Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

szalony amator

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    720
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez szalony amator

  1. @D3k0d3r Dziekuje za komentarz. Ktoś to czyta ! Co do zdjęć z kwietnia 2020 to nie wiem czy widzimy na nich to samo, ale nie ma sprawy. Od tamtej pory poczyniłem trochę postepów. Podstawowe problemy które były do pokonania to: 1. kąty przyłożenia i przystawienia zębów frezów. Tak prosto wykonany frez ma te kąty =0, a gdy dodamy posów to kąt przystawienia staje się ujemny. Może kiedyś zrobię rysunki. Eksperymentuję z inną metodą wykonywania frezów tak żeby uzyskać efekt zataczania zębów. 2. Brak idealnej osiowości. Zrobiłem przeglad i remont swoich maszynek. W międzyczasie trafiło się "tanio" łoże Cowells to kupiłem i przełożyłem co się dało z Flexispeeda oraz dorobiłem trochę osprzętu. W ustawianiu obróbki w centrum i w osi pomoże nowy konik optyczny z mikroskopem pomiarowym. Trochę uciażliwe jest robienie zdjeć przez przykładanie do okularu telefonu, ale poza tym jest b. dobry. Nowy konik Stary ale w nowej odsłonie po remoncie i regulacji. Konfiguracja do frezowania. Jest sztywność zestawu. W konfiguracji do kół i zębników z dodatkowym silnikiem. Zapomniałem o montażu podzielnicy. Jest spasowana ta sama. Za wrzeciennikiem widać przedłużoną podstawę łoża WW jako podstawę. Podpórki do toczenia z ręki. Nowy posów wzdłużny, działa bardzo, bardzo fajnie. Ciągle kilka projektów narzędziowych jest do wykonania.
  2. Miała się zmieścić pod blatem. No i siedzi obok Pultry.
  3. Jak to poskładać? I wszystko do tej tokareczki. RTFM czyli Read The F***ing Manual. Ale nie napisałem instrukcji obsługi tej windy. Widzę po liczbach odwiedzin że jest zainteresowanie. Bedę wrzucał co pewien czas fotki. Bedzie jeszcze trochę narzędzi a za około 6 tygodni jakieś projekty zegarkowe. Lepsze zdjęcie Łoże flexispeed z oryginalnymi sankami, stolikiem poprzecznym i narzędziowym, wszystkim co było orginalnie ale bez konika szuka nowego właściciela.
  4. Pożegnanie z tokarką na łożu Flexispeed. Jedyny zarzut jaki miałem to wielkość i waga. Mam bardzo mało miejsca, spore potrzeby zmiany maszynki w trakcie projektów oraz nie staję się młodszy. Dźwiganie tak ciężkiego sprzetu może mnie przerastać. Ostatnie fazy demontażu. Rozebrana, w tle następca, zastępca. Przedstawiam łoże Cowells. Ciąg dalszy bedzie nastepował. Tylko trzeba bedzie chyba zmienić tytuł wątku.
  5. Do wciągaczy szelki i podwiazki koniecznie. No nie mogłem się powstrzymać. Powodzenia,
  6. Rozwiazanie ciekawe ale.... Co do zasady działania w całości wtórne. Charles Fasoldt z Albany N.Y. opatentował takie rozwiązanie mikroregilacji pomiedzy 1850 a 1860 rokiem.
  7. No dobra, te rysunki to nie dla żartu były. To zupelnie na serio odpowiedź na rysunek koła wygenerowany komputerowo w widoku " 3D" z dołożonym płaskim dwuwymiarowym szkicem kółek. To działać nie może. Rysunek M. CAMUS / HOWKINSA to prawidłowe zilustrowanie geometrii przekladni o osiach prostopadłych. Wizualizacja przenikania brył rozrysowana dzięki geometrii wykreślnej. Ciekawe czy jeszcze tego uczą na studiach technicznych? Przenikanie brył, jak te zajęcia rozwijały wyobraźnię..... no i stosunki międzyludzkie.
  8. 1. Zębniki lantetn tak naprawdę niczym nie różnią się od "zwykłych" jeżeli patrzeć tylko na geometrię zazębienia. To jest na powierzchnie zebnika i koła współpracujące na średnicy podziałowej. Co jest powyżej i poniżej średnicy podziałowej nie ma żadnego znaczenia o ile nie wchodzi we wzajemną kolizję podczas zazębienia. Różnice sa wyłącznie konstrukcyjne. Wniosek, można stosować wszystkie obliczenia dla zazębień cykloidalnych i szerokość zęba zębnika traktować jako średnicę kołka, a średnicę podziałową jako średnicę do rozmieszczenia środków czyli osi obrotu kołków. 2. Dla żartu wyłacznie polecę publikacje z poczatku wieku XIX. Nie mogę się powstrzymać bo piękna jest. Co do twojego projektu. Ja bym go nie wykonywał, to bardzo ryzykowna koncepcja. - ząb ( kołek ) nie może dotykać dna przestrzeni miedzyzębowej koła. To daje zerową tolerancję odległości osi więc działać nie będzie. - zęby koła są za cienkie, na średnicy podziałowej ( zebnika) są wielokrotnie cieńsze od srednicy kołków, wałków. Poza wytrzymałością, samo w sobie to nie jest tragedia ale proporcje są takie jak opona samochodowa do roweru. - powierzchnie zazebienia, tarcia są zdecydowanie za duże. To bedzie przełożenie samoniszczace się. Ładny rysunek.
  9. Taka piękna ciekawostka zagubiona w odchłani czasu. Profil stosowany przed wykombinowaniem potrzeby stosowania kół naciągowych! Mechanizm zegarka sygnowanego 'Hger du Roy' a Paris. No 5553 Dostepny za 795 funtów.
  10. I wtedy do lasu przyszedł Gajowy Roman z okrzykiem ślimaki sprzedaję ślimaki. Komu ślimaki.....w komplecie..... 🤭
  11. Rozumiem, że chcesz się pokłócić.🥳 Fajnie, niech coś sie dzieje! Od razu rozsadzę, ty masz rację i ja mam rację. Widzę z tego mechanizmu zwalniajacego że działa, widzę że trwalość jest bardzo niska bo przekladnie ślimakowe pracują przy bardzo dużym tarciu. Przestaja być samohamowne przy odpowiednio dużym skoku uzębienia ślimaka, (no tego korkociagu.😃). I to ten korkociag powyginał zabki kola "ślimacznicy". Znowu cudzysłów no bo one, te zabki na tym kole nie są nacięte skośnie jak po bożemu trzeba na ślimacznicy, wiec się wygły (wybauszyły?). Konstrukcja mechanizmu zwalniacza zachwyca wprost prostotą czy też prostactwem wykonania. To powyginane blaszki mosieżne z dziurkami na czopy osi. Daje to łatwość regulacji przekładni. Mozna zbliżyć lub oddalić korkociag od kółka, mozna odsuąć oś korkociagu od płaszczyzny koła lub ustawić płaszczyznę i oś skośnie. Po stanie tych blaszek widać że ktoś to już robił i próbował zgrać tę przekładnię. Widząc powyższe, dokładne rysunki , toczenie CNC i takie tam inne to strzelanie z armaty do komara. Ja bym zacząl od innej strony. Może wkręt stalowy do mocowania płyt gipsowo kartonowych o odpowiedniej średnicy moglby zadziałać. Chyba te wkrety mają najwiekszy skok gwintu i są w róznych może podchodzących średnicach. Do takiego korkociagu dobieral bym koło. Kłopotem jest że nie ma w tej robocie ani pieniedzy ani wyzwania. Trudno bedzie znaleźć wykonawcę. Pozdrawiam,
  12. No i jeszcze ten "ślimak" ma współpracować ze "ślimacznicą" . Piszę w nawiasach bo to nie ślimak i nie ślimacznica. Normalna przekładnia ślimakowa NIE DZIAŁA w kierunku napędu od koła do osi z naciętym "gwintem". W takim kierunku jest zakleszczona na amen. A ta ma wlaśnie pracować przy takim kierunku napedu. "Ślimacznica" to bedzie to koło co to ma finezyjnie powyginane zęby. Zagadka: Czy tak ma być? Czy to skutek ale i przyczyna awarii ? Ciekawy jestem jaki budżet kolega przewiduje na naprawę tej pozytywki. Nie żebym byl zainteresowany, teoretycznie pytam.
  13. Odpowiedź jest bardzo prosta: Opory skrawania są wieksze od wytrzymałości wałka stalowego o średnicy 0,2mm no to wałek pęka, zwija się, łamie etc. Musisz więc zredukiwać opory do absolutnego minimum i jednocześnie zwiekszyć maksymalnie wytrzymałość wałka. I dopiero tutaj zaczynają się schody. O jakosci krawędzi tnacej napisał kol. Safinowski, można dodać że kamienie do docierania ręcznego są także naturalne i trzeba się w nie zaopatrzeć. To konieczne. Polecam też osełki z nasypem diamentowym bo to konieczne gdy zaczniesz używać narzedzi twardszych od hss. Te też się okazują konieczne. Kolega Piotr (pozdrawiam) mówiąc w skrócie napisał o ustawieniu noża a wiec także o kątach ostrza i kątach skrawania. No też są ważne. Kluczowe, to podstawa toczenia. Na opory ale i zwiazaną z tym jakość powierzchni po toczeniu wpływa też sposób toczenia. Czy końcówka swobodna czy toczenie w kłach, czy z suportu, czy "z ręki". Z pytania wnioskuję że toczysz wałek zamocowany jednostronnie we wrzecienniku, oraz że nóż masz zamocowany w suporcie. Gdybyś toczył w kłach i z ręki to by oznaczało że masz problemy zawarte w pytaniu dawno rozwiazane. Spoko, z suportu też można ale... to musi być dobry suport i dobra tokarka. Zrób prosty test, wykonaj toczenie wałka stalowego o dowolnej "niełamliwej" średnicy na bardzo wolnym posuwie i oceń powierzchnię. Ma być gładka, błyszcząca bez rowków po nożu tańczacym po materiale we wszystkich kierunkach z powodu luzów nadmiernych na posuwach suportu i wrzecienniku. Każdy taki ślad ponożowy to zagłebienie na jakieś 0,02 mm na promieniu czyli 0.04 na średnicy. Wiec twój wałek o średnicy mierzonej 0,20 mm jest karbowany do średnicy 0,16mm. Nawet na idealnej tokarce toczenie na takich średnicach jest bardzo trudne. Wymyślono i sprawdzono sporo narzedzi, sposobów do obróbki tak małych średnic. Toczenie w kłach, czyli obustronnie podparty materiał, szlifowanie podpartych swobodnie walków np. Jacot Drum czy polerowniki. Polecam. Co do twardosci stali do toczenia tak małych średnic to kolejna historia. Powinna to być jakościowa stal narzędziowa obrobiona termicznie do twardosci niższych ale porównywalnych z hss. No i jak byś nie ostrzył noża hss to możesz nie dać rady... Ksiażki tu nie napiszę, i tak mnie trochę poniosło. Pozdrawiam,
  14. Slyszałem kiedyś rozmowę dwóch nigdy nie trzeźwiejacych dżentelmenów zbierajacych na flaszkę. - tyyyy masz złotegooo ? - gdybym miał złotego to bym go na wierzchu nosił. No i moje pierwsze skojarzenie było że to o zegarku kieszonkowym rozmowa. No to tego można na wierzchu nosić, z dumą.
  15. Tylu specjalistów i nic? No to ja się wypowiem; tak poskrecane i powyginane mostki to robił Invar. Jedyne skojarzenie, ale niekoniecznie prawidłowe.
  16. @ motoolo Na poważnie Złocenie to drobiazg. Znajdź zakład który to wykona, wcześniej umyj, moim zdaniem miękka szczoteczka do zębów i płyn do mycia naczyń wystarczy. Jak pozostaną naloty i przebarwienia to zapłacisz za dodatkową kąpiel przed złoceniem. Schody są przed i po złoceniu. Musisz rozebrać wszystko, do złocenia idą gołe mostki i płyta z kamieniami, wszystkie elementy stalowe demontujesz i... Polerujesz. A jest tego sporo i nie tylko o wkręty chodzi. Mają się świecić jak lustro. No nie założysz chyba skorodowanej pokancerowanej stali do złota. Powodzenia,
  17. Dżiziz, luzik panowie. Bywa wkurzajacy ale lepiej niech zostanie, jeszcze do polityki pójdzie. Mało tu wkurzajacych typów ( dzień dobry, Janusz jestem ).
  18. Złocenie elektrolityczne to bardzo skomplikowana robota jest. I długa. Opiszę całość 1. Włożył 2. Wyjął Koniec. Grubosć powłoki podajemy w mikronach. Ile to mikron to ja nie wiem. Coś jak jedna milionowa metra ale kto to ogarnie. Na koniec dobra wiadomości, mosiądz przewodzi prad a kamienie nie.
  19. To jest mechanizm typu Lepine 5. Nie model, ale typ. Dużo wiecej znajdziesz w sieci. To tak jak konstrukcja samochodu na ramie albo samonośna. Twoje pytanie przekladajac na porównanie samochodowe brzmi czy gdy skrzynię biegów przymocujemy inna iloscią śrub do ramy to czy to bedzie typ konstrukcji na ramie ? Mogę tylko powtórzyć za Kiniolem dobrze myślisz... to Lepine cal.5 , taki typ mechanizmu... producent NN, około 1850.
  20. Nigdy nie używałem molet, nigdy nie wykonywalem moletowania w zwiazku z tym i ze wzgledu na zwyczaj i odwieczną praktykę pielegnowana również na tym forum wypowiem się. A co ?!? No kto mi quba zabroni? Aby odpowiedzieć na pytanie posłużyłem się tajnym wzorem O=(Pi)*D Gdzie O to będzie obwód Co to Pi to ja nie wiem ale w kregach zbliżonych do mnie ma ono wartość około 3,14 , a D to średnica. Na początek przyjmijmy że to taka średnica że nikt nie wie gdzie ona jest. Nazwijmy ja Dhgw. Gramatycznie powinno być cgw bo słowo dick po naszemu pisze się przez ch Po przeksztalceniach naszego tajnego wzoru (bardzo skomplikowanych ) wyszło że rolką o podziale 0,5 mm nagniatajac 31 zagnieceń musisz mieć pręt o D cgw = 4,9363 mm. I tutaj dochodzimy do nierozwiazywalnych problemów. 1. Nie ma w hurtowniach metali kolorowych prętów o takiej średnicy. 2. Jak pisałem nie wiadomo jak fi walka ma się do Dhgw. Przed odpowiedzią dobrze jest wiedzieć jaka jest średnica rolki moletujacej o podzialce t = 0,5 mm. To pozwoli np. na rysunku w skali zobaczyć jak moletka o znanej średnicy bedzie współpracować z walkiem o średnicy około 5 mm. Czy wygniecione "zęby" będą się zazębiać z zębami moletki czy ze wzgledu na duża różnicę średnic na walku 5 mm ząbki będą ścinane, czyli w realu nigdy nie powstaną, wzór nie zostanie wygnieciony. To jest obróbka wymagająca sporych energii. Wymagane sa spore sily nacisku, naped o odpowiedniej mocy pracujacy bez poślizgów przy małych obrotach. Nie wyobrażam sobie tego na tokareczce na pręcie D 20mm. Moletowanie to nie jest skrawanie! To bardziej jest podobne do kucia. Dla treningu weź śrubokret zegarmistrzowski i wbij go młotem w pret mosiężny na głebokosć około 0,3 mm. Oczywiście pręt zamontuj we wrzecienniku tokarki zegarmistrzowskiej. Zaraz potem wyrzuć zniszczony śrubokret, i zauważ że tuż po bokach dołka po grocie materiał jest powyżej poprzedniej średnicy. Pomiedzy dnem dolka a szczytem podniesienia tuz obok bedzie ta średnica Dcgw. Jeżeli wrzeciennik sie obraca to wal młotkiem dalej.
  21. Nie ma uchwytów samocentrujacych, w których materiał po przechwycie wraca do poprzedniej pozycji. Cudów nie ma. Przesuniecie jest nie tylko w płaszczyźnie prostopadłej do poprzedniej osi obróbki w poprzednim mocowaniu, nowa oś jest skośna do poprzedniej. Wynik pomiaru bicia rośnie wraz długością i średnicą obrabianego elwmentu. Witam w świecie realnym. Dla pocieszenia dodam, że nie ma zacisków zegarmistrzowskich w których po przechwycie wałka bicie jest zero. Nie ma wrzecienników.... itd. Ale jest dobra wiadomość, są sposoby aby te problemy nie miały znaczenia. Fajna tokarka.
  22. To jest zegarek prawdopodobnie z początku XIX wieku. Prawdopodobnie ma już około 200 LAT !!! Może jest młodszy ale niewiele. Świadectwo epoki. Świadectwo ludzkiej chciwości. Nigdzie nie napisałem że jest do d... Fajny, trzymaj. A Breguet to to nie jest. Odstaje jakością precyzją wykonania, urodą i to bardzo.
  23. ".... szukajcie a Roman znajdzie..."
  24. Important information A large number of “fake Breguets” were made in the late 18th century and throughout the 19th century. There were considerably more of them than real Breguet pieces. Any pocket watch with an individual number higher than 5500 can be considered fake. Any 19th-century pocket watch bearing the signature “Breguet à Paris” is fake. Jest raczej niespotykane aby wykonawcy podróbek podpisywali wyroby wykonane w celu wyłudzenia ceny. Datowanie i wskazania producenta jest niemożliwe. Jedyna dobra wiadomość to fakt że zegarek pochodzi z epoki. Tekst angielski skopiowany z oficjalnej strony firmy Breguet, zakładka Services, zakładka Antique watches.
  25. 1. a nuż ten jest na sprzedaż, wiec na wszelki wypadek zbijam cenę. Lub 2. podejrzewam brak kamieni osiowych (nakrywkowych) na osi koła wychwytu/impulsowego i na osi dźwigni. Ale nie będę się spierał bo jak mówisz że jest prima sort, to się zgadzam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.