Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Archi79

Ceny zegarków a kurs Franka

Rekomendowane odpowiedzi

Ale Patek to juz nie jest klasa średnia;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chciałbym jednak zobaczyć dokument PZ(czy inny), że zegarek, który zamierzam kupić został sprowadzony do Polski, po drastycznym skoku CHF,  jesteście pełni złudzeń, że wszystkie zegarki, które zdrożały od środy o 7-10% są świeżakami dopiero co rozładowanymi z transportu :) :) :). Przy takiej rotacji, nic tylko otwierać salon z zegarkami, skoro zapasów magazynowych starcza, aż na trzy-pięć dni. Żałosna polska rzeczywistość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Póki co, we Włoszech i Niemczech, DSSD, fabrycznie nowego, w foliach i z niewypisaną dokumentacją, można dorwać za 7-8kEUR. Pytanie jak długo... 

 

Jeszcze długo. Nawet jak cena na wyświetlaczu skoczy to realnie nie. Rolexów w Europie jest masa, a jeszcze większa na świecie.

Do tego są jeszcze brokerzy zegarkowi (jak Ś.P. Staszek  :(  :angry: ), którzy potrafią upolować perełki w miejscach dla szaraczków nieosiągalnych.

 

Polski właściciel luksusowego zegarka chcący go sprzedać musi stanąć przed wyborem, czy sprzeda go na granicy swojego bólu, czy schowa do szafki i będzie liczył wirtualne zyski.

 

A ja sądzę, że scenariusz będzie taki jak zawsze - klienci ponarzekają, pomarudzą (...) a i tak wcześniej czy później kupią.

Każda podwyżka jest wkurzająca, obecna szczególnie z uwagi na skalę a w tym pojedynku zwyciężcą będą producenci.

 

To jest prawda, W 2011 Frank skoczył z 3 na 3,5-3,6 i retoryka w Polsce była identyczna, choć sytuacje raczej nieporównywalne. Na tapecie też była pomoc dla kredytobiorców frankowych. Panerai od maja do września skoczył drastycznie i na chrono i w Jansenie.

Jednak krajowe realia pokazały, że albo sprzedasz po cenie jaką da rynek, albo se go zostawisz. Z Polski sprzedać za granicę wcale nie jest tak łatwo,a korzystając z pośrednika trzeba mu zapłacić.

 

Koniec końców i tak wszyscy przyzwyczaili się do nowej sytuacji, a w tedy ta ówczesna cena Franka wydawała się niektórym końcem ich świata ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chciałbym jednak zobaczyć dokument PZ(czy inny), że zegarek, który zamierzam kupić został sprowadzony do Polski, po drastycznym skoku CHF,  jesteście pełni złudzeń, że wszystkie zegarki, które zdrożały od środy o 7-10% są świeżakami dopiero co rozładowanymi z transportu :) :) :). Przy takiej rotacji, nic tylko otwierać salon z zegarkami, skoro zapasów magazynowych starcza, aż na trzy-pięć dni. Żałosna polska rzeczywistość...

 

A nie wpadłeś na coś co nazywamy terminem płatności? Różny w różnych branżach. W mojej dawnej potrafił wynosić 210 dni. Jeśli umowa przewiduje płatność we frankach to mamy problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Jeśli termin płatności za fakturę wystawione w CHF wypada po tej nieszczęsnej dacie to nasi dystrybutorzy muszą na jej zapłatę zakupić franka w cenie wyższej o te 20% i żeby nie być stratnym po prostu o tyle podniosą ceny :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie wpadłeś na coś co nazywamy terminem płatności? Różny w różnych branżach. W mojej dawnej potrafił wynosić 210 dni. Jeśli umowa przewiduje płatność we frankach to mamy problem.

 

No proszę Cię:

 

http://www.mlodyksiegowy.pl/ksi%C4%99gowo%C5%9B%C4%87/rozliczanie-importu-sad,-r%C3%B3%C5%BCnice-kursowe-w-kpir.html

 

"Kurs walut jaki należy przyjąć przy przeliczaniu faktury od kontrahenta na PLN, to średni kurs ogłaszany przez NBP z ostatniego dnia roboczego, poprzedzającego datę poniesienia kosztu (inaczej datę wystawienia faktury)."

 

Więc nie interesują mnie niezapłacone faktury!

 

To już wjechało do PL, więc przeszło odprawę celną - myślisz, że Państwo Polskie, będzie czekało 210dni, aż mu zapłacisz vat i cło ?

 

A nawet jeżeli w tym co piszesz masz też rację - to powiedz mi, co mnie to obchodzi jako klienta ? Nie przyjmuję do wiadomości "sorry taki mamy klimat" chociaż wielu ten tekst się spodobał i postępują tak wcześniej niż go publicznie ogłoszono.

 

Żyję i kupuję tu w PL, inaczej sam sobie wolę sprowadzić, przynajmniej będę wiedział dlaczego tak a nie inaczej...

 

Tym od kredytów mieszkaniowych w CHF też dopłacisz ? OK, najlepiej z własnej kieszeni.

 

Dobrego sprzedawcę cechuje, taka zależność, że model, który ma w gablocie sprzedaje w cenie nie wyższej niż jest na metce, obok może sobie postawić kolejny egzemplarz/kartkę/informację, że kolejne sztuki z omawianych tu przyczyn będą droższe...

 

A nie lecenie w kulki, chowanie pod ladę...

 

Ilu będzie pamiętało, że jak CHF stanieje to należy obniżyć ceny ?

 

Wiesz ile najczęściej wart jest w PL taki baner sale 50% off ? >>> z reguły mniej niż papier toaletowy do buzi ...

 

A później Jakub Mróz się wielce dziwi stojąc pod poznańskim Browarem że co drugi  samochód przejeżdżający ma wartość zakupu powyżej 400tys zł

post-32788-0-42080300-1421744057.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naiwny jesteś.

Poza tym wyciągasz wnioski w zasadzie ....ni z gruszki ni z pietruszki. Gdzie ja napisałem, zasugerowałem choć o jakimś dopłacaniu frankowiczom?

A co Ciebie to obchodzi jako klienta - nie wiem, mnie to tez nie obchodzi. Umowa międzu producentem a dystrybutorem może delikatnie mówiąc mieć w poważaniu przepisy. On może podnieść cenę - a ty jako klient co najwyżej możesz nie kupić. 

Jeżeli płaci we frankach - to płaci np dziś - franki ma lub musi kupić. Niezależnie od tego czy ma czy kupuje - one mają wartość dzisiejszą. 

Kurs przeliczenia z dnia wystawienia ma znaczenie dla naszych organów podatkowych, celnych.

Sprzedawca chce od ciebie 1000 franków po umówionym terminie płatności a nie ich równowartość z dnia wystawienia faktury. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Naiwny jesteś.

 

 

Ja czy TY ?

to może prościej i jaśniej:

 

Oglądałem wczoraj ten sam zegarek o tych samych nr seryjnych za cenę X to dlaczego dzisiaj kosztuje już cenę większą Y ?

Dolar i Euro też wzrosły, dlaczego inne branże potrafią się przed tym zabezpieczyć ? Nie musisz daleko szukać, zajrzyj proszę do Saturn, MediaMarkt i co tam Ci jeszcze przyjdzie do głowy...

 

 On może podnieść cenę - a ty jako klient co najwyżej możesz nie kupić. 

Och jaka cenna rada. Ciekawe kogo bardziej to zaboli i kto ma więcej do stracenia.

Pytanie na której szali znajdzie się więcej takich naiwnych jak Ty czy takich "naiwnych" jak Ja - to na pewno zdecyduje o jego być, albo nie być. Jak pisała Pablo, na jednym źródle Świat się nie kończy. Ja wybiorę konkurencję! W myśl zasady "chytry zawsze dwa razy traci"

 

 

Sprzedawca chce od ciebie 1000 franków po umówionym terminie płatności a nie ich równowartość z dnia wystawienia faktury. 

 

 

Sprzedawcy Ryzyk fizyk (pójdę do tego, który już zapłacił swoje faktury), najłatwiej i najprościej rozkręca się interes obracając czyimiś pieniędzmi bez własnego kapitału ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burns - walczysz jakbyś wpadł we wnyki. Przecież mi tez to się nie podoba. Po prostu tak jest - że leży towar na półce niezapłacony. Zapłacić trzeba ale we franku. A franka masz po kursie jaki jest w momencie zapłaty. 

A co do obniżania cen - jest jak piszesz - do obniżania nikomu nie śpieszno. Choć paliwo tankuje się teraz o wiele przyjemniej niż za 5,90

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burns

Sprzedawca ma prawo podnieść cenę, Ty masz prawo nie kupić.

Być może kupi ktoś inny, a być może sprzedawca przegra tą walkę i będzie musiał obniżyć cenę. Proste prawa popytu i podaży. 

A Twoja złość z tym związana może zaszkodzić wyłącznie Tobie (stres, zawał itp), więc daj sobie spokój...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to na szli jest już 2:1 - w takim razie niech podnoszą.

Jak pewnie się domyślasz, ja mam na to wylane i ew. mógłbym się przyglądać wahaniom na rynku azjatyckim, ale na chwilę obecną zmian brak.

Po co w ogóle ten temat ? Przecież głupi Polak i tak zapłaci - stać go jako obywatela najbogatszego kraju EU/Świata. :D  :lol:  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A później Jakub Mróz się wielce dziwi stojąc pod poznańskim Browarem że co drugi  samochód przejeżdżający ma wartość zakupu powyżej 400tys zł

 

Ale o co chodzi? :D

 

Ja pisałem to w innym temacie, w kontekście zamieszania wokół wczorajszego Patka.

 

Doskonale wiem jak amortyzuje się pojazdy, jak funkcjonuje leasing i ile faktycznie kosztuje samochód, który na metce ma o wiele wyższą cenę. Matka jest doradcą podatkowym i w wakacje zdarzało mi się pomagać w jej kancelarii ;)

Co jednak nie oznacza, że jest możliwym kupić nowy samochód, jak to określiłeś o wartości z metki powyżej 400k, realnie za 60 80 czy 100k. Aż tak dobrze nie ma.

 

Z resztą, towar jest wart tyle, ile duża grupa klientów jest gotowa za niego zapłacić. 

 

Rolex Comex, technicznie, nie jest wart więcej niż 10-20k, lecz duża limitacja(nie wszystkie przetrwały, nie wszystkie znajdowały zainteresowanie pierwotnych właścicieli wystarczająco długo by doczekać dzisiejszych aukcji), ogromny popyt na te zegarki, powoduje wyniki aukcji rzędu 100/200/300k.

 

Odkąd człowiek wymyślił papierek nazywany pieniądzem, a bank i państwo zabezpieczyło później jego wartość, nic nie ma sztywnej wartości. Wall Street przed czarnym czwartkiem to przyklepała, a okresie dot.com i rządów Regana, a później Clintona, przyklepali to na amen. Wartość towarów określamy my, a wartość spółek... nie chce mi się pisać o wszystkich zależnościach.


IWC Schaffhausen Cal. 83 INCA, JLC Master Control Ultra thin, Audemars Piguet cal. 2003 i cal. 2001, ML Pontos Automatique PT6117

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to na szli jest już 2:1 - w takim razie niech podnoszą.

Jak pewnie się domyślasz, ja mam na to wylane i ew. mógłbym się przyglądać wahaniom na rynku azjatyckim, ale na chwilę obecną zmian brak.

Po co w ogóle ten temat ? Przecież głupi Polak i tak zapłaci - stać go jako obywatela najbogatszego kraju EU/Świata.  :D   :lol:

 

 

Niestety też mam wrażenie, że właśnie tak próbują nas traktować sprzedawcy.

Ale zagłosować przeciwko możemy tylko w jeden sposób - naszymi portfelami.

Ale to działa u mnie w obydwie strony. Od niezadowolonych sprzedawcy zegarków też nie chcę słyszeć "bo u nas to nic się nie opłaca...". Każdy kij ma dwa końce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co w ogóle ten temat ? Przecież głupi Polak i tak zapłaci - stać go jako obywatela najbogatszego kraju EU/Świata. :D  :lol:  

 

Czemu zaraz głupi, przecietny klient który zakupi zagarek w 2015 roku nie ma pojęcia o cenach w 2014,

nie analizuje rynku zegarków co dziennie, nie śledzi cen i podwyżek, oczywiście poza garstką zapaleńców,

którzy siedza na forum co dziennie, rozmyslając i martwiąc się, co to będzie, o ile ceny skoczą i takie tam.

Taki gość pójdzie, wybierze taki na jaki go stać i kupi, bez rozterek, że kilka miesięcy temu mógł ten zegarek mieć 15 czy 20 % taniej, kompletnie nieświadomy i zadowolony, że ma fajny zegar na łapie.


Jedyne czego nie można zrobić, to nie można myśleć, że czegoś nie można zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo, iż mam pozamykane od dłuższego czasu wszystkie pozycje i nie jestem w tej chwili na rynku, chętnie wypowiem się w sprawie pary walutowej CHF/PLN.

Prawdą jest, że w Europie mamy zamrożony konfilikt zbrojny - Rosja i Ukraina, który póki co został trochę wyciszony to nadal stanowi ogromne zagrożenie. Dla rynku a przede wszystkim - wartości franka w relacji do innych walut, może to odbić się czkawką. Wystarczy bowiem, że pojawi się w mediach informacja o kolejnych czołgach czy wyrzutniach rakiet, które wysyła Kreml do sąsiada i niemal natychmiast znów kurs CHF pójdzie w górę. Do tej pory, co widać na poniższym wykresie, nawet rysyjska partyzantka, nie potrafiła znacząco zmienić kursu franka na niekorzystny, ale co jeśli - pewnego dnia, Rosja wjedzie na Ukrainę? Tego wykluczyć się nie da.

 

83208694780102671249.jpg

 

Wykres z ostatnich kilkunastu lat pokazuje, że świat po kryzysie spowodowanym upadkiem Lehman Brothers, nie jest już taki sam. Widać przecież tąpnięcie między 2008 a 2009 rokiem, co poskutkowało wyskokiem relacji franka do złotówki. Kolejny skok to bankructwo Grecji. Potem z kolei, ukształtował się trend boczny, który brutalnie przerwała wypowiedź SNB, tj. "frank nie będzie broniony". Nie da się ukryć, że wypowiedź, jak i samo zachowanie Szwajcarów było nieprofesjonalne i mało kto się tego spodziewał. Zwłaszcza, że jak sami niedawno przyznali - "przypilnujemy kursu własnej waluty".

Do tej pory, przy bardzo silnych zmianach, kurs miał tendencję do umiarkowanego powrotu i wchodzenia w trend boczny. Myślę, że to realne. Należy jednak podkreślić, że kurs stabilizował się i tak sporo wyżej niż poprzednio. Od 2008 roku, cały czas mamy trend wzrostowy. Aby go zmienić, świat musiałby wejść w okres ponownego prosperity (2008 i lata wcześniejsze), a w tej chwili - delikatnie mówiąc - to zupełnie nieprawdopodobne. I to jeszcze, gdy na Ukrainie hula rosyjska paryzantka.

Mimo wszystko, obstawiam, że powrót do okolic 3,5 zł za franka jeszcze w tym roku jest możliwy, ale odwrócenie trendu w długim horyzoncie należy rozpatrywać w kategorii - nieosiągalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

It was more than three years ago that we've last raised our prices to compensate the constantly rising production costs of our watches. We really wish we could have gone on at least one more year without having to raise our prices yet again, but the very sudden and unexpected increase of the Swiss Franc towards the Euro by approximately 20% forces us to raise our prices starting february 2nd. 

But don't worry, we will not raise them by 20%, we will only raise them by 10% at the most per model, some even less. This will help us a little to compensate this dramatic currency exchange rate that causes an immense rise in production costs for us, but hopefully without hurting you, our valued customers, too much financially. With hope for your understanding and continuing support, your STEINHART team.

 

Steinhart zapowiedzial podwyzke cen.


Instagram - Lug2Lug

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem wczoraj ten sam zegarek o tych samych nr seryjnych za cenę X to dlaczego dzisiaj kosztuje już cenę większą Y ?

Ja oglądałem wczoraj banknot 10 CHF za 34zł, dlaczego dzisiaj ten sam banknot jest po 44zł?

Oglądałem też wczoraj sztabkę złota za 3400zł, dlaczego dzisiaj jest po 4400zł?

 

Tak, chcę przez to powiedzieć że taki zegarek jest pod tym względem podobny w zachowaniu do walut (bo jest w nich jednak wyceniany, a nie w PLN wbrew pozorom) oraz kruszców (kurs sprzedaży jest zmienny).

 

Oczywiście że można się zabezpieczać przed ryzykiem kursowym itd, ale po pierwsze to też kosztuje, a po drugie takie zabezpieczenie służy temu żeby zabezpieczyć _sprzedawcę/dystrybutora_, a nie klienta. Jeśli można podnieść cenę, a jednocześnie skorzystać z zabezpieczenia, to tylko większy zysk. Stety (dla sprzedawcy), niestety (dla kupującego).

 

Jeśli chodzi o kupujących to z wypowiedzi pracownika salonu sprzedaży w USA:

 

The hardest sale is getting someone out of the TAG section. This is usually because they are the most price sensitive buyer in our store. Rolex buyers 80% of the time are buying because of the name. I have seen Panerai and Patek customers are the most "fanatical" about the brand.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem dziś z AD we Włoszech i na dzień dzisiejszy ceny są takie same ale tylko do końca stycznia. od lutego podwyżki będą w przedziale 10-20%. Są załamani.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śpieszcie się kupować Rolexy, tak szybko drożeją...

Bartek, widzę że wpisałeś się w trend.  ;)  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rolex -> nowe dostawy w PL już +15% :(

Nic dziwnego, że z salonów WKruk większość sensownych (i także tych +/- za 100.000) zegarków już "zeszło"

Właśnie skasowałem tegoroczny zakup z listy priorytetów. Będę dzięki temu pił więcej. Duuużo więcej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Bartek, widzę że wpisałeś się w trend.  ;)  :D

 

 

Też widziałem podwyżkę na alle  ;)

Bardzo dobrze i tak cena dalej jest dobra  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też widziałem podwyżkę na alle  ;)

Bardzo dobrze i tak cena dalej jest dobra  :)

Już tylko kilka godzin. Tak naprawdę dawno bym go ściągnął ale muszę dotrzymać danej obietnicy komuś i poczekać do końca aukcji :)

Na Polskie warunki cena dobra ale za granicą już nie bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wtrącić moje obserwacje ludzi biorących kredyty. Kiedyś znajomy chciał wziąć dosyć dużą kwotę na mieszkanie. Zarabiał dosyć słabo, na "lewiźnie" sobie odkuwał. Firma w której pracował była duża ale dowodzona przez skośnookich. Ze dwa razy mieli już ją zamykać, do tego robili takie numery, że aż nie wierzyłem (podobno przez pół roku nie płacili zusów części pracowników). Kolega żonaty, dwójka małych dzieci. Co jakiś czas miał pomysły typu zakup Renault, który zgodnie z obiegową opinią zepsuł się sto razy w ciągu pierwszego kwartału a naprawy kosztowały więcej niż mógł wydać.

 

Kolega przychodzi i pyta czy nie zatrudnię go na 3 miesiące za kwotę 2x większą niż pracuje obecnie. Oczywiście na papierze, ale wtedy będzie miał wg banku zdolność kredytową na kwotę która mu potrzebna do zakupu mieszkania. Zrezygnował jak pliczyłem jaka wyjdzie kwota podatku, którą musiałby mi zwrócić (oczywiście z góry). Nie docierało do niego, że skoro bank uważa, że nie ma wystarczającej zdolności kredytowej to zapewne tak jest. Do tego dla własnego bezpieczeństwa wypadałoby brać mniejszą ratę niż max co można (to był jeszcze czas, gdy banki chętnie rozdawały kredyty). Zero zastanowienia w co się ładuje, mówił że rodzice mu pomogą to sobie poradazi... Tyle rozumu mają niektórzy biorący kredyt na pół życia.

 

Inny znajomek zrobił sobie kartę kredytową, którą zmaierzał często używać aby zwiększyć swoją zdolność kredytową. Zasugerowałem, żeby porozmawiał z szefem Pizzeri w której pracuje aby zatrudnił go na umowę zamiast na czarno. To może być dobrze widziane w banku :P

 

Są na pewno osoby, które wnikliwie analizują tak ważną sprawę jak kredyt ale ludzie ogólnie są naiwni i głupi. Skoro są jeszcze tacy, którzy kupią piłę spalinową od Cygana na parkingu supermarketu to ja nie nazwałbym ludzie biorących kredyt we frankach naiwnymi.


Obecnie na nadgarstku Orient Star SDK05003W0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.