewno tanie. W planie są blaciki oraz cały zestaw do szlifowania noży służacych do wytoczenia profili frezów do kól i zębników.
  17. Takie przydasie sobie zrobiłem. Do ostrzenia noży toarskich. W planach prowadnice katowe w blacie do szlifierki. Bez prowadnic też świetnie się sprawdzają Płasko zaszlifowana powierzchnia na końcówce okrąglego noża, pręta hss, pręta z węglka, resztek zużytego freza palcowego, wiertła pozwala na powtarzale bazowanie w tym uchwycie do ostrzenia oraz w uchwytach nożowych w tokarkach. Kąty na bokach uhwytu definiują kąty nrzędzia. Łatwy i powarzalny sposób.
  18. 😜No bez jaj, nie pretenduję nawet na vice miszcza. To mi tu z mistrzem nie wyjeżdżaj proszę.
  19. Kupiłem sobie do roweru uchwyt telefonu, i wtedy mnie olśniło. 5 min pracy i dorobiłem część do montażu telefonu na statywie pomiarowym. No i takie fajne filmiki mogę robić. 20220611_173429.mp4 W rolach głównych: 1. Mój " lathe combined runner" 2. Wałeczek fi 2 mm jeden z 18 końcówek do tegoż runnera. Ten akurat do osi z najcieńszymi czopami poniżej 0,15 mm 3. Wiertło fi 0,15 mm w moim uchwycie.
  20. Ciekawy temat. Fajne zdjęcia i opis. Wtrącę się: 1. Wkręt do krzyża maltanskiego- to się dorabia do krzyża, musi go poprawnie "łożyskować" oraz musi pasować do gwintu w pokrywie bębna. Można przerobić z innego odrobinę większego. 2. Palec.... to się dorabia, lub jak ktos ma szczeście można dobrać. 3. Kamień w mostku koła wychwytu, do wymiany. Przy odrobinie wprawy da się otworzyć-odgiąć czysto jego mocowanie, następnie zacisnąć na nowym kamieniu. Da się zablokować kamień nawet po zniszczeniu tej cienkiej "blaszki" dotoczonym ciasno pierścieniem. 4. Otwór zamiast bolca w mostku wychwytu. Cienkie mostki zawsze są wiercone na przelot pod bolce. Te grubsze często też. Trzeba wbić nowy bolec/ kołek bazujacy. 5. Oś koła posredniego. Trzeba wiercić i czopować lub repivotować. Jak zwał tak zwał... ALE !!!!! Ta oś z zębnikiem wyglada na dobraną i wymienioną. To tylko hipoteza ale na zdjeciu widać zbyt duże różnice średnic otworu w kole vs. podtoczenie zebnika do nitowania. Ja bym szukał osi z zebnikiem o właściwej średnicy tegoż zebnika i odpowiedniej ilosci zębów. Jaka jest właściwa średnica zewnetrzna zebnika da się obliczyć, lub zmierzyć na cyrklu-zazębiarce. Na koniec trzeba dodać że to się dorabia. Pozdrawiam, Janusz, Tam gdzie napisałem " to się dorabia" można rozumieć, że potrafię to zrobić i mogę pomóc. Oczywiscie niekomercyjnie.
  21. Ciąg dalszy narzędzi do mojej tokareczki kłowej. Lathe Combined Runner. Wyszedł mi całkiem przyzwoicie. Po złożeniu. Z zamontowaną końcówką Do konika Jeszcze sporo narzędzi brakuje.... Jak skończę to pokażę jak powstaje oś. Komentarze zamilkły, czy już odjechałem za daleko?
  22. Takie sobie robię. Pozostaje wykończyć ten centralny bloczek a potem jeszcze zrobić sporo drobiazgu koniecznego do pracy z tym czymś. Zawsze gdy oglądałem video z najlepszych szkół zegarmistrzowskich to chciałem takie mieć. No to mam. Zaraz idę do "szkoły" (dla emerytów ). Toczenie maleńkich osi w kłach daje zawsze najlepsze rezultaty. Gwarantowana osiowość, łatwość pomiarów, wyśmienita jakość powierzchni toczonych. Potwierdzają to wszystkie próby jakie robiłem do tej pory. Pozdrawiam,
  23. Roman, Nawet nie wiesz jak się cieszę, że odpisałeś. Dostaniesz listę rzeczy do zabrania. Kluczowa dla ciebie informacja w zdaniu " nie stać mnie to sobie zrobię" zawiera się w pierwszych trzech słowach. Pamietaj przy negocjacjach cenowych. Wesołych... Janusz
  24. Przerobiłem mocowanie dźwigniowego posuwu wzdłużnego, tak abym mógł łatwo bez demontażu posuwu zakładać i zdejmować koniki. Materiał żeliwo. Frez palcowy fi 6 węglik VHM, wyrównanie powierzchni. Dalsza obróbka praktycznie całość frezem piłkowym. Frez w całosci z weglika spiekanego. Polecam rewelacyjne narzędzie. Zamiast nawiertaka fazownik VHM. Nie ma krawedzi tnacych na samym wierzchołku ale świetnie sie sprawdza nawet w stali do płytkich nawierceń. Wykończenie recznie. Na zdjęciu nowe miejsce i sposob mocowania do łoza na wkrety pierwszego przegubu posuwu. Na łożu poprzednie mocowane w kanale które nie sprawdziło się. Zmontowane i dobrze działające. Podczas toczenia walka ze stali narzedziowej fi 15 mm do średnicy 7 mm na 3/4 dlugosci. Sprawdza sie i posów i ogranicznik mikrometryczny posuwu. To co powstaje to bedzie lathe combined runner. Nie stać mnie no to sobie zrobię. Kol. Roman zresztą tego akurat nie posiada...sam nie wiem jak to możliwe. Cos tam próbuję frezować w stali ale jednak to powstanie z żeliwa. To będzie QCTP.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.