Po kilku stronach wypowiedzi nasuwa mi się dość smutny wniosek, ale o tym na końcu.
Myślę że zgodzicie się z tym że każdy z nas na tym świecie liczącym miliardy ludzi jest tylko jednostką (numerem w tym czy tamtym spisie lub zestawieniu). Czy ktoś ze światowych rządów przejmuje się zwykłym pojedynczym człowiekiem?
Raczej nie.
To co liczy się na tym świecie (przynajmniej w jego części to KASA), nikt nie liczy się z tym że Ty lub Ty zejdziesz z tego świata.
Dbałość o populację światową i pojedynczą jednostkę z czysto ludzkich pobudek wynikających z miłości bliźniego dawno się skończyła.
KASA to klucz, ale czy tylko?
Patrząc na społeczeństwo i ludzi którzy się zaszczepili dzielą się mniej więcej na dwie grupy.
Pierwsi się boją,
Człowiek jest istotą złożoną ale jednocześnie niektóre schematy jego psychiki są dość proste.
Jak zmusić populację do tego czy tamtego działania? Po latach badań znaleziono taki czynnik. To STRACH, człowiek się boi. Oczywiście boi się wielu czynników ale jedynym który jest wspólny dla wszystkich ludzi jest strach przed Śmiercią.
Od pewnego czasu mamy ogólnoświatowy trend pokazywania tylko pozytywnych stron życia. Młodość, zabawa, szczęście przyjemność itd. W cień odchodzi to co nieuchronnie związane z życiem, (choroby, starość, kalectwo, niedołężność itd.)
Tak jakby ktoś chciał uwypuklić tylko pozytywy. Ok, dobrze jest popatrzeć na ładne obrazki, ale życie to nie jest wyłącznie bajka.
W pewnym momencie zdarza się coś takiego jak choroba, która może dotknąć każdego.
Więc co robimy? Straszymy społeczeństwo, ale nie chorobą, (to jest tylko nośnik). Straszymy ŚMIERCIĄ.
I tu mamy pierwszą grupę szczepiących się. To ludzie który nie boją się choroby jako samej. Boją się śmierci.
Nikogo w tym akapicie nie potępiam, strach jest silną motywacją. NAJSILNIEJSZĄ.
Druga grupa to ludzie którzy przyjmują szczepionkę dla wygody, (podróże), moda, zachęta bliskich itd. Czynników jest wiele.
Szanuję obie grupy. Każdy ma prawo do WŁASNEJ decyzji.
Ale proszę o uszanowanie również innych. TYCH którzy nie chcą. Oni również się boją (i to tego samego co ci co się szczepią, dokładnie tego samego) .
W chwili obecnej mamy mniej więcej dwie grupy ludzi. Zaszczepionych i tych którzy nie chcą.
Dwie z tych grup mają swoje racje i każda z nich jest dla jednych i dla drugich dobra.
Ale robimy coś co nie przysparza nam chluby.
I tu jest ten smutny wniosek.
Żremy się między sobą. Pozwalamy aby naszymi rękoma dokonywały się podziały. To MY jesteśmy temu winni.
Rządzący rzucili kość i patrzą z góry jak psy gryzą się o nią. Smutne.
Gdy my się żremy sami odbieramy sobie naszą wolność.
Coś co jest dobrem nadrzędnym każdego z Nas.
I o to toczy się prawdziwa walka.