Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Master Yoda

Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Szymon.

Nie zauważyłem, że już odpowiedziałeś...

 

 


 

Przy moim sposobie żywienia warzywa są uznawane z najwartościowsze źródło węglowodanów, ale staram się nie przekraczać 0,5 grama węgli na kg masy ciała czyli w moim przypadku jem ich max 50 gram dziennie.

 

 

Nie za mało trochę? A witaminy, mikroelementy i zakwaszenie organizmu?

Edytowane przez Szymon_K

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zgodnie z Twoją tezą po ograniczeniu dostarczanych węgli do 50 gram dziennie, powinienem być wyprany w energii, a mój mózg powinien przestać funkcjonować. Wierz mi, że mam mnóstwo energii :), Biegam, potrzebuję mało snu itp. Dlaczego tak się dzieje?

 

W przypadku znacznemu ograniczeniu ilości węglowodanów a zwiększeniu tłuszczu (przede wszystkim wielonienasycone kwasy tłuszczowy czyli tłuszcze zwierzęce, posiadające długie łańcuchy wodorowe) organizm przestaje czerpać energię z węgla (węglowodany) w zaczyna z tłuszczu (wodór).

 

Prosta biochemia.

 

Pytanie za 100 punktów, które paliwo jest bardziej wydajne i ekologiczne - węgiel czy wodór?  Otóż:

"Wodór ma dwie zalety, które różnią go od innych paliw. Jest bardziej efektywny i najbardziej ekologiczny. Podczas jego utleniania (spalania) powstaje para wodna. Nie ma za to dwutlenku węgla"

 

Tak więc spalając tłuszcze jako główne paliwo w wyniku spalania wytwarzamy wodę, a nie CO2, który stopniowo niszczy nasz organizm.

 

I to jest podstawowa zaleta diety wysokotłuszczowej w porównywaniu z ogólnie propagowaną powszechnie wysokowęglowodanową.

 

 

Ale oczywiście, wiem, że stosując wodór jako głównie paliwo niszczę swój organizm i wpędzam się do grobu, a powianiem spalać węgiel, bo tak zalecają dietetycy... :)

 

Jaki wodór! Co Ty opowiadasz! Reakcje biochemiczne nie polegają na przetwarzaniu gazowego wodoru w H2O w drodze spalania, bo by nam nie tylko komórki, ale i tyłki rozniosło! Duby smalone pleciesz i tyle. Wybacz, że tak dosadnie, ale jak ktoś pisze jawne bzdury, to musi się liczyć z reakcją. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówisz jak modni ostatnio dietetycy showmani. 

Jak pisałem Twoja sprawa.

 

Poza tym prosiłbym o nie wpychanie mi w "usta" nie moich słów. Piszesz jakieś teorie i próbujesz je udowadniać. Ja nie pisałem ani o jakiś 50 gramach, ani o Twoim wypraniu z energii. Ja pisałem w skrócie - o diecie (czyli codziennym żywieniu) zbilansowanej składającej się ze zdrowych produktów. Nic więcej. Także pisałem, że wszelkie diety wysoko, nisko, ukierunkowane, czy eliminacyjne są niewłaściwe. Zbyt wysoka podaż węglowodanów tez nie jest dobra. 

Ale zdrowia życzę ;)

 

ps.

Stosujesz paliwo? Zbytnim uproszczeniem jest pojmowanie organizmu jako zwykłego pieca. Jest ciut bardziej skomplikowany. 

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

. Zbyt wysoka podaż węglowodanów tez nie jest dobra. 

Ale zdrowia życzę ;)

 

 

Wszystko z umiarem. 

Ale też wszystko jest sprawą względną. Dla jednego zbyt duża podaż węglowodanów to będzie 180g/dobę, a dla drugiego będzie to za mało (zależnie od aktywności) ;)

 

Ale generalnie - pełna zgoda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to jasne - jeśli ktoś już ma chęć dopasować swój sposób odżywiania do optymalnego wzorca - to zawsze elementem składowym jest, poza schorzeniami, własnie tryb życia i aktualny stan organizmu. Czyli tak naprawdę wzorców jest wiele. Ale żadna dieta ukierunkowana nie jest właściwa na dłuższą metę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nam?... Ja jeszcze żadnego nie zjadłem! :P  Za to za chwilę idę podjeść ostatnią porcję mojego risotto. Spalę je wracając z pracy do domu rowerem.  ^_^

A ja zjadłem trzy i na wagę, szukam tych kalorii i szukam, a waga jak na złość pokazuje tylko kg, które na dodatek są takie same jak przed zjedzeniem pączków.

 

Zgodnie z Twoją tezą po ograniczeniu dostarczanych węgli do 50 gram dziennie, powinienem być wyprany w energii, a mój mózg powinien przestać funkcjonować. Wierz mi, że mam mnóstwo energii :), Biegam, potrzebuję mało snu itp. Dlaczego tak się dzieje?

 

W przypadku znacznego ograniczenia ilości węglowodanów a zwiększeniu tłuszczu (przede wszystkim wielonienasycone kwasy tłuszczowy czyli tłuszcze zwierzęce, posiadające długie łańcuchy wodorowe) organizm przestaje czerpać energię z węgla (węglowodany) w zaczyna z tłuszczu (wodór).

 

Prosta biochemia.

 

Pytanie za 100 punktów, które paliwo jest bardziej wydajne i ekologiczne - węgiel czy wodór?  Otóż:

"Wodór ma dwie zalety, które różnią go od innych paliw. Jest bardziej efektywny i najbardziej ekologiczny. Podczas jego utleniania (spalania) powstaje para wodna. Nie ma za to dwutlenku węgla"

 

Zgodnie z teoriami które nakazują zamianę tego na tamte, bo coś jest lepsze, a coś gorsze, należy stosować dietę wysoko coś tam, bo coś tam szkodzi, a coś inne nie. Mnie już na samo słowo dieta odechciewa się jeść. Natura stworzyła człowieka jako zwierze wszystkożerne i to ona ma rację, byle tylko jak najmniej odchodzić od jedzenia naturalnego w kierunku wysoko przetworzonego, bo tendencja w przemyśle spożywczym jest obecnie na przerabianie naturalnych składników na ścierwo. Praktyka wykazuje, że organizm ze wszystkim da sobie radę, byle tylko go nie przeciążać.

 

Tak więc spalając tłuszcze jako główne paliwo w wyniku spalania wytwarzamy wodę, a nie CO2, który stopniowo niszczy nasz organizm.

 

I to jest podstawowa zaleta diety wysokotłuszczowej w porównywaniu z ogólnie propagowaną powszechnie wysokowęglowodanową.

 

 

Ale oczywiście, wiem, że stosując wodór jako głównie paliwo niszczę swój organizm i wpędzam się do grobu, a powianiem spalać węgiel, bo tak zalecają dietetycy... :)

 

Ale powiało patosem, szkoda ze to są teksty wycięte żywcem z broszurki agitacyjnej.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość anger76

Jaki wodór! Co Ty opowiadasz! Reakcje biochemiczne nie polegają na przetwarzaniu gazowego wodoru w H2O w drodze spalania, bo by nam nie tylko komórki, ale i tyłki rozniosło! Duby smalone pleciesz i tyle. Wybacz, że tak dosadnie, ale jak ktoś pisze jawne bzdury, to musi się liczyć z reakcją+

Nie gniewam się na duby smalone to bardzo wdzięczne określenie, coraz rzadziej stosowane:)

"Nasycone kwasy tłuszczowe zawierają najwyższą możliwą liczbę atomów wodoru, ponieważ nie tworzą żadnych podwójnych wiązań"  - co sie dzieje z tym wodorem, jeśli paliwem organizmu uczynimy przede wszystkim kwasy tłuszczowe nasycone? Jestem laikiem, więc chętnie posłucham. Do tej pory myślałem, że ten wodór jest spalany...

Edytowane przez anger76

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

A to jasne - jeśli ktoś już ma chęć dopasować swój sposób odżywiania do optymalnego wzorca - to zawsze elementem składowym jest, poza schorzeniami, własnie tryb życia i aktualny stan organizmu. Czyli tak naprawdę wzorców jest wiele. Ale żadna dieta ukierunkowana nie jest właściwa na dłuższą metę. 

 

No ja właśnie staram się tak robić. Zaczałem pilnować podaży kalorii i konkretnych makroskładników (obecnie mam zbilansowane na 40% węgli, 35% białka i 25% tłuszczy), staram się jeść głownie nieprzetworzone jedzenie (znaczy przetwarzam już sam ;)  no i byc aktywnym fizycznie. Ustawiłem sobie jako cel "rekompozycję" ciała i tak też komponowałem dietę. Póki co od połowy sierpnia chudłem sobie wolnym tempem jakieś 6kg, nabrałem trochę mięśni i sporo siły. Tak niskiego poziomu tkanki  tłuszczowej jak teraz nie miałem nigdy (ale nie żebym był wysuszony całkowicie, po prostu zawsze miałem trochę sadełka - mimo dośc intensywnego uprawiania sportu), samopoczucie i wyniki badań też są w świetnym stanie. 

 

Z dedykacją dla angera76: jem prawie 300g węglowodanów dziennie (głownie złożonych) i to nie licząc tych z warzyw (oczywiście z wyjątkami, ale brokuła czy sałaty nie będe liczył). Tłuszcze mam na poziomie poniżej 1g/kg masy ciała.

 

 

 

 Mnie już na samo słowo dieta odechciewa się jeść.

 

A mnie nie, bo dla mnie słowo dieta, to nie jest określeniem na z góry ustalony tryb żywnia. Dieta to jest po prostu to co jesz - jeśli tego nie pilnujesz, nie liczysz itd, to dalej masz dietę, ale dośc spontaniczną. ;)

Ja tam jem praktycznie wszystko - mięsa, kasze, ryż, ziemniaki, warzywa, od czasu do czasu pozwalam sobie na słodycze - ale nie jakieś straszne ilości. Od czasu do czasu wypiję sobie piwo czy nawet pójde na pizzę ze znajomymi. Wszystko z umiarem i działa.  Tak że Piotrze

 

 Praktyka wykazuje, że organizm ze wszystkim da sobie radę, byle tylko go nie przeciążać.

 

 

Masz rację! :)

Edytowane przez Szymon_K

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie nie, bo dla mnie słowo dieta, to nie jest określeniem na z góry ustalony tryb żywnia. Dieta to jest po prostu to co jesz - jeśli tego nie pilnujesz, nie liczysz itd, to dalej masz dietę, ale dośc spontaniczną. ;) 

Dla mnie to jest nowomowa, to co jem jak nazwa wskazuje to jest jedzenie, a dieta od zawsze kojarzy mi się ze szpitalem i z specjalnym jedzeniem zapisywanym choremu przez lekarza.

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

 

Dla mnie to jest nowomowa, to co jem jak nazwa wskazuje to jest jedzenie, a dieta od zawsze kojarzy mi się ze szpitalem i z specjalnym jedzeniem zapisywanym choremu przez lekarza.

 

 

Semantyka Piotrze... semantyka :D

Obaj wiemy o co chodzi. Nazewnictwo jest sprawą drugorzędną, a jeśli jest zgoda w temacie, to nawet trzeciorzędną ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgoda musi być, bo czy jecie jedzenie czy dietę to i tak każdy umrze ;)


Cytryn i Gumiak naprawiają co kto nie umiał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgoda musi być, bo czy jecie jedzenie czy dietę to i tak każdy umrze ;)

Eee... tam, tak jak już tu wielokrotnie pisałem, mnie na życiu nie zależy, mogę żyć nawet 300 lat. :D

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panowie nie liczcie kalori!prawdziwy facet powinien miec brzuszek:)mowia ze pod wielkim kamieniem wielka ryba:)pozdrawiam ewa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

panowie nie liczcie kalori!prawdziwy facet powinien miec brzuszek:)mowia ze pod wielkim kamieniem wielka ryba:)pozdrawiam ewa

 

Tylko, że z tym kamieniem, to można mieć lustrzycę albo miażdżycę:

 

lustrzyca - jak rybe widac tylko przy uzyciu lustra

miażdżyca - jak kamień miażdży rybę jak się sznurowadła wiąże 

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że z tym kamieniem, to można mieć lustrzycę albo miażdżycę:

 

lustrzyca - jak rybe widac tylko przy uzyciu lustra

miażdżyca - jak kamień miażdży rybę jak się sznurowadła wiąże 

:D

facet musi miec troche ciala:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

facet musi miec troche ciala:)

 

Ale trochę ciała to nie to samo co brzuszek ;) (w każdym razie nie musi to znaczyć tego samego)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie gniewam się na duby smalone to bardzo wdzięczne określenie, coraz rzadziej stosowane:)

"Nasycone kwasy tłuszczowe zawierają najwyższą możliwą liczbę atomów wodoru, ponieważ nie tworzą żadnych podwójnych wiązań"  - co sie dzieje z tym wodorem, jeśli paliwem organizmu uczynimy przede wszystkim kwasy tłuszczowe nasycone? Jestem laikiem, więc chętnie posłucham. Do tej pory myślałem, że ten wodór jest spalany...

 

Problemem jest twój sposób myślenia. Ty nic nie czynisz. Nie czynisz "wodoru paliwem" Ani węgla. Ty zmuszasz organizm to tego do czego nie został stworzony. On sobie musi radzić, ale to wbrew jego naturalnemu przeznaczeniu. On i tak wybiera to co jest dla niego łatwiejsze i w większości spala białko, kosztem mięśni. A tłuszczami sobie "dopala"  - Tak w łopatologiczny sposób. 

Życzę dużo wytrwałości Twojej wątrobie i trzustce. Będzie im potrzebna. Jako przestrogę dodam, że efekty diety wysokotłuszczowej i skutki dla tych dwóch organów nie są widoczne szybko i gwałtownie. Dobre samopoczucie nie jest trwałe i wynika z tego, ze mózg zasila się związkami ketonowymi zadowalając się nimi z braku glukozy. Ale wiem, są teorie, Kwaśniewskich, Atkinsów i im podobnych, którzy uważają inaczej. Ale to przecież przemysł..... Jak każdy inny. 

Dziekuję i jeszcze raz zdrowia życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam ochoty po raz kolejny pisać swoich przydługawych i nudnych wywodów, bo nikogo to nie interesuje, ale jako chemik-farmaceuta, potwierdzam słowa kolegi xenocratex - anger76, bzdury przepisujesz lub wypisujesz. Część z tych informacji jest prawdą(znikoma, część czysto chemiczna i to nie w całości, by laik nie mógł się łatwo "kapnąć"), ale gdyby procesy biochemiczne, metaboliczne, były tak proste jak je opisujesz, to biochemia nie byłaby zmorą studentów medycyny i farmacji, a legendarny podręcznik Harpera obszerniejszy niż Pismo Święte.

 

Ludzie niepotrzebnie łykają te wywody amatorów naukowców z Internetu, zamiast poszukać wykładów czy konferencji. SĄ OTWARTE dla wszystkich. Nie każda, ale wiele z nich jest. 

Diety, fitness i odchudzanie stało się modne, ale efekty ostateczne, wielu z tych wszystkich wynalazków, poznamy za kilkanaście lat, a co również nie jest łatwe do naukowego udowodnienia, ponieważ nie możesz na sobie przeprowadzić dwóch prób kontrolnych w perspektywie kilku lat, nie biorąc pod uwagę masy czynników wewnętrznych, jak i zewnętrznych.

Podobnie jak z kremami na zmarszczki. Zawsze patrzę na ich konsumentki(i o zgrozo, również zdarzają się konsumenci) z politowaniem ;)

 

Życzę dużo wytrwałości Twojej wątrobie i trzustce. Będzie im potrzebna. Jako przestrogę dodam, że efekty diety wysokotłuszczowej i skutki dla tych dwóch organów nie są widoczne szybko i gwałtownie. Dobre samopoczucie nie jest trwałe i wynika z tego, ze mózg zasila się związkami ketonowymi zadowalając się nimi z braku glukozy. Ale wiem, są teorie, Kwaśniewskich, Atkinsów i im podobnych, którzy uważają inaczej. Ale to przecież przemysł..... Jak każdy inny. 

 

Adi, Ty jesteś lekarzem, prawda? anger76, zamiast przepisywać bzdury z Internetu, posłuchaj kogoś, kto rzeczywiście ma wiedzę przekrojową, a nie ograniczoną wyłącznie do samej dietetyki.

Edytowane przez Jakub Mróz

IWC Schaffhausen Cal. 83 INCA, JLC Master Control Ultra thin, Audemars Piguet cal. 2003 i cal. 2001, ML Pontos Automatique PT6117

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgoda musi być, bo czy jecie jedzenie czy dietę to i tak każdy umrze ;)

Każdy umrze,.Tylko ten kto jadł jedzenie umrze szczęśliwszy od tego, który odżywiał się przy pomocy diety,.Sztuka kulinarna jest dla mnie elementem kultury a dobrowolna rezygnacja z przyjemności związanych z poznawaniem tej kultury to forma samookaleczenia.,Wiadomo są przypadki kiedy człowiek nie ma wyboru i musi się odżywiać przy pomocy diety-Choroby metaboliczne np.cukrzyca,.religia  i  zawodowe uprawianie sportu wyczynowego,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale mi nie musisz tego tłumaczyć ;)

ja jem wszystko, jak jakiś czas temu chciałem zrzucić parę kilo to zastosowałem najlepszą dietę MŻ i zacząłem się ruszać, wróciłem do sportu (już czysto amatorsko)...

Pracował kiedyś u mnie chłopak, który przygotowywanie posiłków zaczynał od ważenia składników na wadze i popijał wszystko paszą dla koksów z siłowni. Fakt, miał rozbudowaną muskulaturę, ale ani nie był przesadnie silny i kondycję też miał raczej słabą...


Cytryn i Gumiak naprawiają co kto nie umiał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie gniewam się na duby smalone to bardzo wdzięczne określenie, coraz rzadziej stosowane:)

"Nasycone kwasy tłuszczowe zawierają najwyższą możliwą liczbę atomów wodoru, ponieważ nie tworzą żadnych podwójnych wiązań"  - co sie dzieje z tym wodorem, jeśli paliwem organizmu uczynimy przede wszystkim kwasy tłuszczowe nasycone? Jestem laikiem, więc chętnie posłucham. Do tej pory myślałem, że ten wodór jest spalany...

 

 

"Nasycone kwasy tłuszczowe zawierają najwyższą możliwą liczbę atomów wodoru, ponieważ nie tworzą żadnych podwójnych wiązań"

 

To zdanie (bardzo nieprecyzyjnie) mówi o ilości, a poprawniej, krotności wiązań między atomami węgla w łańcuchach węglowodorowych. Atomy wodoru w cząsteczkach organicznych są powiązane z innymi atomami (np. węgla) i nie ma mowy o “spalaniu wodoru w tlenie”, o czym wspominałeś. Natomiast zdanie:

 

"Wodór ma dwie zalety, które różnią go od innych paliw. Jest bardziej efektywny i najbardziej ekologiczny. Podczas jego utleniania (spalania) powstaje para wodna. Nie ma za to dwutlenku węgla""

 

dotyczy spalania wodoru w stanie pierwiastkowym (na ziemi w warunkach naturalnych występuje jedynie w postaci cząsteczkowej H2, jako gaz). Jest to proces gwałtownej reakcji chemicznej, która prowadzi do wyzwolenia dużej ilości energii. Procesy chemiczne zachodzące w organizmach żywych są o wiele subtelniejsze w kontekście przemian energetycznych. Musi tak być, bo inaczej procesy zachodzące w żywych komórkach byłyby trudne do kontrolowania, a bilans energetyczny reakcji chemicznych prowadziłby do zaburzenia delikatnej równowagi w środowisku organizmu. Zacytowane zdanie jest prawdziwe, ale może odnosić się jedynie do napędu w pojazdach (samochody zasilane wodorem, silniki rakietowe itp.)

 

Fajnie, że się nie pogniewałeś za duby. Jak byśmy zrobili zadymę w kuchni, to Junior by towarzystwo rozgonił. ;):D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy umrze,.Tylko ten kto jadł jedzenie umrze szczęśliwszy od tego, który odżywiał się przy pomocy diety,.Sztuka kulinarna jest dla mnie elementem kultury a dobrowolna rezygnacja z przyjemności związanych z poznawaniem tej kultury to forma samookaleczenia.,Wiadomo są przypadki kiedy człowiek nie ma wyboru i musi się odżywiać przy pomocy diety-Choroby metaboliczne np.cukrzyca,.religia  i  zawodowe uprawianie sportu wyczynowego,.

Tak trzymać mayor :) :) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość kolegów pewnie tego nie pamięta,ale ja żyłem w czasach kiedy naukowcy dietetycy opracowali doskonalą dietę,,Dieta ta zawierała  perfekcyjnie zbilansowane proporcje tłuszczów,białka i węglowodanów ,ale także konieczne ilości używek i bezpieczne dla skory i odzieży ilości detergentów,

post-67292-0-72630100-1423756907_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość kolegów pewnie tego nie pamięta,ale ja żyłem w czasach kiedy naukowcy dietetycy opracowali doskonalą dietę,,Dieta ta zawierała  perfekcyjnie zbilansowane proporcje tłuszczów,białka i węglowodanów ,ale także konieczne ilości używek i bezpieczne dla skory i odzieży ilości detergentów,

:):):)doskonale pamietam te czasy:)pozdrawiam ewa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W temacie " Wspomnień Czar" są i kartki...:-) :-) :-)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.